ATEST Ochrona Pracy

23 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Posiłki profilaktyczne

Pracuję w dużej korporacji, gdzie w ostatnich latach posiłki regeneracyjne otrzymywaliśmy w formie bonów żywnościowych o nominale 9 zł. Pracownik mógł za ten bon nabyć żywność i przygotować pełnowartościowy posiłek. Obecnie firma podpisała umowę z dystrybutorem żywności typu "dania gotowe" (makarony z sosem, klopsiki, zupy itd. w słoikach). "Obiad" zazwyczaj składa się z 2 dań, np. makaron z sosem bolońskim + zupa pomidorowa. Zaletą takich posiłków jest: długi termin przechowywania - ponad rok, krótki czas przygotowania 2-3 minuty w mikrofalówce, niska cena - zupę można nabyć za 2,99 zł, a danie główne 4,55 zł (w sklepach). W czym zatem problem? Otóż jest też druga strona medalu:

- brak smaku, a raczej zły smak,

- dolegliwości żołądkowe, złe samopoczucie itp.,

- zbyt niska wartość kaloryczna (w podanym przykładzie posiłku dwudaniowego jest to 512 kcal; 28,1 g białka; 40,4 g węglowodanów; 22,2 g tłuszczów),

- dystrybutor posiłków pobiera prowizję, więc cena jest wyższa od ceny sklepowej. Dla mnie wnioski są proste - dystrybutor wygrał przetarg pomimo nie do końca korzystnych warunków, są to moje przypuszczenia, ale nie wydaje mi się, abym nie miał racji.

Jako formę protestu zorganizowaliśmy dobrowolną zbiórkę posiłków wśród pracowników, lecz próba przekazania ich osobom potrzebującym spotkała się z krytyką pracodawcy, który twierdził, że jest to sprzeczne z polityką firmy i przepisami bhp.

Skład tego rodzaju żywności nie jest wysokiej jakości; wystarczy przeczytać to, co jest napisane drobnym drukiem (mięso oddzielone mechanicznie 20%, makaron 11%, koncentrat pomidorowy, warzywa 5%, wątroba z kurcząt i boczek wędzony 3%, skrobia modyfikowana, sól, olej, cukier, przyprawy, ekstrakt drożdżowy, aromat, wzmacniacz smaku: glutaminian monosodowy - dot. makaronu z sosem bolońskim 300 g). Nikt oczywiście nie brał pod uwagę upodobań samych zainteresowanych - pracowników. Zdrowe odżywianie, unikanie konserwantów, polepszaczy, sztucznych barwników, wzmacniaczy smaków itd. nas nie dotyczy. Czy jesteście w stanie mi jakoś pomóc? Moja postawa zaczyna przypominać postać błędnego rycerza z La Manchy, ale bliżej mi do megalomanii niż donkiszoterii, tak mi się przynajmniej wydaje.Koniec

Piotr z Bydgoszczy


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2013

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58451030