ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

Kto jest kim w ochronie pracy

ATEST Ochrona Pracy

Kto jest kim

Lista nazwisk w bazie danych "Kto jest kim"

ATEST 2/2001

Grażyna Świderska

Grażyna Świderska
Grażyna Świderska

- To, co myśli kierownictwo, nie jest dla mnie autorytatywne, proszę uzasadnić decyzję - oświadczyła publicznie Grażyna Świderska. I mówiła to przed kilku laty nie byle gdzie, bo w Głównym Inspektoracie Pracy. Podobne postępowanie nie bardzo pasuje do urzędniczych obyczajów, zwłaszcza w urzędzie centralnym. Ale taka jest Grażyna. Sprawę skierowano do komisji dyscyplinarnej przy GIP, gdzie oczywiście niezawisły skład orzekający uznał, że nie ma racji. Odwołała się do komisji przy Prezydium Sejmu. I wygrała. Chyba przypadek bez precedensu. Swoją drogą, ciekawa to była sytuacja, trudna dla koegzystencji przełożonego i podwładnej. Zawsze "waliła prosto z mostu" co myśli o niektórych decyzjach swoich szefów i dobrze na tym wyszła. Z czasem odwołano Głównego Inspektora Pracy, Grażyna Świderska została w inspekcji i pełni funkcję doradcy obecnego Głównego Inspektora Pracy.

Zawsze uważała, że zagadnienia takie, jak ochrona zdrowia w pracy, bezpieczeństwo produkcji, bezpieczeństwo wyrobów powinny być uregulowane w odrębnej ustawie. Ale obecnie - twierdzi - nie ma politycznej woli właściwego systemowego uregulowania tych zagadnień. Tak zwane techniczne bezpieczeństwo, i to tylko pracy, wpychane jest dalej do kodeksu pracy - aktu de facto praw socjalnych dla pracowników. Podobne poglądy były niepopularne.

Jest łodzianką. Ukończyła Wydział Chemiczny na Politechnice Łódzkiej. Tam też pracowała trzy lata w przemyśle gumowym. Kierowała laboratorium. Ale takie zajęcie nie odpowiadało jej temperamentowi. Podjęła naukę na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Łódzkiego na studium podyplomowym "Zarządzanie Jakością Produkcji" (a nuż w życiu się przyda).

Pewnego dnia postanowiła przenieść się do Warszawy, gdzie związała się z ochroną zdrowia i bezpieczeństwem pracy. Od 1974 r. została zatrudniona w Inspektoracie Pracy Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Służby Zdrowia. Przez cztery lata kontrolowała szpitale i przychodnie Mazowsza. Przez rok kontrolowała zakłady przemysłu chemicznego podległe Inspektoratowi Pracy Związku Zawodowego Chemików (1979-1980). Ceni sobie ten okres. Zdobywała doświadczenie inspekcyjne. W 1980r. podjęła pracę w Departamencie Bezpieczeństwa i Higieny Pracy Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Budowlanego, a od 1983 r. do 1989 r. w podobnym departamencie Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego (później zmieniło nazwę na Ministerstwo Przemysłu). W ministerstwach przygotowywała projekty aktów prawnych przyznających świadczenia socjalne pracownikom niektórych branż (np. skrócony czas pracy). Kierowała się zawsze zasadą przyznawania uprawnień wynikających z pracy w narażeniu na konkretne czynniki szkodliwe, a nie przyznawania ich resortowo lub dla branż. Mówi, że taki sposób myślenia możliwy jest dopiero obecnie, a nie w branżowym PRL-u. Stąd różne były losy tych projektów.

Zawsze miała mnóstwo zajęć. Pracowała właściwie na kilku etatach. Przez siedem lat była wykładowcą Ośrodka Doskonalenia Kadr Kierowniczych Przemysłu Chemicznego. I mimo to miała mnóstwo wolnego czasu, który wykorzystywała na życie kulturalne i czytanie książek. Nie było w stolicy spektaklu teatralnego, ważniejszego filmu, którego by nie obejrzała.

Jest osobą doskonale zorganizowaną. Była pierwszą znaną mi kobietą, która przed 10 laty "przesiadła się" do komputera, a od 1992 r. nie rozstaje się z laptopem.

W 1994 r. uzyskała certyfikat Eksperta "Czystszej Produkcji". W kilku zakładach przez następne lata była konsultantem w tym zakresie. Potrafi też swoją wiedzę i doświadczenie sprzedać - pisze poradniki zawodowe.

Zawodowo kieruje się zasadą Monteskiusza - "Ten, kto chce rządzić ludźmi, nie powinien gnać ich przed sobą, lecz spowodować, aby podążali za nim".

Można by ją uznać za feministkę, przekonaną o wyższości kobiet - gdzie tu spotkać prawdziwego chłopa, to jej często powtarzane, trochę przekornie, powiedzenie. Ale taki sąd byłby mylący; jest kobietą w każdym calu. Życia nie miała usłanego różami. Zanim osiadła we własnym domu w Warszawie wynajmowała z synem różne czynszowe pokoiki, które dzięki jej projektom, pomysłowości i wykonaniu zamieniały się w przytulne "bombonierki". "Psiapsiuły" zazdroszczą jej, jak sprawnie i samodzielnie daje sobie radę w życiu.

Kocha podróże. Amerykę uważa za wspaniały, normalny kraj, którego zasady konserwatywne i liberalne przeniosłaby do Polski. Jest ciekawa świata i ludzi. Mogłaby wiecznie podróżować i poznawać nowe miejsca. Może dlatego 10 lat temu postanowiła spróbować narciarstwa. I dziś dwa razy w roku zjeżdża odważnie i szczęśliwie ze stoków francuskich, włoskich czy szwajcarskich Alp.

Bardzo ceni zasady głoszone przez Janusza Korwin-Mikke, do tego stopnia, że choć wcześniej nigdy nie należała do żadnej organizacji politycznej, po 1989 r. aktywnie popiera program Unii Polityki Realnej. Brała udział w wyborach parlamentarnych i samorządowych, ale - jak twierdzi - prawdziwe zasady prawicowe nie mają na razie szans w zalewie socjaldemokracji.

 
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2001

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58081426