ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Usuwanie odpadów

Nazwanie pracownika zatrudnionego przy wywożeniu z miasta odpadów komunalnych śmieciarzem jest obraźliwe. Pracownicy krakowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania mówią, że śmieciarzami należy nazywać raczej ludzi, którzy zaśmiecają miasto. Praca przy śmieciach do najprzyjemniejszych nie należy, ale ułatwić ją mogą rozwiązania techniczne oraz odpowiednia organizacja i zabezpieczenie komunalnych składowisk odpadów.

Radni Krakowa decyzję o powstaniu firmy oczyszczającej miasto podjęli w 1906 r. Na początku śmieci wywożone były wozami konnymi, ale bardzo szybko podjęto decyzję o zakupie specjalistycznych samochodów. Firma od początku należy do miasta, w 1951 r. przyjęła nazwę Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO), w 1993 r. została przekształcona w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w której sto procent udziałów ma gmina Kraków.

Nie tylko śmieci

Wywóz śmieci Stanowiska pracy w MPO związane są z rodzajami działalności firmy. To nie tylko wywożenie odpadów komunalnych stałych i ciekłych, ale również utrzymanie czystości na chodnikach, placach i ulicach, odśnieżanie i posypywanie ulic solą lub innym szorstkim materiałem w zimie. Jednak prawie pięciuset ludzi zatrudnionych w MPO zajmuje się głównie wywozem odpadów i składowaniem ich na wysypisku w Baryczy. Firma obsługuje ponad 36 tys. klientów, wykorzystuje do tego m.in. 100 samochodów do wywozu nieczystości stałych. Podstawowe zawody w MPO to kierowca i ładowacz, który odbiera pojemniki i podciąga je do samochodu (wysypywanie śmieci jest zmechanizowane). Coraz częściej pracownicy łączą te funkcje, żeby mogli pracować i jako kierowcy, i jako ładowacze. Zakład zatrudnia własnych mechaników, ma warsztaty i samochody serwisowe - ma to duże znaczenie dla zapewnienia ciągłości pracy sprzętu nawet w bardzo trudnych warunkach klimatycznych.

Rozbudowane garaże mają m.in. zapewnić komfortowe warunki pracy mechanikom i kierowcom w zimie czy podczas deszczowej pogody. Zalety garażowania pojazdów można docenić w czasie bardzo ostrych zim, kiedy hydraulika w specjalistycznych wozach po prostu zamarza. Rano z garażu na trasę można wyjechać sprawnym wozem, a nawet gdy śmieciarka "zamarznie", to wystarczy wrócić do bazy, żeby odmarzła w garażu. Niezależnie od pory roku, brygady śmieciarek zaczynają zbierać odpady z koszy w mieście od szóstej rano. Trwa to przez kilka godzin, natomiast dzień pracy na wysypisku w zimie trwa do 14.00 (takie warunki wynegocjowali okoliczni mieszkańcy, nie chcąc, aby po zmroku duże samochody jeździły po wąskich uliczkach), a w lecie do 18.00. Podczas akcji zima, przy odśnieżaniu i posypywaniu ulic pracuje się nawet przez okrągłą dobę.

Wśród ładowaczy nie ma żadnej kobiety i nie pomogą tu paragrafy o równouprawnieniu, to po prostu ciężka praca. MPO nie ma już metalowych okrągłych koszy, które trzeba było przetaczać. Zresztą, wiadomo było, że mimo zakazów pracownicy nosili po dwa te kosze, opierając je na biodrach (zakładali nawet specjalne, szerokie pasy). Teraz powszechnie wykorzystuje się 150-litrowe pojemniki na kółkach. Przesunięcie takiego kosza, który waży do 150 kg może sprawić kłopot nawet silnemu mężczyźnie. W większości krajów europejskich pojemniki ze śmieciami wystawiane są przy krawężnikach i zadanie ładowaczy jest dość proste: do podajnika śmieciarki mają około 2 metrów. U nas ładowacze muszą często wydobywać ciężkie kosze z piwnic albo transportować je na ulicę z podwórek.

Barycz

Składowisko w Baryczy jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce. Tak zwany pierwszy etap wygląda już jak łąka obsadzona wokół krzewami. Drugi etap jest aktualnie eksploatowany, a trzeci właśnie powstaje. Współfinansuje go Unia Europejska; ma tu powstać również sortownia odpadów i kompostownia.

Wysypisko w Baryczy Pole eksploatacyjne, na które wysypuje się śmieci w jednym dniu, nie powinno przekraczać dziesięciu arów. W praktyce wystarcza 5, 6 arów. Na polu eksploatacyjnym śmieci wysypywane są ze śmieciarek lub wielkich kontenerów, przywożonych przez samochody ciężarowe. Odpady odbierane od klientów mają na ogół do 150 kg w metrze sześciennym. Śmieci ugniatane są przez kompaktory, specjalne ciężkie pojazdy do ubijania odpadów. Śmieci są zagęszczane w komorze śmieciarki, ale po wysypaniu ulegają rozprężeniu. Dzięki kompaktorom na wysypisku udaje się je zagęścić do tysiąca kilogramów na metr sześcienny. Wydłuży to czas eksploatacji składowiska, które zapełniłoby się bardzo szybko, gdyby śmieci nie były ugniatane - Kraków produkuje rocznie około 250 tys. ton odpadów. Na koniec dnia roboczego odpady są dezynfekowane wapnem i przysypywane dwudziestocentymetrową warstwą ziemi. W lecie odpady są dodatkowo pokrywane pianką izolującą Plastsoil, która zapobiega m.in. wydzielaniu się przykrych zapachów i nie przepuszcza wody w głąb wysypiska. Ilość odpadów składowanych w Baryczy jest rejestrowana przez system komputerowy. Od 1996 r. na terenie składowiska prowadzone są m.in. badania mikrobiologiczne powietrza atmosferycznego na składowisku i wokół niego, badania fizykochemiczne i bakteriologiczne wód powierzchniowych i podziemnych, pomiary natężenia hałasu. Wszystkie wycieki z wysypiska są gromadzone i wywożone do oczyszczalni ścieków. Tak zwany biogaz jest natomiast odsysany ze składowiska przez odpowiedni drenaż i trafia do stacji turbin, która produkuje z niego energię elektryczną.

Od kilku lat na wysypiskach śmieci oprócz etatowej obsługi pracują tzw. zbieracze. Są również na wysypisku w Baryczy, ale wstęp mają tylko osoby z identyfikatorami; opiekę sprawują nad nimi punkty skupu surowców wtórnych. MPO podpisało w tej sprawie umowy z kilkoma punktami, które ubezpieczają zbieraczy. Na małym polu eksploatacyjnym znajdują się nie tylko spychacze, kompaktory, śmieciarki, pracownicy MPO, ale również kilkudziesięciu zbieraczy. Stwarza to spore zagrożenie, więc ruch musi regulować wyznaczony do tego pracownik, a zbieracze są poinstruowani, jak mają się zachowywać. "Oczywiście, że moglibyśmy zakazać wstępu zbieraczom, ale nie chcemy robić tego ze względów społecznych. Dla wielu z nich jest to jedyne źródło utrzymania. Poza tym segregują oni znaczną część odpadów, które trafiają do ponownego przetworzenia" - mówi Henryk Kultys, prezes MPO w Krakowie.

Segregacja

W bazie MPO w Krakowie zlokalizowane są stanowiska do segregacji odpadów, które już są posegregowane. Trafiają tu odpady z kolorowych koszy umieszczonych w różnych punktach miasta, do których mieszkańcy mogą wrzucać osobno opakowania szklane, opakowania plastikowe, makulaturę, puszki. Do tych kontenerów wrzucana jest duża ilość innych śmieci; trudno zrozumieć, dlaczego mieszkańcy uważają, że np. fajansowy kubek to też szkło. Trudno jednak przecenić znaczenie tej akcji segregowania odpadów, nawet jeśli jedna trzecia (jedna druga w wypadku puszek) zawartości kontenera to inne śmieci. Wszystkie odzyskane w ten sposób surowce wtórne odbierane są przez różne zakłady i ponownie przetwarzane.

Zmniejszyć narażenie

Pracownicy MPO są szkoleni, żeby wiedzieli, które odpady mogą zabierać z koszy, a które są niebezpieczne i nie mogą być wywożone jako odpady komunalne. Jeśli brygada zauważy takie odpady w pojemnikach, to nie może ich zabierać - to jest pierwsza, podstawowa zasada. Jednak takie ilości odpadów niebezpiecznych, żeby można było to od razu, przy załadunku zauważyć, zdarzają się bardzo rzadko. Do przydomowych koszy nie wolno wrzucać lekarstw i z tym nie jest źle. Małe ilości starych lekarstw mieszkańcy mogą wrzucać do specjalnych pojemników (rozmieszczanych m.in. w aptekach) w ramach organizowanych od czasu do czasu akcji zbierania takich odpadów. Większe ilości lekarstw i innych odpadów medycznych trafiają do spalarni odpadów medycznych w Krakowie. Zanim ona powstała próbowano przemycać trochę takich śmieci na wysypisko komunalne, ale często były one odsyłane do właściciela. Zgodnie z zasadą, że ten, kto chce wyrzucić na wysypisko komunalne odpady, których nie można tam składować, musi je odebrać na swój koszt. Bardzo często na wysypisko trafiają zużyte opony - ich też nie wolno tam składować, więc są wrzucane do specjalnych pojemników. Potem odbierają je firmy zajmujące się utylizacją opon. Jeszcze przed kilku laty próbowano w zwykłych śmieciach przemycać resztki poubojowe z rzeźni, ale stosunkowo łatwo można było stwierdzić, kto je wyrzuca i ukrócono ten proceder. Na wysypisko trafiają też np. akumulatory, ale nimi zajmują się zbieracze. Nie udaje się wychwycić małych ilości farb (pozostałości po drobnych remontach w domach i mieszkaniach), świetlówek, baterii. Być może sprawę rozwiąże opracowywany właśnie program kompleksowej gospodarki odpadami niebezpiecznymi w Polsce południowej. W ramach programu powstaną m.in. gminne punkty zbiórki odpadów niebezpiecznych oraz odpowiednie punkty utylizacji.

Ani pracownicy na wysypisku w Baryczy, ani ładowacze pracujący w mieście nie mają masek i kombinezonów, jedynie rękawice. Zdaniem prezesa Kultysa pomiary czynników szkodliwych w środowisku pracy nie uzasadniają użycia np. półmasek. Na pewno jednak ochrony osobiste będą stosowane przez pracowników sortowni, która powstanie niebawem na wysypisku. "Badania porównawcze wysypiska w Baryczy i wybranych miejsc w Krakowie (np. skwerów), wykazały, że niektóre z nich są pod względem bakteriologicznym i zapachowym bardziej uciążliwe niż wysypisko" - mówi H. Kultys. Pracownicy wysypiska nie pracują bez przerwy na polu eksploatacyjnym, zmieniają się rotacyjnie, wykonując np. prace związane z utrzymaniem dużych terenów zielonych wokół wysypiska. Wśród pracowników nie notuje się alergii i innych chorób związanych z warunkami pracy. Pracownicy i mieszkańcy okolic składowiska odpadów kilka lat temu - oprócz standardowych - mieli zrobione dodatkowe badania, które miały wykryć szkodliwy wpływ wysypiska na ich zdrowie. Była to akcja badań, do przeprowadzenia których gmina Kraków została zmuszona przez protesty mieszkańców. Zarówno wśród mieszkańców, jak i pracowników nie wykryto żadnych schorzeń, które mogłyby być związane z wpływem wysypiska. Krakowskiemu MPO wyraźnie zależy na wizerunku firmy dbającej o ludzi i ekologię - wysypisko w Baryczy spełnia już odpowiednie normy europejskie, a pracownicy wywożący odpady otrzymują do dyspozycji coraz nowocześniejszy sprzęt.

Robert Kozela
Fot. Artur Knyziak

Za pomoc w przygotowaniu materiału dziękujemy Henrykowi Kultysowi, prezesowi MPO w Krakowie.


Odpady komunalne

Odpady komunalne to stałe i ciekłe substancje powstające w gospodarstwach domowych oraz w obiektach użyteczności publicznej i obsługi ludności. Występują w nich substancje chemiczne (organiczne i nieorganiczne) oraz materiały pochodzenia biologicznego i mineralnego. W czasie kompostowania odpadów stwierdzono w powietrzu wokół pryzm obecność węglowodorów aromatycznych. Jednak przede wszystkim wysypiska odpadów komunalnych są źródłem skażenia otoczenia licznymi drobnoustrojami, w tym należącymi do gatunków chorobotwórczych dla ludzi, zwierząt i roślin. Wysypiska emitują do otoczenia bakterie oraz liczne propagule grzybów mikroskopijnych. Bioaerozole są podstawowymi czynnikami narażenia zdrowia pracowników składowisk odpadów komunalnych.


Narażeni na bioaerozole

Naukowcy z Instytutu Medycyny Pracy i Akademii Medycznej w Łodzi przeprowadzili badania określające wielkości narażenia na bioaerozole (mikroorganizmy i ich fragmenty, toksyny oraz cząstki pochodzące z rozpadu różnych organizmów żywych) oraz ocenili warunki higieniczne na stanowiskach związanych ze zbieraniem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych. Badania objęły 70 pracowników z trzech zakładów robót komunalnych i oczyszczania miasta z aglomeracji łódzkiej. (Patrz tekst: "Mam robotę dla inspekcji", str. 20.)

Specjaliści z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu wykonali ekspertyzę dla jednego ze składowisk odpadów komunalnych, oceniając narażenie pracowników na bioaerozole. Na tym wysypisku, w miejscu bieżącego wysypywania odpadów oraz pracy spychacza i kompaktora, ryzyko wyznaczone zgodnie z Polską Normą PN-N-18002 jest dopuszczalne. Jednak trzeba było podjąć działanie zmniejszające ryzyko zawodowe, m.in. zmniejszyć czas przebywania na stanowisku operatora i kontrolera dostaw, nawilżać powierzchnię składowiska, jeśli jest wysuszona, okresowo dekontaminować kabiny sprzętu ciężkiego. Dyrekcja zaplanowała ponadto zakup nowego kompaktora ze szczelną kabiną wyposażoną w urządzenia filtracyjne. Natomiast sortowacze odpadów powinni używać półmasek pyłowych i pracować na tym stanowisku maksymalnie 3 godziny dziennie. Duże, nieakceptowalne ryzyko było w sterowni wagi dla pojazdów przywożących odpady - pomieszczenie to trzeba systematycznie dekontaminować, zmniejszyć czas pracy dla personelu, systematycznie zraszać wodą i dezynfekować podjazd na stanowisko wagowe. Oto kilka podstawowych zaleceń zawartych w ekspertyzie: pracownicy powinni mieć stałą opiekę lekarską z ukierunkowaniem na problematykę wpływu czynników biologicznych; wszyscy pracownicy powinni pracować w kombinezonach roboczych, pranych okresowo; sortowaczy należy wyposażyć w respiratory z wymuszonym przepływem powietrza; poprawić wentylację w pomieszczeniu sterowni wagi. (Patrz: "Ocena ryzyka zawodowego - ładowacz odpadów stałych", ATEST str. 41.)


Szkodliwości składowiska

Rozmowa z dr Józefem Pastuszką z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu.

Robert Kozela: Jakie czynniki środowiska pracy grożą osobom zajmującym się zwożeniem i składowaniem odpadów komunalnych?

Józef Pastuszka: Osoby te są narażone przede wszystkim na kontakt z czynnikami szkodliwymi drogą inhalacyjną oraz przez skórę. W odpadach komunalnych mogą występować substancje organiczne i nieorganiczne. Ich składowanie powoduje powstawanie tzw. gazów wysypiskowych. Składają się one głównie z metanu, dwutlenku węgla, siarkowodoru oraz nieznacznej ilości innych gazów, w tym substancji rakotwórczych, np. benzenu, chloroformu, tetrachloroetylenu. Emitowane są także nieprzyjemnie pachnące lotne substancje organiczne, takie jak merkaptany, indol i skatol. Są one przyczyną uciążliwych odorów, których zasięg z reguły przekracza zasięg oddziaływania wysypiska. Spośród czynników biologicznych najlepiej rozpoznane są bakterie i grzyby mikroskopijne. Ich kolonie rozwijają się w strukturze składowiska, skąd są emitowane do powietrza stanowiąc niezwykle poważne zagrożenie zdrowotne. Zagrożenie zdrowotne zwiększają toksyny wytwarzane przez te mikroorganizmy.

Jakie skutki zdrowotne powoduje narażenie na te czynniki?

Można je podzielić na trzy grupy: infekcje, choroby przewlekłe i alergie. Infekcje to przede wszystkim choroby zakaźne. Przykładem choroby przewlekłej może być chroniczne zapalenie oskrzeli, lub np. zespół objawów toksycznych wywołanych pyłem organicznym. Szczególnie częste są alergiczne choroby układu oddechowego, takie jak astma czy alergiczne zapalenie pęcherzyków płucnych. Typowymi schorzeniami są podrażnienia błon śluzowych oczu i nosa. Często występują alergiczne choroby skóry.

Jak można chronić się przed tymi zagrożeniami?

Podstawowe działania ochronne to m.in.: odpowiednie szkolenia pracowników, wyposażenie ich w ochrony osobiste, w tym w maski przeciwpyłowe (na niektórych stanowiskach), zastosowanie na wysypisku nowoczesnych maszyn i urządzeń. Pracownicy powinni także mieć na terenie składowiska, lub w jego pobliżu, pomieszczenia umożliwiające odświeżenie się i umycie oraz zjedzenie posiłku w warunkach odpowiedniego standardu higienicznego.

Dodaj swój komentarz


Kowalski: Czy za pracę na wysypisku jako kierowca powinno być(2008-11-19)

Antkowiak: Mój mąż pracuje na składowisku odpadów kimunalnych i zostalo(2009-01-04)

Jędrek: Zgodne z prawem.Od ubiegłego roku obowiązują nowe przepisy odnoszące(2009-01-04)

Maciej Ś.: A jakież to(2009-01-04)

Nieuk: To pewnie te przepisy co Pan Prezydent zawetował(2009-01-04)

Jędrek: Dziennik Ustaw z 2008 r. Nr 73 poz.(2009-01-04)

Maciej Ś.: Bez urazy, jeśli "śmieciarz" to pracownik urzędu...itd., no to(2009-01-04)

Maciej Ś.: Właśnie przed chwilą skonsultowałem się z mecenasem (twarzą w(2009-01-05)

Jędrek: Przyjechać na prowincję i zobaczyć jak się to robi(2009-01-05)

Maciej Ś.: "Pracownik samorządowy zatrudniony w urzędzie gminy" na stanowisku robotniczym(2009-01-05)

Jędrek: Takie urzędy nie może,ale pewnikiem są.Tacy robotnicy etatowi również(2009-01-05)

Jędrek: Niech Pan mecenas się dalej bawi.Mecenas mecenasowi nie równy(2009-01-05)

Maciej Ś.: Warto jeszcze raz przeanalizować (albo zrozumieć) kwestie wniesione przez(2009-01-05)

Jędrek: Międliłem to kilka razy i tłumaczyłem radcy prawnemu.Napisałem na(2009-01-05)

Maciej Ś.: Warunki (czynniki) uciążliwe prowadzą, lub mogą prowadzić do złego(2009-01-05)

Antkowiak: Dziękuję za odpowiedż problem jest tylko jak to w(2009-01-08)

Maciej Ś.: Na całym świecie "zwykły" dostaje zawsze mniej niż "niezwykły".(2009-01-08)

Kowalski: w zakładzie zatrudniajacym 70 osub niema zwiazkuw zawodowych -więc(2009-01-15)

Jędrek: Podaj więcej(2009-01-15)

Kowalski: jak pisałem niema żadnego ekwiwalentu tylko płaca brutto a(2009-01-21)

kowalski: i co zatkało kakao (2009-01-24)

Jędrek: Nie zatkało ,,kakao".Dodatek jest szanowny Panie FAKULTATYWNYM-czyli do wyboru.Jest kasa będą lub nie będą płacić.Nie ma kasy na pewno nie będą płacić.Pozdrawiam.Co,zatkało ,,kakao". (2009-01-24)

Kowalski: Dziękuję Panie Jędrku -czyli wychodzi na to że zwykły robol nie ma nic do powiedzenia tylko ma słuchać dyrekcji-pozdrawiam życzęmiłego dnia (2009-01-25)

Jędrek: Wiem jak to jest-kiedyś też byłem szeregowym robotnikiem.Obecne przepisy prawne w rzeczonej sprawie nie nakazują pracodawcy wypłaty dodatku za pracę w zakładach komunalnych.To tylko dobra wola pracodawcy.Przykro mi, ale takie jest prawo.Pozdrawiam. (2009-01-25)

Maciej Ś.: Panie Kowalski. Nie ma i nie było takiej opcji jak wcześniejsza emerytura z tytułu pracy w warunkach szkodliwych. Była i jest natomiast taka opcja (trochę, po raz kolejny ograniczona) jak możliwość uzyskania uprawnień do wcześniejszej emerytury z tytułu pracy w warunkach SZCZEGÓLNYCH lub w SZCZEGÓLNYM CHARAKTERZE. Ludzie, w tym związkowcy, ich działacze i tłumy demonstrujących nie rozróżniają tych pojęć, stąd ich frustracja i "dołek psychiczny". Wszelkiego rodzaju dodatki do wynagrodzenia mogą być stosowane, o ile są ujęte np. w układzie zbiorowym, który jest rezultatem porozumienia w dobrej woli dwóch stron stosunku pracy. (2009-01-25)

Kowalski: serdeczne dzięki panowie a czy kturyś z panów zna się na prawie spadkowym bo mam poważny problem (2009-01-26)

cr: chciałabym tam pracować ! ale trzeba mieć tężyznę fizyczną :( (2009-03-08)

Konserwator: Czy ktoś się dokładnie zna na przepisach odnośnie wcześniejszej emerytury z uwagi na warunki szczególne.Nadmieniam że prowadzę oczyszczalnię ścieków już 13lat a na koniec 2010r skończę 60 lat i czy mogę odejść na wcześniejszą emeryturę.Pracuję bezpośrednio przy ściekach na oczyszczalni oraz mam pod opieką osiem przepompowni.Jeśli może ktoś podpowiedzieć jak to wygląda na innych oczyszczalniach to będę wdzięczny.Dziękuję z góry i pozdrawiam serdecznie. (2009-11-21)

Jędrek: Tak - wskazanie >,,Jędrek ale inny": (2009-11-21)

Jędrek ale inny: Do konserwatora: Odpowiedź będzie bardzo krótka-NIE. (2009-11-22)

MARTA RUNO: WITAM MOJ MAZ OD PRAWIE ROKU PRACUJE NA STANOWISKU KIEROWCA W SPOLCE KOMUNALNEJ JEST KIEROWCA SMIECIARKI I CZESTO ZDRARZA SIE ZE MUSI WYSKAKIWAC ZE SMIECIARKI I POMAGAC KOLEDZE LADOWACZOWI W ZBIERANIU KOSZY BO NIESTETY JEST TYLKO JEDEN CZY W TAKIM RAZIE JAKO PRACOWNIK POWIENIEN MIEC PLACONE SZKODLIWE I CZY JEST TAKIE PRAWO ZE NIE PLACA OD POCZATKU JEGO PRACY W TEJ SPOLCE WCALE SZKODLIWEGO ??? (2015-05-20)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58078398