ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Co powiedziano w ZUS?

Autor wcielił się w reportera śledczego. Jego doświadczenia są pouczające.

Chcąc się przekonać, na ile prawdziwe są zarzuty czytelnika (o czym pisałem w poprzednim numerze "Atestu" w artykule "Czego może żądać ZUS?") obsadziłem się w roli pracownika, któremu polecono załatwić formalności związane z wypadkiem, ale który nie jest behapowcem, więc się nie zna. Udałem się do oddziału ZUS i w "referacie wypadkowym" zadałem proste pytanie - jakie dokumenty trzeba złożyć w związku w wypadkiem przy pracy? Bardzo uprzejma pani udzieliła równie prostej odpowiedzi - wniosek poszkodowanego, protokół powypadkowy, zaświadczenie lekarskie N-9. Ale - dodała - wszystko to dopiero po zakończeniu leczenia, bo taki jest wymóg od 1 stycznia tego roku (o ile pamiętam, w poprzednim stanie prawnym też taki był). Pytam, czy do protokołu potrzebne są jakieś załączniki? Nie, niepotrzebne, chociaż dobrze jest dołączyć uwierzytelnione kopie (lub oryginały do wglądu) protokołów zeznań świadków, bo to może być pomocne przy ocenie dokumentacji. Ale obowiązku nie ma - zakończyła informację miła pani.

Zatem - wszystko zgodnie z przepisami, żadnych nadinterpretacji. Ale upewnijmy się jeszcze w innym miejscu. Poszedłem do jednego z miejskich inspektoratów ZUS. Tam - dla wygody petentów - na drzwiach referatu wypadkowego wisi ściąga - "dokumentacja konieczna przy wypadku przy pracy":

1) Protokół wypadkowy - sporządza pracodawca.

2) Wniosek - sporządza poszkodowany (z podaniem numeru PESEL poszkodowanego, REGON firmy, NIP firmy i poszkodowanego oraz telefonu do firmy lub domowego poszkodowanego).

3) Zaświadczenie o stanie zdrowia N-9 - wypełnia lekarz leczący, włącznie ze stwierdzeniem, iż leczenie oraz rehabilitacja zostały zakończone (wymóg konieczny od 01.01.2003).

4) Karta informacyjna z udzielenia I pomocy - uwierzytelniona kserokopia (lub oryginał do wglądu oraz kserokopia).

5) Dodatkowe informacje:
- w przypadku wypadku komunikacyjnego: numery rejestracyjne pojazdów, dane osobowe uczestników, informacje o postępowaniu prowadzonym przez Policję i inne w zależności od posiadania,
- w przypadku kierowców zawodowych - uwierzytelniona kserokopia lub oryginał do wglądu i kopia delegacji służbowej.

6) Pismo przewodnie.

Wchodzę do "referatu". Bardzo sympatyczny i życzliwie nastawiony do petenta pracownik prosi, bym usiadł, po czym robi mi kilkuminutowy wykład o postępowaniu w sprawie wypadków. Prosi, bym dopilnował lekarza wypełniającego druk N-9 - bo oni, wie pan, często tego nie potrafią. - A konkretnie, nie zamieszczają informacji, że leczenie zostało zakończone, a bez tego dokument jest nieważny. Pytam, w którym miejscu formularza trzeba to wpisać. - No, wszystko jedno, byle było. - Na zakończenie wręcza mi ściągę (taką jak na drzwiach), swoje namiary (gdyby coś jeszcze trzeba było wyjaśnić, proszę dzwonić), formularz N-9, opracowany (bardzo sensownie!) przez inspektorat, wniosek poszkodowanego do pracodawcy, a także wzór pisma przewodniego kierowanego przez pracodawcę do ZUS, mającego zawierać m.in. takie dane, jak data zatrudnienia poszkodowanego, rodzaj umowy, informację o opłaceniu składek na ZUS. Pytam jeszcze, po co ta karta informacyjna o pierwszej pomocy, dodatkowe informacje o wypadku komunikacyjnym i delegacja kierowcy. - To są dowody, że poszkodowany rzeczywiście w danym dniu miał wypadek. Więcej pytań nie miałem.

Opowiedziałem o plonach moich "zakupów kontrolowanych" koledze prawnikowi i podsumowałem: oddział, inspektorat... niby ten sam ZUS, a jakby różne prawa obowiązywały. Prawnik na to - a jest jeszcze jeden inspektorat, jak tam było? Ja na to, że nie byłem. A prawnik - to koniecznie idź, tam jest jeszcze trzecie prawo. Poszedłem - i rzeczywiście. Nie chcą żadnych pism z pogotowia i policji, ale za to wymyślili notatkę służbową. Notatka ma nagłówek inspektoratu ZUS, z pełną nazwą i adresem, miejsce na datę i treść: Notatka służbowa. Świadomy odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania z art. 233 KK w sprawie.... oświadczam, co następuje:.... U dołu miejsce na podpis. Widząc ZUS-owski nagłówek, pytam: co państwo piszecie w tej notatce? Pani: my nic, to wy piszecie. - Ale co? Pani: to jest protokół przesłuchania poszkodowanego i świadków. Ja: ale oni już są przesłuchani. Pani: ale nie na takim druku, a trzeba na takim.

Już nawet nie pytam, gdzie wpisać imię i nazwisko przesłuchiwanego (na druku nie ma na to miejsca), uprzejmie dziękuje i wychodzę.

Ale to nie koniec moich działań operacyjnych. Pytam znajomego behapowca, czy ZUS żąda od jego zakładu związanych z wypadkiem przy pracy dokumentów innych niż wniosek, protokół i zaświadczenie N-9. On na to, że oczywiście tak, ale dodaje - jest "na nich" sposób. Po czym pokazuje korespondencję z trzema inspektoratami (dwa wyżej opisane, w trzecim nie byłem), dotyczącą tegorocznych wypadków. Wszystkie zwróciły zakładowi dokumentacje, powołując się na art. 22 ust. 3 ustawy (przypomnijmy - jeżeli w protokole powypadkowym lub karcie wypadku są braki formalne, Zakład niezwłocznie zwraca protokół lub kartę wypadku w celu ich uzupełnienia.)

Pierwszy inspektorat, ten, w którym otrzymałem ściągę, zażyczył sobie (styl i pisownia oryginalne):

- zaświadczenie lekarza stwierdzające, iż leczenie, rehabilitacja zostały zakończone,

- wniosek poszkodowanego do zakładu pracy, celem skierowania sprawy do ZUS (wniosek był, widać go w ZUS-ie nie zauważyli - A.S.)

- uwierzytelnioną kserokopię karty informacyjnej z udzielenia poszkodowanej I-ej pomocy,

- wyjaśnienia, czy ww. przeszła szkolenie stanowiskowe i szkolenie BHP?

- oświadczenia osób, którym ww. zgłosiła niesprawność maszyny, przy której pracowała, tj. mechanika zmianowego i kierownika wydziału.

Drugi inspektorat, ten od notatki służbowej, nie zażyczył sobie, o dziwo, owej notatki, ale za to:

- kartę informacyjną z udzielenia I pomocy (a nie mówili mi, że to potrzebne),

- informację w zaświadczeniu o stanie zdrowia, czy leczenie zostało zakończone.

Trzeci inspektorat uprzejmie poprosił o:

- protokół przesłuchania poszkodowanego,

- oświadczenie osoby, której poszkodowany zgłosił wypadek.

We wszystkich przypadkach zakład pracy uprzejmie wyjaśniał, że art. 22 ust. 3 ustawy dotyczy braków formalnych w protokole powypadkowym, a takich braków w protokole nie ma. Odnośnie do zaświadczenia lekarskiego informował, że nie jest ono dokumentem związanym z postępowaniem powypadkowym (które należy zakończyć w ciągu 14 dni od daty zgłoszenia wypadku, a nie po zakończeniu leczenia), zatem zakład pracy nie może ingerować w jego treść. Odnośnie do pozostałych, żądanych przez ZUS dodatkowych dokumentów, prosił o podanie podstawy prawnej do każdego z nich; stwierdził przy tym, że nie będzie tworzył dokumentów nieprzewidzianych przepisami prawa i nie będzie przekazywał dokumentów (poza wymaganym zaświadczeniem N-9) będących własnością poszkodowanego, np. karty informacyjnej z pogotowia.

Sposób zadziałał. Urzędnicy ZUS-u już dalej nie dyskutowali i wszystkie trzy wypadki załatwili jak trzeba, pomimo wyimaginowanych "braków formalnych". Ale nie rozwiązuje to problemu, bo to tylko trzy znane mi bliżej przypadki. Wypadków przy pracy są w kraju tysiące, a inspektoratów ZUS nie wiem ile. I jeżeli każdy z nich będzie próbował stosować - a na to wygląda - swoje własne prawo...

Najlepszym rozwiązaniem byłaby nowelizacja art. 11 ustawy - powinien znaleźć się w nim przepis taksatywnie wymieniający dokumenty, które płatnik byłby obowiązany przekazywać do ZUS-u, a których wzór określiłby w drodze rozporządzenia minister pracy. Ale zmienić ustawę nie jest łatwo. Może więc przynajmniej minister pracy zmieniłby treść § 2 swego rozporządzenia z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania, to znaczy zamiast słów "dokumentację niezbędną (...), w szczególności" (to jest właśnie ta szeroko otwarta furtka dla prawotwórczej inwencji urzędników) użył sformułowania bardziej konkretnego i jednoznacznego. Będzie to z korzyścią dla - przypomnijmy art. 11 ust. 5 ustawy - zapewnienia ochrony interesów ubezpieczonego oraz konieczności przejrzystości i sprawności postępowania w sprawie o jednorazowe odszkodowanie.

dr Aleksander Stukowski

Dodaj swój komentarz


ZDESPEROWANY BEHAPOWIEC: RATUJCIE, BO WYJDĘ Z SIEBIE I STANĘ OBOK ZUS(2003-12-15)

krzys: Niestety jest to często stosowana praktyka. Nie tylko ty(2003-12-15)

Błędny Rybak: Brawo Panie Doktorze Poruszył pan temat który doprowadza do(2003-12-15)

behapert: Rozporządzenie MPiPS (Dz.U.nr234 poz.1974) jednoznacznie określa sposób postępowania platnika(2003-12-16)

Praktyk: To wszystko prawda, drodzy Państwo, tylko czy ktoś zadał(2003-12-16)

Praktyk: Swoją drogą bardzo interesujący jest fakt, że z organizacji(2003-12-16)

piter: Proponuję wszystkim (może za duże słowo) ale kierownictwo ZUS(2003-12-18)

PITER: Do Pana dr Aleksandra STUKOWSKI PROSZĘ NAZWAĆ PO IMIENIU(2003-12-18)

Błędny Rybak: Niestety - należy podejrzewać celowe działanie ZUS polegające na(2003-12-18)

wypadkowicz prywatnego pracodawcy: Proponuję lektórę niektórych protokołow powypadkowych - w których tak(2003-12-18)

zrzeszony: Uważam że behapowiec powinien uzyskać wsparcie przez organizacje,tj.Stowarzyszenie Słuzb(2003-12-19)

behapert: W nowych warunkach, zatwierdzanie prptokołu przez pracodawcę, jest nieuzasadnione.Logika(2003-12-19)

piter: I znowu mylimy pojęcia co ma główny specjalista ds.(2003-12-19)

behapert: Główny specjalista ds. BHP w ZUS może mieć.Dysponujący składka(2003-12-23)

piter: Do Pana behapert Proponuje panu zajżeć na stronę nie(2003-12-23)

bhp: To jeszcze nie wszystkie wymagania ZUS,nie spotkaliście się Państwo(2003-12-26)

koli: Skoro zus wie jak powinien wyglądać komplet dokumentów w(2003-12-26)

goość: Piter . co tam było w tym poście on(2003-12-31)

Kama: Mój komentarz z początku m-ca grudnia 2003 r na(2004-01-2)

Kama: cd określic u poszkodowanej przypuszczalny termin rozwodu miałem(2004-01-2)

katowiczanin: Wyobraźcie sobie co będzie wyczyniał ZUS w związku z(2004-01-3)

piter: do Gość Strona się otwiera.(2004-01-4)

Praktyk: Postępowanie ZUS-u ma jeden oczywisty cel: jeśli nie odsunąć(2004-01-11)

Rysiek P.: a sprawę w Jeleniej Górze załatwiliśmy solidnie i prosto.(2004-01-20)

Marian Hawryszczyszyn: Dyskusja w sprawie ZUS-u jest jaknajbardziej zasadna bo fakty(2004-02-10)

Janek Gajos: Bądźzdrowy i nie wypadaj przy pracy, bo na odszkodowanie(2004-12-07)

poszkodowany: Jest 2005r i nic się nie zmieniło w sposobie(2005-01-07)

dd: A ilos pracowników ZUS rosnie - i to w(2005-01-07)

Andrzej Kaźmierczak: Jestem lekarzem i jedno mi się nie podoba. Nikt(2005-05-26)

A.Dąbrowski: tragedia, zus to dziwna jednostka, ja jako b.pilot wojskowy obecnie bhp-owiec ,zestrzelilbym tego dziwolaga, w bardzo krotkim czasie zmiana protokolow powypadkowych po co a zus tylko kolorowe a do przedszkola ich, tam koloruja ,robia szlaczki to wszystko jest chore ,lekarza do nich trzeba ,tumanstwo ,rano siorbia kawe a 30 minut przed 15-ta obrazeni ze klient sie zjawia ,by zdac materialy wypadkowe to trzeba tydzien w gwiazdy patrzec co zus wymysli TRAGEDIA (2005-09-13)

marcin: Czy naprawdę nic nie można z głupotą ZUS zrobić ? Dlaczego żąda się różnych dokumentów w postępowaniu odszkodowawczym po wypadku przy pracy ? Jeden oddział ZUS wymaga przesłuchania świadka, albo przesłuchania poszkodowanego inny nie. Do cholery, szefowie stowarzyszenia behapowców zróbcie coś z tym. Wykażcie się. Nie tylko pierdzieć w stołki. Behapowcy są przez te nieuzasadnione żądania ZUS poniżani. To pracownicy ZUS pouczają nas, że oni robią wszystko zgodnie z przepisami żądając przesłuchań. Może na ten temat jeszcze raz należy napisać w Ateście ? (2005-09-14)

ktośtam: marcin sam cos zrób a nie na gotowe... (2005-09-15)

marcin: Dziwne. Żaden z "fachowców" i "specjalistów" nie pomoże Marcinowi ? A może odezwie się ktoś ze stowarzyszenia ? Panie i Panowie, co zatkało kakało ? Jesteście tak cieńcy, że nie potraficie wspomóec brać behapowską ? Przecież przypadek o którym pisze Marcin nie jest jedyny. ZUS w dalszym ciągu robi z nas idiotów ! (2005-09-20)

ktośtam: Marcin nie jesteś godzien cytowac Ferdka Kiepskiego, bo on wbrew pozorom i w przeciwieństwie do ciebie radził sobie doskonale. Nikt z ciebie nie zrobi idioty wbrew twojej woli. Jeśli urzędnik ZUS ma rację to ma rację , a jeżeli nie, i jestes o tym przekonany to jest jeszcze droga odwołwcza. Przykład wygrania z ZUSem został nawet opisany w ostatnim ateście - art. "zawał serca bywa wypadkiemprzy pracy". Bo wiesz taką roboczą hipotezę przyjęłam że inwestujesz w swój rozwój zawodowy. Chociaż mam podejrzenia że nie należysz do stowarzyszenia, bo tam trzeba składkę płacic, na zebranie też trzeba wydac n bilet lub na benzynę. Wiesz, tam nalezaloby podjąc inicjatywę działańń mających na celu usprawnienie z kontaktów z ZuS. Bo tutaj fachowcy i specjalisci ciężko pracują na chleb i nawet nie mają czasu na czytanie wypowiedzi sfrustrowanego Marcinka. Wiesz co, dam ci radę, jak za darmo sobie pomóc. Codziennie wieczorem przed zaśnięciem powtarzaj sobie " nie jestem idiotą dla urzędkika ZUS - jestem dla niego równorzędnym partnerem" (2005-09-21)

marcin: Do ktośtam. Pracujesz w ZUS - ie ? Wiedziałem !!! (2005-09-21)

ktośtam: pudło (2005-09-21)

piotr: Marcin - nie pękaj. Stowarzyszenie ma inne zadania (towarzystwo wzajemnej adoracji). A co do ZUS. Cóż... Może powinni wziąć się za nich inspektorzy PIP i uświadomić nieprawidłowości w postępowaniu. Niestety u mnie też zdarza się że ZUS nie uznaje wypadku i żąda przesłuchań albo innych dodatkowych wyjaśnień (np. czy w dniu wypadku pracodawca odprowadzał składki ) (2005-09-22)

piotr: Dlaczego nie komentują pytania marcina fachowcy odpowiadający na forum ? No Amper i inni pokażcie co potraficie. (2005-09-22)

Profesjonalista: Fakt, że ZUS niejednokrotnie w swoimi decyzjami sam się ośmiesza, a nawet wykazuje się dużą ignorancją przepisów prawa. Jest na to metoda dość skuteczna, trzeba przyjać tą samą urzędniczą metodę na pismo-pismo dobrze uzasadnione i poparte podstawą prawną w ostateczności sąd pracy. Przerobiłem już kilka takich spraw i wszystkie zakończyły się pozytywnym finałem dla poszkodowanego. Dodam że mam kontakt z racji firmy z którą pracuję ze wszystkimi Oddziałami w Polsce. Muślę że skuteczną metodą jest także dogłębna analiza obowiązujących przepisów prawnych. Przykład ZUS odesłał mi protokół powypadkowy z uwagi na brak pieczątki pracodawcy. Na drugi dzień odesłałem go z powrotem informując iż ustalony druk protokołu nie przewiduje przykładania w nim pieczątki a jedynie czytelny podpis pracodawcy. Co więcej mój pracodawca nie posiada pieczątki gdyż wszytkie dokumenty podpisuje na wydrukach komputerowych lub elektronicznie. Przyjeli. W opisanym przypadku przez Piotra, ZUS nie uznaje wypadku, sprawa wydaje się prosta. Poszukaj w Ustawie wypadkowej art. a taki jest że ZUS ma jedynie prawo odesłac do poprawki dokumentacje, gdy nie jest kompletna natomiast od uznawania wypadku i zatwierdzania protokołu jest zespół powypadkowy i pracodwaca. Napisz długie pismo, uzasadnij odeślij protokół listem poleconym do Oddziału ZUS, prześlij tą informacje do wiadomości CEntrali ZUS w Warszawie, a potem jak będą robili problemy wal ze sprawą do sądu pracy. Pozdrawiam (2005-09-22)

UM: Z zusem wszystko trzeba na piśmie i jeszcze za potwierdzeniem odbioru! Tam ustnie się nie poradzisz i nie radzę sie radzić! Raz poradziłem się ale nie postąpiłem zgodnie z tą radą i na tym wygrałem, bo ten zainteresowany uzyskał rentę chociaż według porady urzędnika zus nie miał szans bo według niego nie miał odpowiednich okresów składkowych i nieskładkowych! Innym razem posłuchałam rady zuz, uwierzyłem na słowo urzednikowi i mnie wyprowadził w pole a sprawa w sądzie ciągnie się już 3 lata i końca nie widać tak motają sady i zus. Gdybym postapił według swojego logicznego myślenia juz dawno było by po sprawie. Z urzędnikami zus tylko na piśmie i dzięki swojej własnej kompetencji można wygrać! (2005-09-22)

ktośtam: to przecież oczywiste że z urzędem rozmawia się wyłącznie(2005-09-22)

marcin: Do ktośtam. Proszę podaj mi swoje namiary. Tel, gg(2005-09-23)

ktośtam: Marcin jakoś ci nie wierzę że ci się podobają(2005-09-23)

marcin: Do ktostam. Nie jest tak źle. Nie czuję się(2005-09-23)

anka: ZUS. I co... Ano nic się w sprawie wyleczenia(2005-10-06)

ktośtam: Anka nie użalaj się nad stowarzyszeniem, nie obrażaj urzędników(2005-10-06)

Spider2000: Pomimo artykułu w 2003r nic w ZUS-ach się nie(2006-02-19)

samanta: Inspekcja Pracy nic w tej sparawie nie pomaga. Przecież(2006-02-19)

samanta: I zapadła cisza.... Tradycyjnie. Zero odzewu. Bezsilność totalna. Brawo(2006-02-20)

samanta: Wchodzę tu co jakiś czas. Widzę, że na próżno(2006-02-23)

Profesjonalista: Nie uznanie przez ZUS wypadku przy pracy nie może(2006-02-23)

samanta: W dalszym ciagu nie rozumiem. Może ZUS nie uznać(2006-02-24)

samanta: Nikt mi nie pomoże ?(2006-02-28)

JAK: ZUS ma prawo nadzoru nad kwalifikacją prawną zdarzenie uznanego(2006-02-28)

JAK: Jeszcze jedno. Pisz Samanto tak, żeby ZUS nie miał(2006-02-28)

wena: Witam! Bardzo proszę podajcie mi stronę na której jest(2007-02-09)

Podyplomowiec: wena-niestety zabrakło na tym forum tych którzy pomogali(2007-02-10)

Gosia: co zrobić, gdy pracodawca nie chce uznać wypadku przy(2007-09-05)

Gosia : proszę o pomoc, jakie konsekwencje ponosi inspektor ds(2007-09-05)

aga: tacy samanta są behapowcy nic za(2008-06-29)

postronny: czytając dyskusję zaczynam wierzyć że rodzina zmarłego w wyniku(2008-09-08)

Aga: proszę o pomoc potrzebuję wszystkie dokumenty uzupełnione do sporządzenia(2010-11-15)

Jędrek ale inny: Czym uzupełnione(2010-11-15)

Koli: (2014-09-11)

Zibi: dlaczego nie mozna pobrać nowych druków wypadku przy pracy(2020-01-20)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58071430