ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Wózki bez nadzoru

W artykule "Jeszcze o wózkach" (ATEST 3/2008), poświęconym posiedzeniu Rady Ochrony Pracy, znalazła się informacja, że zdaniem rady trzeba większy nacisk położyć na badania kierowców wózków z napędem silnikowym, a może nawet wprowadzić obowiązek badań psychologicznych.

W sprawozdaniu z posiedzenia rady podano przykłady usterek wpływających na bezpieczeństwo, np. używanie wózków z niesprawnym układem hamulcowym, brak informacji o dopuszczalnym udźwigu i zakazie przewożenia i unoszenia osób, częste przypadki przeładowania i wywracania się wózków oraz używania ich jako ruchomych podestów roboczych.

Mam wątpliwości: po co większy nacisk na badania kierowców, skoro wszystkie wymienione w artykule usterki mieszczą się w dwóch obszarach - technika i organizacja. Nie mogę się tu dopatrzyć czynnika ludzkiego.

Oczywiście, trudno na podstawie tak minimalnych informacji odnieść się do całokształtu zagadnienia. Jednak te podane w relacji z posiedzenia ROP wskazują na całkowity brak nadzoru. Wózki podnośnikowe podlegają od dłuższego czasu pod nadzór UDT. Przepisy związane z wpisaniem wózka do rejestru są jednolite. Jasno podane są kryteria, jakie dokumenty są obowiązkowe do rejestracji. Następnie odbiór i dopuszczenie do użytkowania. Jeżeli są już pod dozorem UDT, co miesiąc (i to też jest paranoja ustawodawcza, powinna być określone liczba motogodzin; wózek używany np. tylko na jednej zmianie jest traktowany tak jak pracujący non stop) podlegają przeglądowi konserwacyjnemu przez uprawnionego przez UDT konserwatora. I skoro konserwator nie zwraca uwagi na brak tabliczek udźwigu, sprawność układów oraz inne oznaczenia bezpieczeństwa, to on powinien być skierowany na badania, a nie kierowcy wózków, jak postuluje rada. Dalej - organizacja: skoro wózki są przeładowywane to znaczy, że nie dostosowano typu wózków i ich udźwigu do przewożonych ładunków. Więc znowu nie ma tu winy kierowcy tylko nadzoru. Umiejętności kierowcy - rzecz nabyta i uzależniona od treningu w trakcie kursu. I tu rzeczywiście można uściślić ogólny program, bowiem w ogólnych i szczegółowych przepisach bhp na temat techniki bezpiecznej jazdy jest niewiele: zachować ostrożność. A nie do każdego takie przesłanie dociera.

Jestem za uproszczeniem systemu: jedno rozporządzenie o wózkach jezdniowych z napędem silnikowym. Wszystkie typy wózków pod jurysdykcją Transportowego UDT - i wszystko będzie jasne.

Rozważenia wymaga również problem związany z maszynami do mycia posiadającymi napęd silnikowy (jeżeli nie ma wypadków dziś, to pojawia się niebawem). Obecnie są one poza jakimkolwiek nadzorem, mimo że:

- posiadają baterie akumulatorów,

- moc ich silników jest zazwyczaj większa niż w typowych wózkach unoszących i podnośnikowych,

- sposób uruchomienia i jazdy jest identyczny z kierowaniem wózkiem naładownym,

- masa takiej maszyny myjącej to od około 700 kg do ponad 1000 kg.

Natomiast do obsługi/kierowania wymagany jest tylko i wyłącznie instruktaż stanowiskowy, prowadzony przez przełożonego, który (zazwyczaj) nie ma pojęcia o zagrożeniach i sposobie kierowania. Metodą prób i błędów wraz z pracownikiem dochodzą do tego, że zestaw zaczyna się poruszać zgodnie z oczekiwaniami obu. Zapis w instrukcji obsługi podkreśla, by przed rozpoczęciem jazdy uważnie się z nią zapoznać. Uważne zapoznanie jest tożsame z nabyciem umiejętności obsługi podzespołów i jazdy.

Mirosław Obremski


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2008

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58399827