ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Urzędnicza nadinterpretacja

Zgłaszane i uzasadnione wątpliwości dotyczące stosowania polskich norm w dziedzinie ochrony pracy (zresztą nie tylko) przecięte zostały krótkim i jednoznacznym wyjaśnieniem Departamentu Warunków Pracy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (pismo DWP II.07-1292/WL/2001 z 4.01.2002 r.). Warto przypomnieć, że wyjaśnienia (interpretacje) urzędnicze nie mają mocy wiążącej już od kilkunastu lat. I całe szczęście. Komu jest jednak potrzebna oczywista nadinterpretacja urzędnicza, prowadząca wprost - przy jej stosowaniu - do łamania prawa?

Konstytucja RP w art. 87 stanowi, że źródłami powszechnie obowiązującego prawa są: konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia. I to wszystko - jasne więc jest, że normy (również do obowiązkowego stosowania) nie są źródłem obowiązującego prawa. Jakakolwiek dywagacja na ten temat jest szkodliwa i zbędna.

Nieobowiązkowa - ale obowiązkowa


rys. Sabina Antoniszczak

Norma do obowiązkowego stosowania różni się od pozostałych norm tylko tym, że nieprzestrzeganie jej postanowień zagrożone jest karą grzywny. Słusznie w ministerialnym wyjaśnieniu zawarto stwierdzenie, że "postanowienia tych norm wprowadzane są bowiem do obowiązkowego stosowania dopiero po wydaniu (na podstawie art.19 ust. 2 ustawy o normalizacji) rozporządzenia właściwego ministra ...". Zupełnym nieporozumieniem jest natomiast stanowisko zawarte w następnym zdaniu przytoczonego pisma: "Niezależnie od wyżej przedstawionego sposobu wprowadzania obowiązku stosowania Polskich Norm - postanowienia takich norm mogą stać się obowiązkowe w wyniku powołania się na nie w aktach prawnych określających konkretne wymagania, np. wymagania dotyczące oświetlenia elektrycznego w pomieszczeniach pracy". I dalej: "Zapis w § 26 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. nr 129, poz. 844) określający, iż "w pomieszczeniach pracy należy zapewnić oświetlenie elektryczne o parametrach zgodnych z Polskimi Normami" stanowi ogólne i obowiązujące powołanie się na Polskie Normy (obecnie PN-84/E-02033 Oświetlenie wnętrz światłem elektrycznym) określające wymagania dla oświetlenia elektrycznego pomieszczeń pracy; oznacza on, że postanowienia Polskiej Normy, o których mowa w ww. przepisie, są obowiązujące".

Wyjaśnienie to jest pozbawione zarówno przesłanek racjonalnych, jak i prawnych. Normy przywołane w rozporządzeniach wydanych na podstawie prawnej innej niż wspomniany art. 19 ust. 2 ustawy o normalizacji nie są normami obowiązującymi. Rozstrzygają to jednoznacznie wspomniane przepisy, a dodatkowo nie pozostawia tu żadnej wątpliwości treść art. 19 ust. 3, który stwierdza, że "stosowanie Polskich Norm jest również obowiązkowe, jeżeli normy te zostaną powołane w ustawach", a nie rozporządzeniach. Ustawodawca nie pozostawił tu żadnej "luki prawnej", w którą można się wcisnąć. Z treści wyjaśnień wynika, że "dobry urzędnik" wciśnie się wszędzie.

Prezes ostrzegał

Należy dodać, że w ustawie powinna być powołana konkretna norma (normy). W powyższej sprawie pracodawcy zwrócili się do Prezesa Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, który potwierdził te sugestie i stwierdził w konkretnej sprawie, że "jeśli chodzi o zapis art. 5 ust. 1 ustawy Prawo budowlane, to w toku uzgodnień międzyresortowych projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo budowlane Polski Komitet Normalizacyjny zwracał uwagę projektodawcom na nieścisłość sformułowania "obowiązujące Polskie Normy". Postulat ten nie został jednak uwzględniony" (pismo Prezesa PKN z 11.04.2001 r.).

26 lutego br. w "Rzeczpospolitej" ukazał się komentarz do rozmowy przeprowadzonej z Prezesem PKN, w którym jednoznacznie stwierdza się, że normy nie są przepisami, lecz dokumentami technicznymi. W tym miejscu warto przytoczyć fragment tego komentarza:

"Normy europejskie, które musimy przyjąć jeszcze przed integracją z Unią, mają funkcjonować jako wyłącznie dobrowolne normy krajowe. Ministrowie nie będą już mogli ich narzucać ani producentom, ani importerom. Przewiduje to rządowy projekt ustawy o normalizacji, którego pierwsze czytanie ma się odbyć podczas najbliższego posiedzenia Sejmu. Nowa ustawa ma w pełni zharmonizować nasze przepisy w tej dziedzinie z prawem Unii. Jest to jeden z warunków naszego w niej członkostwa. Normy nie są przepisami, tylko dokumentami technicznymi, które powszechnie i dobrowolnie mogą stosować producenci, eksporterzy, importerzy, administracja państwowa, samorząd terytorialny. Są opracowywane oraz przyjmowane na zasadzie konsensu, czyli porozumienia między przedstawicielami danej branży. Od 1 stycznia 1994 r. normy są u nas w zasadzie dobrowolne, jednak poszczególni ministrowie mogli narzucać niektóre (w drodze rozporządzenia) do obowiązkowego stosowania. W krajach Unii nie ma takiej praktyki, tam wszystkie normy są dobrowolne. Producenci (importerzy, eksporterzy) stosują je sami, ponieważ w ten sposób możliwy jest swobodny przepływ towarów na rynki różnych krajów. Projekt nowej ustawy nie daje już ministrom takiego prawa. Jeżeli w kwestii normalizacji mamy być zgodni z prawem Unii, wszystkie normy muszą być dobrowolne. Tak będą funkcjonować także wszystkie przyjęte przez nas normy europejskie, które staną się krajowymi".

Dowolne i szkodliwe rozumienie prawa przez niedokształconych urzędników skutkuje rozwojem ciemnoty prawnej w społeczeństwie. Warto, aby przed wyjściem na zewnątrz różnego rodzaju wyjaśnień (stanowisk) do obowiązującego prawa, kompetentne osoby przejrzały go pod kątem zgodności z podstawowymi kanonami obowiązujących w kraju zasad prawnych.

Tylko certyfikat

Przytoczę jeszcze jeden "spór" pracodawców z MPiPS. Nie godząc się z niepisaną wykładnią, iż prawo europejskie (dyrektywa) stanowi, że środki ochrony indywidualnej muszą mieć certyfikat i deklarację zgodności (taki zapis funkcjonował w art. 2376 § 2 i § 3 kp) pracodawcy wystosowali odpowiednie pismo do MPiPS. Odpowiedź ministerstwa (pismo DWP.II.074-127/WL/2000 z 29.02.2000 r.) była jednoznaczna. Cytuję: "Natomiast w art. 2376 § 2 nałożono na producentów, importerów, dystrybutorów lub innych dostawców środków ochrony indywidualnej - obowiązek wydania deklaracji zgodności z normami wprowadzonymi do obowiązkowego stosowania oraz wymaganiami określonymi właściwymi przepisami, niezależnie od wymaganego, przepisami ustawy o badaniach i certyfikacji, certyfikatu na znak bezpieczeństwa. Takie wymagania w odniesieniu do środków ochrony indywidualnej są spójne z wymaganiami Dyrektywy WE 89/686/EWG w sprawie ujednolicenia przepisów prawnych państw członkowskich dotyczących środków ochrony indywidualnej". Wyjaśnienie podpisał wysokiej rangi urzędnik państwowy.

Co się dalej stało, wszyscy wiemy - środki ochrony indywidualnej muszą mieć tylko certyfikat. Powstaje wobec tego uzasadnione pytanie, czy przepisy nasze były spójne z wymaganiami dyrektywy (dyrektywa nie uległa zmianie) w roku 2000, czy są spójne w roku 2002? A może znowu zawiódł zmysł interpretacyjny naszych urzędników, albo po prostu trudno się przyznać do popełnionych błędów, których niestety w obszarze ochrony pracy wyprodukowano dużo, zbyt dużo.

Ryszard Celeda
(Autor był z-cą Głównego Inspektora Pracy w latach 1991-98.)

Dodaj swój komentarz


Fala: Urzędnicy tworzacy prawo pracy, w najczarniejszych snach nie brali(2002-09-18)

Zuzanna: Fala oni nie śpią torzą farmazony w nocy,a skoro(2002-09-19)

j.k: Interpretacja przepisów prawa pracy należy do obowiązów PIP, Zatem(2002-09-20)

Tata: Prawo powinni interpretować prawnicy a nie(2002-09-26)

Fala: Taty trzeba słuchać, bo Tata ma rację (2002-09-26)

keyek: Póki co w przepisach prawa pracy panuje galimatias pojęc(2002-10-1)

Andre: Prawa się nie powinno interpretować - prawo się powinno(2002-10-3)

Krzysztof Święcichowski: Zwolnienie pracodawcy z tworzenie słuzby bhp stworzy sytuację,że piekarz(2002-10-5)

Ewa: ŚWIETE SLOWA, Krzysztofie Mam tylko nadzieje, ze TEN(2002-10-5)

Zuzanna: Bzdurą totalną było by wymaganie od pracodawcy ukończenia studium(2002-10-6)

humorysta: Pani Zuzanno Dnia 20.09.2002r straszy pani pracodawców wysokimi(2002-10-7)

Z.SZ: Szanowne Koleżanki i Koledzy ze Służby BHP,chciałem przypomnieć,że Służba(2002-10-7)

Zuzanna: Proszę nie przepraszać,prawdiwa cnota krytyk się nie boi.Jeżeli Pan(2002-10-7)

Stanowczy: Służba BHP istnieje tylko i wyłącznie dlatego ( a(2002-10-7)

Fala: Wypada stanowczo zaprotestować Skoro niektórzy liczą na(2002-10-7)

Stanowczy: Jeżeli ktoś sprowadza rolę służby BHP do przestawiania regałów(2002-10-8)

anonim: Pracodawca zatrudniający więcej niż 100 pracowników ma obowiązek tworzenia(2002-10-9)

anonim,a nie emeryt: Jak wyżej przyszedł najwyższy już czas ,żeby zacząć poważną(2002-10-9)

Z, K.: Dobrze,że ktoś wreszcie przytoczył przepisy bhp po zmianie Kodeksu(2002-10-10)

Były Rybak: Drodzy Dyskutanci. Przeczytałem również poprzednią dyskusję (w podobnym składzie osobowym) i wynika z niej, że potrzebujecie się spotkać i kontynuować ją bezpośrednio A jej tematem będzie: "Jak opanować strach przed utratą stanowiska lub jak to stanowisko utrzymać". Ten niepokój wyczuwam mocno... Żadne forum go nie uspokoi... (2002-10-10)

humorysta: A może Były Rybak stracił już pracę....Zgadzam się z tym stwierdzeniem.Życzę wobec tego udanych wakacji. (2002-10-10)

BHP: Ale jaja (2002-10-10)

Mariusz: Ależ ten anonim się na tej stronie dumnie prezentuje przytacza nowelizację kp której nikt z nas do tej pory nie znał dzięki wielkie.Chyba już stracił pracę i podchodzi do tego bez zbędnych emocji. (2002-10-11)

Edmund: Fala i Zuza wycofajcie się na jakiś czas z dyskusji bo Anonim jest na was uczulony.Zacznie nam przytaczać treść przepisów i zabraknie miejsca na dyskusję. (2002-10-11)

Były Rybak: Nie straciłem pracy a wakacji też sobie życzę A dystans do pyskówek można mieć bez względu na to czy sie pracuje czy nie. Wystarczy umieć. A co do treści dyskusji. Sytuacja u drzwi Unii jest taka, że Unia ma dyrektywy (nieobligatoryjne), które wdraża a my Prawo, które omijamy. Nie wiem czy ktoś z dyskutantów był w czerwcu w Krakowie na konferencji organizowanej przez CIOP? jak się Francuzi zachwycali naszym prawem w zakresie bhp Muszą trochę pojeść naszego chleba żeby zrozumieć jak jest na prawdę (2002-10-11)

anonim: Panie Mariuszu ma pan mi za złe, że przytoczyłem nowe przepisy o służbie bhp,a sam pan ich był ciekaw. Niestety ma p. krótką pamięć.Muszę przypomnieć Pański komentarz z dnia 2002.08.21 do artykułu " Państwa opinie" w którym przyznaje pan, że nie zna przepisów tylko projekt.Gdy tymczasem zmiany w Kodeksie pracy zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw z dnia 28.08.2002r. Nr 135, poz.1146. Życzę miłej lektóry. Bez urazy (2002-10-11)

anonim: Panie Edmundzie dedukuję panu również mój komentarz i polecam przeczytanie wymienionej lektury.Ostra dyskusja wywiązała się zbyt wcześnie ,gdyż jak sądzę wielu z Państwa swoje opinie kształtowało na projekcie i komunikatach z prasy radia i telewzji nie znając tesktu zmienionej ustawy .Przepraszam wszystich,ale odniosłem takie wrażenie.Nikogo nie chcę wykluczać z dyskusji wręcz przeciwnie zachęcam do niej. Do nikogo nie mam pretensji i wszystkich pozdrawwiam bez wyjątku. (2002-10-11)

Fala: W rzeczy samej, Panie Edmundzie. Jak na razie większej dyskusji nie ma prócz peanów dla PIP.( Co niektórzy trzymają za nogawkęlub rączkę inspektora, a kasę chcą od pracodawcy ) (2002-10-11)

Stanisław: Jak obserwuję na tej stronie jeden zawzięty krytykuje dyskutantów,czai się na każde potknięcie ,pozostali krytykują przepisy,układy,zależności. I bardzo dobrze że mają coś do powiedzenia .Ktoś słusznie napisał" w tym musi być choćby ziarnko prawdy".Nie uważam aby wszyscy pracownicy pip byli żli,ale faktem jest że sama instytucja, sposób jej pracy,zasady działania, pozostawiają wiele do życzenia.I tu należałoby coś zmienić. Nie powinna tylko kontrolować i karać(iść na ilość) a więcej skupić się na organizowaniu dyskusji, pogadanek, prelekcji, szkoleń (wszystko jedno jak je zwał) czyli doradzać, ostrzegać, pomagać tym co chcą działać zgodnie z prawem.Nam behapowcom jest to też potrzebne,nie każdy z nas chodzi na prywatne audiencje. Ponoć ostatni dzień sprawowania urzędu przez PIP będzie naszym ostatnim dniem, kurcze strasznie brzmi ,a dlaczego nie odwrotnie. (2002-10-12)

Bartek: Podaję opis zdarzenia z dnia dzisiejszego: zadzwoniłem do pip w sprawie konsultacji tematu z zakresu bezpieczeństwa pracy, sprawa dotyczyła prac wykonywanch w dwie osoby tzn. czy druga osoba musi być specjalistą w danej branży czy wystarczy aby posiadała wiedzę i umiejętności potrzebne do prowadzenia asekuracji i udzielenia pierwszej pomocy podając solidne podstawy do twierdzenia na tak lub nie; kiedy okazało się że szanowny inspektor tego zwyczajnie nie wie zaczął w sposób stanowczy pytać z jakiej firmy dzwonię i zażądał abym sformułował problem na piśmie. Kiedy zapytałem czy dostaniemy odpowiedź oznajmił iż do firmy przyjdzie kontrola... (2002-10-14)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58070203