Wspomnienia inspektora pracy z lat 1972-1977, cz. 1
Rys. S. Antoniszczak
Pierwszy dzień lutego 1972 r. to pierwszy dzień mojej pracy w inspekcji pracy Związku Zawodowego Pracowników Leśnych i Przemysłu Drzewnego. Początek to oczywiście kurs w szkole inspekcji we Wrocławiu, czyli w słynnej "Wrocławskiej Sorbonie", od której każdy zaczynał swoją inspektorską karierę. Dostałem się do inspekcji, która (wbrew opisom w niektórych współczesnych publikacjach) była instytucją powszechnie poważaną, szanowaną, dobrze zorganizowaną i wynagradzaną.
Aby nie było niepotrzebnych nieporozumień i niedomówień, tamtego okresu nie chwalę. Oceniam go bardzo krytycznie, ale starając się opisać pracę szeregowego inspektora pracy, różne epizody i przygody jakich doznałem, szczególnie w początkowym okresie gdy nadzorowałem prace leśników w dzikich jeszcze wówczas Bieszczadach, będę usiłował zachować daleko idący obiektywizm pozbawiony "ogłupiającej polityki". W takich czasach przyszło nam żyć i pracować, co chcieliśmy robić jak najlepiej.
Więcej w styczniowym ATEŚCIE.
Pełny tekst artykułu jest dostępny w Portalu Informacji Technicznej Sigma-NOT
|