ATEST Ochrona Pracy

16 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Rehabilitacja
nakaz moralny i finansowy

Rozmowa z Antonim Malaką, dyrektorem oddziału ZUS we Wrocławiu, byłym długoletnim pracownikiem PIP, znawcą problematyki ubezpieczeń wypadkowych.

 

Robert Kozela: Zbliżają się obchody Światowego Dnia Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych. Przypomnijmy zatem czytelnikom, jakie świadczenia wypłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych osobom poszkodowanym w wypadkach przy pracy.

Antoni Malaka
Antoni Malaka

Antoni Malaka: Pierwsza grupa świadczeń wypłacanych przez ZUS związana jest z czasową niezdolnością do pracy. Chodzi przede wszystkim o zasiłek chorobowy, który pracownikowi należy się od pierwszego dnia zatrudnienia. Nawet jeśli pierwszego dnia w pracy ktoś ulegnie wypadkowi skutkującemu niezdolnością do pracy, to ma prawo do zasiłku w wymiarze 100 procent. Ten zasiłek przysługuje przez 6 miesięcy. Jeżeli jest to za krótki czas na wyleczenie bądź rehabilitację osoby poszkodowanej, to może ona ubiegać się o świadczenie rehabilitacyjne, które może być przyznane na rok, pod warunkiem, że dalsze leczenie bądź rehabilitacja dają nadzieję na odzyskanie zdolności do pracy. Kolejnym świadczeniem, bardzo rzadko niestety stosowanym, jest renta szkoleniowa, pomyślana jako zabezpieczenie poszkodowanego wskutek wypadku lub choroby zawodowej na czas przekwalifikowania zawodowego. Rentę szkoleniową może otrzymać ta osoba, która utraciła zdolność do wykonywania dotychczasowej pracy, ale może pracować na innym stanowisku, po przekwalifikowaniu.

 

Natomiast, jeśli nie może pracować, to otrzyma rentę.

Świadczenia rentowe to druga grupa świadczeń. Renta z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem lub chorobą zawodową jest wyższa od renty z innego tytułu. Mechanizm obliczania renty wypadkowej jest dość złożony i nie będę go tutaj omawiał, ale patrząc na przeciętne wypłaty można powiedzieć, że ta renta jest dwukrotnie wyższa od renty z innego tytułu. W razie wypadku śmiertelnego renta rodzinna należy się osobom bliskim, przede wszystkim małżonkowi i dzieciom. Trzecią grupą świadczeń są świadczenia odszkodowawcze. Przede wszystkim jednorazowe odszkodowanie dla ofiary wypadku, wyliczane według procentowego uszczerbku na zdrowiu (odpowiednio 20 procent przeciętnego wynagrodzenia na 1 procent uszczerbku na zdrowiu). W przypadku całkowitej niezdolności do pracy odszkodowanie jest dodatkowo powiększane. Po wypadku śmiertelnym jednorazowe odszkodowanie należy się rodzinie. Do świadczeń odszkodowawczych zaliczyć należy też pewne świadczenia rzeczowe: ZUS refunduje część kosztów zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne poszkodowanego oraz koszty świadczeń zdrowotnych z zakresu stomatologii. Oczywiście, osobom poszkodowanym w wypadkach przy pracy przysługuje opieka lecznicza z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego na takich samych zasadach jak każdemu ubezpieczonemu.

 

Powiedział pan, że renty szkoleniowe przyznawane są bardzo rzadko. Dlaczego?

Myślę, że w naszym systemie szwankuje koordynacja procesu rehabilitacji. Nie ma jednego podmiotu odpowiedzialnego za świadczenia związane z rehabilitacją zawodową. W przypadku renty szkoleniowej o jej przyznaniu decydują lekarze orzecznicy, wypłaca ją ZUS, ale już szkoleniami zajmują się starostowie. Renta szkoleniowa jest orzekana na 6 miesięcy i zdarza się, że w tym czasie starosta nie może zaproponować poszkodowanemu żadnego szkolenia. Drugim powodem tego, że renty szkoleniowe wypłacane są bardzo rzadko, jest fakt, że otrzymując takie świadczenie nie można zarobkować. Ubezpieczeni bardziej niż uzyskaniem nowych kwalifikacji zainteresowani są otrzymaniem zwykłej renty, co umożliwia im dodatkowe zarabianie do określonych progów.

 

No i renciści są poszukiwani na rynku pracy...

Są zakłady zainteresowane zatrudnianiem osób niepełnosprawnych czy rencistów ze względu na dofinansowania, które otrzymują. W każdym razie, renta szkoleniowa, mimo że jest przemyślanym świadczeniem, w praktyce nie jest wykorzystywana.

 

Wiem, że badał pan niemiecki system rehabilitacji osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy. Jakie ma on zalety?

W Niemczech całym zabezpieczeniem związanym z wypadkami przy pracy zajmują się instytucje ubezpieczeniowe - Berufsgenossenschaften (są one zorganizowane branżowo i nadzorowane przez ogólnokrajową centralę), w których pracodawcy ubezpieczają się od ryzyka wypadków przy pracy. I to właśnie one, a nie pracodawcy, są - zgodnie z kodeksem socjalnym - odpowiedzialne za uczynienie wszystkiego, co służy przywróceniu do życia zawodowego osób poszkodowanych wskutek wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Sięgnąłem do budżetu Berufsgenossenschaften (BG), żeby sprawdzić, jakie kwoty wydaje się na rehabilitację zawodową. Jest to 2,5 miliarda euro, a świadczenia odszkodowawcze i renty kosztują 5 miliardów. W porównaniu do naszego systemu, kwoty, jakie w Niemczech przeznacza się na aktywizację zawodową, są oszałamiające. Finansowane są: leczenie, rehabilitacja, zakup protez, doradztwo zawodowe, przekwalifikowanie, a nawet urządzenie stanowiska pracy. Wynika to z zawartej w niemieckim ustawodawstwie triady: prewencja, rehabilitacja, renta. Jak widać, renta jest na końcu. Najpierw robi się wszystko, żeby nie dopuścić do wypadku, a jeżeli już do niego dojdzie - żeby przywrócić jego ofiarę do sprawności i pracy.

 

Można powiedzieć, że jest to nie tylko nakaz prawny, ale i moralny.

Tak, trzeba brać pod uwagę ten aspekt ogólnoludzki, że najważniejsze jest życie i zdrowie. I pewien nakaz moralny przywrócenia niepełnosprawnego do normalnego życia jest zawarty w przepisach. Jednak instytucje, które to realizują, czyli BG, są dodatkowo motywowane czynnikami ekonomicznymi. Rozumowanie jest proste: po co mamy płacić przez długi okres (20-30 lat) niemałą rentę ofierze wypadku, skoro możemy ją zrehabilitować i zaktywizować zawodowo i płacić o wiele mniej albo wcale, bo jak wróci do pracy, to będzie na siebie zarabiała.

 

U nas brakuje takiego podejścia.

Mamy dużo instytucji, jednak zajmują się one pewnymi wycinkami, świadcząc pomoc poszkodowanym, mówiąc obrazowo, w układzie wertykalnym, a nie horyzontalnym, tak jak przebiega proces rehabilitacji (tak prowadzą to BG). W naszym systemie brakuje podmiotu, który koordynowałby powrót od pracy po wypadku. Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych przypisano przede wszystkim świadczenia pieniężne i z tego się wywiązujemy. Pracodawcy płacą za pracowników składki ubezpieczenia wypadkowego, a my poszkodowanym pracownikom zapewniamy odpowiednie świadczenia.

 

To jest tylko jeden element ze wspomnianej przez pana triady, zostały jeszcze prewencja i rehabilitacja.

ZUS prowadzi rehabilitację leczniczą od 1997 roku. Nie jest ona przeznaczona wyłącznie dla osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy, ale dla wszystkich, którym grozi trwała niezdolność do pracy, jest to tak zwana prewencja przedrentowa. Od 1997 roku z tej rehabilitacji skorzystało prawie siedemset tysięcy osób, co dało konkretne efekty w postaci opóźnienia momentu przejścia na renty z tytułu niezdolności do pracy. Na początku kierowanie na taką rehabilitację było odbierane przez ubezpieczonych jako chęć sprawdzenia zdolności do pracy czy utrudnianie dostępu do rent. Obecnie ludzie coraz częściej są przekonani, że dzięki rehabilitacji mogą podratować swoje zdrowie, i że ma ono większą wartość niż renta. Świadczenie rehabilitacyjne można uzyskać, jak powiedziałem wcześniej, pod warunkiem, że leczenie i rehabilitacja rokują odzyskanie zdolności do pracy. Zdarza się, że ludzie nie chcą przechodzić na renty, proszą o przyznanie świadczeń rehabilitacyjnych, deklarując, że zrobią wszystko, aby dalej pracować. I robią to nawet nie ze względów zarobkowych, chcą czuć się potrzebni i aktywni. To już jest inne podejście do własnego zdrowia i życia, ale trzeba czasu, żeby się upowszechniło.

Natomiast jeśli chodzi o prewencję, to ZUS wspiera badania naukowe z dziedziny zapobiegania wypadkom przy pracy i organizuje szkolenia. Oddziały ZUS ogłaszają co roku przetargi na takie szkolenia dla pracodawców, ale jest to kropla w morzu potrzeb. ZUS nie może wypadkami przy pracy zajmować się na taką skalę jak niemieckie instytucje ubezpieczenia wypadkowego. Bo BG, zrzeszając wszystkich pracodawców i ściągając od nich składki na ubezpieczenie wypadkowe, zajmują się wyłącznie zapobieganiem wypadkom, leczeniem i rehabilitacją ich ofiar oraz wypłacaniem im świadczeń. Natomiast ZUS zajmuje się wszystkimi rodzajami ubezpieczenia społecznego: emerytalnym, rentowym, chorobowym, wypadkowym.

Dziękuję za rozmowę

Dodaj swój komentarz


keyek: O zdrowie dla kierowców Zawał jeździ samochodem, zdrowie piechotą chodzi lecz co to mnie obchodzi dopóty dopóki mnie nie dotyczy nie będę się z takim prawem liczył nie będę chodził,truchtał i biegał łatwiej i szybciej nacisnąć pedał Na każde miejsce na czterech kołach serce i płuca, cały organizm o litość woła i w pewnej chwili krew mózg zalewa chór żałobników requiem śpiewa Weż rozbrat z zawałem , wylewem chodź, truchtaj i biegaj na ustach ze śpiewem Uciesz tym serce i płuca i organizm cały i poczuj jak świat ten jest wspaniały (2010-04-15)

keyek: Wypadek w drodze, wypadek przy pracy i choroba zawodowa A gdyby tak BHP nie od święta rzadkością byłyby cierpienie, ból, straty i renta (2010-04-15)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2010

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58335602