ATEST Ochrona Pracy

19 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Cel: wyznaczanie pracownika

Czytelnik, zawodowo związany z bhp i ppoż., nadesłał do redakcji list, w którym dzieli się uwagami na temat wprowadzonych zmian w k.p., dotyczących wyznaczania pacowników do prowadzenia spraw ppoż. Poniżej obszerne fragmenty listu.

(...) Co ma na celu art. 8 dyrektywy z 12 czerwca 1989 r. w sprawie wprowadzenia środków w celu poprawy bezpieczeństwa i zdrowia pracowników w miejscu pracy (89/391/EWG)?

Odpowiedź jest prosta: zapewnić m.in. ochronę przeciwpożarową w zakresie zwalczania pożarów i ewakuacji pracowników, a nie, jak to zrobiono w tym przypadku, że celem stało się wyznaczenie pracownika. Chyba po to, by dołożyć cegiełkę do zbliżającego się mniejszymi czy większymi krokami kryzysu gospodarczego (...).

(...) Dotychczasowe przepisy doskonale wskazywały na obowiązki w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Nie można było w zgodzie z prawem nie przestrzegać przepisów przeciwpożarowych. (...) Czy zapewnienie działalności związanej ze zwalczaniem pożarów i ewakuacją pracowników w zakładzie obejmują w całości zadania inspektora/specjalisty ochrony przeciwpożarowej, które są określone w art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej. Czytamy tam, iż kwalifikacje minimum inspektora ochrony przeciwpożarowej muszą mieć osoby wykonujące czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej w zakresie wyłącznie dotyczącym przestrzegania przeciwpożarowych wymagań techniczno budowlanych, instalacyjnych i technologicznych; wyposażania budynku, obiektu budowlanego lub terenu w wymagane urządzenia przeciwpożarowe i gaśnice; zapewnienia konserwacji oraz naprawy urządzeń przeciwpożarowych i gaśnic w sposób gwarantujący ich sprawne i niezawodne funkcjonowanie; zapewnienia osobom przebywającym w budynku, obiekcie budowlanym lub na terenie, bezpieczeństwo i możliwość ewakuacji; przygotowania budynku, obiektu budowlanego lub terenu do prowadzenia akcji ratowniczej; zapoznania pracowników z przepisami przeciwpożarowymi; ustalenia sposobów postępowania na wypadek powstania pożaru, klęski żywiołowej lub innego miejscowego zagrożenia. Czy to nie za wiele dla osoby wyznaczonej?

Czy nasz pracownik będzie musiał realizować wszystkie te czynności? Jeśli nie, to czy treści uzyskane podczas szkolenia okresowego w dziedzinie bhp nie wystarczą do sprawdzenia, czy gaśnice są właściwie dobrane, czy stoją na swoim miejscu, czy wiszą instrukcje co do wskazania punktu zbiórki na wypadek ewakuacji oraz innych elementarnych zagadnień?

Czy sensownym jest uzależnienie wykonania czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej od zatrudnienia w danej firmie? Usługi wyspecjalizowanych firm zewnętrznych przynoszą zdecydowanie lepszy efekt niż wyznaczanie pracownika, który często może być wyznaczony tylko dla spełnienia przepisu, a nie do faktycznego wykonywania zadań, ale musi być przeszkolony. Jak wiemy, szkolenia inspektorów ochrony przeciwpożarowej mogą realizować wyłącznie jednostki organizacyjne Państwowej Straży Pożarnej. Czyżby znów lobby ppoż.? Weźmy również pod uwagę treści dyrektywy, dotyczące szkolenia wyznaczonych pracowników, które musi być dostosowane do wielkości zakładu, zagrożeń itp. W naszych realiach zderzamy się z poziomem wymaganych kwalifikacji osoby mogącej prowadzić w zakładzie sprawy ochrony przeciwpożarowej. Otóż, w myśl przepisów przeciwpożarowych nie może to być osoba z wykształceniem np. zawodowym. Co więc przedsiębiorca ma zrobić w zakładzie, gdzie np. sam ma wykształcenie zawodowe i zatrudnia ludzi o tym samym poziomie wykształcenia? Fachowcy są głównie robotnikami wykwalifikowanymi. A więc w takiej sytuacji pracodawca nie jest w stanie zrealizować obowiązku bez zatrudnienia nowego pracownika z wykształceniem co najmniej średnim oraz ukończonym kursem inspektorów ochrony ppoż. (ewentualnie skierować kandydata z co najmniej średnim wykształceniem na taki kurs). Pracodawca będzie musiał w takiej sytuacji ponieść koszty zatrudnienia oraz zapłacić ponad 1200 zł po to, aby zapewnić ochronę przeciwpożarową. Nie może też zobowiązać ewentualnie zatrudnionego w takich okolicznościach nowego pracownika do świadczenia pracy przez np. min. 3 lata lub zwrotu kosztów kursu w przypadku wcześniejszego rozwiązania stosunku pracy. W tej sytuacji nie mają zastosowania przepisy o promocji zatrudnienia, a obowiązek szkolenia wynika z realizacji podstawowych obowiązków pracodawcy, więc leży to w interesie pracodawcy, a nie pracownika. Czyli powstaje ryzyko, że pracodawca zapłaci pracownikowi za podwyższenie swoich kwalifikacji, pracownik rozwiąże stosunek pracy i pracodawca ponownie znajdzie się w sytuacji patowej.

Szaleństwo już się zaczęło. Pracodawcy dzwonią, pytają, podpisują umowy, np. na 1/12 etatu z zewnętrznymi inspektorami/specjalistami ochrony przeciwpożarowej, aby spełnić obowiązek wynikający z ustawy, gdyż faktycznie wyznaczenie pracownika i skierowanie go na szkolenie kosztuje pracodawcę zbyt wiele. (...) Ministerstwo Pracy prosi Państwową Inspekcję Pracy o to, aby ta nie była zbyt restrykcyjna dla pracodawców. W zapowiedziach słyszymy, że PIP obiecuje, iż będzie może miesiąc "dyspensy", ale później prawdopodobnie zacznie karać za brak wyznaczonych pracowników. Co ciekawe, inspektorzy pracy, którzy podczas czynności kontrolnych w zakładzie nie będą posiadali kwalifikacji co najmniej inspektora ochrony przeciwpożarowej nie będą również w stanie sprawdzić faktycznego stanu ochrony przeciwpożarowej. Sprawdzą tylko wyznaczenie bądź nie tegoż pracownika. Gdzie więc zatem spełniony został cel dyrektywy? Po co było wprowadzać taki przepis? Czy boimy się UE? Komu przeszkadzał obecny stan prawny w tym zakresie? Istny obłęd. Zamiast przestrzegać przepisy prawa, obowiązujące w naszym kraju, wciąż są one zmieniane lub wprowadzane jest nowe prawo, coraz częściej nie lepsze. Po raz kolejny nasi rodacy, których wybraliśmy, aby stanowili dobre prawo, mieli być może dobre zamiary, ale wyszło tak jak zawsze, czyli źle.

K.R.
Specjalista ds. bhp/inspektor ochrony ppoż.

Dodaj swój komentarz


behapert: problem można było rozwiązać analogicznie jak w przypadku służby(2009-02-25)

Jędrek: Zgadzam się jak najbardziej. (2009-02-25)

Maciej Ś.: A jak to zrobić w firmie, w której pracodawca zatrudnia 30-tu albo 120-tu pracowników wykonujących usługi sprzątające w obiektach budowlanych nie należących do tego pracodawcy? Biuro, to jedna izba 20 m kwadratowych - i to jest siedziba pracodawcy = zakład pracy. Zbyt proste i "genialne" są te wasze recepty. (2009-02-25)

Jędrek: Trzeba by precyzyjnie określić zakład=siedziba pracodawcy, a miejsce świadczenia pracy przez pracownika.Znając możliwości naszych prawotwórców - nie ma rzeczy niemożliwych (np. mała gaśnica samochodowa przypięta do paska lub na plecach, a na czole znak-tu gaśnica). (2009-02-25)

Pracodawca: W powyższym przypadku służba BHP jest niepotrzebna. Izba będąca sypialnią czy siedzibą pracodawcy nie podlega kontroli. Pracownicy sprzątający wykonują pracę w obiektach gdzie są informowani o ryzyku i zagrożeniach przez właścicieli lub zarządców. A zatem służba bhp do ewentualnego szkolenia instruktażu ogólnego. Także w przyszłości służba BHP będzie zbędna lub ograniczone będą jej zadania. Nie interpretujmy tak jak ostatnich zmian do KP w sprawie pracowników do czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Bo jeżeli w 20 miejscach w kraju będzie po jednym pracowniku to koszt zatrudnienia pracownika służby BHP do kontroli warunków pracy wynosił by tyle co np. 5 etatowych pracowników. (2009-02-25)

P.S.: SGSP w Warszawie uznała też cel wyznaczania pracowników do czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej za szczytny i uruchomiła szkolenie inspektorów e-laringowe za jedyne 960 zł. za http://ppoz.edustacja.pl/index.html Egzamin testowy trzeba odpowiedzieć celująco na 16 z 30 pytań. Tylko nie wiadomo komu taka jakość w tak ekspresowym tempie ma słuzyć. Statystyki pożarów na pewno o tym nie zapomną. (2009-02-25)

Maciej Ś.: Panie "Pracodawco" - warto poczytać ze zrozumieniem paragraf 2, punkty: 3, 4, 7a, 7b i 8 rozporządzenia ws. ogólnych przepisów bhp. Zawierają one definicje dla pewnych pojęć, które są istotne do prawidłowego rozumienia przepisu. (2009-02-26)

JAM: Warto przede wszystkim nie przejmowć się, jeżeli jest się pracodawcą i nie ma się czasu czytać przepisów! Przepisy niech czytają, ze zrozumieniem oczywiście, behapowcy i niech temu przcodawcy w ramach świadczonych uslug podają na tacy dobre rozwiązania! Maciuś, skoro ma tyle czasu jako zasłuzony emeryt, niech czyta te przepisy ze zrozumieniem i niech podaje, zgodne z tymi przepisami dobre rozwiązania innym pytajacym na tym forum zamiast tylko ich krytykować, i kryrtykowac ... !! Tym bardziej, że mamy WIELKI POST wiec proponuję Maciusiowi - powstrzymanie sie od krytyki a szczególnie złośliwej!!! (2009-02-26)

P.S.: Wyznaczony cel podjęła SGSP. Szkolenia inspektorów dostępne są już w formie e-laringowej. Nawet cena spadła do 960,00 zł bo trzeba się spieszyć przed kolejna zmiana przepisów. Egzamin krótki wystarczy 16 prawidłowych odpowiedzi na 30 i już mamy inspektora ochrony przeciwpożarowej. Nie ważne, że ten inspektor nie opracuje nawet instrukcji bezpieczeństwa pożarowego ale temat jest załatwiony. Komu on ma służyć pomoca i jaki jest jego zakres obowiązków tego nikt nie wie i przepisy nie określają. I tak trzymać. (2009-02-26)

Maciej Ś.: Warto się zastanowić nad "inwestycją" (koszty) i przydatnością w praktyce (obowiązki i odpowiedzialność) z bycia inspektorem czy też specjalistą ochrony przeciwpożarowej. Behapowiec "z dodatkami" to żaden biznes. (2009-02-26)

Maciej Ś.: "JAM", jesteś typowym "moherowym beretem". I nie jest to krytyka, broń Panie Boże, tylko uprzejma kwalifikacja do określonej kategorii, czyli typowych "Polaków katolików". (2009-02-26)

JAM: Po....Pomyliłeś sie maciusiu z ta diagnoza bo ja jestem ATEISTĄ i odwaznie sie do tego przyznaję ale "moherowe kapelusze" szanuję oczywiscie!;))) ;) (2009-02-26)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2009

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58390705