ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Ryzyko utraty rozumu

Grafika Kuby Sowińskiego Obowiązek prowadzenia oceny ryzyka zawodowego, informowania pracownika o ryzyku związanym z wykonywaną pracą i metodach zabezpieczeń, wydaje się ze wszech miar uzasadniony. Wszystkie niemal instytucje zaangażowane w ochronę pracy oferują "kursy" czy konferencje na ten temat, na rynku pojawiło się wiele poradników. Akcja "oceny ryzyka" odbywa się pod hasłem "dostosowania naszego prawa do prawa europejskiego". Możliwe, że przyjęto już większość rozwiązań europejskich, ale nie wszystkie - a diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach.

Czyste teorie

Ktokolwiek próbował dokonać oceny ryzyka zawodowego w swoim zakładzie od razu widzi, że metody z tym związane powstały w głowach teoretyków, którzy w dodatku nie przewidzieli skutków swoich rozwiązań. Dowodem - prezentowana na łamach "Atestu" ocena ryzyka zawodowego pracownika biurowego1. Nie mam pretensji do autora - zaprezentował to, co można usłyszeć na kosztownych kursach lub przeczytać w drogich poradnikach. Przeprowadzona ocena ryzyka doprowadziła autora do wydania dla pracownika biurowego oceny "ryzyko średnie - stałe, postrzegalne". Zapytam wprost: skoro pracownik biurowy pracuje w warunkach ryzyka zawodowego "średniego", to na jakim stanowisku ryzyko będzie "małe"? Obawiam się, że nie uzyskam odpowiedzi.

Czyż nie jest tak, że ocena ryzyka zawodowego powinna dotyczyć wyłącznie ryzyka związanego z wykonywaniem zawodu i zagrożeniami zawodowymi? W typowym biurze urządzonym zgodnie z obowiązującymi rozporządzeniami i normami, w którym spełnione są podstawowe przepisy bezpieczeństwa, wyposażonym w typowy sprzęt biurowy zasilany z sieci elektrycznej - zagrożenia zawodowe nie występują! Innymi słowy, w biurze, gdzie panuje elementarny porządek, kable nie plątają się po podłodze, komputer został kupiony w sklepie, a sieć elektryczną wykonał elektryk - można mówić o ryzyku jedynie życiowym, to znaczy takim, jakie występuje w codziennym życiu. Najwyższy czas przestać mieszać ze sobą dwa zupełnie odrębne problemy: urządzanie stanowisk pracy niezgodnie z przepisami prawa - w tym przepisami bezpieczeństwa - jest wykroczeniem lub przestępstwem i nie ma nic wspólnego z podwyższonym ryzykiem zawodowym.

Pracownik biurowy pod specjalną ochroną

Oceniając ryzyko zawodowe zakładamy, że dane stanowisko zajmuje osoba o odpowiednich kwalifikacjach, a zatem biuralistą nie zostaje osoba, która wkłada gwóźdź do gniazdka elektrycznego. Przykład z artykułu: za jeden z czynników, będących źródłem zagrożeń w zawodzie pracownika biurowego została uznana gorąca woda (pracownik ma z nią do czynienia w czasie przygotowywania np. herbatki), która może spowodować oparzenia pierwszego i drugiego stopnia (tu ryzyko oceniono jako małe). Dlaczego takiego zagrożenia nie uwzględniono na stanowisku stolarza - przecież on też robi sobie w pracy herbatę, czasem nawet zrobi ją majstrowi lub właścicielowi warsztatu. Czym zasłużył sobie pracownik biurowy, by go tak chronić? Dalej wśród przyczyn zagrożeń na stanowisku pracownika biurowego wymieniono uszkodzone schody, na których na skutek poślizgnięcia się może doznać złamania - ale przecież stolarzowi idącemu do biura szefa też może się to przytrafić. Nie chcę dalej pastwić się nad autorem oceny, ale przy "stosowaniu środków chemicznych nieznanego pochodzenia" opadły mi ręce.

Oceniając niebezpieczną pracę pracownika biurowego, pojawia się zawsze pytanie o zagrożenia generowane przez komputery, niszczarki, kserografy. Mam prostą odpowiedź: urządzenia te nie stwarzają ani odrobinę większego zagrożenia niż kuchenka gazowo-elektryczna używana w gospodarstwie domowym. Komputer w biurze jest tym samym komputerem, jaki ma dziecko w domu. Co do niszczarki - może jedynie wciągnąć krawat. Kserograf - wystarczy przestrzegać zasad konserwacji, np. wymieniać filtr ozonu z zalecaną przez producenta częstotliwością. A co zrobić z uszkodzoną froterką? Oddać do naprawy. Przecież wszelkie typowe urządzenia biurowe zasilane z sieci elektrycznej 220 V muszą posiadać znak bezpieczeństwa, ich użytkowanie zgodnie z instrukcją nie stanowi źródła szczególnych zagrożeń. Jedynym czynnikiem związanym z zawodem biuralisty wywołującym niekorzystne skutki zdrowotne jest wymuszona pozycja ciała przy długotrwałej obsłudze komputera - ale o tym w prezentowanej ocenie nie wspomniano. Gdybyśmy żyli w USA, podstawową informacją o ryzyku zawodowym byłoby ostrzeżenie przed ... molestowaniem seksualnym (może u nas nie występuje?) i - co najważniejsze - metodami ograniczania ryzyka z tym związanego, np. przez odpowiedni ubiór. Od razu zastrzegam, że molestowanie dotyczy obu płci.

Stan braku ryzyka zawodowego

Już serio powrócę do prawa europejskiego, w którym ryzyko zawodowe ocenia się podobnie, jak u nas - w skali od (bardzo) małego, akceptowalnego, do (bardzo) dużego, które przewiduje istnienie stanu nieakceptowalnego, braku ryzyka zawodowego (any occupational risk), o jakim nasi prawodawcy zapomnieli. Pod tym terminem rozumie się ryzyko zawodowe takie samo, jakie występuje w codziennym życiu; kiedy zagrożenia występujące w pracy nie różnią się od zagrożeń w domu i na ulicy. Kategoria "braku ryzyka zawodowego" jest niezbędna do przeprowadzenia prawidłowej oceny. Najłatwiej zilustrować to na przykładzie substancji chemicznych, gdzie występuje konieczność rozróżnienia kontaktu i braku kontaktu z substancjami chemicznymi stwarzającymi zagrożenie dla zdrowia lub życia. Właściciel hurtowni środków kosmetycznych nie ma obowiązku prowadzenia pomiarów stężeń substancji szkodliwych w powietrzu, nie może więc ocenić ryzyka zawodowego według normy PN-N-180022. Nie znaczy to jednak, że pracownicy w ogóle nie są narażeni na te substancje. Na karcie analizy ryzyka dla stanowiska magazyniera środków kosmetycznych powinny się znaleźć substancje wchodzące w skład kosmetyków - z listy substancji stwarzających zagrożenie dla zdrowia lub życia3. Przede wszystkim należy tam umieścić substancje, dla których wyznaczono dopuszczalne stężenia w powietrzu pomieszczeń pracy (np. alkohol etylowy) oraz związki alergizujące. Ryzyko zawodowe magazyniera środków kosmetycznych powinno być ocenione analogicznie jak praca w narażeniu na substancje szkodliwe dla zdrowia w stężeniach 0-0,5 - krotności NDS, czyli ryzyko zawodowe małe. Na karcie oceny ryzyka zawodowego należy koniecznie umieścić związki alergizujące. Na takim stanowisku nie powinno się zatrudniać osoby chorującej na alergię, a zdrowi pracownicy powinni być pod odpowiednią obserwacją lekarską. W przeciwieństwie do opisanego stanowiska, pracownik biurowy pracuje w warunkach braku kontaktu z substancjami szkodliwymi dla zdrowia, czyli brak ryzyka zawodowego związanego z tym czynnikiem.

Skutki obowiązku oceny ryzyka zawodowego i informowania o nim pracownika zaczynają być dla pracodawców dotkliwe - inspektorzy pracy coraz częściej egzekwują ten obowiązek. Czego wymagają? Tego, czego nauczono ich na szkoleniach. A jaki przykład jest tam najczęściej przerabiany? Przykład sekretarki potykającej się o leżące kable, wylewającej na siebie wrzątek, spadającej z drabiny z powyłamywanymi szczeblami, wkładającej kable bez wtyczki do gniazdka elektrycznego, polewającej sobie rękę środkiem do czyszczenia muszli klozetowej, łamiącej podstawę czaszki przy upadku na mokrej podłodze w ubikacji. Ryzyko zawodowe - kolosalne. Przesadzam? Niestety nie, sama brałam udział w takim kursie w niezwykle szacownym państwowym instytucie centralnym.

Małgorzata Majka

1 "Ocena ryzyka zawodowego" cz. XII, Atest 12/2001, str. 41.

2 PN-N-18002 Zarządzanie bezpieczeństwem i higieną pracy. Wytyczne - ocena ryzyka zawodowego.

3 Rozp. MZiOS z dn. 21.08.1997 r. sprawie substancji chemicznych stwarzających zagrożenie dla zdrowia lub życia (DZ.U. nr 105, poz. 671, Załącznik z dn. 10.09.1997 r.).

Dodaj swój komentarz


Jacek Makowski: Pani Małgorzato, musi Pani lepiej poznać problematykę oceny ryzyka(2002-03-7)

Fala: Słabo pamiętacie A(2002-03-8)

Piotr: Brawo Bardzo trafne spostrzeżenia p. Małgorzato. (2002-03-9)

Renata: Zgadzam się z panią w sprawie, ze nasi inspektorzy(2002-03-13)

Józef Z.Kluczek Szczecin: Podoba mi się bardzo podejście do zagadnienia oceny ryzyka,(2002-03-15)

Inspektor BHP z HTS: Obowiązek oceny ryzyka zawodowego to jeszcze jeden dodatkowy(2002-03-31)

BEHAPOWCY ze Spółki przy HTS nastepnym razem podam nazwisko swoje i Inspektora PIP: Jeżeli już wspominamy o Inspektorach PIP to powinni oni(2002-04-1)

M.U. Warszawa: Na wesoło do hrbatki polecam zadławienie się kanapką ze(2002-04-9)

Ewa Jabłońska. Szczecin: Zgadzam się z autorką artykułu że ocena ryzyka w(2002-05-23)

Inspektor z Północy: ocena ryzyka w Polsce to kompletna paranoja - nie(2002-05-24)

zz: zgłoszono moją kandydaturę na PIP-owca w U.S. Ale to(2002-09-10)

Stary behapowiec: Kochani ryzyko zawodowe to jest nie pierwszy i nie(2002-09-10)

Fala: Ryzyko powinno się oceniać w kontekście łamania Instrukcji(2002-09-11)

Mariusz: Nawet jeżeli pracownik jest świadomy zagrożeń i złamał wszelkie(2002-09-12)

Krzysiek R.: Fajnie się czyta Wasze wpisy, ale wiecie co ?(2002-10-26)

Z . K .: Ocena ryzyka zawodowego,to kontreweersyjny temat do dyskusji.Można o niej(2002-10-28)

Darek1234: Proponuję teraz wprowadzić ocenę badań lekarskich, ocenę posiłków profilaktycznych,(2002-10-28)

Spider2000: Brawa dla Małgorzaty Majki za odważny artykuł.Od początku uważałem(2003-01-26)

wrota: Ma pani racę poddając krytyce całokształt ryzyka zawodowego.Wystawiam pani(2003-02-13)

Praktyk: Przy całej "durnocie" towarzyszącej początkom wdrażania obowiązkowej oceny ryzyka(2003-02-14)

Fala: By właściwie ocenic ryzyko zawodowe, trzeba spełnic dwa warunki:(2003-02-15)

daf: Kolego "Praktyk" chyba odwiedzałeś nie tak dawno krakowski oddział(2003-02-23)

właściciel firmy: Niestety Pan "Prattyk" ma rację - prowadzę firmę i(2003-02-23)

Poliszynela: Jak już się pojawiają " opiekunowie " z ranmienia(2003-02-24)

właściciel firmy: Pewnie ma pan rację, panie "Poliszynela", tylko dlaczego opiekun(2003-02-24)

Praktyk: Szanowny "właścicielu firmy", nie rozumiem kompletnie argumentacji w stylu(2003-03-8)

Megabajt: Ale inspekcja pracy jest skorumpowana. Inspektorzy są akwizytorami zleceń(2003-03-13)

czarek : pracowałem z zespołem "ekspertów " mających za zadanie(2004-11-21)

lech: Ocena ryzyka zawsze wskazywana była jako praca zespołowa. Bez właściwych algorytmów, bez dowodów epidemiologicznych strat materialnych czy w zdrowiu pracowników, jest tylko radosną twórczością, bez praktycznego znaczenia. Częściej jednak wprowadza znaczne zamieszanie w głowach pracowników, a dla pracodawcy ryzyko późniejszych roszczeń np ze strony byłych pracowników. Wszyscy za tę twórczość płacimy albo zapłacimy... póki co diagnostyka wszelkich roszczeń dotyczących patologii zawodowej jest z budżetu. (2004-11-26)

konik: KOŃ JEST TAKI JAKIM GO KTO WIDZI A OCEN A RYZYKA PEWNE ZAWSZE WIEKSZA NIZ KTO WIDZI -RYZYKO SZCYaTKOWE. Z PUNKTU WIDZENIA PRACODAWCY KAŻDA OCENA RYZYKA ZAWODOWEGO JEST BZDURĄ. PRACOWNIK NIE MA O NIEJ POJĘCIA WIĘC TO JEST TEZ BZDURA REZULTACIE CHODZI O TO , ŻEBY NIE OPOWIADAC zA WyPADKI PRzYZ PRACy pacodawcy +a pracownikowi o odszkodowanie w razie wypadku +kto zmajdzie ztoty srodek -- + ja zapraszam do wspolpracy (2007-02-07)

Maciej Ś.: Po nowelizacji rozporządzenia ws. og. przep. bhp ( w szczególności paragrafu 39.) okazuje się, że w nowym tekście nie ma nigdzie słowa "obowiązany jest" oceniać ryzyko zawodowe. I tyle! (2007-08-06)

charlie: Ocena ryzyka to taka sama robota jak haccp wymyślony żeby kosmonauci nie dostali sraczki na orbicie od niezdrowego jedzenia , a następnie jak plaga rozpowszechniony na cały świat. (2007-12-18)

fachowiec.: Ocena ryzyka to co określa technolog - technik lub inżynier a 90% z Wsas opowiada bzdury za pieniądze podatnika. (2007-12-18)

Maciej Ś.: Każda ocena ryzyka zawodowego MUSI prowadzić do stwierdzenia "DOPUSZCZALNE". W przeciwnym wypadku przedsiębiorstwo (w określonym zakresie prac) stoi i nie zarabia. Dobrym chwytem socjotechnicznym jest ocenić ryzyko na poziome "NIEDOPUSZCZALNE", mając z góry upatrzoną "receptę" na jego obniżenie do poziomu dopuszczalnego. Zapis przepisu - "przy wykonywanych pracach" traktowany jest przez "organy kontroli i nadzoru /.../" jako obowiązek totalny. I to jest ABSURD ! (2008-03-02)

kemor3city: Szanowna Pani, jestem byłym inspektorem pracy, to co czynią obecni inspektorzy pracy to szaleństwo, np.jedna z inspektorek na pomorzu jest zwolenniczką objętościowych opracowań, jej kolega z tej samej jednostki o 20 lat młodszy jest zwolennikiem ryzyka na jednej lub dwócha kartach ale sensownego, rzeczowego- powiem tak dopóki akcyjność i ingerencja Głównego Inspektora Pracy nie zostanie wyeliminowana ,a nie zostanie bo tenże działa pod politykę partyjniaków rządzących, zatem nici z rozsądku!!!!!!Resumując nie ważne czy w GIP-ie jest zwierzak , kwiatek - za dużo ingerencji państwowej a miało być tak niezależnie????? (2009-11-06)

I.M.: Ocena ryzyka zawodowego , to nie udowodnienie wszem i wobec , na zasadzie przetargu gdzie są większe zagrożenia ale uświadomienie pracownikowi, jakie zagrożenia występują na jego stanowisku, także na stanowisku biurowym. Bo ocena ryzyka zawodowego to prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych zdarzeń, powstałych w związku z wykonywaną pracą. Na każdym stanowisku takie występują.Każde stanowisko musi być oceniane a każdy pracownik musi wiedzieć, co mu grozi bez względu na "wielkość" zagrożenia. Nie rozumiem wiec skąd takie głupie argumenty. (2010-01-08)

Maciej Ś.: "...i powodujących straty...itd." - okrojenie definicji RZ prowadzi do wypaczenia istoty sprawy. RZ ocenia się PRZY WYKONYWANEJ PRACY, która może być przeróżna na określonym stanowisku pracy, a to ogromnie rozszerza obszar analizy i oceny...prowadząc do absurdu i "ryzyka utraty rozumu". Zgodnie z intencją (duchem) dyrektywy unijnej, i zgodnie z literą naszych przepisów prawnych, ocena ryzyka jest jednym z elementów wpływających (lub nie) na bezpieczeństwo pracy. Oceny RZ dokonuje się wówczas, gdy nie można go uniknąć, a nie w celu "wykonania sztuki dla sztuki". Zasadniczym elementem przygotowującym pracownika do świadomego bezpiecznego wykonywania pracy jest instruktaż stanowiskowy. Jeden z "mądrali - analityków" dostrzega nawet utratę wzroku, jako zagrożenie przy pracy z monitorem ekranowym. (2010-01-08)

jakbyco: TAK "Oceny RZ dokonuje się wówczas, gdy nie można(2010-01-11)

Maciej Ś.: Poza pojęciem RYZYKA ZAWODOWEGO (definiowanego naszymi przepisami prawnymi) istnieją(2010-01-11)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58067810