ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Co powiedziano w ZUS?

Autor wcielił się w reportera śledczego. Jego doświadczenia są pouczające.

Chcąc się przekonać, na ile prawdziwe są zarzuty czytelnika (o czym pisałem w poprzednim numerze "Atestu" w artykule "Czego może żądać ZUS?") obsadziłem się w roli pracownika, któremu polecono załatwić formalności związane z wypadkiem, ale który nie jest behapowcem, więc się nie zna. Udałem się do oddziału ZUS i w "referacie wypadkowym" zadałem proste pytanie - jakie dokumenty trzeba złożyć w związku w wypadkiem przy pracy? Bardzo uprzejma pani udzieliła równie prostej odpowiedzi - wniosek poszkodowanego, protokół powypadkowy, zaświadczenie lekarskie N-9. Ale - dodała - wszystko to dopiero po zakończeniu leczenia, bo taki jest wymóg od 1 stycznia tego roku (o ile pamiętam, w poprzednim stanie prawnym też taki był). Pytam, czy do protokołu potrzebne są jakieś załączniki? Nie, niepotrzebne, chociaż dobrze jest dołączyć uwierzytelnione kopie (lub oryginały do wglądu) protokołów zeznań świadków, bo to może być pomocne przy ocenie dokumentacji. Ale obowiązku nie ma - zakończyła informację miła pani.

Zatem - wszystko zgodnie z przepisami, żadnych nadinterpretacji. Ale upewnijmy się jeszcze w innym miejscu. Poszedłem do jednego z miejskich inspektoratów ZUS. Tam - dla wygody petentów - na drzwiach referatu wypadkowego wisi ściąga - "dokumentacja konieczna przy wypadku przy pracy":

1) Protokół wypadkowy - sporządza pracodawca.

2) Wniosek - sporządza poszkodowany (z podaniem numeru PESEL poszkodowanego, REGON firmy, NIP firmy i poszkodowanego oraz telefonu do firmy lub domowego poszkodowanego).

3) Zaświadczenie o stanie zdrowia N-9 - wypełnia lekarz leczący, włącznie ze stwierdzeniem, iż leczenie oraz rehabilitacja zostały zakończone (wymóg konieczny od 01.01.2003).

4) Karta informacyjna z udzielenia I pomocy - uwierzytelniona kserokopia (lub oryginał do wglądu oraz kserokopia).

5) Dodatkowe informacje:
- w przypadku wypadku komunikacyjnego: numery rejestracyjne pojazdów, dane osobowe uczestników, informacje o postępowaniu prowadzonym przez Policję i inne w zależności od posiadania,
- w przypadku kierowców zawodowych - uwierzytelniona kserokopia lub oryginał do wglądu i kopia delegacji służbowej.

6) Pismo przewodnie.

Wchodzę do "referatu". Bardzo sympatyczny i życzliwie nastawiony do petenta pracownik prosi, bym usiadł, po czym robi mi kilkuminutowy wykład o postępowaniu w sprawie wypadków. Prosi, bym dopilnował lekarza wypełniającego druk N-9 - bo oni, wie pan, często tego nie potrafią. - A konkretnie, nie zamieszczają informacji, że leczenie zostało zakończone, a bez tego dokument jest nieważny. Pytam, w którym miejscu formularza trzeba to wpisać. - No, wszystko jedno, byle było. - Na zakończenie wręcza mi ściągę (taką jak na drzwiach), swoje namiary (gdyby coś jeszcze trzeba było wyjaśnić, proszę dzwonić), formularz N-9, opracowany (bardzo sensownie!) przez inspektorat, wniosek poszkodowanego do pracodawcy, a także wzór pisma przewodniego kierowanego przez pracodawcę do ZUS, mającego zawierać m.in. takie dane, jak data zatrudnienia poszkodowanego, rodzaj umowy, informację o opłaceniu składek na ZUS. Pytam jeszcze, po co ta karta informacyjna o pierwszej pomocy, dodatkowe informacje o wypadku komunikacyjnym i delegacja kierowcy. - To są dowody, że poszkodowany rzeczywiście w danym dniu miał wypadek. Więcej pytań nie miałem.

Opowiedziałem o plonach moich "zakupów kontrolowanych" koledze prawnikowi i podsumowałem: oddział, inspektorat... niby ten sam ZUS, a jakby różne prawa obowiązywały. Prawnik na to - a jest jeszcze jeden inspektorat, jak tam było? Ja na to, że nie byłem. A prawnik - to koniecznie idź, tam jest jeszcze trzecie prawo. Poszedłem - i rzeczywiście. Nie chcą żadnych pism z pogotowia i policji, ale za to wymyślili notatkę służbową. Notatka ma nagłówek inspektoratu ZUS, z pełną nazwą i adresem, miejsce na datę i treść: Notatka służbowa. Świadomy odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania z art. 233 KK w sprawie.... oświadczam, co następuje:.... U dołu miejsce na podpis. Widząc ZUS-owski nagłówek, pytam: co państwo piszecie w tej notatce? Pani: my nic, to wy piszecie. - Ale co? Pani: to jest protokół przesłuchania poszkodowanego i świadków. Ja: ale oni już są przesłuchani. Pani: ale nie na takim druku, a trzeba na takim.

Już nawet nie pytam, gdzie wpisać imię i nazwisko przesłuchiwanego (na druku nie ma na to miejsca), uprzejmie dziękuje i wychodzę.

Ale to nie koniec moich działań operacyjnych. Pytam znajomego behapowca, czy ZUS żąda od jego zakładu związanych z wypadkiem przy pracy dokumentów innych niż wniosek, protokół i zaświadczenie N-9. On na to, że oczywiście tak, ale dodaje - jest "na nich" sposób. Po czym pokazuje korespondencję z trzema inspektoratami (dwa wyżej opisane, w trzecim nie byłem), dotyczącą tegorocznych wypadków. Wszystkie zwróciły zakładowi dokumentacje, powołując się na art. 22 ust. 3 ustawy (przypomnijmy - jeżeli w protokole powypadkowym lub karcie wypadku są braki formalne, Zakład niezwłocznie zwraca protokół lub kartę wypadku w celu ich uzupełnienia.)

Pierwszy inspektorat, ten, w którym otrzymałem ściągę, zażyczył sobie (styl i pisownia oryginalne):

- zaświadczenie lekarza stwierdzające, iż leczenie, rehabilitacja zostały zakończone,

- wniosek poszkodowanego do zakładu pracy, celem skierowania sprawy do ZUS (wniosek był, widać go w ZUS-ie nie zauważyli - A.S.)

- uwierzytelnioną kserokopię karty informacyjnej z udzielenia poszkodowanej I-ej pomocy,

- wyjaśnienia, czy ww. przeszła szkolenie stanowiskowe i szkolenie BHP?

- oświadczenia osób, którym ww. zgłosiła niesprawność maszyny, przy której pracowała, tj. mechanika zmianowego i kierownika wydziału.

Drugi inspektorat, ten od notatki służbowej, nie zażyczył sobie, o dziwo, owej notatki, ale za to:

- kartę informacyjną z udzielenia I pomocy (a nie mówili mi, że to potrzebne),

- informację w zaświadczeniu o stanie zdrowia, czy leczenie zostało zakończone.

Trzeci inspektorat uprzejmie poprosił o:

- protokół przesłuchania poszkodowanego,

- oświadczenie osoby, której poszkodowany zgłosił wypadek.

We wszystkich przypadkach zakład pracy uprzejmie wyjaśniał, że art. 22 ust. 3 ustawy dotyczy braków formalnych w protokole powypadkowym, a takich braków w protokole nie ma. Odnośnie do zaświadczenia lekarskiego informował, że nie jest ono dokumentem związanym z postępowaniem powypadkowym (które należy zakończyć w ciągu 14 dni od daty zgłoszenia wypadku, a nie po zakończeniu leczenia), zatem zakład pracy nie może ingerować w jego treść. Odnośnie do pozostałych, żądanych przez ZUS dodatkowych dokumentów, prosił o podanie podstawy prawnej do każdego z nich; stwierdził przy tym, że nie będzie tworzył dokumentów nieprzewidzianych przepisami prawa i nie będzie przekazywał dokumentów (poza wymaganym zaświadczeniem N-9) będących własnością poszkodowanego, np. karty informacyjnej z pogotowia.

Sposób zadziałał. Urzędnicy ZUS-u już dalej nie dyskutowali i wszystkie trzy wypadki załatwili jak trzeba, pomimo wyimaginowanych "braków formalnych". Ale nie rozwiązuje to problemu, bo to tylko trzy znane mi bliżej przypadki. Wypadków przy pracy są w kraju tysiące, a inspektoratów ZUS nie wiem ile. I jeżeli każdy z nich będzie próbował stosować - a na to wygląda - swoje własne prawo...

Najlepszym rozwiązaniem byłaby nowelizacja art. 11 ustawy - powinien znaleźć się w nim przepis taksatywnie wymieniający dokumenty, które płatnik byłby obowiązany przekazywać do ZUS-u, a których wzór określiłby w drodze rozporządzenia minister pracy. Ale zmienić ustawę nie jest łatwo. Może więc przynajmniej minister pracy zmieniłby treść § 2 swego rozporządzenia z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania, to znaczy zamiast słów "dokumentację niezbędną (...), w szczególności" (to jest właśnie ta szeroko otwarta furtka dla prawotwórczej inwencji urzędników) użył sformułowania bardziej konkretnego i jednoznacznego. Będzie to z korzyścią dla - przypomnijmy art. 11 ust. 5 ustawy - zapewnienia ochrony interesów ubezpieczonego oraz konieczności przejrzystości i sprawności postępowania w sprawie o jednorazowe odszkodowanie.

dr Aleksander Stukowski

Dodaj swój komentarz


ZDESPEROWANY BEHAPOWIEC: RATUJCIE, BO WYJDĘ Z SIEBIE I STANĘ OBOK ZUS uporczywie oddala wnioski o jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku przy pracy, nie uznając takich przyczyn wypadku, jak: nieostrożność poszkodowanego, niefortunny odruch, brak koncentracji, jako przyczyny zewnętrzne. POSZKODOWANY JEST ZMUSZONY W POSZUKIWANIU SPRAWIEDLIWOŚĆI W TAK OCZYWISTEJ SPRAWIE ODWOŁYWAĆ SIĘ DO SĄDU, KTÓRY I TAK NIE NARZEKA NA BRAK ZAJĘĆ. CZY NIE MA INNEGO, LEGALNEGO SPOSOBU NA WYEGZEKWOWANIE NALEŻNYCH ŚWIADCZEŃ ? (2003-12-15)

krzys: Niestety jest to często stosowana praktyka. Nie tylko ty masz tego rodzaju kłopoty. Niestety trzeba czasem szczegółowiej dochodzic przyczyny wypadku Zaglądnij na forum bhp- bhp.com.pl/forum albo na wypadek.pl forum (2003-12-15)

Błędny Rybak: Brawo Panie Doktorze Poruszył pan temat który doprowadza do śmiechu lub złości kolejnych inspektorów prowadzących postępowania powypadkowe. Do rozpaczy - doprowadza poszkodowanych czekających tygodniami i/lub miesiącami na wypłatę świadczenia przez Jego Wyskość ZUS. Ja mogę opisać jak to jeden z oddziałów ZUSu od stycznia do sierpnia uzurpował sobie prawo do kwalifikacji prawnej wypadków Odbierając to prawo zespołowi powypadkowemu W sierpniu - nagle doznał olśnienia i przestał tego żądać A na koniec - ten sam oddział ZUSu zakwalifikował wypadek w drodze do pracy (z 19 grudnia 2002) na podstawie starych przepisów a odrzucił roszczenia o odszkodowanie na podstawie nowych przepisów... Dawno tak się nie uśmiałem I konkluzja - możeby tak wreszcie okiełznać sobiepaństwo i brak kompetencji urzędników? I nie tylko z ZUSu ale też i z Urzędów Skarbowych na przykład? (2003-12-15)

behapert: Rozporządzenie MPiPS (Dz.U.nr234 poz.1974) jednoznacznie określa sposób postępowania platnika składek i rodzaj dokumentów jakie należy dostarczyć ZUS w przypadku ubiegania się o jednorazowe odszkodowania z tytułu wypadków przy pracylub stwiedzenia choroby zawodowej.Większośc urzędników ,nie tylko ZUS, chce podkreślić swoja ważnośc ipotrzębę istnienia, dlatego utrudniają życie wszystkim.Dopóki dopóty nie zmienimy mentalności urzędników będa występowały liczne nonsensy w naszym życiu.Naszemu krajowi potrzebny jest od natychmiast psychiatra. Zewsząd zalewają nas choroby. (2003-12-16)

Praktyk: To wszystko prawda, drodzy Państwo, tylko czy ktoś zadał sobie pytanie skąd się biorą takie idiotyzmy i jawne lekceważenie prawa przez ten i inne "ważne" urzędy? To nie jakaś pani aprobant czy inny referent na własną rękę wymyśla takie sztuczki lecz odbywa się to za wiedzą, cichym przyzwoleniem a nawet wytycznymi... kierownictwa ZUS. Na własne oczy (po spektakularnej wymianie zdań z panią przyjmującą wnioski) widziałem wytyczne dla pracowników ZUS do weryfikowania protokółów powypadkowych. A interpretacja niższej rangi urzędnika musi być taka aby nie urazić intencji szefostwa, więc odmowa uznania zdarzenia za wypadek przy pracy jest nagminna choć bezprawna. Czy ktoś naiwnie sądzi że odbywa się to bez wiedzy najwyższych władz i prawników ZUS-u? (2003-12-16)

Praktyk: Swoją drogą bardzo interesujący jest fakt, że z organizacji i stowarzyszeń powołanych w celu walki z tego typu anomaliami nikt się specjalnie nie wysila. Nasze głosy są wołaniem ...Gotów jestem ufundować nagrodę dla osoby, która udokumentuje sytuację pracownika dotkniętego postępowaniem ZUS-u, za którym ujęły się np. związki zawodowe. (2003-12-16)

piter: Proponuję wszystkim (może za duże słowo) ale kierownictwo ZUS którym podlegają pracownicy zatrudnieni w pierwszej kolejności skierować na kurs i poddać poważnemu egzaminowi z zakresu postępowania z dokumentacją i przepisami. W drugiej kolejności skierować pracowników. Nasuwa się tylko jedno zdanie - BRAK KOMPETENCJI I KWALIFIKACJI. Być może to są osoby zatrudnione z układów. Za biurka podważające kompetencje zespołów powypadkowych. BZDURA NA KOŁACH. Panowie dyrektorzy tych oddziałów, przyglądnijcie się swoim pracownikom i ich kwalifikacjom (2003-12-18)

PITER: Do Pana dr Aleksandra STUKOWSKI PROSZĘ NAZWAĆ PO IMIENIU TE ODDZIAŁY. TO JEST PLACÓWKA PUBLICZNA. CZY CIĄGLE MAMY SIE CZUĆ UZALEŻNIENI OD NIEFACHOWOŚCI I BRAKU KOMPETENCJI LUDZI "PSEUDO" NAZYWAJĄCYCH SIĘ FACHOWCAMI. POZDRAWIAM (2003-12-18)

Błędny Rybak: Niestety - należy podejrzewać celowe działanie ZUS polegające na odrzucaniu jak największej ilości postępowań z jakichkolwiek powodów. Nie ma dla ZUSu znaczenia jakich - zawsze może po tem zmienić swoje zdanie a do tego czasu postępowanie jest odrzucone. Może uda się i nikt sie nie odwoła? I w ten sposób ZUS się wykaże - niewypłaceniem pieniędzy które uważa przecież za swoją własność. Zapominając skąd te pieniądze pochodzą... (2003-12-18)

wypadkowicz prywatnego pracodawcy: Proponuję lektórę niektórych protokołow powypadkowych - w których tak naprawde bardzo często nie ustal się faktycznej przyczyny wypadku , a najczęsciej podaje sie niedostateczną koncentracje uwagi.(znajduje to potwierdzenie nawet w kartach statystycznych), A ta przyczyna na ogół jest jedną z przyczyn która kompetentny zespół powypadkowy ustala - albo zarząd firmy tylko taką akceptuje. (2003-12-18)

zrzeszony: Uważam że behapowiec powinien uzyskać wsparcie przez organizacje,tj.Stowarzyszenie Słuzb bhp. To niedopatrzenie prawne można uzgodnic,i doprecyzować miedzy centralą ZUS i Stowarzyszeniem. Zmian będzie więcej, po wejściu do UNI. natomiast protokół powypadkowy z watpliwościami można wyjaśnić w PIP, ale uważam że czs powołać zespół specjalistów w stowarzyszeniu. (2003-12-19)

behapert: W nowych warunkach, zatwierdzanie prptokołu przez pracodawcę, jest nieuzasadnione.Logika(2003-12-19)

piter: I znowu mylimy pojęcia co ma główny specjalista ds.(2003-12-19)

behapert: Główny specjalista ds. BHP w ZUS może mieć.Dysponujący składka(2003-12-23)

piter: Do Pana behapert Proponuje panu zajżeć na stronę nie(2003-12-23)

bhp: To jeszcze nie wszystkie wymagania ZUS,nie spotkaliście się Państwo(2003-12-26)

koli: Skoro zus wie jak powinien wyglądać komplet dokumentów w(2003-12-26)

goość: Piter . co tam było w tym poście on(2003-12-31)

Kama: Mój komentarz z początku m-ca grudnia 2003 r na(2004-01-2)

Kama: cd określic u poszkodowanej przypuszczalny termin rozwodu miałem(2004-01-2)

katowiczanin: Wyobraźcie sobie co będzie wyczyniał ZUS w związku z(2004-01-3)

piter: do Gość Strona się otwiera.(2004-01-4)

Praktyk: Postępowanie ZUS-u ma jeden oczywisty cel: jeśli nie odsunąć(2004-01-11)

Rysiek P.: a sprawę w Jeleniej Górze załatwiliśmy solidnie i prosto.(2004-01-20)

Marian Hawryszczyszyn: Dyskusja w sprawie ZUS-u jest jaknajbardziej zasadna bo fakty(2004-02-10)

Janek Gajos: Bądźzdrowy i nie wypadaj przy pracy, bo na odszkodowanie(2004-12-07)

poszkodowany: Jest 2005r i nic się nie zmieniło w sposobie(2005-01-07)

dd: A ilos pracowników ZUS rosnie - i to w(2005-01-07)

Andrzej Kaźmierczak: Jestem lekarzem i jedno mi się nie podoba. Nikt(2005-05-26)

A.Dąbrowski: tragedia, zus to dziwna jednostka, ja jako b.pilot wojskowy(2005-09-13)

marcin: Czy naprawdę nic nie można z głupotą ZUS zrobić(2005-09-14)

ktośtam: marcin sam cos zrób a nie na(2005-09-15)

marcin: Dziwne. Żaden z "fachowców" i "specjalistów" nie pomoże Marcinowi(2005-09-20)

ktośtam: Marcin nie jesteś godzien cytowac Ferdka Kiepskiego, bo on(2005-09-21)

marcin: Do ktośtam. Pracujesz w ZUS - ie ? Wiedziałem(2005-09-21)

ktośtam: pudło(2005-09-21)

piotr: Marcin - nie pękaj. Stowarzyszenie ma inne zadania (towarzystwo(2005-09-22)

piotr: Dlaczego nie komentują pytania marcina fachowcy odpowiadający na forum(2005-09-22)

Profesjonalista: Fakt, że ZUS niejednokrotnie w swoimi decyzjami sam(2005-09-22)

UM: Z zusem wszystko trzeba na piśmie i jeszcze za(2005-09-22)

ktośtam: to przecież oczywiste że z urzędem rozmawia się wyłącznie(2005-09-22)

marcin: Do ktośtam. Proszę podaj mi swoje namiary. Tel, gg(2005-09-23)

ktośtam: Marcin jakoś ci nie wierzę że ci się podobają(2005-09-23)

marcin: Do ktostam. Nie jest tak źle. Nie czuję się(2005-09-23)

anka: ZUS. I co... Ano nic się w sprawie wyleczenia(2005-10-06)

ktośtam: Anka nie użalaj się nad stowarzyszeniem, nie obrażaj urzędników(2005-10-06)

Spider2000: Pomimo artykułu w 2003r nic w ZUS-ach się nie(2006-02-19)

samanta: Inspekcja Pracy nic w tej sparawie nie pomaga. Przecież(2006-02-19)

samanta: I zapadła cisza.... Tradycyjnie. Zero odzewu. Bezsilność totalna. Brawo(2006-02-20)

samanta: Wchodzę tu co jakiś czas. Widzę, że na próżno(2006-02-23)

Profesjonalista: Nie uznanie przez ZUS wypadku przy pracy nie może(2006-02-23)

samanta: W dalszym ciagu nie rozumiem. Może ZUS nie uznać(2006-02-24)

samanta: Nikt mi nie pomoże ?(2006-02-28)

JAK: ZUS ma prawo nadzoru nad kwalifikacją prawną zdarzenie uznanego(2006-02-28)

JAK: Jeszcze jedno. Pisz Samanto tak, żeby ZUS nie miał(2006-02-28)

wena: Witam! Bardzo proszę podajcie mi stronę na której jest(2007-02-09)

Podyplomowiec: wena-niestety zabrakło na tym forum tych którzy pomogali(2007-02-10)

Gosia: co zrobić, gdy pracodawca nie chce uznać wypadku przy(2007-09-05)

Gosia : proszę o pomoc, jakie konsekwencje ponosi inspektor ds(2007-09-05)

aga: tacy samanta są behapowcy nic za(2008-06-29)

postronny: czytając dyskusję zaczynam wierzyć że rodzina zmarłego w wyniku(2008-09-08)

Aga: proszę o pomoc potrzebuję wszystkie dokumenty uzupełnione do sporządzenia(2010-11-15)

Jędrek ale inny: Czym uzupełnione(2010-11-15)

Koli: (2014-09-11)

Zibi: dlaczego nie mozna pobrać nowych druków wypadku przy pracy(2020-01-20)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58070915