ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Certyfikaty nie są najważniejsze

681 dni bez wypadku - taką informację mógł przeczytać 7 czerwca br. na specjalnej tablicy każdy wchodzący do zakładu SGL Carbon SA w Nowym Sączu. Jedną z głównych zasad zakładu i koncernu jest stawianie spraw bezpieczeństwa pracy na równi ze sprawami produkcyjnymi. Na bhp zależy również pracownikom, gdyż otrzymują premie za bezpieczną pracę.

Carbon Od 1995 r. zakład SGL Carbon SA należy do międzynarodowego koncernu SGL Carbon Group. Wejście do koncernu pozwoliło zakładowi nie tylko na inwestycje w technologie, ale i ochronę środowiska i bezpieczeństwo pracy. Modernizacja np. przyczyniła się do znacznego zmniejszenia zużycia energii (m.in. koksu) i emisji substancji niebezpiecznych - jeszcze przed kilkoma laty na liściach drzew w okolicy można było zauważyć kropelki smoły. Zakład w roku 1993 został skreślony z listy 80 największych trucicieli środowiska. Carbon w Nowym Sączu produkuje elektrody grafitowe do elektrycznych pieców łukowych do wytopu stali ze złomu stalowego; bloki katodowe do produkcji aluminium; bloki węglowe do wyłożenia wielkich pieców do produkcji stali surowej; pasty i kleje jako lepiszcze dla katod i wykładzin wielkopiecowych.

Pak i smoła

Główne zagrożenia dla ludzi i środowiska wiążą się ze stosowanymi surowcami. Jako lepiszcze używane są pak i smoła, zwierające substancje rakotwórcze. Dlatego podstawowym zadaniem było ograniczenie emisji do środowiska pracy węglowodorów aromatycznych (w tym mających właściwości kancerogenne) wydzielających się przy obróbce lepiszcza. W związku z tym przede wszystkim radykalnie ograniczono emisję substancji niebezpiecznych do środowiska, instalując całe systemy odciągów i hermetyzując procesy technologiczne. Technologie są tu nie tylko coraz nowocześniejsze (zazdrośnie strzeżone przed konkurencją), ale i coraz bezpieczniejsze. We wszystkich instrukcjach technologicznych zawarto tzw. minimalne standardy bezpieczeństwa. Opracowany został zbiór instrukcji dla zespołów remontowych, w których opisano bezpieczne wykonywanie wszystkich czynności i zagrożenia wynikające z ich wykonywania w różnych środowiskach (w warunkach wysokiej temperatury, ciasnej przestrzeni itp.).

Zero wypadków

Jednym z ważniejszych celów w koncernie jest dążenie do minimalizacji zagrożeń. W 1993 r. w nowosądeckim zakładzie zdarzyło się 41 wypadków, pięć lat później tylko 3, a w 2000 r. - 0.

Carbon Stosują system zarządzania bezpieczeństwem pracy, ale nie dążą do uzyskania certyfikatu, jest to dla nich mniej istotne. "W koncernie sprawy bhp traktowane są na równi ze sprawami produkcyjnymi. Ma to między innymi znaczenie dla naszej obecności na giełdach w Nowym Jorku i Frankfurcie."- mówi Adam Korzeń, dyrektor do spraw produkcji i techniki. Każde spotkanie menedżerów na szczeblu koncernu rozpoczyna się od omówienia spraw bezpieczeństwa pracy. "Opracowaliśmy program działań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i higieny pracy w 2001 r."- dodaje Antoni Tomski, specjalista ds. bhp w Carbonie. Do każdego rocznego planu włączane są - w ramach możliwości finansowych - zadania związane z likwidacją czy wymianą maszyn i urządzeń, które stwarzają zagrożenia dla pracowników.

Dział bhp wydaje małą gazetkę, w której informuje o wynikach przeglądów bezpieczeństwa, pracach nad wdrażaniem oceny ryzyka zawodowego itd. Właśnie ocena ryzyka jest teraz podstawowym działaniem w zakresie bezpieczeństwa pracy - realizowana jest ona w trzech etapach: ocena ryzyka, opracowanie planu poprawy, wdrażanie tego planu.

21 tys. obserwacji

STOP = Safety Training Observation Program - to system, który przyjęli od firmy DuPont. Wszyscy przedstawiciele dozoru, od najniższego do najwyższego szczebla, zostali przeszkoleni do prowadzenia specjalnego systemu obserwacji bezpieczeństwa pracy. Każdy z nich codziennie powinien prowadzić obserwacje pracy różnych pracowników i sporządzać raporty. Od 1999 r. do kwietnia 2001 r. przeprowadzonych zostało ponad 21 tys. obserwacji. Ich analiza wskazuje, że sukcesywnie maleje liczba stwierdzanych nieprawidłowości. Obserwacje prowadzone są dwutorowo: przez pracowników nadzoru i behapowców. Inspektorzy bhp kontrolują codziennie cały zakład i sprawdzają, czy nadzór zauważa nieprawidłowości, m.in. po to, by kierownicy na danym wydziale nie chcieli poprawiać statystyki przez przymykanie oczu na jakieś uchybienia. Dane zebrane podczas obserwacji wykorzystywane są m.in. do doboru ochron osobistych, narzędzi, na ich podstawie podejmuje się decyzje o przeprowadzeniu dodatkowych szkoleń.

Raportowanie dotyczy nie tylko produkcji, ale też zakupów i sprzedaży oraz biura (najcięższy wypadek w ostatnich latach to było złamanie palca przez panią z działu księgowości). Na dodatkowe szkolenia kierowani są również pracownicy dozoru, którzy nie zauważają nieprawidłowych zachowań. Obserwacje metodą STOP wykorzystywane są także do honorowania pracowników wpisem do "Rejestru pracowników pracujących bezpiecznie", co liczy się także do ogólnej punktacji przy nagrodzie motywacyjnej. Pracownicy początkowo nieufnie odnosili się do tej metody obserwacji i kierowania ich na szkolenia z zagadnień, w zakresie których stwierdzono u nich nieprawidłowe (niebezpieczne) zachowania. Nagrody za bezpieczną pracę i ogólna atmosfera dbania o bezpieczeństwo zmieniły tę sytuację. Jednak praca nad zmianą starej mentalności trwa dalej. A. Korzeń mówi, że kierownictwu firmy zależy na tym na przykład, aby pracownicy korzystali ze swego prawa odmowy pracy ze względu na zagrożenie. Chcą, aby pracownicy sami umieli ocenić zagrożenie i nie bali się o tym mówić.
(...)

W behapowskim systemie motywacyjnym pracownikom raz w roku wypłacane są nagrody pieniężne. W ocenie pod uwagę bierze się bardzo dużo składników. Na poziomie zakładu i wydziałów są to między innymi częstotliwość i ciężkość wypadków przy pracy. Osoba, która pracowała bezpiecznie nie dostanie nagrody, jeśli na jej wydziale zdarzył się wypadek. Ma to na celu motywowanie pracowników do zwracania sobie uwagi nawzajem, wyrabianie nawyku dbania o bezpieczeństwo kolegów. Można to nazwać odpowiedzialnością zbiorową - mówią przedstawiciele zarządu - ale przynosi to efekty, a bezpieczeństwo jest najważniejsze. W 2000 r. nagrody wynosiły średnio 150 zł dla pracowników administracyjnych i 300 zł dla produkcyjnych; najwyższa to 500 zł.

Robert Kozela
Fot. Artur Knyziak


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2001

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58075286