ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Koniec sporu o służbę bhp

W artykule pt. "Zabawa w praworządność" zamieszczonym w "Informatorze Ochrony Pracy" nr 4/24 z 2005 r. napisałem m.in. o "wykładni sytuacyjnej", zaznaczając, że teoria prawa jeszcze o takiej wykładni nic nie mówi i nie pisze.

W wykładni tej specjalizują się natomiast światłe urzędy państwowe. Tak było np. z obowiązkiem "szkolenia podstawowego". Tak jest z bezprawną definicją choroby zawodowej zawartą w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, która "uściśla" pojęcie choroby zawodowej zawarte w ustawie - patrz str. 3 ww. informatora.

Próbkę "wykładni sytuacyjnej" przedstawiono w różnych czasopismach i pismach oficjalnych - dotyczyła ona możliwości "zatrudniania" inspektorów bhp z zewnątrz tylko w zakładach pracy zatrudniających do 100 pracowników. Oczywisty absurd, ale sytuacja - nie będę przybliżał jaka - zmuszała ww. organy do takiej interpretacji.

Mimo jasnego i jednoznacznego przepisu krajowego oraz dyrektywy, usiłowano naprawić "błąd" ustawodawcy. Mimo jednoznacznych komentarzy do k.p. (patrz np. Komentarz do k.p. pod redakcją prof. L. Florka Warszawa; ABC 2005 s. 1168), opinii (ekspertyzy) prof. L. Florka sporządzonej na prośbę pracodawców, autorzy "wykładni sytuacyjnej" trwali twardo przy swojej nielogicznej interpretacji. Wypada podpowiedzieć autorom tych wyjaśnień, że wykładni (co prawda nie wiążącej) można dokonywać przy niejasności przepisu. Wyjaśnianie natomiast jasnych i jednoznacznych przepisów jest wysublimowanym krętactwem.

Spory, których w ogóle nie powinno być, przecięło orzeczenie NSA z dnia 21.10.2004 r. sygn. akt II SA3/k285/04.

Jak fama głosi, autorzy tych wykładni nie chcieli się zgodzić z ww. wyrokiem i skierowali skargę kasacyjną - bez skutku (więcej na ten temat patrz artykuł "Służba bhp - niepotrzebna", str. 22).

Myślę, że warto wprowadzić zwyczaj, aby urzędnicy, którzy podjęli nietrafne stanowiska, choćby przeprosili wszystkich poszkodowanych, ewentualnymi odszkodowaniami niech się zajmą sądy.

Życzę wszystkim, którzy przyczyniają się do "rozkwitu" polskiej myśli prawnej, dużo zdrowia i wytrwałości, a zabawę w praworządność proponuję przerwać już dziś.

Ryszard Celeda
stały czytelnik

Dodaj swój komentarz


prawnik amator: Panie Celeda jest Pan zgorzkniałym człowiekiem któremu nie było dane zostać szefem GIP. Pan jak i niektóre sądy a raczej sędziowie nie znają prawa i nie umieją go inrerpretować. (2006-01-21)

Prawnik fachowiec: To jest tak jak prawo tworzą amatorzy i w dodatku jeszcze z SLD.Efekty widac w rozporzadzeniach, które trzeba zmieniać. W zakresie służby BHP komu to rozporzadzenie potrzebne i kto go bedzie przestrzegał. Pracodawcy nic nie grozi jak nie utworzy służby BHP. (2006-01-21)

Gudalewicz: Oj,oj profesjonaliści, aby cokolwiek mówić o służbie bezpieczeństwa i higieny pracy to w pierwszej kolejnosci wreszcie należałoby zefiniować pojęcie "służba" a nastepnie polemizować - poniekat zarówno prawnik amator i prawnik profesjonalista mają rację, ale proszę pokusić sie o zdefiniowanie tego pojecia i zachęcam również Ryszarda Celedę. Proszę również o zdefiniowanie "higiena pracy", a w szczególności pojecie "ochrona pracy", jak wiadomo pracy sie nie chroni tylko czówieka w środowisku i procesie pracy - po tym włączę sie w merytoryczna dyskusję. (2006-01-27)

Fachowiec - pracodawca: Nic nie trzeba definiować dyrektywa 89/391EWG w art. 7 nie powołuje służby BHP, a jedynie w pkt. 1i 2 mówi o tym , że pracodawca powinien wyznaczyć pracownika lub kilku do odpowiednich czynności z zakresu ochrony i zapobiegania zagrożeniom podczas pracy. Pracownicy ci powinni dysponować odpowiednim czasem - w dosłownym tłumaczeniu.Pracownicy ci powinni posiadać odpowiednie kompetencje oraz odpowiednie środki. Osoby z zewnatrz wykonujace określone czynności powinny dysponować odpowiednimi środkami ochrony osobistej. Sposób ochrony i zapobiegania zagrożeniom dla bezpieczeństwa pracy z godnie z pkt. 6 art.7 który jest przedmiotem tego artykułu, powinien wchodzić w zakres odpowiedzialnosci jednego lub kilku pracowników, jednego lub kilku zespołów świadczacych usługi wewnetrze lub zewnetrzne w ramach przedsiebiorstwa lub zakładu.co miały na celu zmiany dotyczace słuzby BHP patrz Słuzba pracownicza Nr 1/2004 artykuł Krystyny Zakrzewskiej-Szczepańskiej. Artykuł obrazuje jak dyrektywa nr 7 funkcjonuje w innych krajach unii.Ustawodawca polski nazewnictwo "służba BHP" sam sobie ustalił.Zapomniał o skutkach prawnych nie wykonania obowiazków utworzenia tej "służby" przez pracodawcę.Obowiazek ma egzekwować z różnym skutkiem jak widac inspekcja pracy.Reasumując gdybyśmy nie tworzyli w naszym kraju skomplikowanego prawa, a jedynie zgodne z dyrektywami i już wyprubowanego w krajach unii to i ilość wypadków mieli byśmy znakomicie mniejsza i przy pracy i drogowych. A tak stworzymy służby niekompetencji, ale za to z politycznym rodowodem. (2006-01-28)

W.Gudalewicz: Fachowiec- pracodawca - no coś koło tego, ale to jeszcze ie to i nie tak. Najpierw definiujemy "służba", potem "bezpieczeństwo pracy", a następnie pojęcie "higiena pracy" - jeżeli to zdefiniujemy to wówczas wszystko będzie jasne. (2006-01-30)

Fachowiec-pracodawca: Żadnej słuzby nie ma to wymysł ustawodawców. Nigdzie nie określony i niezdefiniowany. Ja nie muszę tworzyć sobie żadnej służby. nikt w mojej firmie nie bedzie ustalał struktury organizacyjnej nawet inspekcja pracy.Tak jest bezpieczniej i higieniczniej drogi komentatorze. (2006-01-30)

Krekaz Igor: do "Fachowcy-Pracodawcy": jeżeli ma się kilkuosobową Firmę do rorzucania gnoju, to właściciel "Fachowiec-Pracodawca" może sobie takie "nowatorskie" rozwiązania stosować [sądząc po błędach ortograficznych, to pewnie kończyłeś jakąś szkołę partyjną]. DO WSZYSTKICH: mnie się wydaje, że sprawa nie jest - wbrew tytułowi - "Końcem sporu o służbę BHP". Orzeczenie NSA jest wprawdzie niekorzystne dla aktualnych etatowych pracowników służby BHP, ale nie jest też przysłowiową "kropką nad i". W Sądach Administracyjnych pracują ludzie, wydający wyroki w oparciu o własną interpretację obowiązującego prawa. W żadnym wypadku tego prawa nie tworzą. Poczekajmy na obiecaną nowelizację Kodeksu pracy. [...]. (2006-01-31)

Czytelnik: Widać , że krekaz chce jak za komuny pewną posadkę, stabilne przepisy. Nie wie tylko czym się zajmuje sąd pracy, a czym sąd administracyjny. wszystko co nowe jest złe. Czeka na korzystne rozwiązania zamiast do roboty sie brać.Brudna robota przy gnoju też mu obca. I niech tak dalej trzyma i czeka co zrobi władza. (2006-01-31)

Krekaz Igor: Pisząc o "obiecanej nowelizacji Kodeksu pracy" miałem na myśli, że być może zostaną dokonane takie zmiany w zapisach o służbie BHP, że będą czytelne na tyle, że nie będzie potrzeba prowadzić emocjonalnych dyskusji na ten temat. Nie oznacza to, że te zmiany będą korzystne dla BHP-owców. Raczej trzeba spodziewać się zapisów mniej korzystnych, ale za to bardziej czytelnych [jednoznacznych]. "Fachowiec-pracodawca" i jego pracownik "czytelnik" nie powinni mieć kompleksów. Robota "przy gnoju" nie musi być brudna. (2006-02-01)

ib: Panie Ryszardzie, - a czy to co Pan pisze nie jest" wysublimowanym kretactwem"?? Rece opadają..... (2006-02-02)

Gudalewicz: Ib - oj chyba tak (2006-02-07)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2006

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58398137