ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Na ATEŒCIE można polegać

Pierwszy numer naszego miesięcznika ukazał się w czerwcu 1947 roku - wtedy pod tytułem "Bezpieczeństwo i Higiena Pracy". W czerwcu 2017 roku stuka nam więc siedemdziesiątka. Przez te lata zmieniało się wiele: szata graficzna, autorzy, skład redakcji, wydawcy (pierwszym wydawcą był Instytut Naukowy Organizacji i Kierownictwa, obecnie - Wydawnictwo Czasopism i Książek Technicznych SIGMA-NOT), a nawet tytuł: w 1952 roku na "Ochrona Pracy", a w 1992 roku na ATEST - Ochrona Pracy. Kilka rzeczy pozostaje jednak niezmiennych: stały kontakt z czytelnikami i wsłuchiwanie się w Wasze potrzeby, dążenie do publikowania materiałów o najwyższej merytorycznej jakości, wspieranie zmian mających na celu doskonalenie służby bhp i poprawę warunków pracy w Polsce, a także to, że wydanie każdego numeru jest dla nas świętem, powodem do radości, że po raz kolejny (w tym miesiącu po raz 841) nasze czasopismo trafia do czytelników.

W artykule wstępnym w osiemsetnym numerze ATESTU (1/2014) napisałem: "Nasza misja, od lat niezmienna, jest też aktualna w całym roku 2014 i będzie ważna w przyszłości. Chodzi nam o poprawę warunków pracy w polskich firmach, realizowaną przez zaangażowaną, dobrze wykształconą, cieszącą się społecznym prestiżem i godnie wynagradzaną służbę bhp". Misja pozostała niezmienna, ale podążając za zmianami w społeczeństwie i gospodarce poszerzamy ją o takie zagadnienia, jak dbałość o zdrowie i kondycję psychiczną człowieka nie tylko w pracy, ale i poza nią, jak szukanie równowagi między pracą a życiem prywatnym, jak kształtowanie kultury bezpieczeństwa w jak najszerszym rozumieniu (w pracy, w domu, na drogach...), jak osadzenie zagadnień behapowskich w cyfrowej rzeczywistości i nowoczesnym przemyśle oraz usługach (z wszechobecnym internetem).

Rys. S. Antoniszczak

Nasz miesięcznik był, jest i chce być spolegliwym opiekunem służby bhp. Skąd to określenie? Autorem koncepcji spolegliwego opiekuna jest wybitny polski filozof Tadeusz Kotarbiński (pojęcie to pojawiło się w jego pracach dotyczących skutecznego działania). Spolegliwy opiekun to ktoś skłonny do pomagania, wrażliwy na cudze potrzeby, nastawiony życzliwie do innych. To ktoś godny zaufania, na kim można polegać. W potocznej polszczyźnie przyjęło się, że spolegliwość to uległość, podporządkowanie się innym. Zdarzają się takie zmiany, przesunięcia znaczeń (nawet ich odwrócenie) w języku, ale tę zmianę uważam za wyjątkowo niefortunną. Bo jakże to pasuje do takiego męża spolegliwego jak Zawisza Czarny, który wprawdzie był uznanym dyplomatą, człowiekiem niezwykle grzecznym, stosującym wyrafinowane formy etykiety dworskiej, ale w sytuacjach pojedynków nie oszczędzał przeciwników, wykazując się wielką sprawnością i siłą. Na jego przykładzie do cech człowieka spolegliwego można dołożyć prawdomówność, lojalność, niekonfliktowość, gotowość do wzięcia w obronę słabszych.

Uważamy, że jako czasopismo specjalistyczne nie możemy się ograniczać do przekazywania wiedzy, do kwestii technicznych i prawnych, choć oczywiście jest to jeden z naszych najważniejszych celów. Ważne jest jednak również przypominanie, że u podstaw wszelkich działań na rzecz bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracowników (a szerzej - wszystkich ludzi) leżą kwestie etyczne, moralne. Wydaje się, że rozwiązując codzienne problemy zawodowe i walcząc z ciągłym brakiem czasu, nie zastanawiamy się zbyt często nad tym, że etyka jest (jeśli można tak powiedzieć) pierwotną przyczyną działań behapowskich. I jest, a przynajmniej powinna być, kryterium oceny tych działań. A mają one przecież wpływ na zdrowie i życie, wiążą się z odpowiedzialnością. Musimy o tym pamiętać, żeby ustrzec się przed złudzeniem braku odpowiedzialności, o którym przenikliwie pisał inny polski filozof Zygmunt Bauman: "Powiększenie się dystansu fizycznego i/albo psychicznego między działaniem a jego konsekwencją powoduje nie tylko atrofię hamulców moralnych - pozbawia działanie moralnego znaczenia i eliminuje w zarodku konflikt między osobistą postawą moralną a niemoralnością społecznych konsekwencji działania. W sytuacji, gdzie większość istotnych społecznie działań składa się z długiego łańcucha złożonych poczynań przyczynowych i funkcjonalnych, traci się z oczu wszelkie dylematy moralne, zaś okazja do istotnego i świadomego wyboru moralnego pojawia się coraz rzadziej".

Rys. S. Antoniszczak

To nie ja jestem odpowiedzialny, to pracodawca, przepisy, procedury zza oceanu, zwyczaje korporacyjne, jacyś inni, jacyś oni. Ta (pozornie) wygodna postawa w przypadku pracy służby bhp może czynić szkody, wyrządzać krzywdę. Dojrzały behapowiec to człowiek, który umie wziąć odpowiedzialność i przewidzieć etyczne konsekwencje swojego działania.

Tak. My, jako ludzie redagujący ATEST, też czujemy się odpowiedzialni za to, co przekazujemy czytelnikom. Za rzetelność i jakość informacji. Jesteśmy świadomi, jakie mogą być konsekwencje złej roboty, odpuszczenia i powiedzenia, że się nie da. Jak wszyscy, popełniamy błędy. Jednak dzięki naszym czytelnikom i autorom mamy szansę się doskonalić i wydawać coraz lepsze czasopismo. Od siedemdziesięciu lat piszecie do nas, pytacie, chwalicie i krytykujecie, podpowiadacie i formułujecie swoje oczekiwania. Macie do tego prawo. W końcu jesteśmy Waszym pismem. Koniec

Robert Kozela
redaktor naczelny

Dodaj swój komentarz


w.gudalewicz: Wspaniale. że to czasopismo istnieje, gdyż jest jako taka łączność z behapowcami. Niemniej jednak możemy się dowiedzieć co nieco i co myślą i jaki jest poziom niektórych behapowców oraz tego środowiska - choć ich wpisy są anonimowe. Łączę pozdrowienia dla całej Redakcji i tego wspaniałego czasopisma "ATESTU" (2017-06-23)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2017

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58065024