ATEST Ochrona Pracy

25 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Nie ma jednej techniki podnoszenia

Statek Przez wiele lat dokonano kolosalnej liczby badań i napisano wiele artykułów o ręcznym operowaniu materiałami i prewencji bólu grzbietu, ale niewiele z tego sprawdzono w praktyce. Myślę, że najwyższa pora, aby ergonomia wyszła z laboratoriów do zakładów pracy.
(...)

Zaburzenia, choroby i niesprawność lędźwiowego odcinka kręgosłupa w dużym stopniu spowodowane są przeciążeniem wywołanym pracą zawodową, głównie ręcznym podnoszeniem ciężarów. Jedną z najprostszych, relatywnie tanią i powszechnie stosowaną praktyką prewencji jest szkolenie pracowników w poprawnych technikach podnoszenia ciężarów. Tradycyjnie, od lat czterdziestych, zaleca się "bezpieczną" technikę podnoszenia, określaną jako "prosty tułów/zgięte kolana". Polega ona na zniżaniu się do ciężaru przez zginanie kolan, a następnie jego podnoszenie przy udziale mięśni kończyn dolnych, utrzymując pionowo tułów z możliwie dobrze wysklepioną lordozą lędźwiową oraz cofniętą ku tyłowi szyją i głową. Poza prostym tułowiem i podnoszeniem mięśniami nóg, należy unikać skręceń tułowia i utrzymać tor przemieszczanego obiektu dokładnie w płaszczyźnie symetrii ciała (płaszczyzna pośrodkowa). Taki sam układ ciała należy zachować podczas czynności opuszczania ciężaru.

Ta technika "podnoszenia nogami" ma zmniejszać stresy mechaniczne w lędźwiowej, najbardziej podatnej na uszkodzenia, części kręgosłupa. Głównie chodzi tu o redukcję nacisku osiowego (składowa ściskająca) podczas pionowej pozycji tułowia, a także równomierny nacisk na powierzchnie krążków międzykręgowych oraz zminimalizowanie składowej tnącej (obrazowo mówiąc siła wypychająca krążki z kolumny kręgosłupa). Z drugiej strony nie zaleca się techniki przeciwnej, tj. wyprostowanych nóg/pochylonego tułowia, w której do podnoszenia (i opuszczania) ciężarów wykorzystuje się mięśnie tułowia, gdyż siły maksymalne i ich asymetryczny rozkład na krążki międzykręgowe powodują wyższy stres niż podczas podnoszenia nogami.

Przekonanie, że "poprawna" technika podnoszenia jest skuteczniejsza w zmniejszaniu uszkodzenia kręgosłupa od "niepoprawnej" jak dotąd nie znalazło potwierdzenia w wynikach badań epidemiologicznych. Także dane naukowe nie są jednoznaczne, a liczni autorzy wręcz wątpią w przewagę podnoszenia nogami.

Wątpliwa wyższość zaleceń

Wielu badaczy wykazało, że różnice między dwiema pozycjami podnoszenia, z punktu widzenia nacisku osiowego, są małe lub w ogóle ich nie stwierdzono. Podnoszenie nogami jest korzystne biomechanicznie, kiedy podnoszony obiekt jest mały i mieści się między kolanami lub posiada dwa uchwyty i można go podnosić jak dwie walizki. Natomiast jeśli obiekt jest nieporęczny i/lub duży, to stosując zasadę "prosty grzbiet/zgięte kolana" spowodujemy, że ciężar znajdzie się przed kolanami w większej odległości od ciała podczas podnoszenia nogami niż grzbietem. Zwiększy to momenty i siły działające (stres mechaniczny) na krążki międzykręgowe i inne struktury kręgosłupa w porównaniu z techniką zgiętego grzbietu, ale trzymanego blisko ciężaru. Wystarczy wyobrazić sobie skutki nieodpowiedzialnego zalecenia podnoszenia pacjenta z łóżka metodą zgiętych kolan.

Należy podkreślić, że z badań i praktyki wynika, iż bezpieczna technika podnoszenia (wyprostowany tułów/zgięte kolana) często generuje obciążenie przekraczające możliwości kręgosłupa.

Powszechnie obserwuje się, zarówno wśród przeszkolonych w technikach podnoszenia pracowników, jak i u nieprzeszkolonych, że praktycznie nie stosują "techniki nóg" do podnoszenia. Dlaczego stosowanie "poprawnego podnoszenia" jest raczej wyjątkiem niż normą?

Główny powód niechęci do korzystania z tej techniki leży w tym, że powoduje ona zwiększony wydatek energetyczny. Zdolność człowieka do ręcznego transportu ciężarów ograniczona jest jego możliwościami metabolicznymi i krążeniowymi. Wydajność energetyczna organizmu ludzkiego jest mała, gdyż więcej energii zużywa on na przemieszczanie własnego ciała niż na stosunkowo niewielkie obciążenie zewnętrzne. W technice tej, poza podnoszeniem obiektu (który nie musi być zbyt ciężki, np. chusteczka do nosa), dźwiga się praktycznie cały ciężar swego ciała plus ciężar obiektu. Natomiast przy "podnoszeniu tułowiem" koszt energetyczny pracy jest znacznie niższy, gdyż dźwiga się około 20 kg mniej własnego ciała.

Drugą przyczyną jest zapewne to, że tradycyjnie zalecana zasada podnoszenia nogami jest fizjologicznie bardziej wymagająca (wyższy pobór tlenu i częstość tętna), a przez to prowadzi do szybszego zmęczenia mięśniowego. I w końcu: zalecenia "poprawnego podnoszenia" uzyskane podczas symulacji w laboratoriach nie uwzględniają konieczności dostosowania ręcznego przemieszczania do istniejących różnorodnych ograniczeń w miejscu pracy, jak i korzyści z wykorzystania indywidualnych właściwości pracownika. Podnoszenia nie można sprowadzić do prostowania i zginania praktycznie w dwóch stawach (biodrowy i kolanowy) - jak chcą teoretycy ergonomii.
(...)

Brak uniwersalnej reguły

Nie ma pewnych zasad "bezpiecznego podnoszenia", jak i nie istnieje jedyna technika, która byłaby najkorzystniejsza we wszystkich sytuacjach. Zakładając, że podnoszony obiekt przejdzie między kolanami, technika zgiętych nóg, przy wyprostowanym tułowiu, redukuje stres biomechaniczny grzbietu (biorąc pod ocenę siły szczytowe), ale znacząco zwiększa koszt fizjologiczny. Najwłaściwszym postępowaniem w optymalizacji obciążenia wywołanym podnoszeniem jest minimalizacja intensywności pracy mięśniowej oraz skrócenie wymiaru między ciężarem a ciałem. Umożliwia to technika zgiętego grzbietu/prostych kolan.

Badania biomechaniczne i psychofizyczne wskazują, że ze wzrostem poziomej odległości ciężaru od kręgosłupa siła ściskająca, działająca na kręgosłup lędźwiowy, wzrasta i rośnie ryzyko bólów krzyża. Dlatego jednym z najważniejszych aspektów bezpiecznego podnoszenia jest możliwie najmniejsze ramię dźwigni i - związana z nim - najmniejsza siła ściskająca, działająca na lędźwiowy odcinek kręgosłupa.

Najważniejszą zasadą podczas podnoszenia ciężarów jest: trzymać obiekt tak blisko ciała jak to jest możliwe. Zminimalizuje to nie tylko obciążenie kręgosłupa, ale zmniejszy także wysiłek mięśniowy. Z obserwacji zachowań pracowników wynika, że bez specjalnych instrukcji w większości przypadków podnoszony ciężar znajdował się blisko ciała lub w kontakcie z nim, oczywiście jeśli pozwalały na to warunki przestrzenne.

W realnych sytuacjach pracownicy adaptują optymalną postawę dla najskuteczniejszego podnoszenia, która znajduje się między dwiema ekstremalnymi: pochyloną i kuczną. Jest to postawa z lekko zgiętymi kolanami i pochylonym tułowiem określana zwykle jako styl wolny. Czyli: warto zaufać mądrości natury. W wielu krajach, m.in. w Indiach najmniej znaną postawą i niezmiernie rzadko praktykowaną przez robotników jest postawa prostego grzbietu i zgiętych kolan.

prof. Ryszard Paluch
Politechnika Wrocławska

Dodaj swój komentarz


Z poważaniem " Mutant ": Brakuje w tym miejscu obrazu który byłby łatwiejszy do zrozumienia przez zwykłego pracownika. Aby nauczyć trzeba również pokazać. Mniej tekstu a więcej zwięzłych informacji popartych rysunkiem. Tego brakuje. (2001-03-13)

kp: Proszę o podanie dopuszczalnych ciżarów jakie mogę dźwigać pracownicy w świetle prawa (2001-10-27)

Tadeusz.K: Kto mi podpowie jak prawidłowo po przetoczeniu beczki o wadze ca 280-300kg (i dużych gabarytach) ustawić ponownie ją w pozycję pionową. Przeczytałem przepisy i nic i tak nie wiem ja w praktyce powinno sie podnieść. Zwłaszcza gdy miejsce w ktorym ma być ustawiona jest dosyć trudno dostepne - nisko zadaszone? (2002-10-18)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2001

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58493772