ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Głos w sprawie szkoleń

Z zainteresowaniem czytam w ATEŚCIE dyskusję na temat zmian w szkoleniach bhp. Wydaje mi się, że idzie trochę w złym kierunku, ponieważ skupia się na tematyce, kto może prowadzić szkolenie, a kto nie, i tylko na szkoleniach okresowych.

W pierwszej kolejności powinniśmy zastanowić się nad przepisami dotyczącymi szkoleń. Sama treść ramowego programu instruktażu ogólnego jest jak najbardziej prawidłowa, ale już ramowy program ogólnego instruktażu stanowiskowego podlegać powinien modyfikacji i urealnieniu. Program ten spełnia wymogi dla pracowników wykonujących pracę na stałych stanowiskach pracy i przy zmianie stanowiska pracy, a także w chwili przyjęcia do pracy pracowników młodych, bez doświadczenia. Inaczej to powinno chyba wyglądać w momencie przyjęcia pracownika z kilkuletnim doświadczeniem. Przepis nie pozwala na modyfikacje czasu trwania szkolenia, ale samo szkolenie jest często "modyfikowane" - każdy robi to na swój sposób.

Mam pytanie: jak punkt 2 programu szkolenia (pokaz przez instruktora) ma przebiegać w sytuacjach, gdy pracodawca nie ma pojęcia, jak należy wykonywać daną pracę?

W małych zakładach pracy dochodzi do sytuacji, że np. właściciel firmy transportowej nieposiadający wcale prawa jazdy lub posiadający prawo jazdy kat. B podpisuje (bo przecież nie przeprowadza) szkolenie dla kierowców ciągników siodłowych. Jak osoba w wieku 72 lat prowadzi szkolenie stanowiskowe dla np. dekarzy? Jak jest szkolony operator jakiejś maszyny, który ma na nią uprawnienia, przez osobę, która takie urządzenie zna tylko z opowiadań? Jak jest przeprowadzane szkolenie stanowiskowe w firmie budowlanej czy drogowej, gdzie pracownicy w ciągu roku są na kilku budowach? Kto wyrazi zgodę na szkolenie stanowiskowe w pełnym zakresie (8 godz.) przy zmianie budowy? Takie są realia polskich firm, a kontrola szkoleń przez Państwową Inspekcję Pracy polega tylko na sprawdzeniu, czy jest podpis na zaświadczeniu.

Ponadto powinniśmy się zastanowić, czy obecny system szkoleń okresowych spełnia wymogi, czy tematyka tych szkoleń i czas ich trwania nie powinny ulec zmianom (szkolenia może częstsze, ale na pewno krótsze) - pracownicy często są tak zmęczeni, że bezruch ich usypia, mimo nawet najciekawiej prowadzonego szkolenia.

Drugim ważnym ogniwem, równoważnym ze szkoleniem stanowiskowym, jest ocena ryzyka zawodowego, która powinna poinformować pracowników o zagrożeniach. I tu też mamy radosną twórczość. W ocenach znajdują się opisy zagrożeń zawierające np. spadające samoloty lub tsunami. Oceny naukowe, zawierające ok. 100 stron, np. dla pracowników na stanowiskach administracyjno-biurowych. Dla kogo są te oceny, kto je czyta - wszyscy je podpisują. Na kursach, szkoleniach omawia się tylko ocenę ryzyka dla pracowników administracyjno-biurowych we wszystkich możliwych układach, bo chyba w biurach występują największe zagrożenia w każdej firmie!?

Następny temat to instrukcje bhp. Instrukcje, które powinny być proste i czytelne, rozbudowywane są do monstrualnych rozmiarów. Bo przecież osoby opracowujące instrukcje muszą się wykazać swoją "ciężką" pracą.

Wrócę do tematyki szkolenia. Piszecie Państwo, że szkolenia są prowadzone źle, przez osoby niekompetentne. Zgadzam się z tym. Ale sami Państwo spójrzcie na listy, które do was przychodzą, z pytaniami typu, "czy po skończeniu studiów podyplomowych mogę już prowadzić szkolenia okresowe"? Już samo pytanie świadczy o tym, że osoba jest niedouczona, że w trakcie studiów podyplomowych nie przekazano podstawowych wiadomości, że osoba, która "ma papiery", by być behapowcem, nie zna przepisów dotyczących służby bhp. Gdzie pytania o praktykę, o staż? Przez 23 lata pracy ani razu nie spotkałem się z przypadkiem, aby PIP kontrolował uprawnienia behapowca.

Następny temat to ośrodki szkoleniowe. Mówicie Państwo o certyfikacji ośrodków, ale kto to będzie weryfikował. Byłem na paru szkoleniach organizowanych przez różne ośrodki szkoleniowe, nawet o randze ogólnopolskiej, i mam uwagi: żadne szkolenie nie miało pełnego zakresu godzin; szkolenia prowadziły osoby, które mogłyby się od nas, uczestników, uczyć; wykładowcy nie odpowiadali na wiele pytań zadawanych przez pracowników służby bhp.

Jeszcze jedna uwaga, mam pod opieką parę niedużych firm, wysyłałem pracowników na szkolenia okresowe organizowane przez duży ośrodek szkoleniowy. I co się okazało. W szkoleniu dla osób na stanowiskach robotniczych uczestniczyli ludzie z różnych zakładów pracy. Byli budowlańcy, drogowcy, handlowcy, jubilerzy, kierowcy różnych pojazdów, pracownicy gastronomi itd. Osoba prowadząca nie odróżniała budowy od sklepu, a szkolenie trwało 2,5 h. Czyli mamy znowu czystą fikcję.

Dlatego uważam, że szkolenia powinna prowadzić osoba znająca specyfikę zakładu, organizację, strukturę pracy. Posiadająca wiedzę, doświadczenie i odpowiedni staż pracy w zawodzie - minimum 10 lat (dotyczyć to też powinno inspektorów PIP) oraz przygotowanie pedagogiczne.

Pytanie następne: czy ośrodki szkoleniowe, nadzorowane przez PIP czy podlegające pod resort pracy, będą podlegały weryfikacji, przez kogo i na jakich zasadach? Czy znowu nie będzie tak, że osoby mające układy, czy będące inspektorami czynnymi lub emerytowanymi będą prowadziły szkolenia, bo jest to łatwe i przyjemne. Kto i jak będzie weryfikował instruktorów?

Odnoszę wrażenie, że obecna dyskusja generalnie polega na przechwyceniu rynku szkoleń, a sprawy bezpieczeństwa pracowników są w dalszym planie. Jak zwykle w Polsce, będziemy mieli bardzo dobre przepisy, tylko z ich realizacją będzie źle.

Dlaczego nie nauczymy się korzystać z doświadczeń krajów, które mają bardzo bogate tradycje w dziedzinie bhp, gdzie sprawdziły się wprowadzone systemy, gdzie liczba wypadków jest dużo mniejsza?

Mam nadzieje, że dyskusja będzie owocowała zmianami, bo to, co się dzieje obecnie, nie tylko nie zmniejsza liczby wypadków, ale obniża też prestiż behapowców.Koniec

Andrzej Giedrojć

Dodaj swój komentarz


Maciej Ś.: Wreszcie ktoś dostrzegł szczegóły istotne i..........niekompatybilne. I to jest podstawa do snucia projektów rozwiązań tych kwestii, a nie jakieś tam "naukowo-biznesowe" i ambicjonalo-quasi prawne wydumki prezesów......... (2012-05-15)

f-inżynier: Także uważam, że szkolenia powinna prowadzić osoba znająca specyfikę zakładu, organizację, strukturę pracy. Posiadająca wiedzę, doświadczenie i odpowiedni staż pracy w zawodzie ale w jakim zawodzie??? behapowca??? - minimum 10 lat to minimum w służbie bhp ale na cały etat i najlepiej w dużym, powyżej 100 osób zakładzie pracy(dotyczyć to też powinno inspektorów PIP) oraz przygotowanie pedagogiczne... a ośrodki szkoleniowe,instruktorzy wykładowcy będą podlegały weryfikacji, przez "rynek" pod warunkiem, że sam rynek będzie świadom swoich praw i obowiązków ? (2012-05-16)

dziekan: Szkolenia może prowadzić tylko Maciej. (2012-05-16)

Ciemny BHPowiec: Macieju - po cóż certyfikacje, po cóż weryfikacje ośrodków Najważniejszy i tak przecież jest zysk netto z tejże działalności (2012-05-16)

jasny: A W KTÓRYM MIEJSCU Maciej pisze że są potrzebne certyfikacje, weryfikacje ośrodków ??? Chyba ciemny nie zrozumiałeś wypowiedzi Macie4ja Ś. Ja się doczytałem, ze weryfikacji i certyfikacji to chcą inni pomysłodawcy i super prezes!!! (2012-05-17)

fulluprawnionyinż.: AG pisze, że przez 23 lata pracy ani razu nie spotkał się z przypadkiem, aby PIP kontrolował uprawnienia behapowca.??? To dziwne bo ja przez 30 lat pracy spotkałem się wielokrotnie z przypadkiem, że PIP kontrolował moje uprawnienia behapowca .. natomiast innych, tych niedouczonych czy to techników (starych) czy "podyplomofcuf" (nowych) jakoś nie kontroluje??? I taki nowy, ten z "podyplomofcuf" pisze w "cv", że on to ma uprawnienia starszego inspektora lub specjalisty i jeszcze twierdzi wszem i wobec, ze on ma taki "tytuł" nadany dyplomem .... no i wciska nieświadomemu rynkowi swoją tytułomanię a to jest już "zgroza"!!! Nie wie, że taki "tytuł" to on może otrzymać tylko od zatrudniającego go pracodawcy, w przeciwnym przypadku on nie ma "tytułu" tylko ewentualnie uprawnienia by go na takim stanowisku zatrudnić. Do puki nie jest zatrudniony - nie ma tytułu!!! Uprawnionego do zatrudnienia na stanowisku "specjalisty" można zatrudnić na stanowisku "inspektora" i nie jest to bezprawne!!! Przepisy należy tak zmienić by wyeliminować bezprawną tytułomanię. Pracodawcy świadomemu na wolnym rynku pracy nie jest potrzebne zatrudnianie tego z "podyplomofcuf" "specjalisty" jeżeli ma na wolnym rynku doświadczonego dobrego ale tylko "inspektora" np. tego tylko po technikum!!! W tym kierunku powinny iść zmiany w przepisach o służbie bhp oraz w przepisach o szkoleniach w dziedzinie BHP (2012-05-18)

adam: Dla zbyt wielu, BHP to tylko kasa, szybka i łatwa. "Służba" to historia. (2012-06-13)

M.K. : Duże zdziwienie wyraził Audytor wprowadzający ISO w jednej z firm spawalniczych,( które prowadzę) kiedy obejrzał program szkolenia okresowego zrobiony dla danego zakładu pracy, uwzględniający wszelkie zagrożenia wraz z oceną ryzyka przy pracach spawalniczych z podziałem na rodzaje spawania i sposoby zapobiegania zagrożeniom. Prosty program szkolenia opracowany dla danego zakładu i jego specyfiki. Usłyszałam tylko pytanie....: " czy mam może to w wersji elektronicznej".....świadczy to samo za siebie chyba. Owszem....szkolenia "przeprowadza" pracodawca...ale to ja...behapowiec ...służba zewnętrzna....dobieram formę...materiały dydaktyczne, sposób przekazu oraz osoby współdziałające ze mną w trakcie szkolenia od osób i rodzaju prac jakie wykonują. Nigdy szkolenie nie trwało w czasie ustawowym. - jest to nie realne...!!!...po 8 godzinach - nawet z przerwami...żaden człowiek nie mający z tym styczności na co dzień nie ogarnie tematyki bezpieczeństwa....lub choćby samej istoty bhp, o innych zależnościach już nie mówię ( np: że część ludzi po prostu zanudzi się...) Ma pan rację Panie Andrzeju...chodzi tylko o przechwycenie rynku szkoleń , tzw : łatwego pieniądza. A osoby takie jak ja , które będą chciały poświęcić trochę czasu na przygotowanie się do szkolenia , szkolenia faktycznie dla pracowników ( by coś z tego wynieśli) w walce z instytucjami szkoleniowymi posługującymi się szablonami programów szkoleniowych - polegniemy....bo poświęcimy za dużo czasu na przygotowanie . Nie można mówić o istocie bhp przy takich realiach. Ja bym pozwoliła szkolić wszystkim....którzy mają umiejętności do przekazywania wiedzy we właściwy sposób....czyli ....potrzebna byłaby większa kontrola nad kwalifikacjami i umiejętnościami bhpowców. A nie ograniczanie możliwości tym, którzy rozumieją sens bhp. (2012-08-14)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2012

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58070013