ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

Kto jest kim w ochronie pracy

ATEST Ochrona Pracy

Kto jest kim

Lista nazwisk w bazie danych "Kto jest kim"

ATEST 3/2019

Dagmara Polowczyk

Dagmara Polowczyk
Dagmara Polowczyk

Ukochane miasto Dagmary Polowczyk to Oleśnica k. Wrocławia. Chociaż od kilku lat mieszka obok, to nadal kocha je bardzo, zresztą obecnie jest to jej miejsce pracy (jeśli akurat nie przebywa w podróży służbowej).

Droga Dagmary do behapu (bardzo lubi to określenie, należąc w tej kwestii do zdecydowanej mniejszości w środowisku) nie była oczywista. Zafascynowana chemią i biotechnologią rozpoczęła studia na Politechnice Wrocławskiej na wydziale biotechnologii. W międzyczasie wyjechała do Szkocji, doskonalić angielski i po prostu zarobić na "dobry start". Polibudę ukończyła na wydziale chemii technicznej. Planowała podjąć pracę w wojsku przy materiałach wybuchowych. Zaskoczyło ją, kiedy zarówno tata (Ryszard Polowczyk - były wojskowy, behapowiec, członek OSPSBHP), jak i dziadek (ppłk) przekonywali, żeby nie szła w tym kierunku. Po kilku tygodniach nowo upieczona pani magister inżynier za namową taty dołączyła do zacnego grona... behapowców. Kochany tata posadził ją u siebie w biurze, wręczył kodeks, rozporządzenia, wzory, polecił Internet i poprosił o przygotowanie na dzień następny oceny ryzyka mechanika. No i tak to się zaczęło... Uczyła się sama, jeździła z tatą, gdzie tylko było to możliwe: obserwowała, czytała, chłonęła i wtedy postanowiła, że z wiedzą będzie zawsze na bieżąco. Uprawnienia inspektora ochrony ppoż., instruktora zaawansowanej pierwszej pomocy, audytora systemu zarządzania bhp - zaliczyła "od ręki", tworząc solidne podwaliny kompetentnego behapowca. Behap, zdaniem D. Polowczyk, daje nieograniczone możliwości kariery: jeśli ktoś lubi szkolić, może otworzyć firmę i tylko tym się zajmować, jeśli lubi pracować w małych firmach, proszę bardzo; można też projektować systemy bezpieczeństwa. Dagmara Polowczyk natomiast chciała podjąć pracę w jednej firmie, aby widzieć wymierne efekty swoich działań.

Udało się, została specjalistą ds. bhp w GKN Driveline - firmie należącej do sektora automotive. Tu mogła się wykazać - realizowała projekty, szkoliła i nadal się uczyła. Zafascynowana pierwszą pomocą z kolegą behapowcem, Krzysztofem Chylińskim, utworzyli zespoły ratowników GKN, wszystko na "wypasie" - telefony, mapy, AED, pozoranci, ale chciała też zrobić coś dla najmłodszego pokolenia, widząc w tym perspektywiczną korzyść. I tak powstała Akademia Małego Ratownika, której zadanie polega na szkoleniu dzieci, aby niesienie pierwszej pomocy było dla nich czymś tak naturalnym jak oddychanie. Zajęła się też elektronicznymi systemami wspomagającymi bhp. W dwuosobowym zespole stworzyli system zgłaszania i zarządzania ZPW (zdarzeń potencjalnie wypadkowych), dzięki któremu liczba zgłoszeń wzrosła o 300%, elektroniczną tablicę dla podwykonawców, nakręcili filmy szkoleniowe dla podwykonawców i gości oraz film dotyczący bezpieczeństwa dłoni, wprowadzili system rejestracji gości połączony ze szkoleniem wstępnym i okresowymi, zbudowali maszyny do ćwiczeń systemu LOTO, zagrożeń elektrycznych, mechanicznych i wiele innych. Dzięki tym doświadczeniom nauczyła się pracy w zespołach interdyscyplinarnych, badania wypadków aż po same przyczyny źródłowe, a większość przepisów bhp dotyczących jej branży ma w głowie.

Po kilku latach pracy jako specjalista objęła stanowisko dyrektora zarządzania ryzykiem. Stworzyli wspaniały zespół (dwóch behapowców i jedna specjalistka od ochrony środowiska). W ciągu roku udało się certyfikować zakład na ISO 50001. Po roku otrzymała propozycję, aby przejąć stanowisko regionalnego dyrektora ds. bhp i ochrony środowiska. Zespół się powiększył, bowiem od tej pory Dagmara nadzorowała 14 fabryk w 8 krajach. Obecnie podjęła nowe wyzwanie: od 1 lutego 2019 r. jest globalnym dyrektorem ds. bhp i ochrony środowiska - 35 fabryk na 4 kontynentach. Z perspektywy przyznaje, że praca globalna to zupełnie inny poziom behapu. Różnorodność przepisów, kultur, ludzi - to z jednej strony niesamowite doświadczenie, a z drugiej trudne do zarządzania środowisko.

Stara się wspomagać środowisko behapowców - na szkoleniach przekazuje najlepsze praktyki ze swojego zakładu oraz aktywnie uczestniczy w życiu OSPSBHP. Bycie członkiem stowarzyszenia uważa za konieczność. Środowisko behapowskie potrzebuje wsparcia, edukacji, dzielenia się wiedzą czy pomocy w znalezieniu pracy. Obecnie stowarzyszenie przygotowuje projekt, w realizację którego zaangażowała się D. Polowczyk, mający szansę stać się projektem europejskim. Są szanse na sukces, bo, jej zdaniem, przy tak przebojowej i energicznej prezes wszystko jest możliwe; nawiasem mówiąc to właśnie Ela Bożejewicz zachęciła ją do większej aktywności w OSPSBHP.

Lubi pracować, ale nie tylko po to żyje. Każdą wolną chwilę spędza z synkiem i mężem oraz przyjaciółmi. Każdy, kto ją zna, wie, że lepiej nie jechać z nią na odpoczynek, bo będą robić wszystko, ale na pewno nie biernie odpoczywać. Uwielbia chodzić po górach, jeździć na nartach biegowych, konno, grać w squash'a. Z rodzicami co roku odwiedzają inny kraj, aby poznać kulturę, zwyczaje; w wolne weekendy gra z przyjaciółmi i rodziną w kręgle lub planszówki w domu... czasem rozgrywka trwa trzy dni (pozdrawia fanów magii i miecza), ale nie ma lepszej zabawy zastępującej telefon 8-letniemu synowi.

 
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2019

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58075640