ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Za mało wiemy o preparatach niebezpiecznych

Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 1997 r. (Dz.U. nr 105, poz. 671) nałożyło na producentów, dystrybutorów, importerów i innych wprowadzających na rynek substancje lub preparaty* niebezpieczne obowiązek przygotowania "Kart charakterystyki substancji niebezpiecznej", przy czym słowo "substancja" oznacza również preparat. Substancje niebezpieczne

Ta niedoskonała regulacja została skorygowana rozporządzeniem MZiOS z 1999 r. (Dz.U. nr 26, poz. 241). W rozporządzeniu podano nowy, tzw. "szesnastopunktowy", wzór "Kart charakterystyki" oraz szczegółowe wytyczne dotyczące jej wypełniania zatytułowane "Sposób sporządzania Karty charakterystyki substancji niebezpiecznej". Rozporządzenie to zunifikowało polskie prawo w tym zakresie z prawem Unii Europejskiej. Wydawałoby się, że w ślad za tym pojawią się w obrocie towarowym Karty zawierające dostateczną ilość informacji i wskazówek dla uzyskania wymaganego poziomu bezpieczeństwa. Praktyka wskazuje jednak, że realny poziom bezpieczeństwa wynikający z zawartości Kart może być daleki od wymaganego. Dotyczy to przede wszystkim preparatów niebezpiecznych, gdyż Karty charakterystyki dla substancji występują na polskim rynku w postaci zadowalającej. (…)

Dużo gorzej przedstawia się sytuacja w odniesieniu do Kart dla preparatów niebezpiecznych. Przy ich przygotowywaniu stosowane są dwa sposoby. Pierwszy, wykorzystywany przez producentów krajowych polega na "oszczędnym" dozowaniu informacji o zagrożeniach stwarzanych przez preparat. Wiąże się to ze znaczną niechęcią w podejmowaniu badań tego rodzaju. Należy przy tym zaznaczyć, że o ile możliwe jest określenie zagrożeń toksykologicznych metodą obliczeniową, o tyle ustalenie tzw. "zagrożeń fizykochemicznych" może być dokonane tylko za pomocą badań, które mają charakter obligatoryjny.

W 1996 r. Minister Zdrowia i Opieki Społecznej wydał rozporządzenie w sprawie wykazu jednostek upoważnionych do przeprowadzania badań materiałów i procesów technologicznych w celu ustalenia stopnia ich szkodliwości dla zdrowia oraz zakresu tych badań. Wśród wyznaczonych jednostek wymieniono Instytut Przemysłu Organicznego upoważniony do prowadzenia badań i ocen materiałów pod względem palności i wybuchowości oraz właściwości utleniających. Zapewniono więc łatwy dostęp do wymaganej bazy badawczej. Pomimo to, w ciągu ostatnich czterech lat nie odnotowano w IPO żadnego zgłoszenia dotyczącego badań w tym zakresie. W tej sytuacji trudno jest oczekiwać, że Karty polskich producentów będą zawierały wymagane informacje o zagrożeniach.

Drugim sposobem przygotowywania Kart, stosowanym zwykle przez firmy będące importerami i dystrybutorami preparatów niebezpiecznych, a szczególnie firmy powiązane organizacyjnie z dużymi koncernami z obszaru Unii Europejskiej, jest ich dosłowne tłumaczenie na język polski. Okazuje się, że w wyniku takiego zabiegu uzyskuje się na ogół produkt mało doskonały, obarczony wieloma błędami. Porównując tłumaczenia z Kartami oryginalnymi można stwierdzić, że nie zawsze jest to wina mało kompetentnego tłumaczenia, ale także słabego oryginału.

Karty charakterystyki tłumaczone na język polski mają zwykle jedną podstawową wadę formalną. Odnoszą się bowiem do uregulowań ze sfery szeroko pojętego bezpieczeństwa obowiązujących w kraju producenta, które często nie są tożsame z regulacjami UE. Np. w kartach pochodzących z firm niemieckich obserwuje się odwołania do "MAK-wert" zamiast do wymaganego polskim prawem NDS, czy też do klasyfikacji WGK (Wassergefahrende Klase), a nie do polskiego rozporządzenia Ministra Ochrony Środowiska w sprawie klasyfikacji wód.

Duże zastrzeżenia budzą w Kartach zapisy klasyfikacyjne dotyczące transportu, ponieważ w wielu krajach UE (choć nie we wszystkich) klasyfikacji preparatów niebezpiecznych dokonuje nadawca samodzielnie. Tymczasem ilość informacji zawartych w Karcie, niezbędna dla dokonania poprawnej klasyfikacji, jest dalece niewystarczająca, więc wynik takiego postępowania jest często błędny. Rzutuje to oczywiście na bezpieczeństwo ludzi i środowiska podczas transportu. Taka klasyfikacja jest obowiązująca, na podstawie Umowy ADR, na trasie producent - importer. Nie może być jednak bezkrytycznie stosowana przy dystrybucji produktu na terenie Polski, gdyż stanowi to naruszenie naszego prawa. Przewiduje ono, że takie preparaty niebezpieczne powinny być sklasyfikowane przez jednostkę wyznaczoną przez Ministra Gospodarki, czyli przez Instytut Przemysłu Organicznego. Praktyka wskazuje jednak, że większość omawianych firm skrzętnie omija ten wymóg stosując różne wybiegi. Np. w Karcie charakterystyki w dziale dotyczącym transportu wpisuje się, że preparat wprawdzie ma właściwości żrące (nie podaje się oczywiście o jakim natężeniu), ale jest przewożony na podstawie zawartych w ADR wyłączeń spod działania tych przepisów. Autorzy takiego zapisu zapominają jednak, że aby skorzystać z takiego wyłączenia, należy najpierw preparat precyzyjnie sklasyfikować w IPO. Zaobserwowane zjawiska z obszaru transportu potwierdzają w całej rozciągłości zasadność utrzymywania sformalizowanego systemu klasyfikacji, bo tylko on może w najbliższej przyszłości zapewnić wymagany poziom bezpieczeństwa w transporcie, pod warunkiem skrupulatnej egzekucji przepisów przez organy kontroli.

Konstatację tę można rozciągnąć na całą Kartę. Należy podkreślić, że większość "obcych" Kart charakteryzuje się znaczną lakonicznością zapisów, co może skutkować dużymi trudnościami u odbiorców przy organizowaniu bezpiecznych stanowisk pracy. Jeśli porówna się treść takich Kart ze wspomnianymi wytycznymi sporządzania Kart zawartymi w rozporządzeniu MZiOS, to łatwo można stwierdzić, że niekiedy dalece nie odpowiada ona polskim wymaganiom. Ten niski poziom Kart potęgowany jest przez mało kompetentne tłumaczenia. Bezpieczeństwo chemiczne, podobnie jak inne dziedziny wiedzy, posługuje się ścisłą terminologią oraz ustalonymi zwrotami. Ich nieznajomość powoduje, że treść tłumaczonych Kart wypacza niekiedy pierwotne intencje autora. Istnieje więc pilna potrzeba kompetentnego nadzoru nad treściami Kart dotyczącymi szeroko pojętego bezpieczeństwa obrotu substancjami i preparatami niebezpiecznymi. Można mieć nadzieję, że rolę tę będzie pełnił z powodzeniem urząd Inspektora do Spraw Substancji i Preparatów Chemicznych powołany na mocy przygotowywanej ustawy** o substancjach i preparatach chemicznych.

mgr inż. Bolesław Hancyk
Instytut Przemysłu Organicznego
w Warszawie

* Już w trakcie kierowania materiału do druku ukazała się ustawa z dn. 11.01.2001 r. o substancjach i preparatach chemicznych (Dz.U. z dn. 14 lutego 2001 r.). Wg ustawy preparaty chemiczne to mieszaniny lub roztwory składające się co najmniej z dwóch składników; pojęcie to nie obejmuje preparatów będących lekami lub środkami antykoncepcyjnymi, środkami ochrony roślin, kosmetykami, środkami odurzającymi.

** Postulat spełniony - patrz *.


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2001

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58395530