Drabiny, drabiny...
Mam trochę do dodania na temat drabin. Jest część "oficjalna" przedstawiona w nr. 9/2001 ATESTU i druga, wynikająca z przepisów ministra zdrowia, a przynajmniej wytycznych dla lekarzy. Otóż badanie osób pracujących z drabin do wysokości 3 m (dotyczy to przede wszystkim osób korzystających z drabin "od czasu do czasu", np. sprzątaczek myjących okna z drabiny) wykonuje się przy badaniu okresowym. Nie trzeba w tym wypadku kierować ich na badania specjalistyczne wysokościowe.
Czytelnik z Piły powinien dowiedzieć się prócz tego, że ostatni szczebel, na który wchodzi pracownik, to podest roboczy lub trzeci szczebel od góry, by mógł nogami utrzymywać równowagę. I to jego nogi są zabezpieczeniem.
Autor J.M. nic nie pisze o pracy narzędziami. Można z drabiny wykonywać wszystkie prace prócz pracy narzędziami napędzanymi - a są to wiertarki, młoty pneumatyczne itd. Natomiast rwanie jabłek z wysokości ponad 2 m odbywa się tylko w sadach bardzo starych. Dzięki prof. Pieniążkowi obecnie jabłka rwie się z poziomu ziemi. Wobec tego autor powinien zaproponować pytającemu odmianę jabłoni niskich i instrukcje "prowadzenia - cięcia" takiego drzewa. Ale to na marginesie. Najważniejsze dla bezpieczeństwa, to właściwe obuwie korzystającego z drabiny. W takim sadzie np., gdy jest mokro, to jest pierwszorzędna sprawa. Nie mogą to być laczki i tym podobne. Natomiast żarówkę można sobie z drabiny wymieniać do woli, ale wiercić do niej uchwyt, to niestety już trzeba z rusztowania.
Mirosław Obremski
Brak komentarzy
Dodaj swój komentarz
|