ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Higienista, zawód z przyszłością

Rozmowa z Ryszardem Tkoczem, prezesem Stowarzyszenia Higienistów Pracy.

Robert Kozela: Czy pracuje Pan jako behapowiec, czy jako higienista pracy?

Ryszard Tkocz Ryszard Tkocz: Pracuję jako behapowiec w dwóch zakładach branży górniczej. Nie jestem nominalnie higienistą, bo w Polsce nie ma takiego zawodu. W naszych firmach i uregulowaniach prawnych dziewięćdziesiąt procent spraw dotyczy literki "b" ze skrótu bhp - dominują problemy bezpieczeństwa. Dziesięć procent to literka "h" - higiena pracy. Stąd wynikają wieloletnie zaniedbania w tej dziedzinie. Na bezpieczeństwo zwraca się w firmach większą uwagę, ponieważ skutki zaniedbań w zakresie higieny pracy odkładają się w czasie. Często widać je dopiero pod koniec aktywności zawodowej pracownika - są to choroby zawodowe i związane z nimi odszkodowania oraz renty. Natomiast zaniedbania skutkujące wypadkiem widoczne są zaraz po tragicznym zdarzeniu. Można powiedzieć, że zaniedbania w zakresie higieny pracy odbijają się na naszym rozwoju cywilizacyjnym, gdyż renty i odszkodowania znacznie obciążają budżet państwa. Te pieniądze można byłoby wydać choćby na edukację.

Założenie i działalność stowarzyszenia higienistów jest próbą nadania właściwej rangi higienie pracy. Stowarzyszenie zostało założone przez absolwentów trzech edycji pierwszych w Polsce studiów podyplomowych, które większy nacisk kładą na higienę pracy. Mam nadzieję, że absolwenci kolejnej, czwartej edycji tych studiów, prowadzonych przez Politechnikę Śląską, zasilą szeregi naszego stowarzyszenia. W czerwcu mamy się z nimi spotkać i zaprosić ich do współpracy.

Kończąc te studia otrzymuje się tytuł higienisty pracy?

Można sobie tak tylko powiedzieć, gdyż w klasyfikacji zawodów nie ma higienisty pracy. Aczkolwiek coraz częściej zaczyna pojawiać się takie określenie. Zaczęło się od górnictwa, w którym pracuje około czterdziestu procent członków naszego stowarzyszenia. Właśnie znowelizowane prawo górnicze i geologiczne przewiduje specjalność z zakresu higieny pracy. Można ubiegać się zgodnie z ustawą o zatwierdzenie w tej specjalności.

Kto wydaje te zatwierdzenia?

Okręgowe Urzędy Górnicze według właściwości terytorialnej dla poszczególnych kopalń. Jednak jest to pewne novum, które wyprzedziło praktykę i nie ma jeszcze żadnych zatwierdzeń. Na razie są wątpliwości prawne w kopalniach, jak zaszeregować higienistów, z jakim zakresem czynności. Myślę, że już niedługo zawód ten zacznie praktycznie funkcjonować.

To, że mówimy o kopalniach, od razu wskazuje, że higienista to raczej stanowisko potrzebne w dużych firmach, najczęściej wydobywczych czy produkcyjnych. Co należałoby do zakresu jego uprawnień i obowiązków?

Wyobrażam sobie, że będzie to specjalista w dziale bhp, który będzie zajmował się między innymi czynnikami szkodliwymi i uciążliwymi w środowisku pracy, kontaktami z laboratoriami uprawnionymi do badań tych czynników, nadzorem nad prowadzeniem tych badań w zakładzie. Na podstawie wyników badań środowiska pracy higienista powinien podejmować określone działania profilaktyczne. Współpracować przy doborze środków ochrony zbiorowej i indywidualnej. Wciąż jest dużo do zrobienia w zakresie świadomości nadzoru i pracowników. Jeszcze dziesięć lat temu wprowadzanie nauszników czy stoperów spotykało się z dużym oporem załóg i związków zawodowych.

Związków?

Przecież jeśli ktoś stosuje nauszniki przeciwhałasowe, to zabierze mu się dodatek za pracę w warunkach szkodliwych, a związki za wszelką cenę chciały utrzymać te dodatki. My natomiast lansujemy pogląd, żeby pracownikom, którzy muszą stosować maski czy nauszniki, wypłacać dodatki za uciążliwość związaną z używaniem tych ochron. Będą wtedy chętniej chronić własne zdrowie.

W zakładach powinno się ewidencjonować dawki czynników szkodliwych, które otrzymuje pracownik. Na przykład w górnictwie niemieckim pracownik ma przez cały czas zatrudnienia skrupulatnie zliczane wszystkie dniówki pracy w narażeniu na czynniki szkodliwe i uciążliwe. W naszych kopalniach nikt o tym nie myśli.

To powinien robić higienista pracy?

Oczywiście. Dzisiaj, jeśli pracownik kopalni idzie na badania okresowe, to informacja od lekarza o stanie jego zdrowia praktycznie nie trafia do kierownictwa kopalni. Higienista w porozumieniu z lekarzem powinien nadzorować stan zdrowia pracowników. Poza tym badanie profilaktyczne wydawane jest "do przodu", a przecież nie wiadomo z jakimi czynnikami szkodliwymi pracownik zetknie się za kilka dni, jeśli na przykład w kopalni zostanie przeniesiony na inne stanowisko, do innego rejonu. Higienista w tym przypadku powinien kontrolować zmiany czynników środowiska pracy i ich wpływ na konkretnego pracownika.

Higienista powinien także prowadzić jak najszersze działania profilaktyczne, w tym brać udział w szkoleniach wstępnych i okresowych. Musi współpracować z pracodawcą w kształtowaniu takiej organizacji pracy, aby minimalizować czas narażenia pracowników na niekorzystne czynniki środowiska pracy, jeśli zagrożenia nie da się w ogóle wyeliminować. Jednym z rozwiązań jest wielozawodowość, żeby po kilku godzinach pracy w narażeniu pracownik mógł wykonywać inną czynność na innym stanowisku pracy. Powinien przy tym informować pracowników o narażeniach na stanowiskach pracy i sposobach zabezpieczeń. Można jeszcze długo wymieniać zadania higienisty w przedsiębiorstwie, przecież on powinien zająć się również nadzorem nad czyszczeniem, praniem, utylizacją odzieży ochronnej i roboczej, nadzorować czystość wody pitnej w zakładzie i tak dalej.

Higieniści znajdą zatrudnienie nie tylko w przemyśle, ale i na przykład w szkołach. (Stąd w Polsce nie stosujemy nazwy higienista przemysłowy, a higienista pracy.) Tutaj chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo zarówno pracowników - nauczycieli - jak i uczniów. Pierwsza sprawa to higiena narządu głosu. Nauczyciele nie chcą dbać o te sprawy, a wystarczy stosować odpowiednią profilaktykę i nauczyć się emisji głosu - trzy dni ćwiczeń. Higienista może na przykład podpowiadać nauczycielom najprostsze rozwiązania: jedno z nich to unikanie ciągłego mówienia, naucza się nie tylko wykładając, ale korzystając z wielu różnych technik. Inne zagrożenia i zadania dla higienisty w szkołach to wszechobecny stres, hałas, czynniki biologiczne.

W Polsce nie ma takiego zawodu, a w Stanach Zjednoczonych higieniści przemysłowi to silna i dość duża grupa zawodowa.

Tak, liczy ona szesnaście tysięcy osób. Zawód higienisty ma tam kilka stopni hierarchii zawodowej. Najwyższym stopniem wtajemniczenia jest certyfikowany higienista przemysłowy. O roli higienisty przemysłowego świadczy chociażby to, że tam żaden projekt nie może wejść do realizacji bez jego opinii. Higienista w Stanach zarabia tyle co kardiochirurg. Żeby zostać higienistą, trzeba oczywiście ukończyć studia o odpowiedniej specjalności, na przykład chemiczne czy inżynierskie. Nie wszyscy zostają higienistami certyfikowanymi - zdobycie certyfikatu wiąże się z publikowaniem fachowych artykułów, zdawaniem egzaminów, praktyką zawodową.

Nie ukrywam, że korzystamy z wiedzy i rozwiązań amerykańskich. Ściśle współpracujemy z Amerykańskim Stowarzyszeniem Higieny Przemysłowej. Naszym honorowym członkiem jest Aleksandra Chrobok-Nawakowski, kierownik projektów współpracy z Polską w tym stowarzyszeniu. Dzięki współpracy ze stowarzyszeniem amerykańskim dwoje naszych członków odbyło staże w USA. Znacznego wsparcia udziela nam również Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu, w którym mamy swoją siedzibę. Honorowymi członkami stowarzyszenia są profesorowie z tego instytutu: Jerzy Sokal (dyrektor placówki) i Jan Grzesik. Współpracujemy również z profesorem Zbigniewem Popiołkiem z Politechniki Śląskiej w Gliwicach, również honorowym członkiem Stowarzyszenia Higienistów Pracy.

Czy stowarzyszenie działa tylko na Śląsku, czy macie członków również z innych regionów? Kto może należeć do stowarzyszenia?

Generalnie działamy na terenie południowej Polski, od Bielska po Tarnów, ale oczywiście zarejestrowanym obszarem naszego działania jest cały kraj. Członkami stowarzyszenia mogą być tylko osoby, które ukończyły studia wyższe z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy lub podyplomowe z tej dziedziny. Stowarzyszenie nie jest duże, mamy 45 członków.

Już dwukrotnie organizowaliśmy w Szczyrku warsztaty poświęcone higienie pracy. Na ostatnich warsztatach profesor Jan Grzesik mówił o przyszłości różnych zawodów: będą zanikać zawody robotnicze, a najbardziej pożądani na rynku pracy będą informatycy, wizażyści, organizatorzy konferencji, ludzie zajmujący się usługami pocztowymi, no i higieniści pracy.

Higienista pracy ma rzeczywiście szansę stać się w Polsce stanowiskiem pracy, zawodem powszechnym w firmach?

Wprawdzie w tej sytuacji gospodarczej wciąż trudno przebić się z ideami nowocześnie rozumianej higieny pracy, jednak pracodawcy lekceważący bezpieczeństwo i higienę wkrótce oprzytomnieją albo wylecą z rynku. Skutki wprowadzenia zróżnicowanej składki ubezpieczeniowej zmuszą wielu pracodawców do szukania fachowców i rozwiązań, które pozwolą na zmniejszenie liczby wypadków i chorób zawodowych.

Dziękuję za rozmowę.

Kontakt:
Stowarzyszenie Higienistów Pracy
ul. Kościelna 13, Sosnowiec
tel. (032) 2660885 wew. 295
fax (032) 2661124

Dodaj swój komentarz


życzliwy: Życzę Panu Prezesowi wszystkiego najlepszego Proszę nie ustawać w wysiłkach i systematycznie powiększać swoje szeregi. Taka organizacja jest bardzo potrzebna pracownikom dawnego przemysłu ciężkiego w tym górnikom, hutnikom, ale myślę że też i pracownikom przemysłu chemicznego i pracownikom pokrewnych gałęzi. Dobrze się stało, że obok Ogólnoposkiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP, powstało Stowarzyszenie Higienistów Pracy. Mam taką nadzieję, że te dwie pokrewne organizacje zaczną ze sobą już wkrótce wspólpracować dla dobra sprawy. (2003-10-15)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58392668