ATEST Ochrona Pracy

18 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Brak prozdrowotnej postawy wśród nauczycieli

Szanowny Panie Redaktorze

Pozwalam sobie na głos polemiczny z Pana artykułem "Strzyżenie baranów" umieszczonym w numerze 4/2006 ATESTU. Prawdą jest, o czym Pan Redaktor pisze, że choroby narządu głosu nauczycieli od kilkunastu lat zajmują niechlubną pierwszą pozycję w rejestrze rozpoznanych w Polsce chorób zawodowych, co pociąga za sobą koszty wypłat odszkodowań i rent, nie jest natomiast prawdą, że nikt się tym problemem nie zajmuje.

Jest sprawą oczywistą, że zawodowe choroby narządu głosu u nauczycieli spowodowane są brakiem wiedzy na temat prawidłowej techniki posługiwania się głosem oraz higieny pracy głosem w tej grupie zawodowej. Ujemny wpływ na stan narządu głosu mają także stres, towarzyszący nauczycielom zarówno w pracy zawodowej, jak i poza nią, palenie papierosów, a także niektóre schorzenia i stosowane leki.

Wprawdzie profilaktyką chorób zawodowych u nauczycieli nie zajął się CIOP, ale od wielu lat jest ona inicjowana przez Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi i działające przy nim Krajowe Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy. Większość wojewódzkich ośrodków medycyny pracy realizuje programy promocji zdrowia, mające na celu ochronę narządu głosu u nauczycieli.

Małopolski Ośrodek Medycyny Pracy, w ramach takiego programu, oferuje nauczycielom z województwa małopolskiego nieodpłatne porady specjalisty laryngologa-foniatry, połączone z badaniem videostroboskopowym, diagnozującym stan narządu głosu, grupową i indywidualną naukę prawidłowej emisji głosu, informacje na temat higieny pracy głosem wraz z opracowaną ulotką oraz inhalacje w ramach rehabilitacji zawodowej.

Pomimo szerokiej akcji informacyjnej, kierowanej do dyrektorów szkół oraz bezpośrednio do nauczycieli, do udziału w programie zgłasza się niewiele osób. Nauczyciele skarżą się na dolegliwości narządu głosu, utrudniające pracę dydaktyczną, przyznają się do braku umiejętności prawidłowej fonacji, widzą nawet potrzebę nauki emisji głosu, nie wykazują jednak woli podjęcia działań profilaktycznych, tłumacząc się brakiem czasu.

Dyrektorzy szkół nie są też z reguły zainteresowani przeprowadzaniem wśród nauczycieli programu dotyczącego techniki radzenia sobie ze stresem ani programami antynikotynowymi.

Problem nie polega więc na tym, że nie podejmuje się działań, mających na celu ochronę narządu głosu nauczycieli, tylko na braku prozdrowotnej postawy w samym środowisku nauczycielskim oraz dbałości o narzędzie pracy, jakim dla pedagogów jest głos.

Słowa uznania należą się tym nielicznym dyrektorm szkół i nauczycielom, którzy podjęli działania zapobiegające rozwojowi chorób zawodowych narządu głosu i przystąpili do realizacji programów promocji zdrowia, służących temu celowi.

Niewątpliwie konieczne są wielokierunkowe działania, poczynając od wprowadzenia obowiązkowej nauki emisji głosu do programu szkolenia w uczelniach o profilu pedagogicznym, prawidłowej opieki profilaktycznej ze szczególnym zwróceniem uwagi na badania foniatryczne, poprawy w klasach szkolnych komfortu pracy głosem oraz podniesienia poziomu świadomości, że zdrowie jest wartością, o którą każdy musi sam dbać.

lek. med. Iwona Zapolska-Fitrzyk
specjalista medycyny przemysłowej
Dyrektor Małopolskiego Ośrodka Medycyny Pracy

Dodaj swój komentarz


behapert: Przewlekłe choroby narządu głosu spowodowane nadniernym wysiłkiem głosowym są naliczniejszą grupą chrób zawodowych na które zapadają nauczyciele.W roku 2003 było tych chorób 1100 w roku 2004 881. Są to zatem najważniejsze problemy do rozwiązania. Trzeba szukać pieniędzy i różnych rozwiązań organizacyjnych i działań zpobiegawczych.Temat od lat znany, lecz zapomniany. (2006-06-28)

Krystyna: Jestem bhp-owcem w kilku szkołach, lekarz medycyny pracy, który prowadzi badania profilaktyczne w tych szkołach, zawsze wymaga od nauczycieli badań laryngologicznych. Znam jednak lekarzy, którzy tych badań nie wymagają. Obniża to koszt badań (bad. laryngologiczne 20-30 zł). Dyrektorzy szkół szukają oszczędności i zlecają badania nieuczciwym lekarzom, którzy dla chęci zysku pozbawiają pracy tych lekarzy medycyny pracy, którzy solidnie wypełniają swoje obowiązki i otaczają należytą opieką medyczną pracowników szkół. Nie bez winy są tu urzędy miasta lub gminy, które sukcesywnie tną wydatki na oświatę, a dyrektorzy szkół muszą zapewnić szkołom funkcjonowanie, więc szukają oszczędności. Koło się zamyka....ale za to mamy TANIE PAŃSTWO !!! (2006-07-06)

Kaja: Dlaczego dyrektorzy maja byc zaineresowania tym tematem . Skoro bardzo czesto oni doprowadzaj do sytuacji stresowych w placowkach. bardzo modla jest gnebienie nauczycieli w sposob psychiczny i nikt nie reaguje na to. jezeli taki problem jest to nauczyciel zostaje sam i konczy sie go az moze go zobacza martwego. Jak tak mozna Litości. Moze sa wladze , ktore sie tym problemem zainteresuja. Czy derektor jet dla ludzi , czy ludzie dla niego? Sam nie osianie wszyskiego. To nie pan i wladca!!!!!!! Ani tyran. Jak to jest w tej naszej Polsce? A może sprawdzic w placowkach jak wyglada sprawa mobingu. Bo jesst to bardzo wazne. (2008-04-29)

Roman: Mam pytanie, czy dyrektor może zabronić nauczycielom zwilżania gardła prowadzenia zajęć? Mój wymusza na nas podpisanie stosownego oświadczenia. (2011-11-23)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2006

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58359966