ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Prenumerata] [Spis treści]     

 

Kto jest kim w ochronie pracy

ATEST Ochrona Pracy

Kto jest kim

Lista nazwisk w bazie danych "Kto jest kim"

ATEST 3/1997

Józef Skawina

Józef Skawina
Józef Skawina

Dobry zawsze znajdzie dla siebie odpowiednie miejsce - to tylko kwestia czasu, myślę, znając dokonania mgr inż. Józefa Skawiny. Jest obecnie wiceprezesem spółki "Jednostka Ratownictwa Chemicznego" w Tarnowie i prezesem oddziału stowarzyszenia behapowców. Spółka, którą współtworzył, powstała na terenie tarnowskich "Azotów", kiedyś zakładu zatrudniającego kilkanaście tysięcy ludzi, do dziś wielkiej fabryki chemicznej z licznymi zagrożeniami. Do czasu powołania spółki, w Zakładach Azotowych działało od ponad 15 lat ratownictwo chemiczne. Stacje ratownictwa chemicznego, działające w sześciu największych polskich zakładach chemicznych, wymagały wyposażenia w drogi sprzęt specjalistyczny i wysokich kosztów utrzymania. Ponosiły je głównie macierzyste zakłady mimo wielu wyjazdów interwencyjnych i likwidacji awarii w innych zakładach, na drogach publicznych i kolei. Za koszty z tym związane nie miał często kto płacić. W Tarnowie powołano więc spółkę, która ma utrzymywać w dobrym stanie sprzęt ratowniczy i wykonywać usługi specjalistyczne, szczególnie o dużym stopniu zagrożenia, dla Zakładów Azotowych i innych przedsiębiorstw. Przewidywano, że takie rozwiązanie będzie korzystne ekonomicznie dla obydwu stron.

Wtedy J. Skawina pracował jako specjalista w dziale bhp Zakładów Azotowych w Tarnowie. Wrócił do sytuacji sprzed lat dwudziestu, a przecież w tym czasie odbył długą drogę. Jego doświadczenie i umiejętności zarządzania spowodowały, że zaproponowano mu funkcję wiceprezesa spółki.

Urodził się koło Przeworska, a zawodową szkołę chemiczną ukończył przy zakładach chemicznych w Sarzynie. Na początku lat sześćdziesiątych przyjechał do Zakładów Azotowych w Tarnowie, gdzie pracował jako robotnik, jednocześnie uzupełniając wykształcenie. Skończył technikum, później podjął studia w dziedzinie inżynierii chemicznej na Politechnice Krakowskiej. Był tak dobry w swojej dziedzinie, że profesor zabiegał, aby dobiegający trzydziestu pięciu lat absolwent studiów wieczorowych koniecznie pozostał w jego instytucie. Po prostu obliczenia aparatury nie były dla niego zadaniami abstrakcyjnymi, on je weryfikował codziennie na różnych instalacjach półspalania, kaprolaktamu, wtedy najnowocześniejszych w kraju licencyjnych technologiach. W połowie lat siedemdziesiątych, po awansach w nadzorze produkcyjnym, został szefem działu bhp. Kierował grupą około dwudziestu specjalistów. Należał do grupy szefów służb bhp z wielkich zakładów chemicznych, którzy stanowili wówczas nieliczną grupę naprawdę wysoko kwalifikowanych specjalistów bezpieczeństwa technicznego. W zakładach tych sprawy bezpieczeństwa pracy łączyły się ściśle z zagrożeniem wybuchowym i pożarowym, z ratownictwem chemicznym. Przy okazji wymagały wdrożeń licencyjnych, znajomości nowych rozwiązań w dziedzinie sterowania i automatyki.

Pod koniec lat siedemdziesiątych J. Skawina miał krótki epizod związkowy, był przewodniczącym zakładowej organizacji związkowej oraz członkiem prezydium Zarządu Głównego Związku Zawodowego Chemików.

Kiedy na początku lat 80-tych powstała Rada Ochrony Pracy, był jej członkiem przez dwie kadencje. Tego rodzaju doświadczenie spowodowało, że zaproponowano mu funkcję zastępcy dyrektora zakładów, ale do spraw socjalnych. Przyjął tę propozycję, choć sądzę, że równie dobrze sprostałby roli dyrektora do spraw technicznych. Zajął się z pasją działalnością swojego pionu, do którego należało m.in. zarządzanie basenami, hotelami, ośrodkiem wczasowym, kolonijnym, osiedlem mieszkaniowym zakładów. Pełnił przez kilka lat funkcję prezesa Klubu Sportowego "Unia" Tarnów.

Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych, jak w całym kraju, tak i w "Azotach" dokonano zmian kadrowych na stanowiskach dyrektorskich, mgr inż. J. Skawina trafił znów do działu bhp. W tej dziedzinie był dobry od lat. W 1993 roku organizowano oddziały wojewódzkie stowarzyszenia służby bhp. Koledzy zaproponowali J. Skawinę na prezesa oddziału. Tę społeczną funkcję pełnił, jak wiele innych, z głową. Każde spotkanie organizował w innym zakładzie, starał się o wzajemne poznanie problemów branżowych. Zebrania kojarzył z wykładami specjalistów. Ostatnio J. Skawina zgłosił rezygnację z funkcji prezesa oddziału stowarzyszenia - uznał, że organizacja najtrudniejszą część pracy ma za sobą. Ale koledzy nie chcieli się zgodzić na jego ustąpienie i... pozostał. Musi dalej godzić działalność zawodową w spółce z pracą społeczną. A zapewnienie utrzymania 34 osobom w dziedzinie ratownictwa chemicznego nie należy do zadań łatwych. Trzeba szukać kontrahentów, prowadzić promocję. Mimo wszystko kolejne lata działalności spółki przynoszą dobre wyniki ekonomiczne. Nie wątpię, że inż. Józef Skawina nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w działalności zawodowej i społecznej.

Zainteresowania prezesa są zwyczajne, po prostu lubi od wiosny do jesieni pracę na działce. Poza sezonem z przyjemnością czyta książki, a zwłaszcza reportaże i literaturę społeczno-polityczną.

Jego credo życiowe: "zrób coś w życiu dla innych, a nie tylko dla siebie", a zawodowe: "liczą się kompetencje i dążenie do wyznaczonego celu".

 
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2023

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58085442