![]() |
![]() |
18 czerwca 2025 r. | |
Miesięcznik ATEST
Redakcja
ATEST 4/2025 ![]()
Spis treści
Informacje
Angielski dla behapowców
|
Wszystko co chcielibyście wiedzieć o środkach ochrony indywidualnej, ale boicie się zapytać Rozmowa z Ryszardem Szeflerem, rzeczoznawcą ds. środków ochrony indywidualnej, dyrektorem linii biznesowej Safety w Lyreco Intersafe Robert Kozela: Wydaje się, że o środkach ochrony indywidualnej wiemy wszystko, że to jest temat prosty. Jednak jest tyle skomplikowanych przepisów i norm, które regulują tę dziedzinę, że powinniśmy się zastanowić głębiej nad śoi, pamiętając, że to jest ostatnia linia obrony. Dlaczego akurat ta dziedzina jest poddana restrykcyjnym regulacjom?
Ryszard Szefler: W praktyce, jeżeli redukujemy ryzyko zawodowe i nie stać nas na zmianę technologii, nie mamy możliwości odizolowania pracownika od zagrożenia ani zastosowania środka ochrony zbiorowej, to jedynym rozwiązaniem pozostaje środek ochrony indywidualnej. Wówczas nie mamy już absolutnie innego wyjścia i staje się on ostatnią linią obrony, ale w takiej sytuacji ważne jest, żeby był dobrany odpowiednio do występujących zagrożeń i warunków pracy. Myślę, że możemy na śoi spojrzeć jak na swego rodzaju "polisę" dla pracownika, ale także dla pracodawcy. Z tym, że na tej polisie jest "stempel", czyli znak "CE" mówiący w dużym skrócie o tym, że produkt jest bezpieczny dla użytkownika, oczywiście o ile poziom skuteczności ochrony deklarowany przez producenta jest właściwie skorelowany z rodzajem i poziomem zagrożeń występujących w miejscu pracy. Ważny jest odpowiedni dobór. Uważam, że wspólnym językiem dla pracodawcy, producenta czy też dystrybutora jest ocena ryzyka, a w zasadzie program redukcji ryzyka zawodowego, w którym powinny znaleźć się informacje, jaki śoi należy zastosować, jakim poziomem skuteczności ochrony powinien się charakteryzować. Podczas dokonywania selekcji dostawcy i zakupu ta informacja będzie niezbędna m.in. dla działu zakupów. Wymagania prawne - jeżeli odpowiednio do nich podejdziemy - stanowią ekosystem, na bazie którego możemy stworzyć bezpieczne miejsca pracy. Należy przy tym zwrócić uwagę nie tylko na sam proces doboru środka ochrony indywidualnej do warunków pracy i poziomu występujących zagrożeń, ale także na to, aby spełniał wymagania obowiązującego systemu oceny zgodności1 oraz na kwestie związane z jego konserwacją, instruktażem pracowników, ewidencją wydań a w niektórych przypadkach także okresowymi przeglądami. Odpowiednio wdrożone wymagania przepisów2 mogą być praktycznym narzędziem zwiększającym bezpieczeństwo pracownika i wspomagającym świadome stosowanie śoi. Mówimy o stosowaniu środków ochrony indywidualnej, czyli jesteśmy na końcu łańcucha, który zaczyna się od producentów i stawianych im wymagań. Wymagania, które zostały wdrożone przez rozporządzenie nr 2016/4253, dotyczące środków ochrony indywidualnej jasno regulują rolę poszczególnych operatorów ekonomicznych, począwszy od producenta poprzez importera po dystrybutora i upoważnionego przedstawiciela. Oczywiście na producencie ciąży szereg obowiązków, w tym zapewnienie, aby deklarowane poziomy skuteczności ochrony były powtarzalne w poszczególnych wytwarzanych partiach. Musi również m.in. zakwalifikować śoi do właściwej kategorii oraz przeprowadzić odpowiednią ocenę zgodności z wykorzystaniem właściwych modułów. Przykładowo dla drugiej i trzeciej kategorii śoi przeprowadzić procedurę oceny zgodności z wykorzystaniem strony trzeciej - jednostki notyfikowanej, w efekcie której uzyska certyfikat badania typu UE (moduł B i C), a dla trzeciej kategorii zastosować dodatkowo nadzór jednostki notyfikowanej nad produkcją, w oparciu o wewnętrzną kontrolę produkcji oraz nadzorowane kontrole produktu w losowych odstępach czasu (moduł C2) lub w oparciu o zapewnienie jakości procesu produkcji (moduł D). Niezwykle istotna jest również odpowiedzialność za produkt i za bezpieczeństwo użytkownika. Producenci mają obowiązek monitorować i ewidencjonować reklamacje i skargi. W sytuacjach, w których wprowadzone przez nich do obrotu wyroby okazałyby się niezgodne z rozporządzeniem zobowiązani są do niezwłocznego podjęcia środków naprawczych niezbędnych do zapewnienia zgodności, a w stosownych przypadkach - wycofania z obrotu lub odzyskania. W sytuacji, gdy produkt stwarzałby zagrożenie zobowiązani są do natychmiastowego poinformowania o tym fakcie właściwych organów. Istotne jest również to, że muszą nadążać za wiedzą techniczną (tzw. state of art) i odpowiednio do niej na bieżąco dostosowywać produkty. Na producencie ciąży szereg obowiązków, w tym zapewnienie, aby deklarowane poziomy skuteczności ochrony były powtarzalne w poszczególnych wytwarzanych partiach. Musi również zakwalifikować środek ochrony indywidualnej do właściwej kategorii oraz przeprowadzić odpowiednią ocenę zgodności z wykorzystaniem właściwych modułów. Ostatnio zmienia się wiele norm zharmonizowanych, wymagań technicznych. Weźmy dla przykładu EN 420, czyli normę określającą wymagania ogólne i metody badań dla rękawic ochronnych. W 2020 r. została zastąpiona normą EN ISO 214204, która wprowadziła szereg dodatkowych wymagań, w tym poszerzony został zakres badań związanych z weryfikacją braku szkodliwości wyrobu dla użytkowników. Przykładowo w przeszłości w przypadku rękawic skórzanych skupialiśmy się głównie na badaniu zawartości kancerogennego chromu sześciowartościowego i pH. Dziś zakres badań jest znacznie szerszy. Jesteśmy zobowiązani do badania zawartości barwników azowych, które mogą wydzielać aminy kancerogenne. A w przypadku rękawic produkowanych z gumy czy z tworzyw sztucznych bada się zawartość wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Weźmy dla przykładu popularne w przemyśle tak zwane rękawice montażowe powlekane poliuretanem. Zdarza się, że zawierają niedozwoloną substancję DMFa (dimetyloformamid), ponieważ producenci goniąc za zyskiem przyspieszają procesy produkcji, nie dbając o właściwe płukanie i suszenie rękawic. Ważne jest, aby producenci i importerzy brali pełną odpowiedzialność za swoje produkty. Przywołane już przepisy o systemach oceny zgodności i nadzorze rynku bardzo jasno tę odpowiedzialność definiują. Jak to w praktyce wygląda? Jeśli na przykład pracownicy doznają jakiejś alergii albo innych szkód związanych ze stosowaniem rękawic zawierających zabronione substancje, to można dochodzić jakichś roszczeń producenta tych rękawic? Jeśli np. rękawice nie spełniają wymagań zasadniczych i deklarowanych norm, producent zobowiązany jest do wycofania z obrotu lub odzyskania wadliwych produktów. Może to zainicjować sam producent (np. zawiadomiony przez przez użytkowników lub dystrybutora, na skutek analizy reklamacji lub prowadzonych wyrywkowo badań produktu) we współpracy z organami nadzoru rynku lub same organy nadzoru, jeżeli wychwycą taką nieprawidłowość w ramach działań prewencyjnych i kontrolnych. Sama odpowiedzialność poszczególnych podmiotów i wysokość pieniężnych kar administracyjnych jest wskazana w rozdziale 8 ustawy o systemach oceny zgodności i nadzoru rynku. Natomiast jeśli chodzi o ewentualne roszczenia, to droga cywilna nigdy nie jest zamknięta. Przykładem niech będzie odległy rynek w Stanach Zjednoczonych. Tam każdy producent bardzo dużo uwagi poświęca badaniom produktu, aby uniknąć ewentualnych roszczeń ze strony użytkownika. Obawia się nie tyle organów nadzoru rynku, co powództwa cywilnego, wspieranego przez wyspecjalizowane kancelarie prawnicze. U nas nie jest to jeszcze rozwinięte, ale myślę, że z czasem również rynek będzie ewoluował w tę stronę. Jeszcze odniosę się do ewentualnych alergii. Oczywiście każdy z nas może mieć alergię na określone substancje. Dla przykładu rękawice wykonane z lateksu mogą zawierać ekstrahowane białka, które u części populacji mogą powodować alergię. Ważne jest, żeby producent ostrzegł użytkownika, że taka substancja w produkcie występuje i że istnieje ryzyko reakcji alergicznej. W całym tym łańcuchu, o którym mówimy, oprócz producenta i użytkownika pojawiają się jeszcze inni operatorzy: importerzy, dystrybutorzy, upoważnieni przedstawiciele. Żyjemy w czasach globalizacji, gdy ze względu na koszty pracy wiele środków ochrony indywidualnej jest produkowanych poza Unią Europejską. Produkty z Azji, ale nie tylko stamtąd, są sprowadzane przez importerów, którzy chcąc wprowadzić produkt na rynek UE muszą przejść przez procedurę dopuszczenia śoi do obrotu5. Na importerze ciąży szereg obowiązków: musi zweryfikować, czy producent przeprowadził odpowiednią procedurę oceny zgodności, czy dla drugiej i trzeciej kategorii środków ochrony indywidualnej został wydany certyfikat badania typu UE przez jednostkę, która posiada notyfikację w ramach rozporządzenia 2016/425, czy dla trzeciej kategorii prowadzony jest nadzór, czy certyfikat nie utracił ważności, czy wyrób jest w pełni identyfikowalny z dokumentacją, czy sporządzona została deklaracja zgodności UE i czy została dołączona lub jest dostępna na wskazanej w instrukcji stronie internetowej oraz czy instrukcja jest przygotowana w języku kraju przeznaczenia itd. Na importerach ciąży również obowiązek przechowywania kopii dokumentacji technicznej i kopii deklaracji zgodności UE sporządzonej przez producenta do dyspozycji organów nadzoru rynku przez 10 lat po wprowadzeniu śoi do obrotu. Ważne jest też, żeby importer na produkcie (lub opakowaniu - jeśli produkt jest mały) podał swoją nazwę i adres, aby w przypadku roszczeń czy niezgodności mogli się z nim kontaktować zarówno klienci, jak i organy nadzoru rynku. Adres importera powinien się pojawić wraz z adresem producenta, a nie zamiast i to jest bardzo istotne. Natomiast jeżeli ktoś zdecyduje się na oznakowanie wyrobu np. własnym logo, znakiem towarowym lub modyfikuje produkt, to pokazuje, że staje się producentem i przyjmuje na siebie jego obowiązki. Producentem w tym rozumieniu jest nie tylko ten, kto wytwarza. Jeśli wprowadzamy na rynek pod swoim logo produkty, to bierzemy za nie pełną odpowiedzialność. Jesteśmy wówczas zobowiązani do przeprowadzenia procedury oceny zgodności adekwatnej do kategorii danego śoi i zapewnienia pełnej identyfikowalności. Zgodnie z rozporządzeniem 2016/425 obowiązkiem dystrybutora jest dokonanie weryfikacji, czy dany wyrób spełnia wymagania systemu oceny zgodności pod względem formalnym, czy oznakowanie jest właściwe, czy wyrób jest oznakowany znakiem "CE", czy deklaracja zgodności UE jest dołączona lub dostępna na wskazanej w instrukcji stronie internetowej, czy instrukcja jest w języku łatwo zrozumiałym dla użytkowników kraju, w którym ten produkt jest udostępniany. Jeżeli dystrybutor ma podstawy, by uważać, że śoi nie są zgodne z zasadniczymi wymaganiami, nie udostępnia ich dopóki zgodność nie zostanie zapewniona, a w sytuacji kiedy produkt stwarza zagrożenie, dystrybutor zobowiązany jest do poinformowania o tym producenta lub importera oraz organów nadzoru rynku. Wprowadzenie tego rozporządzenia sprawiło, że system nadzoru stał się bardziej szczelny. Organy nadzoru to istotny element rynku. Nie zostawiamy tak ważnych rzeczy jak środki ochrony indywidualnej tylko relacji biznesowej między producentem a użytkownikiem. Włącza się w nią również państwo przez swoje instytucje. Uważam, że polski system nadzoru rynku jest jednym z lepszych w Europie, a współpracowałem z firmami w różnych państwach. W Polsce rynek śoi kontrolowany jest przez kilka instytucji, które mają rożne zadania w tym zakresie. Państwowa Inspekcja Pracy kontroluje nie tylko warunki pracy, ale też śoi, które są wprowadzane do obrotu przez producentów importerów lub udostępniane przez dystrybutorów. Natomiast Inspekcja Handlowa kontroluje produkty znajdujące się w sieciach dystrybucji. Mamy jeszcze Krajową Administrację Skarbową (dawne służby celne), która w ramach procedury dopuszczenia do obrotu, gdy importer sprowadza produkt z krajów trzecich, dokonuje weryfikacji i często współpracuje z organami wyspecjalizowanymi (organami nadzoru) występując o wydanie opinii. Mogę powiedzieć, że idziemy w dobrą stronę, choć jeszcze wiele jest do zrobienia. Na ziemię sprowadzić może nas opublikowany w drugiej połowie ubiegłego roku raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który poddał badaniom rękawice ochronne. Miałem okazję współpracować z Państwową Inspekcją Pracy czy też Wojewódzkimi Inspektoratami Inspekcji Handlowej, a także Krajową Administracją Skarbową, prowadząc warsztaty przygotowujące do działań kontrolnych m.in. w zakresie śoi wykorzystywanych w zakładach o wysokim ryzyku lub poszczególnych grup śoi. Stan wiedzy naszych organów nadzoru rynku i zainteresowanie tą tematyką wciąż rośnie, a działania są coraz bardziej skuteczne. Mogę powiedzieć, że idziemy w dobrą stronę, choć jeszcze wiele jest do zrobienia. Na ziemię sprowadzić może nas opublikowany w drugiej połowie ubiegłego roku raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który poddał badaniom rękawice ochronne6. Była to kontrola pod kątem formalnym? Sprawdzali tylko papiery? Właśnie nie. Oprócz kontroli formalnej były przeprowadzone również badania laboratoryjne. Wynik jest przerażający: 60% przebadanych produktów było wadliwych. Badaniom poddanych było 10 produktów, więc może zakres kontroli nie był duży, ale 6 z nich było niezgodnych, w tym 5 miało inne parametry ochronne niż deklarowane przez producenta, a przecież mówimy o bezpieczeństwie użytkownika i ostatniej linii obrony. Jak widać jest jeszcze sporo pracy, którą zarówno producenci, jak i importerzy oraz nadzór rynku muszą wykonać. Przechodząc na koniec łańcucha od producenta do użytkownika, trzeba wspomnieć o służbie bhp, która wprawdzie nie musi wchodzić szczegółowo w normy, nie musi zajmować się zakupami śoi, ale ABC w tym zakresie powinna znać. Należy wyjść od oceny ryzyka i programu redukcji ryzyka zawodowego. W każdym zakładzie jest wiele informacji, które może wykorzystać behapowiec dobierając śoi. Począwszy od wyników badań środowiska pracy przez instrukcje obsługi maszyn i urządzeń po karty charakterystyki substancji niebezpiecznych, gdzie są podpowiedzi, jakie rodzaje śoi musimy zastosować. Warto zwracać też uwagę na instrukcje użytkowania śoi, które stanowią cenny materiał do instruktażu dotyczącego ich właściwego stosowania. Trzeba zwracać uwagę na znakowanie produktu, sprawdzać, czy poziomy skuteczności ochrony, które wskazaliśmy w ramach programu redukcji ryzyka zawodowego, są skorelowane z poziomami określonymi w oznakowaniu na danym produkcie. Oczywiście sprawdzić, czy wyrób jest oznaczony znakiem CE, czy spełnia wymagania systemu oceny zgodności i rozporządzenia 2016/425, czy deklaracja zgodności UE jest dołączona do danego produktu lub jest dostępna na stronie internetowej wskazanej w instrukcji użytkowania i czy wskazane na niej normy oraz producent i model produktu są takie same jak na produkcie czy w instrukcji. Chodzi o tak zwaną pełną identyfikowalność produktu, żeby bez wątpliwości ustalić, czy mamy do czynienia z wyrobem, który jest odpowiednio skorelowany z rodzajem zagrożeń w miejscu pracy i towarzyszącej mu dokumentacji. I na końcu mamy jeszcze ogniwo wcale nie ostatnie tylko najważniejsze, czyli użytkownika środków ochrony indywidualnej - pracownika. Wydaje się, że samo dobranie i dostarczenie śoi nie wystarczy, żeby pracownicy je stosowali. To jest ciekawy rynek, w którym mamy kilku decydentów. Jest pracownik stosujący śoi - najważniejsza osoba, którą ma chronić ten produkt. Jest służba bhp, która wspiera przeprowadzenie oceny ryzyka zawodowego i często proces decyzyjny. Następnie dział zakupów, który podejmuje decyzje najczęściej na podstawie informacji z oceny ryzyka, ale też często biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny: kosztu, bądź ceny - w zależności jakie jest podejście danej organizacji. No i pracodawca, który na koniec dnia inwestuje w tę sferę. W niektórych zakładach w proces zaangażowane są również związki zawodowe. Trzeba podkreślić, że nie ma mniej skutecznego środka ochrony indywidualnej niż ten, którego pracownik nie zaakceptuje, bo po prostu nie będzie go stosował na co dzień. Dlatego w procesie doboru śoi sporo uwagi warto poświęcić testom i zapytaniu użytkowników o opinię. Zebranie opinii pracowników, wsłuchanie się w ich głosy pozwoli w efekcie uniknąć wielu problemów z wdrożeniem i stosowaniem śoi. Myślę, że będziemy powoli zmierzali w kierunku coraz większej personalizacji środków ochrony indywidualnej zwłaszcza dla nowych pokoleń, które wchodzą na rynek pracy. Lubią się odróżniać, zamawiają spersonalizowane ubrania czy buty, więc bez trudu zaakceptują takie podejście w przypadku śoi. Tym bardziej, gdy będzie chodziło o lepsze dopasowanie, komfort i skuteczniejszą ochronę, np. gdy wkładki przeciwhałasowe są wyprodukowane dla konkretnej osoby i idealnie dopasowane do kanału słuchowego. Podobna sytuacja jest na przykład z okularami ochronnymi z funkcją korekcji czy z odzieżą ochronną szytą na wymiar. To jest najlepsza droga, aby uzyskać akceptację użytkowników przy uwzględnieniu nie tylko poziomów skuteczności ochrony, ale również ergonomii stosowania śoi. Myślę, że podsumowując naszą rozmowę możemy powiedzieć, że najlepszym środkiem ochrony indywidualnej jest ten, który jest stosowany. I akceptowany przez pracownika. Pełna zgoda. Wersję wideo wywiadu z Ryszardem Szeflerem oglądniesz na kanale YouTube ATESTU. 1 Ustawa z 13 kwietnia 2016 r. o systemach oceny zgodności i nadzoru rynku (t.j.: DzU z 2022 r., poz. 1854, ze zm.). 2 Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.j.: DzU z 2003 r., nr 169, poz. 1650, ze zm.). 3 Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/425 z 9 marca 2016 r. w sprawie środków ochrony indywidualnej oraz uchylenia dyrektywy Rady 89/686/EWG (DzU L 81 z 31.03.2016 r.). 4 PN-EN ISO 21420:2020-09 Rękawice ochronne. Wymagania ogólne i metody badań. 5 Zob.: Nowy Pakiet Towarowy, decyzja Parlamentu Europejskiego i Rady nr 768/2008/WE z 9 lipca 2008 r. w sprawie wspólnych ram dotyczących wprowadzania produktów do obrotu, uchylająca decyzję Rady 93/465/EWG (DzU L 218 z 13.08.2008 r.); rozporządzenie PE i Rady (WE) nr 765/2008 z 9 lipca 2008 r. ustanawiające wymagania w zakresie akredytacji i nadzoru rynku odnoszące się do warunków wprowadzania produktów do obrotu i uchylające rozporządzenie (EWG) nr 339/93 (DzU L 218 z 13.08.2008 r.); rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1020 z 20 czerwca 2019 r. w sprawie nadzoru rynku i zgodności produktów oraz zmieniające dyrektywę 2004/42/ WE oraz rozporządzenia (WE) nr 765/2008 i (UE) nr 305/2011 (DzU L 169 z 25.06.2019 r.); rozporządzenie PE i Rady (WE) nr 2019/515 z 19 marca 2019 r. w sprawie wzajemnego uznawania towarów zgodnie z prawem wprowadzonych do obrotu w innym państwie członkowskim oraz uchylające rozporządzenie (WE) nr 764/2008 (DzU L 91 z 29.03.2019 r.). 6 Rękawice podniesione - kontrola Inspekcji Handlowej; raport z kontroli, wykaz skontrolowanych produktów i porady dla przedsiębiorców na stronie: uokik.gov.pl Brak komentarzy |
©ATEST-Ochrona Pracy 2025 |