ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

"W Unii tak mają", czyli przepis o służbie bhp

Aleksander Stukowski

Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie służby bhp przybrał już postać gotowego - choć jeszcze nieobowiązującego - aktu prawnego (rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 2 listopada 2004 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie służby bhp - Dz.U. nr 246, poz. 2468; wchodzi w życie z dniem 1 lipca 2005 r.), tymczasem dyskusja nad nim trwa w najlepsze nadal. A właściwie tylko nad zmienionym § 4, wprowadzającym wyższe niż dotychczas wymagania kwalifikacyjne dla pracowników tej służby.

Nowy przepis - co zrozumiałe - zachwytu nie wzbudził. Nie wydaje się jednak, że powszechne narzekania i protesty cokolwiek tu zmienią. Jedyna słuszna - moim zdaniem - droga, to zaskarżenie kontrowersyjnego przepisu do Trybunału Konstytucyjnego, co w myśl art. 191 ust. 2 pkt 4 Konstytucji RP uczynić mogą ogólnokrajowe władze organizacji zawodowych (a więc np. OSPSBHP), a w myśl art. 79 - każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone. A wygląda na to, że naruszone zostały, bo w myśl art. 22 i 65 Konstytucji ograniczenie wolności działalności gospodarczej i wykonywania zawodu jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy (a nie rozporządzenia).

Wdrażać nie znaczy kopiować

W ferworze dyskusji nad § 4 nie zauważono jakoś, że nie jest to jedyna zmiana przepisów rozporządzenia. A jest ich jeszcze kilka, przy czym niektóre z nich mogą budzić zdumienie. Nowelizacja rozporządzenia miała na celu wdrożenie do polskiego prawa postanowień pięciu dyrektyw unijnych (wymieniono je w przypisie do tytułu rozporządzenia), przy czym w tekście uzasadnienia do projektu Autorzy przywołali konkretne ich artykuły. A były to:

- art. 7 ust. 2 i 4 dyrektywy 89/391 w sprawie wprowadzenia środków w celu poprawy bezpieczeństwa i zdrowia pracowników w miejscu pracy,

- art. 4 ust. 1 dyrektywy 92/85 w sprawie wprowadzenia środków służących wspieraniu poprawy w miejscu pracy bezpieczeństwa i zdrowia pracownic w ciąży, pracownic, które niedawno rodziły, i pracownic karmiących piersią,

- art. 6 ust. 4 dyrektywy 94/33 w sprawie ochrony pracy osób młodych,

- art. 6 dyrektywy 91/383 uzupełniającej środki mające wspierać poprawę bezpieczeństwa i zdrowia w pracy pracowników pozostających w stosunku pracy na czas określony lub w czasowym stosunku pracy,

- art. 12 dyrektywy 93/104 dotyczącej niektórych aspektów organizacji czasu pracy (z tym, że rozporządzeniu powołano się na nowszą wersję, mianowicie 2003/88).

Niejednokrotnie zwracano uwagę (pamiętam np. wypowiedź w tej materii Prezesa NSA - prof. Janusza Trzcińskiego) na błędy popełniane przez naszych prawodawców przy wdrażaniu prawa wspólnotowego. Najczęstszym błędem jest wprowadzanie do tekstu aktu prawnego dosłownego tłumaczenia dyrektywy, zapominając, że celem dyrektywy jest tylko określenie celu, natomiast w przepisie krajowym powinien być wskazany sposób jego osiągnięcia. Drugim częstym błędem jest niezauważenie, że pewne, zgodne z prawem unijnym, rozwiązania istnieją w naszym prawie już od dawna, zatem ponowne ich wprowadzanie jest zupełnie zbędne.

Wszystko już było...

Nie inaczej okazało się i tym razem. Art. 7 ust. 2 dyrektywy 89/391 stanowi, że wyznaczenie pracowników do odpowiednich czynności z zakresu ochrony zapobiegania zagrożeniom podczas pracy nie powinno powodować sytuacji dla nich niekorzystnych. Zapisu tego nie uwzględniono w rozporządzeniu, znalazł się natomiast - przepisany prawie dosłownie - w kodeksie pracy (art. 23711 § 3 - Pracownik służby bhp oraz pracownik zatrudniony przy innej pracy, któremu powierzono wykonywanie zadań tej służby, nie mogą ponosić jakichkolwiek niekorzystnych dla nich następstw z powodu wykonywania zadań i uprawnień służby bhp). Cel jest określony - nie mogą ponosić niekorzystnych następstw. Lecz o co tu konkretnie chodzi - nie wiadomo. Zadania i uprawnienia służby bhp są określone przepisami § 2 i 3 rozporządzenia. Ale służba bhp podlega pracodawcy i to on określa jej zakres obowiązków, który powinien być kompatybilny ze wspomnianymi przepisami. Podejrzenie, że pracodawca miałby w jakiś sposób represjonować pracownika za wykonywanie obowiązków, które sam na niego nałożył, jest cokolwiek absurdalne. A może chodzi tu o to, aby wykonujący zadania służby bhp pracownik, zatrudniony przy innej pracy, nie poniósł uszczerbku na wynagrodzeniu, bo pracę na rzecz bhp pracodawca wycenił niżej niż tę "inną pracę"? Ale taki przypadek nie występuje w przypadku nieobciążonego innymi zadaniami pracownika służby bhp, a o nim też jest mowa w tym przepisie. A może chodzi o ochronę behapowca przed towarzyskim ostracyzmem, może nawet aktami agresji ze strony pracowników, w stosunku do których występuje (bo ma takie prawo) do pracodawcy o nałożenie kar porządkowych? Niedomówień jest zatem sporo. A wszystko z powodu bezmyślnego przepisania tekstu dyrektywy do ustawy.

Idźmy dalej. Znowelizowany przepis § 2 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia otrzymał brzmienie: "przeprowadzanie kontroli warunków pracy oraz przestrzegania przepisów i zasad bhp, ze szczególnym uwzględnieniem stanowisk pracy, na których są zatrudnione kobiety w ciąży lub karmiące dziecko piersią, młodociani, niepełnosprawni, pracownicy wykonujący pracę zmianową, w tym pracujący w nocy, oraz osoby fizyczne wykonujące prace na innej podstawie niż stosunek pracy w zakładzie pracy lub w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę". Na etapie projektu zapis ten brzmiał nieco inaczej, mianowicie zamiast "ze szczególnym uwzględnieniem" napisano "w tym również". "W tym również" znaczy tyle, że wymienionych dalej podmiotów nie można pomijać, należy traktować je równorzędnie z innymi. Zapis ten był o tyle dziwny, że przecież behapowcy "od zawsze" interesowali się warunkami pracy wymienionych osób, zatem nie wnosił niczego nowego. Prawodawca zmienił to ostatecznie na "ze szczególnym uwzględnieniem", czyli wymienione podmioty uprzywilejował w stosunku do ogółu pracowników. A co mówią w tym zakresie - powołane powyżej - unijne dyrektywy?

- art. 4 ust. 1 dyrektywy 92/85 stanowi: "Do wszelkich czynności, gdzie występuje szczególne ryzyko narażenia na czynniki, procesy lub warunki pracy, których otwarta lista podana jest w załączniku I, pracodawca oceni charakter, stopień i czas trwania tego ryzyka w odniesieniu do pracowników, w przedsiębiorstwie lub/i innej formie prowadzenia działalności gospodarczej, bezpośrednio lub poprzez działania ochronne i zapobiegawcze, o których mowa w art. 7 dyrektywy 89/391 EWG, w celu: - oceny wszelkich zagrożeń zdrowia i bezpieczeństwa oraz możliwego wpływu na ciążę lub karmienie piersią, w rozumieniu art. 2; - podjęcia decyzji co do środków, jakie należy podjąć." Załącznik I, o którym tu mowa, to nic innego, jak odpowiednik naszego wykazu prac szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia, przy których nie wolno zatrudniać kobiet, określonych na podstawie delegacji zawartej w art. 176 k.p.Autorzy nowelizacji rozporządzenia zachowali się zatem tak, jakby Dział Ósmy Kodeksu pracy w ogóle nie istniał.

- art. 6 ust. 4 dyrektywy 94/33 stanowi: "Pracodawca angażuje służby ochrony i zapobiegania określone w art. 7 dyrektywy 89/391/EWG do procesu planowania, wprowadzania w życie oraz kontroli warunków bezpieczeństwa i zdrowia młodocianych". Nie widzę tu jakiegoś "szczególnego uwzględnienia", po prostu służba bhp ma się warunkami pracy młodocianych interesować. Ale czy dotychczas ta grupa pracowników była spod działania służby bhp wyłączona, a przepisy Działu Dziewiątego Kodeksu pracy chroniły młodocianych w stopniu niewystarczającym?

- art. 6 dyrektywy 91/383 stanowi: "Państwa Członkowskie podejmują środki konieczne do zapewnienia, że pracownicy, służby lub osoby wyznaczone zgodnie z art. 7 dyrektywy 89/391/EWG do prowadzenia działalności dotyczącej ochrony przed, i zapobieganiu ryzyku zawodowemu, są informowane o wyznaczeniu pracowników pozostających w stosunku pracy, o którym mowa w art. 1 w stopniu koniecznym do tego, aby wyznaczeni pracownicy, służby czy osoby mogły odpowiednio przeprowadzać swoje działania ochronne i prewencyjne w stosunku do wszystkich pracowników w przedsiębiorstwie i/lub firmie". W tłumaczeniu tego lingwistycznego dziwoląga na język polski oznacza to tyle, że służba bhp powinna interesować się warunkami pracy pracowników zatrudnionych na czas określony oraz pracowników tymczasowych (jakby ktoś nie wiedział - oni również są zatrudnieni w ramach umowy o pracę na czas określony), na równi z warunkami pracy pozostałych pracowników firmy. Na równi - a nie "ze szczególnym uwzględnieniem". A zresztą, czy przed naszym wejściem do UE było inaczej? Kodeks pracy nie uzależniał nigdy prawa do bezpiecznych warunków pracy od formy stosunku pracy. A pracownicy tymczasowi też są dobrze chronieni swoją ustawą z dnia 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych (Dz.U. nr 166, poz. 1608, ze zm.) Ale, uwaga! Przepisów tej dyrektywy do znowelizowanego rozporządzenia - pomimo jej wymienienia w przypisie do tytułu - nie wprowadzono. W cytowanym § 2 ust. 1 pkt 1 nie mówi się o pracownikach zatrudnionych na czas określony, lecz o "osobach fizycznych wykonujących pracę na innej podstawie niż stosunek pracy w zakładzie pracy lub w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę", czyli o tych, którym bezpieczne i higieniczne warunki pracy gwarantuje art. 304 § 1 k.p. Chodzi oczywiście o osoby zatrudniane na podstawie umów cywilnoprawnych (w odróżnieniu od stosunku pracy). Autorzy nowelizacji rozporządzenia nie rozróżniają - jak widać - tych pojęć. A już naprawdę nie rozumiem, dlaczego akurat te osoby zasługują na szczególne uwzględnienie? W czym są lepsze od pracowników?

- art. 12 dyrektywy 2003/88 stanowi: "Państwa Członkowskie przyjmują niezbędne środki w celu zapewnienia, że: a) pracownicy wykonujący pracę w porze nocnej i pracownicy wykonujący pracę w systemie zmianowym mają zapewnioną właściwą, ze względu na charakter pracy, ochronę bezpieczeństwa i zdrowia; b) właściwa ochrona i środki zapobiegawcze lub udogodnienia służące bezpieczeństwu i ochronie zdrowia pracowników wykonujących swoją pracę w porze nocnej i pracowników wykonujących pracę w systemie zmianowym są równoważne z tymi, które dotyczą innych pracowników i są w każdej chwili dostępne". No więc jak, są równoważne, czy "ze szczególnym uwzględnieniem"? A ponadto, czy dotychczas było inaczej i teraz należy ekstra coś wdrażać?

Kolejny temat. Do § 2 dodano w znowelizowanym rozporządzeniu ust. 3: "Organizacja i rozkład czasu pracy pracownika służby bhp oraz pracownika zatrudnionego przy innej pracy, o którym mowa w art. 23711 k.p., powinny zapewniać pełną realizację zadań, o których mowa w ust.1." Jest to odpowiednik przepisu art. 7 ust. 2, zdanie drugie, dyrektywy 89/391: "Wyznaczeni w powyższym celu pracownicy powinni dysponować odpowiednim czasem, umożliwiającym spełnienie przez nich swoich zobowiązań, wynikających z niniejszej dyrektywy". Intencja przepisu jest jasna. Pracownik zatrudniony przy innej pracy nie może być przez pracodawcę obciążony tą inną pracą w takim stopniu, że na sprawy bhp zabraknie mu czasu. Natomiast pracownik służby bhp powinien być zatrudniony w takim wymiarze czasu pracy, aby pełna realizacja jego zadań była możliwa do wykonania. Tyle tylko, że jeśli pracodawca postąpi inaczej, naruszy przepisy... kodeksu pracy. Bo przecież nakładanie na pracownika zadań przekraczających jego możliwości, to nic innego, jak forma mobbingu, zabronionego przepisami art. 943 k.p. Zatem znowu nic nowego.

I jeszcze jedna wątpliwość. Dodany do § 2 znowelizowanego rozporządzenia ust. 4 zobowiązuje pracodawcę do udostępniania służbie bhp, pracownikowi zatrudnionemu przy innej pracy, a także specjaliście spoza zakładu pracy, w celu realizacji ich zadań, informacji dotyczących:

1) stanu środowiska pracy, w tym wyników badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy,

2) zastosowanych dotychczas środków, w tym technicznych i organizacyjnych, zapobiegających zagrożeniom zdrowia lub życia pracowników w odniesieniu do zakładu pracy i poszczególnych stanowisk pracy,

3) środków przewidzianych w razie potrzeby udzielenia pierwszej pomocy, gaszenia pożaru i ewakuacji pracowników.

Przepis ten stanowi w miarę szczegółowe (czyli tak, jak być powinno) wdrożenie do naszego prawa przepisu art. 7 ust. 4 dyrektywy 89/391. Ale czy jest to przepis słuszny? Po pierwsze, brzmi on tak, jakby behapowiec był kontrolerem reprezentującym jakiś zewnętrzny organ nadzoru nad warunkami pracy. A po drugie, jeśli dokładnie przeanalizujemy wszystkie 22 punkty § 2 ust. 1 rozporządzenia (a obejmują one zakres działania służby bhp), dojdziemy do wniosku, że powinno być akurat odwrotnie: to behapowiec powinien o tym wszystkim informować pracodawcę, a nie pracodawca behapowca. Nie wyobrażam sobie np. sytuacji, że behapowiec - zgodnie z § 2 ust. 1 pkt 17 rozporządzenia - zorganizuje pomiary czynników szkodliwych dla zdrowia, a gdy wykonawca prześle wyniki do zakładu, pracodawca przechwyci je i przed nim ukryje.

Dodaj swój komentarz


Profesjonalista: Mam nadzieję, że Pan dr Stukowski wyraził w tym(2005-01-24)

Dino: W zupełności zgadzam sie z Panem Dr Stukowskim. Każda(2005-01-24)

realista: Do Dino - no nie całkiem tak jak piszesz(2005-01-24)

Sebastian: Odpowiadając realiście na Jego komentarz - to przede wszystkim(2005-01-24)

Piotr: Odpowiadając realiście, chcę mu pogratulować wiedzy z zakresu BHP.(2005-01-24)

realista: Do Sebastiana - poproszę o namiar na te(2005-01-24)

M.D.: Oj ,jak przykro czytać niektóre wypowiedzi.Nie wolno dzielić ludzi(2005-01-24)

Marek: Konstytucja Art.22 "ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest(2005-01-25)

Sebastian: Do realisty - studia podyplomowe na odległość trwajace 3(2005-01-25)

olek: Na początku lat 90-tych tzw. lobbystą w(2005-01-25)

behapowiec: "FOLWARK ZWIERZĘCY " - to lektura która odzwierciedli(2005-01-25)

Kuba: Sądzę, że lobbystami kwestii nowych wymagań w sprawie kwalifikacji(2005-01-25)

realista: Do Sebastiana - "Studia prowadzone metodą kształcenia na(2005-01-25)

realista: Do wszystkich "udających się do Trybunału - USTAWA(2005-01-25)

M-K: Postanowiłem zabrać głos w tej dyskusji. O ile mogę(2005-01-25)

Zenon L.: Tu nie chodzi o prestiż zawodu, ważny interes społeczny,może(2005-01-25)

Adam: W przygotowanym projekcie rozporządzenia odnośnie wymagań dla specjalisty nie(2005-01-26)

Janusz: Całkowicie się zgadzam z Adamem. Widać to na(2005-01-26)

profesjonalista: Do Janusza ! Na kilometr to widać, że mie(2005-01-26)

zrzeszony: Ja również uważam że jeżli ktoś ma zastrzeżenia do Rozporządzenia niech je sam zaskarża. Rozporzadzenie jest wydane w oparciu o kodeks pracy, i tak być powinno. To że trzeba podnośić kwalifikacje to normalne, skończyły się czasy że jak ktoś skoczył kiedyś szkolę to on do końca jest specjalistą! Przynajmniej tak odbieram niektóre teksty komentarza. OPSPSBHP nie powinno nigdy wypowiadać sie przeciwko prawu, lecz szukać sposobu jak pomagać członkom stowarzyszenia w uzupełnieniu wykształcenia. (2005-01-26)

dobry behapowiec nie profesjonalista i nie zrzeszony.: Dwaj wyżej podpisani panowie,abyście nigdy nie dotarli do wyższego szczebla kariery a nie daj Boże-pokitycznej.Już jesteście jedyni,wspaniali,wyuczeni i wszystko wiedzący,macie rację raeszta to nieuki i won im przebierać garbiami lub łopatą.A wy dopiero wtedy pokażecie co potraficie,a potraficie zapewne niewiele skoro takie nieuki wam przeszkadzają się wybić w wykonywanej profesji.Wasze argumentacje są nijakie.Może warto zobaczyć jak pracuje technik bhp ,aby skorzystać z jego wiedzy i umiejętności zanim odejdzie na bezrobotne. (2005-01-26)

Janusz: Panie "profesjonalisto " niech Pan ma trochę skromności życiowej. Moze lepiej niech się Pan nazwie LEON ZAWODOWIEC!!! (2005-01-26)

realista: Czy warto robić studia BHP: firmy do 10 i 20 pracowników - pracodawcy zamienią szkolenia dla pracodawców na szkolenia dla pracodawców samodzielnie realizujących zadania służby bhp kursy zaczną się od maja br , firmy 20-100 osób - powierzą zadania służby bhp sekretarce która ukonczy też odpowiedni kurs okresowy, firmy większe zatrudnią przed lipcem pracowników z kursem na 5 lat lub technika i wykształceni będą się zastanawiać na co wydawali pieniądze większość miała już kursy, ukończone technikum bhp,... . Jeśli chodzi o tzw. "nadzory " to pracodawca skalkuluje - bhp-owiec 200-500 zł miesięcznie - mój kurs to 2-3 jego wynagrodzenia i po co mam mu płacić co miesiąc. Jak jbędzie potrzebny to zapłacę mu raz za robotę i OK. Dziwne, że nikt z Państwa nie widzi tego problemu sekretarek, żon, krewnych... którzy po " jakimkolwiek " kursie dla pracowników zatrudnionych przy innej pracy pełniących obowiązki służby bhp "odbiorą " pracę dotychczasowym pracownikom służby bhp i tym z doświadczeniem i tym ze studiami,.... To jest "rynkowo " bardziej niekorzystne niż problem "obowiązkowego podnoszenia " kwalifikacji. (2005-01-26)

Karol: Możliwość zlecania obowiazków BHP osobom zatrudnionym przy innej pracy jest już możliwa. I co ? I dokladnie nic. Kwestia zaufania i przyzwyczajenia. Z własnego doświadczenia wiem, że pracownicy przysłowiowymi,,rękami i nogami " bronią się przed takimi dodatkowymi obowiązkami. A już zupełnie nie wieżę w lawinowe zglaszanie się pracodawców na szkolenia dla prowadzących sprawy BHP. Oni mają inne priorytety w swojej dzialalności. Pracodawca woli ponieść koszty obslugi tych spraw niż wgłębiać sie w szczegóły tej działalności. Tak, że po wejściu w życie rozporzadzenia dokłanie nic sie tutaj w praktyce nie zmieni. Otóż w jednym z powyższych komentarzy realista podaje przykład ,,prezydenta - elektryka " jako droga do dzialania ..dla BHP-owców. Otórz - nie jest to żaden przykład. Na takie urzędy osoby są wybierane w wyborach powszechnych gdzie nie obowiazują kryteria zawodowe.Idąc taki tropem niech Pracodawca decyduje i wybiera sam bez ingerencji Państwa kto u niego ma zajmować sie sprawami BHP. Należałoby wyjaśnic jakie osoby stoja za ,,wskoczeniem " w ostaniej chwili do rozporzadzenia kwestii podwyższenia posiadania wyższego wyksztalcenia w działalności BHP. Wiele by to wyjasniło. (2005-01-26)

realista: Do Karola - no tak "Idąc taki tropem niech Pracodawca decyduje i wybiera sam bez ingerencji Państwa kto u niego ma zajmować sie sprawami BHP. " i dla niego nie jest ważne czy dyplomant, czy technik czy bhp-owiec po kursie byleby miał spokój. Niestety najbardziej interesuje go spokój i tutaj też znalazł się zapis którego nie było w projekcie rozporządzenia - można powierzyć pełnienie obowiązków służby bhp "byłym " inspektorom PIP nie jak poprzednio 3 ale z 5-cio letnim stażem, w projekcie nie wzmiankowano nic o byłych inspektorach PIP, cicho, sza,... i co mają studia bhp, technika bhp?,... nie a moga. I co kogo wybierze teraz pracodawca? Dla spokoju byłego PIP-owca bo on z samego bycia tam ma wg pracodawcy układy. Na potwierdzenie tego już dzisiaj inspektorzy PIP nakazując utworzenie w zakłądach służby bhp proponują swoich emerytowanych kolegów. I tego problemu nikt nie widzi? Efekty pracy byłych inspektorów pelniących obowiązki służby bhp w zakładach jakie są to proszę sprawdzić, ale który kontrolujący inspektor PIP zakwestionuje jakikolwiek dokument czy działnie zatwierdzone pieczątką jego kolegi. Mam swoje zdanie i widzę, że tutaj też przydałaby się komisja śledcza. Proszę podawać propozycję skladu komisji. (2005-01-26)

Karol: Do realisty - to Pan realista podał jako przykład do naśladowania drogę ,,Prezydenta - elektryka ". Ażeby wdrozyć taki wlaśnie model kariery w przypadku BHP-owców jako przykład nierealny podalem, że należałoby ustanowić mozliwość wyboru BHP-owca tylko i wyłacznie przez Pracodawcę - bez żadnych ograniczeń. Taką drogę sugeruje nam realista. Wiemy dobrze, że jest to nierzeczywiste a więc przyklad z ,,prezydentem - elektrykiem " w tym przypadku kompletnie tutaj nie przystaje i jest nietrafny. Cieszę sie, że zgadzamy sie w jednym należałoby poznać kto i w jakim celu ,,manipulował " przy projekcie rozporzadzenia wprowadzajac nowe regulacje dot. wyksztalcenia BHP -owcow i wprowadzając zapis o bylych inspektorach PIP co do których niema wymogu posiadania dodatkowych upranień - wyksztalcenia i studiow podyplomowych. Osobiście nie spotkałem się ażeby Inspektor Pracy polecał swojego dawnego kolegę z PIP. Jest to chyba również wynikiem skonfliktowania tego środowiska i większej mozliwości posądzenia o korupcję. Natomiast jest powszechną praktyką polecanie przez inspektorów PIP ,,zaprzyjaźnionych " firm wywodzacych sie spoza PIP. Oczywiści nie jest to bezinteresowne. Sądzę, że jak w każdej spornej kwestii tak i tu aż nadto widać, że jest drugie dno. (2005-01-26)

realista: Do karola OK tylko poszerzył bym: "jest powszechną praktyką polecanie przez inspektorów PIP ,,zaprzyjaźnionych " firm wywodzacych sie spoza PIP " o " i spokrewnionych bliżej lub dalej ". (2005-01-26)

realista: Przpraszam Karola za małe "k " - nie ma możliwości poprawy po wysłaniu. (2005-01-26)

behapowiec Z.: Wiem coś o poleceniach przez PIP, kelegów emerytów lub "zaprzyjażnionych " behapowców. Widziałem jak wraz z kontrolą PIP na teren zakładu wchodził zaprzyjażniony behapowiec,który natychmiast oferował swoje usługi.Dziwne, ale daję słowo-prawdziwe -nic nie zmyśliłem ,było to ok.5 lat temu.Faktem jest że w.w. behapowiec nie długo w tej firmie popracował,bo też niestety niewiele robił.Być może teraz buszuje po innych firmach a może zrezygnował.Nic tu dobrego nie zdziała rozporządzenie ,natomiast wyniknie z tego wiele złego dla pracowników zakładu a w dalszej kolejności dla pracodawców i oczywiście dla behapowców. Nie rozumiem po co ikomu takie rozporządzenie-mówi się że jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.Ot i cały morał krytykowanego rozporządzenia.Swoją drogą było by ciekawie przyjrzeć się działalności komisji śledczej przesłuchującej podejrzanych i winnych w powyższej sprawie,Tylko kto znowu za to zapłaci? (2005-01-26)

Adam: Projekt rozporządenia został zmieniony w ostatniej chwili przez osoby dbające wyłącznie o prywatne interesy, a nie o bezpieczeństwo pracowników. Już takie metody w naszym kraju " przerabialiśmy " - "lub i ". Pracownik służby bhp pracujący w zakładzie gdzie występują zagrożenia urządzenia i prace szczególnie niebezpieczne, czynniki szkodliwe i uciążliwe musi być zaangażowany, aby realizować określone zadania i nie tylko wynikające z zakresu rozporządzenia. Żadne szkoły i tytuły tego nie nauczą. Uważam, że wprowadzone zmiany to "wielkie zło " zafundowane przez nieodpowiedzialne osoby. Sprawą tą powinny zająć się organa ścigania! Sprawa wymaga wyjaśnienia. (2005-01-27)

Zrzeszony: Zgadzam się że ne tylko szkoły i tytuły się(2005-01-28)

asystent pracodawcy: Co tu Pan zrzeszony chciało by się powiedzieć pieprzy(2005-01-28)

realista: Do "Asystenta pracodawcy " - ma Pan(2005-01-28)

Nowy: Jestem za skutecznym wytępieniem w obojetnie jaki sposób starych(2005-01-29)

wędkarz.: Chcesz się gamoniu obłowić.Oj z twoją elokwencją i polotem-(2005-01-29)

realista: No to mamy przemianowanego "zrzeszonego " - (2005-01-29)

Zyguś stary fachman: Ale palant,ciekawe czy on coś umie napewno jest nie(2005-01-29)

Nowy: Do szkoły pierdziele, tam się okaże ile jesteście warci(2005-01-30)

Karol: No i wylazło szydło z wora. Wreszcie wiemy o(2005-01-30)

Starybehaper: Te Nowy chyba jesteś teczkowiec i umiesz tylko(2005-01-30)

stary behapowiec: Nowy - napisz coś jeszcze!!! ha ,ha,ha,ha, Ale mnie(2005-01-30)

Jeszcze młody: Oj! Nowy i inni butni i pewni siebie.Nie(2005-01-31)

Zrzeszony: Realisto ucz się! - "więcej pokory " ja(2005-02-01)

staledouczajacysię: WIĘKSZOŚĆ Z DYSKUTANTÓW jest żałosna w swoim jadzie! Czy(2005-02-01)

Zenon: Słuszna uwaga.Studia niestety nie są na każdą kieszeń.Żaden pracodawca(2005-02-01)

AKI: Zgadzam się z Zenonem. Mam 14-letnie doświadczenie w służbie(2005-02-01)

Marek D.: AKI, z tych komentarzy wynika jak wielu ich jest(2005-02-01)

sfrustrowany behap: Posiadam wykształcenie średnie Technik Mechanik - 36 lat praktyki(2005-02-06)

średni wiekiem behapowiec: Nie! !!! Niestety nie da(2005-02-06)

Tadeusz : Przeczytalem wszystkie dyskusje na temat rozporządzenia o służbie(2005-02-06)

garry: Nie papierek powinien decydować, lecz fachowość i doświadczenie. (2005-02-07)

Dalej bez nazwiska Zenon - zrzeszony: Panowie w tym rozporzadzeniu wcale nie chodzi o to(2005-02-08)

AKI: Panie "zrzeszony " - czy nie wie Pan(2005-02-08)

Młody przerażony wizją przyszłości: Niestety tym starszym wiekiem nie zazdroszczę,po 50 roku życia(2005-02-08)

staledouczającysię: Mam wyższe techniczne. Wiek 54. W służbie bhp 19.(2005-02-09)

M.D.: Ja(2005-02-09)

obywatel RP: To jest naruszanie praw obywatelskich, należy złożyć wniosek do(2005-02-10)

obywalet RP: jeżeli ktoś przeanalizuje przepisy art. 237 11 par 1(2005-02-10)

AKI: Do "obywatela RP ". Cieszę się, że masz(2005-02-10)

AKI: Oczywiście, że po 1 lipca 2010(2005-02-10)

Karol: Z tych komentarzy nic nie wynika. My sami siebie(2005-02-12)

zrzeszony: Miałem się wyłączyć już z tej dyskusji, lecz ja(2005-02-14)

adamo: A może ktoś mi odpowie, czy będąc informatykiem(2005-02-14)

Karol: Jest zastanawiające dlaczego wielu ludziom takim jak zrzeszony zależy(2005-02-14)

zrzeszony: Jeszcze raz życzę każdemu kto zaskarży rozporzadzenie powodzenia w(2005-02-15)

bula: Właśnie o to chodzi Zrzeszonemu - spełniam warunki i(2005-02-15)

AKI: do "zrzeszonego ". Podaqj jak przejść na wcześniejszą(2005-02-15)

Marc.: Cała ustawa i to co się dzieje wokół niej(2005-02-16)

technik bhp: Marc,proszę napisz jaka to(2005-02-17)

zrzeszony: Jak to tak niektórych interesuje to informuje że mając(2005-02-18)

Jerzy : To rozporządzenie to jawna dyskryminacja ludzi z tytułem(2005-02-18)

życzliwy: Nie mam takiego życiorysu jaki opisał tu "zrzeszony(2005-02-18)

stary: "Zyczliwy" przedstawił problem we właściwym świetle. W Polsce jest(2005-02-20)

szeryf: No to skwituję dotychczasowe wypowiedzi tak: zatrudniłam absolwentkę Policealnego(2005-04-29)

technik bezpieczeństwa i higieny pracy: Do szeryfa: Jakby nie załapała, to polecam siebie:) Chociaż(2006-04-27)

kinga: Marc napisz jaka to jest uczelnia.(2007-04-18)

Billie: Dlaczego Wy stare behapiaki tak strasznie boicie się młodych(2007-04-19)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2005

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58067456