ATEST Ochrona Pracy

Wirtualne muzeum bhp

Sortowanie alfabetyczne.

Zdjęcia od Czytelników

Lampa Davy'ego

Pełna nazwa - benzynowa lampa bezpieczeństwa typu Davy`ego. W 1967 r. w instrukcji zastosowania i obsługi pisano o niej - nowoczesna lampa bezpieczeństwa typu Davy`ego. Służyła pracownikom kanalizacji do połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Lampa była wykrywaczem wielogazowym, wskazywała poziom gazów wybuchowych i trujących w atmosferze kanałowej. Pracownik napełniał zbiornik lampy czystą benzyną. Zawartość zbiornika, 50 g. benzyny, pozwalała na 14 godzin świecenia lampy. Po zapaleniu knota lampy zapalniczką umieszczoną pod korpusem lampy, pracownik opuszczał lampę na lince do kanału i obserwował w lusterku zamontowanym w korpusie lampy, jak zachowuje się płomień. Był on widoczny przy głębokościach nawet do 10 m. Jeśli lampa paliła się równym, "nieprzygaszonym" i spokojnym płomieniem, znaczyło to, że gazów niebezpiecznych w kanale nie ma, jeśli lampa paliła się wybuchając, lub dając długi płomień, znaczyło, że w kanale są gazy palne lub wybuchowe, np. metan, jeśli płomień w lampie był mały lub gasnący, dowodziło to, że w kanale znajdują się gazy duszące, np. dwutlenek węgla, siarkowodór. Na podstawie wysokości płomienia można było określić procentową zawartość metanu w kanale. Jak to działało? Przez małe otworki siatki drucianej otaczającej płomień lampy (pod tuleją cylindryczną, również z otworami oraz w przestrzeni pod pokrywą a korpusem lampy), przedostawało się do wewnątrz powietrze podtrzymujące ten płomień. Jeśli powietrze zanieczyszczone było gazem, to płomień wewnątrz lampy przygasał lub wybuchał. W przypadku wybuchu płomień gasł w wąskich otworkach siatki i nie przenikał na zewnątrz. Niektóre wersje lampy wyposażone były w pływaki i mogły się utrzymywać na wodzie lub ściekach.
Na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, Lampę Davy`ego zaczęły wypierać elektroniczne przenośne detektory gazowe. Również wielogazowe.

 Dodano: 2015-06-26

 

     [1] [2]     

  poprzedni    powiększ    

Zdjęcia i opis przysłał Kazimierz Kościukiewicz

  poprzedni    powiększ