ATEST Ochrona Pracy

16 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Bezpieczeństwo po norwesku

Sylwia Juszczak-Arnesen
Sylwia Juszczak-Arnesen

Sylwia Juszczak-Arnesen gra jedną z głównych ról w norweskim serialu "Alle sammen sammen". Warunkiem otrzymania tej roli było przyswojenie w ciągu pół roku języka norweskiego na tyle, by realizatorzy i aktorzy serialu nie mieli problemów z porozumiewaniem się na planie zdjęciowym. Udało się. Niedługo aktorka rozpocznie zdjęcia do drugiej już edycji wspomnianego serialu. Podczas telewizyjnego spotkania Sylwia Arnesen, dzieląc się norweskimi doświadczeniami, wspomniała o projektach związanych z bhp, w których brała udział. Uwadze większości odbiorców pewnie to umknęło, zwłaszcza że sama aktorka potraktowała ten wątek dosyć marginalnie. ATEST jednak postanowił dowiedzieć się trochę więcej.

Zofia Lejko: W rozmowie z prowadzącymi spotkanie w jednej z polskich stacji telewizyjnych wspomniała pani o norweskich projektach dotyczących bhp, w których pani uczestniczyła. Co to były za projekty, do kogo były skierowane?

Sylwia Arnesen: Było to doświadczenie, które naprawdę miło wspominam. Uczyłam się intensywnie norweskiego, był to warunek zagrania w norweskim serialu, a więc był to czas czekania na rolę. Starałam się jak najwięcej przebywać wśród Norwegów, z którymi mogłam rozmawiać w różnych sytuacjach na różne tematy, to była bardzo skuteczna edukacja. Nie pamiętam już teraz, kto mi powiedział, że poszukiwani są aktorzy do realizacji projektów dotyczących bezpieczeństwa pracy, których adresatami są pracownicy, w każdym razie zgłosiłam się i zostałam zatrudniona.

Przez kogo została pani zatrudniona?

Kultur Kompaniet - firmę zajmującą się właśnie organizacją takich przedsięwzięć. Projekt, w którym uczestniczyłam, skierowany był do pracowników zatrudnionych na platformach wiertniczych. Norwegowie, z tego co się zdołałam zorientować, generalnie bardzo poważnie podchodzą do spraw bezpieczeństwa w pracy, a naprawdę szczególnie, jeżeli kwestie te dotyczą pracy na platformach.

Trudno się dziwić, nie trzeba nawet mieć specjalnej wiedzy, by wyobrazić sobie, z jakimi zagrożeniami jest ona związana. To nie tylko bezpieczeństwo techniczne, ale też trudne sprawy wynikające z relacji między ludźmi długo ze sobą przebywającymi w ograniczonej przestrzeni. Ale wróćmy do projektu, w którym pani uczestniczyła. Jak i gdzie był on realizowany, na platformie?

Nie, w moim przypadku nie na platformie, ale wiem, że takie czy podobne szkolenia też są tam prowadzone. Ja uczestniczyłam w spotkaniach w Stord i Stavanger - to miejscowości na zachodzie Norwegii.

Jak było to zorganizowane? Ilu pracowników brało udział w projekcie?

Grupa liczyła 50 pracowników, w większości byli to Norwegowie, ale też Białorusini, Polacy, a nawet Meksykanie. Podzieleni byli na cztery grupy. Każda grupa różniła się kolorem; uczestnicy otrzymali podkoszulki w określonym kolorze. Zajęcia z różnych tematów prowadzone były równolegle w oddzielnych salach. Moja grupa odbywała trening w zakresie wzajemnej pomocy i komunikacji na stanowiskach pracy. Scenka, w której grałam, właśnie tego dotyczyła. Wykonywałam pracę na rusztowaniu. Po zejściu z rusztowania na przerwę, zdjęłam z siebie wszystkie ochrony konieczne przy pracy na wysokości (szelki bezpieczeństwa, kask) i wtedy zorientowałam się, że na rusztowaniu zostawiłam młotek. Chciałam po niego wrócić, oczywiście bez nakładania szelek, ale nie pozwolił na to nadzorujący naszą pracę przełożony. Przywołał pracownika, Norwega, i kazał mu wytłumaczyć mi, dlaczego nie powinnam tego robić. Wszystko przebiegało standardowo do momentu, kiedy odezwałam się do niego po polsku, był wyraźnie zaskoczony, ale nie miał wyjścia, musiał mi to w sposób niewerbalny wyjaśnić. Poradził sobie dobrze, stosując gestykulację, mimikę, kategoryczne, jednoznaczne ruchy. Poza tym czułam jego zaangażowanie, jemu naprawdę zależało, żebym zrozumiała, że wyjście na rusztowanie bez zabezpieczenia jest dla mnie niedobre, niekorzystne i absolutnie tego zrobić mi nie wolno. Swoją drogą starałam się być pojętną koleżanką z pracy, co nie było aż tak bardzo trudne, ponieważ już wtedy znałam trochę język.

Czyli te treningi adresowane były do grup międzynarodowych, w których barierą w porozumiewaniu się może być język.

Tak, ta konkretna scenka w tej grupie tego dotyczyła, ale w Norwegii ogromną wagę przywiązują do komunikacji międzyludzkiej, do wzajemnego dbania o siebie, o bezpieczeństwo swoje, ale i kolegi pracującego obok. Jeżeli kolega robi coś nie tak, np. pracuje bez rękawic, zwracasz mu uwagę, podpowiadasz, jak powinien wykonać określoną czynność prawidłowo, bezpiecznie, bez narażania się na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Po prostu widzisz szerzej, nie skupiasz się wyłącznie na sobie. Brak skutecznej komunikacji, a więc prawidłowego przekazu, ale też i odbioru jest przeszkodą w tworzeniu dobrych relacji między ludźmi, a te wśród pracowników platform mają wyjątkowe znaczenie. Ludzie ci niejednokrotnie nie schodzą na ląd nawet przez dwa miesiące. Dlatego, moim zdaniem, tak wiele mają szkoleń właśnie z komunikacji, z ujawniania uczuć i emocji, bo bez tego życie w grupie, w pewnym sensie w izolacji, chyba nie byłoby możliwe. Ciekawe zajęcia były też z koncentracji, mówię to na podstawie opinii słuchaczy. Wyobrażam sobie, że w pracy na platformie koncentracja ma istotne znaczenie.

Czy kobiety pracują na platformach?

Tak, ale głównie w administracji, chociaż spotkałam się z kobietą, która była elektrykiem.

Z całą pewnością nie spodziewała się pani - aktorka - że kiedykolwiek będzie pytana o sprawy behapowskie. Wiem, że nie mogę wymagać zbyt wiele, ale proszę powiedzieć, jak oceniłaby pani organizację, przebieg i atmosferę panującą podczas tych treningów. Czy wśród odbiorców bądź prowadzących widać było znużenie, brak zainteresowania?

Nic z tych rzeczy. Tam się cały czas coś działo, organizacja była perfekcyjna i niezwykle miła atmosfera. Podczas przerw uczestnicy, ubrani w przydziałowy kolor, mieli sobie wiele do powiedzenia i opowiedzenia. Rozmawiali też z prowadzącymi. Zwrócił moją uwagę człowiek, który wyraźnie budził zainteresowanie uczestników. Prowadził zajęcia, jak by to określić... z uwrażliwiania, empatii, koleżeńskości - to chyba najbliższe określenia tego, czym się zajmował. Jest autorem wspaniałego podręcznika właśnie z tej dziedziny, powiedziano mi, że to guru w tych sprawach (niestety, nie pamiętam nazwiska). Jak już wspominałam Norwegowie naprawdę bardzo serio podchodzą do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy, dlatego mają efekty. Wykresy, które prezentowali, pokazywały widoczny spadek liczby wypadków na platformach na przestrzeni ostatnich lat. Właśnie niemała liczba tych wypadków przed laty była impulsem do konsekwentnego prowadzenia projektów z zakresu bhp, w których dziwnym trafem brałam udział, a jeszcze dziwniejsze jest to, że o tym opowiadam.

Ale nie było to przykre doświadczenie?

Nie, absolutnie nie, wręcz przeciwnie, wspominam je miło.

Wśród uczestników byli też Polacy?

Ale niewielu, chociaż w Norwegii są widoczni, mają opinię solidnych fachowców. Wiem, że Kultur Kompaniet przygotowywała się do projektów wyłącznie dla polskich pracowników. Nie doszło to do skutku, ponieważ przegrała przetarg z angielską firmą.

Norwegowie, jak pani powiedziała, bardzo poważnie podchodzą do spraw bezpieczeństwa w pracy. Czy dotyczy to też bezpieczeństwa na co dzień?

Tak, zdecydowanie tak, widzi się to na ulicy, w sklepie i w domu. Powiedziałabym, że są mocno wyczuleni na tym punkcie.Koniec

Frame

Arbeidsmiljøloven - norweski kodeks pracy

Celem kodeksu pracy jest między innymi:

-zapewnienie prawidłowego środowiska pracy pod względem zdrowotnym i zawodowym, z pełnym zabezpieczeniem przed szkodliwym oddziaływaniem na fizyczne i psychiczne zdrowie pracownika,

- zapewnienie przepisowych warunków zatrudnienia i równego traktowania pracowników.

Pracodawca powinien zapewnić przestrzeganie postanowień kodeksu pracy.

Jeśli masz problemy w pracy i uważasz, że należy coś zmienić, powinieneś najpierw porozmawiać z pracodawcą lub jego przedstawicielem. Jeśli to nie pomaga, możesz się zwrócić o poradę do rzecznika bhp lub męża zaufania. Możesz się zwrócić do pracodawcy o udostępnienie skróconej wersji kodeksu pracy w twoim języku.

Jeżeli uważasz, że wykonanie pracy, do której zostałeś przydzielony, jest niebezpieczne dla zdrowia lub życia, musisz ją przerwać i skontaktować się z reprezentantem pracodawcy, ewentualnie z rzecznikiem ds. bhp.

9 podstawowych reguł dotyczących pracowników w Norwegii

1. Norweskie prawo dotyczy zarówno norweskich, jak i cudzoziemskich pracowników.

2. Jako poszukujący pracy w Norwegii, musisz złożyć podanie o pozwolenie na pobyt przed podjęciem pracy.

3. Jeśli jesteś pracownikiem wysłanym do Norwegii przez firmę zagraniczną, musisz uzyskać pozwolenie na pobyt, jeśli zamierzasz tutaj pracować dłużej niż 3 miesiące.

4. Musisz mieć pisemną umowę o pracę.

5. Musisz posiadać norweską kartę podatkową.

6. Pracodawca musi zapewnić ubezpieczenie od wypadków przy pracy i chorób zawodowych.

7. Powinieneś mieć zadowalające warunki mieszkaniowe.

8. Jako pracownik w branży budowlanej masz prawo do minimalnej stawki wynagrodzenia.

9. Jako pracownik w branży budowlanej musisz posiadać przy sobie identyfikator (ID-kort) na placu budowy.

Rzecznik ds. bhp w Norwegii

We wszystkich przedsiębiorstwach należy wybrać rzecznika ds. bhp. W szczególnych przypadkach można sporządzić pisemną umowę o innych rozwiązaniach w przedsiębiorstwach zatrudniających mniej niż 10 osób.

Zadania rzecznika bhp:

Rzecznik bhp dba o zachowanie bezpieczeństwa, zdrowia i prawidłowych warunków zatrudnienia pracownika.

Rzecznik bhp troszczy się szczególnie o to, żeby:

- praca nie narażała pracownika na niebezpieczeństwo

- urządzenia ochronne były zamontowane tam, gdzie tego wymagają przepisy, i żeby osobiste wyposażenie ochronne było dostępne.

Rzecznik bhp może wstrzymać pracę w razie bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia pracownika.

Regionalni rzecznicy bhp

Oprócz systemu zakładowych rzeczników bhp stworzono system regionalnych rzeczników bhp. Regionalni rzecznicy bhp mają zadbać o to, by warunki bhp na budowach były zgodne z przepisami norweskiego kodeksu pracy.

Obecnie w Norwegii działa 27 regionalnych rzeczników bhp. Są oni zatrudnieni w Fellesforbundet i w Norsk Arbeidsmandsforbund (nazwy norweskich organizacji pracowniczych) i działają na terenie całego kraju. Mają te same obowiązki, co zwykli rzecznicy bhp.

Ryzyko wypadków i szkód zdrowotnych w branży budowlanej jest dość wysokie. Regionalni rzecznicy bhp pracują na placach budowy, również tam, gdzie w danym miejscu na budowie działa wielu pracodawców.

Rolą regionalnych rzeczników bhp jest m.in. udzielanie pomocy pracownikom zatrudnionym w zakładach nieposiadających własnych rzeczników bhp.

Wszyscy rzecznicy bhp są objęci tajemnicą zawodową - również w stosunku do twojego pracodawcy.

Dodaj swój komentarz


@: Co na to ROP i naczelnik(2014-04-14)

xyz: Daleko nam do takich(2014-04-14)

Zenon: BHP powinno zajmować się bezpieczeństwem pracy a nie pierdołami,(2014-04-15)

Stanisław Stadler: Nie widzę szczególnej różnicy w tym co w zakresie(2014-04-15)

obserwator: Jak w Polsce jest tak dobrze i nie widać różnicy w stosunku do Norwegi czy krajów Skandynawskich to wystarczy porównać statystyczne ilość wypadków przy pracy oraz ilość wypadków komunikacyjnych. Nie mówiąc już o wysokości odszkodowań w Norwegii w stosunku do polski. Na drogach w Norwegii wypadków śmiertelnych w skali roku jest tyle co w Polsce jednego dnia. (2014-04-18)

Piotr: Statystyki wypadkowości zawyżają również wypadki tzw. naciągane, przez pracowników, którzy chcą wymusić odszkodowanie od ZUS, a nie wydarzyły się w pracy tylko np. podczas gry w piłkę nożną - skręcenie kolana. Poszkodowany twierdzi, że pod koniec zmiany roboczej dnia poprzedniego (brak świadków, zgłoszenie po 3 dniach od rzekomego wypadku). Pracodawca jest zastraszony, że jak się nie uzna wypadku to będzie skarga do PIP.Zgłaszane są dość późno, nawet po kilku miesiącach. Czy nie można wprowadzić maksymalnego okresu np. 1 miesiąca do zgłoszenia wypadku przez poszkodowanego , jak to ma miejsce w przypadku osób ubezpieczonych w KRUS ? Znam taki przypadek, że pracownik zgłosił wypadek po 1 roku, po przebytej operacji kręgosłupa, bo w Szpitalu dowiedział się, że może wyciągnąć niezłą kasę z ZUS, ale ten uraz musi podciągnąć pod wypadek przy pracy, np. podczas podnoszenia ciężaru (w tym przypadku skrzynki z narzędziami), nikt tego nie widział, nikomu nie zgłosił, a problemy z kręgosłupem miał od 10 lat, bo na czarno wykonuje prace budowlane. W tym kraju nigdy nie będzie normalnie, bo ludzie gonią tylko za kasą, jak da się wyciągnąć to kombinują. (2014-04-24)

bp: Czym się różni wypadek przy pracy od wypadku w pracy , jaka jest różnica. (2014-04-24)

Maciej Ś.: Ano tym, że wypadek w pracy (to pojęcie wysławiane jest w przepisach prawnych) nie jest tożsamy z wypadkiem przy pracy. Natomiast wypadek przy pracy jest bez wątpienia wypadkiem w pracy. Podobnie jest przy porównaniu orzeczonej "niezdolności do pracy" (dawniej - inwalidztwo) z niepełnosprawnością. "Niezdolność do pracy" (jako kategoria prawne z obszaru prawa pracy i systemu obowiązkowych ubezpieczeń) jest stanem niesprawności, natomiast niesprawność nie przekłada się na pojęcie "niezdolności do pracy". (2014-04-24)

ZUS: Szanowny Piotrze, wymuszanie odszkodowań przez pracowników to "pikuś" w stosunku do cwaniaków wysoko postawionych, otrzymujących bardzo wysokie fikcyjne wynagrodzenia, fikcyjnie przebywający na długich zwolnieniach lekarskich. (2014-04-24)

ZUS: Urlop na żądanie przepustką do długotrwałych zwolnień lekarskich. 80 procent z najniższej, a 80 procent z np. z 15.tyś zł. To jest różnica, więc kto z tego korzysta i "kroi " ZUS, czyli nas wszystkich. (2014-04-24)

obserwator: Zgodnie z Art.9 dyrektywy Rady 89/391/EWG z 12 czerwca 1989 roku o wprowadzeniu środków w celu zwiększenia bezpieczeństwa i poprawy zdrowia pracowników podczas pracy pracodawca jest obowiązany do prowadzenia rejestru wypadków przy pracy, powodujących niezdolność do pracy przez okres dłuższy niż 3 dni robocze. Dotyczy to również wypadków przy pracy objętych obowiązkiem rejestrowania formułuje Urząd Statystyczny Wspólnot Europejskich– EUROSTAT. Wypadki śmiertelne tez w różnych krajach posiadają różna definicję. W Holandii wypadek jest rejestrowany jako śmiertelny, jeżeli śmierć poszkodowanego następuje w dniu wypadku w Niemczech, jeżeli śmierć następuje w okresie 30 dni po wypadku. w Wielkiej Brytanii , Irlandii i Holandii nie są rejestrowane jako wypadki przy pracy wypadki drogowe, które miały związek z pracą, wypadki w miejscach publicznych, a także wypadki na terenie innych zakładów prac. Z tego powodu , ze w Polsce przepisy są takie jakie są „lepsze niż w innych krajach” , w statystykach tych niechlubnych jesteśmy zawsze na czołowych miejscach (2014-04-25)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2014

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58335747