ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Ergonomia jako powołanie

Rozmowa z dr. Jerzym S. Marcinkowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego.

Robert Kozela: Jak został Pan ergonomistą?

Jerzy S. Marcinkowski Jerzy Marcinkowski: Zaczęło się już od mojej pracy dyplomowej dotyczącej parametrów oświetlenia, którą kończyłem studia matematyczno-fizyczne na uniwersytecie poznańskim. Pierwszą pracę podjąłem w zakładzie produkującym źródła światła. Następnie przez 20 lat pracowałem w Międzywydziałowym Instytucie Ochrony Pracy i Ergonomii na uniwersytecie poznańskim. Od 1992 roku pracuje w Politechnice Poznańskiej w Zakładzie Ergonomii i Inżynierii Jakości.

Czy ergonomia jest dla Pana pasją, czy zawodem wykonywanym?

I pasją, i zawodem wykonywanym. Jako nauczyciel akademicki kształcę i prowadzę badania w zakresie ergonomii. Myślenie ergonomiczne towarzyszy mi na każdym kroku. Jest to wręcz obsesja, niejednokrotnie wytykana mi przez znajomych. Ergonomia jest również moim powołaniem. Tę problematykę nie tylko trzeba widzieć na każdym kroku, lecz także ją upowszechniać, a to jest najtrudniejsze zadanie.

Proszę podać jakiś przykład Pańskiego ergonomicznego podejścia do życia.

Kiedy moje dzieci miały zamiar kupować siedziska do stanowisk komputerowych, które organizowały w swoich domach, zrobiłem wszystko, żeby były to klękosiady, a nie zachwalane w sklepach tak zwane siedziska - krzesła ergonomiczne.

Proszę wymienić dwa przedmioty, najbardziej ergonomiczny i najbardziej nieergonomiczny, z którymi się Pan zetknął.

Z najbardziej modelowym rozwiązaniem ergonomicznym spotkałem się w Skandynawii. Był to szwedzko-fiński projekt stanowiska komputerowego. Produktów nieergonomicznych jest dużo, są to najczęściej przedmioty czy urządzenia niebezpieczne. Brak ergonomicznej konstrukcji jest w tym wypadku cechą wtórną. Takich produktów czy rozwiązań nie trzeba daleko szukać - konstrukcja zwykłych schodów budzi wiele zastrzeżeń. Ogromnym problemem jest kwestia dostępności różnych obiektów dla osób niepełnosprawnych. Milionom ludzi nie stwarza się warunków do normalnego korzystania z otaczającej nas infrastruktury.

Czasem mówi się, że naukowcy zajmujący się ergonomią to ludzie oderwani od praktyki...

Nic z tych rzeczy. Po pierwsze: są to ludzie kilku zawodów, specjalność ergonomiczną łączą z jakąś inną. Po drugie: umiejętnie łączą działalność naukową z zastosowawczą i aplikacyjną w zakresie ergonomii.

Czy może Pan podać jakieś przykłady konkretnych zastosowań swoich prac związanych z ergonomią?

Prowadziłem badania między innymi w kopalniach węgla brunatnego i surowców mineralnych, w zakładach przemysłu spożywczego, w zakładach przemysłu metalowego czy w placówkach służby zdrowia. Efekty tych prac były wykorzystywane w różny sposób. Były to na przykład pełna modernizacja stanowisk pracy czy opracowanie normy. W swojej pracy badawczej i dydaktycznej kładę nacisk na praktyczne aspekty zastosowania badań ergonomicznych. W przypadku prowadzonych dyplomów unikam tzw. przeglądówek literaturowych. Każda praca magisterska, inżynierska czy licencjacka musi kończyć się częścią aplikacyjną.

Czy można powiedzieć, że ergonomia - nauka stosunkowo młoda - ma widoczny wpływ na nasze otoczenie? Inaczej mówiąc: co dobrego daje ergonomia ludziom?

Wystarczy przyjrzeć się konstrukcji samochodu lub odkurzacza, żeby odpowiedzieć na to pytanie. W ogóle ewolucja przedmiotów, które nas otaczają to w dużym stopniu zasługa badań teoretycznych i doświadczalnych prowadzonych w zakresie ergonomii.

Polska ergonomia ma również takie znaczenie w przemyśle?

Polskie osiągnięcia są bardzo ciekawe. Na przykład, patrząc historycznie, można wymienić pionierskie prace Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Obrabiarek w Pruszkowie w zakresie konstrukcji obrabiarek. Po 1989 roku, w nowej sytuacji gospodarczej jest trudniej o wdrożenia. Jednak sporo rozwiązań z zakresu ergonomii udało się wdrożyć do praktyki w ramach Strategicznego Programu Rządowego, zrealizowanego w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych.

Czy istnieje rzeczywista współpraca między ergonomistami a przemysłem? Czy firmy zamawiają u ergonomistów jakieś rozwiązania?

Ta współpraca istniała i istnieje nadal, ale z różnym nasileniem. Stan gospodarki wpływa na zainteresowanie przemysłu problematyką rozwiązań ergonomicznych. Nadal o zakupie przedmiotu decyduje przede wszystkim cena. Jeśli społeczeństwo będzie bogatsze, to takie kategorie, jak ergonomia przedmiotów, będą częściej brane pod uwagę przy zakupach. Wtedy w przemyśle będzie większe zapotrzebowanie na rozwiązania ergonomiczne.

Jaką pozycję ma ergonomia w Unii Europejskiej? Może nasze wejście do unii wzmocni polską ergonomię?

Tak. Zacznę od tego, że Polska po przyjęciu do NATO musiała przyjąć, w sferze uregulowań wojskowych, natowską strukturę nauk. Dziedzina "ergonomia/czynnik ludzki" znalazła się w tej strukturze w grupie nauk behawioralnych. Działania mające na celu wprowadzenie certyfikacji uprawnień zawodowych ergonomisty są w Europie już bardzo zaawansowane. I my też podejmujemy takie starania. Polskie Towarzystwo Ergonomiczne powołało odpowiednią komisję i nawiązało współpracę z Europejskim Centrum Certyfikacji Uprawnień Zawodowych Ergonomistów. Myślę, że skorzystamy z doświadczeń amerykańskich, niemieckich, belgijskich, gdyż te kraje mają rozbudowane systemy certyfikacji uprawnień zawodowych ergonomistów. Chcemy również w naszym systemie kształcenia na poziomie szkolnictwa wyższego uzyskać możliwość promowania w zakresie ergonomii jako dziedziny albo dyscypliny naukowej i wpisania kierunku ergonomia czy ergonomia i bezpieczeństwo pracy do ministerialnej ewidencji kierunków kształcenia. Dopiero wszystkie te formalne przesłanki stworzą warunki do normalnego rozwoju ergonomii.

Wróćmy jeszcze do ergonomii na co dzień. Chciałem kupić ergonomiczne krzesło do stanowiska komputerowego, ale nigdzie nie znalazłem wyjaśnienia, co to jest ergonomiczne krzesło. Brakuje prostych instrukcji, jak ergonomicznie urządzić biuro czy salę lekcyjną.

Wiedza praktyczna rzeczywiście jest słabo rozpowszechniona. A prace badawcze, prace magisterskie czy inżynierskie z zakresu ergonomii dotyczą właśnie mieszkań, budynków użyteczności publicznej, artykułów gospodarstwa domowego. Trudno mówić o takim upowszechnieniu wyników badań, żeby ułatwić konsumentom racjonalny wybór rozwiązań najbardziej ergonomicznych. Tę lukę wypełniają w pewnym stopniu publikacje Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, Instytutu Medycyny Pracy i różnych uczelni oraz instytutów, ale jest to kropla w morzu potrzeb. Trzeba dążyć do upowszechniania wiedzy ergonomicznej przez media. Jest to jedno z zadań, które zostały postawione przez Walny Zjazd Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego przed jego nowym zarządem dziewiątej kadencji, wybranym w lutym bieżącego roku.

Nawet jeśli CIOP albo jakaś uczelnia wyda książkę, to trafia ona do wąskiego grona odbiorów. Większość ludzi w Polsce nie wie nawet, co znaczy słowo ergonomia.

Aż tak źle nie jest. Pojęcie to nie może być równie popularne jak biologia czy matematyka, bo współczesna ergonomia rozwija się zaledwie od kilkudziesięciu lat. Jest ona przez cały czas w stadium powstawania. Uważam, że stopień upowszechnienia wiedzy o ergonomii jest taki, na jaki nas stać finansowo. Tu potrzeba na przykład milionów ulotek promujących bezpieczne i ergonomiczne warunki pracy w rolnictwie. To również kwestie ciągłej edukacji społeczeństwa w tym zakresie i nauczania ergonomii w przedszkolu, szkole podstawowej i średniej.

Właśnie mija 25 lat działalności Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego. Jakie są najważniejsze osiągnięcia i plany towarzystwa?

Towarzystwo powstało 16 maja 1977 roku z inicjatywy kilkudziesięciu pasjonatów ergonomii. Jednym z największych osiągnięć towarzystwa jest zorganizowanie w 1979 roku - w setną rocznicę śmierci prekursora ergonomii światowej, Polaka, profesora Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego - wielkiego kongresu ergonomicznego w Warszawie. Pozostaje on do dzisiaj największym spotkaniem ergonomistów w tej części Europy. Towarzystwo współuczestniczyło w organizacji wielkiej imprezy o zasięgu światowym zorganizowanej w 1993 roku w Warszawie przez Międzynarodowe Towarzystwo Ergonomiczne, poświęconej ergonomii prac manualnych. Nasze towarzystwo jest silne przede wszystkim pracą czternastu oddziałów. Wiele z nich organizuje swoje sympozja i konferencje. Wystarczy wspomnieć chociażby konferencję na temat ogólnych problemów ergonomicznych, organizowaną od trzydziestu lat w Karpaczu przez docenta Stefana Frejtaka, czy seminaria wykładowców ergonomii, ochrony i bezpieczeństwa pracy organizowane przeze mnie i prof. Leszka Pacholskiego z zespołem. Plany na najbliższą przyszłość to usprawnienie przepływu informacji między zarządem głównym a oddziałami, zwiększenie liczby publikacji polskich ergonomistów w czasopismach z tak zwanej listy filadelfijskiej - chodzi nam o propagowanie osiągnięć polskiej ergonomii na świecie, rozwój strony www i biuletynu towarzystwa.

Dziękuję za rozmowę.

Dodaj swój komentarz


Fala: Ciekawić powinno takie jednostronne spojrzenie na " siedziska komputerowe ", klękosiad, lub siad płaski na lepszym lub gorszym siedzisku. A dlaczego nie propagować pozycji stojącej ?? Czyżby przykre wspomnienia stania w kolejkach za wszystkim ? (2002-08-20)

xxx: No o strone internetową to pterg dba wybitnitnie :) (2006-01-12)

Młody : Do Fala: Dlaczego nie pozycja stojąca? Poczytaj o wydatku energetycznym, to może dowiesz się dlaczego. Przy pozycji stojącej jest on dużo większy niż siedzącej. A klękosiad - to nie pozycja na byle jakim siedzisku, tylko właśnie siedzisko odciążające stawy kolanowe, mięśnie, nie hamujące przepływu krwi do kończyn dolnych. A trzeba przyznać, że p. Marcinkowski pewnie dobrze pamięta kolejki do sklepów, bo niestety, musiał w nich wystawać, podczas gdy "koledzy" dostawali paczki do domu od wdzięcznej Partii. (2007-06-13)

Jula: A co Panowie myślą o piłkach w biurze ? Mnóstwo ludzi zamieniło krzesło biurowe na piłkę chociażby ze względu na kręgosłup. A tak naprawdę przepisy są tak stare, że nikt w tamtych czasach nawet nie myślał o piłkach czy klękosiadach i według nich nie powinniśmy siedzieć na niczym innym jak na krzesłach. (2016-10-05)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58398345