ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Occupational safety and health - mission impossible?

Chciałbym się podzielić moim niepokojem co do rozumienia samego znaczenia słowa "służba", które, niewątpliwie szlachetne, ściśle jest związane z moim zawodem - specjalisty ds. bhp. Zawodem, który wyłonił się z troski o bezpieczeństwo i zdrowie, zawartej na kartach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (art. 66 i art. 68), został powołany na podstawie art. 23711 § 5 kodeksu pracy oraz rozporządzenia Rady Ministrów z 2 września 1997 r. w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy.

Dlaczego służba bhp? Trudno powiedzieć, jakie intencje miał ustawodawca, tego jedynie możemy się domyślać rozwijając samo pojęcie służby. W słowniku PWN znajdujemy m.in. taką definicję służby: praca na rzecz jakiejś wspólnoty, wykonywana z poświęceniem; daw. wykonywanie pracy służącego w czyimś domu, gospodarstwie itp...

Jeśli wielu ma mieszane uczucia co do tych definicji, to na osłodę inne słowo: minister, które pochodzi od łac. minister - sługa, pomocnik, czyli pracujemy w doborowym towarzystwie.

Niestety, w obu przypadkach znaczenie służby zostało wypaczone, stało się groteską ukształtowaną przez chciwość i pychę osłoniętą wymownym płaszczem szczytnych ideałów.

Wprawdzie "powołania" do służby są liczne, lecz formacja kuleje, czego dowodem powstające jak grzyby po deszczu studia podyplomowe z zakresu bhp, gdzie jakość kształcenia walczy z być albo nie być uczelni w dobie niżu demograficznego.

Czy powyższym sformułowaniem czynię zarzut, że owe działania są złe, a nadmiar nowych absolwentów jest zagrożeniem dla "starych wyjadaczy"? Ależ nie, działania te są jak najbardziej trafne i dobre, bo przysparzają coraz więcej osób świadomych co najmniej ogólnego rozumienia bezpieczeństwa i higieny pracy, choć nieświadomych swego powołania do służby.

Błąd tkwi gdzie indziej, a mianowicie w zapisach wyżej przywołanego rozporządzenia, gdzie czytamy:

§ 4...
2. Pracownikami służby bhp mogą być osoby spełniające następujące wymagania kwalifikacyjne:

1) inspektorem do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy może być osoba posiadająca zawód technika bezpieczeństwa i higieny pracy,

2) starszym inspektorem do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy może być osoba posiadająca:

a) zawód technika bezpieczeństwa i higieny pracy oraz co najmniej 3-letni staż pracy w służbie bhp lub

b) wyższe wykształcenie o kierunku lub specjalności w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy albo studia podyplomowe w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy,

3) specjalistą do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy może być osoba posiadająca wyższe wykształcenie o kierunku lub specjalności w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy albo studia podyplomowe w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy oraz co najmniej 1 rok stażu pracy w służbie bhp.

Powyższy fragment rozporządzenia niewątpliwie czyni wielki ukłon w kierunku osób z wyższym wykształceniem, które po roku stażu mogą się cieszyć zaszczytnym tytułem specjalisty ds. bhp. A przecież to "ćwiczenie czyni mistrza".

Niestety w moim odczuciu jest to czas zbyt krótki i krzywdzący w stosunku do starszych inspektorów ze średnim wykształceniem, zmuszonych wykazać się 3-letnim doświadczeniem zawodowym, po zdanych i trudnych egzaminach w zawodzie technik bhp.

Taka formacja służby bhp rodzi szereg nieporozumień i wypaczeń w jej odbiorze przez pracodawców, o czym pisałem w artykule "Biznes a powaga i waga służby na rzecz bezpieczeństwa i higieny pracy", do lektury którego zapraszam na www.stowarzyszenie-bhp.konin.pl.

Niewątpliwie różne są motywy podejmowania pracy w tej trudnej służbie, gdzie chaos mętnych i często sprzecznych przepisów powoduje, że zrzeszamy się w stowarzyszeniach, by znaleźć wsparcie.

Na domiar dobrego, wstępując do stowarzyszenia, a uprzednio czytając jego misję: Tworzenie prawnych, organizacyjnych i ekonomicznych warunków dla bezpieczeństwa i higieny pracy, możemy się w niedalekiej przyszłości cieszyć dobrodziejstwem zmian, które ów chaos prawny porządkują i upraszczają - nie na rzecz służby, ale na rzecz bezpieczeństwa i higieny pracy.

Czy tak się dzieje? Nie wiem jak wy, ale ja czytając ostatnio wiele komentarzy na temat np. zmian w przepisach dotyczących szkoleń bhp, nie dostrzegłem w owych propozycjach uproszczeń, a nawet zauważyłem sporo kolizji prawnych w stosunku do obowiązków służby bhp, które precyzyjnie są regulowane wyżej przywołanym rozporządzeniem. Więc o co chodzi? Myślę, że jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że szkodzi...

Widocznie można dwóm panom służyć, czego dowodem może być różnorodna forma działalności prowadzona przez stowarzyszenia bhp, gdzie niestety biznesowa działalność przesłania ideę służby.

A przecież jest tak wiele do zrobienia, o czym świadczą liczne artykuły publikowane na łamach ATESTU, które nie wzywają do wielkich rewolucji, ale są dobrym przyczynkiem do doskonalenia małymi kroczkami.

Moje własne i wielu moich kolegów doświadczenie zawodowe podpowiada, że wprowadzenie w przepisach tylko "kosmetyki" ułatwiłoby wiele spraw, choćby dotyczących takich zagadnień, jak:

- zmiana wzoru zaświadczeń lekarskich w zakresie profilaktycznej opieki lekarskiej, który w swej formie obecnej nie niesie ze sobą informacji np. o dopuszczeniu pracownika do pracy na wysokości,

- zmiany wzoru karty szkolenia wstępnego w dziedzinie bhp, która nie przewiduje informacji, co było powodem kolejnego szkolenia stanowiskowego,

- zmiany przepisów dotyczących monitorów ekranowych, które nijak odpowiadają stanowiskom pracy wyposażonym np. w laptopy.

A jeśli chodzi o tak szumny temat szkoleń bhp, to może zacznijmy od likwidacji szkoleń w formie samokształcenia kierowanego (kursów korespondencyjnych), co na pewno wiele zmieni w zakresie jakości szkoleń. I tu liczę na burzliwą dyskusję w gronie moich kolegów, którzy niekoniecznie są pracodawcami wykonującymi zadania służby bhp.

Na koniec chciałbym odwołać się jeszcze raz do samego słowa SŁUŻBA i przypomnieć moim kolegom specjalistom ds. bhp, że na dobre imię i ten tytuł musimy sobie sami zaSŁUŻYĆ.Koniec

Z wyrazami szacunku dla służby bhp
Piotr Janczewski

Dodaj swój komentarz


Maciej Ś.: Wielokrotnie już odnosiłem się, w popdobnym tonie, tu na forum, a nawet na konferencjach Atestu do wyżej poruszanych kwestii. Bez skutku. W OSPSBHP, na spotkaniach środowiskowych te kwestie nie są podejmowane. Prezes ZG OSPSBHP NIC NIE ROBI w tej materii, a nawet blokuje wszelkie dyskusje (nie dopuszcza do nich). To Stowarzyszenie pod "rządami" obecnego kierownictwa traci, a nawet już utraciło, "siłę napędową". Styl lansowany (LANSOWANY), to "fotka i notka", czyli osobisty PR "super prezesa". Ambitni członkowie zostali "posunięci do kąta". I tyle. (2013-05-08)

Maciej Ś.: „Pan Prezes”, co jest oczywistą oczywistością, nie zdementuje tej oceny, nie zripostuje, nie obali, bo.............................brak mu jakichkolwiek argumentów (i odwagi do dyskusji). Ale będzie się starał na Zjeździe przepchnąć „en bloc” swoje autorskie propozycje zmian Statutu z dwóch powodów: 1) metoda (opcja) „en bloc” UNIEMOŻLIWI – ewentualne – rozpatrzenie, przedyskutowanie i głosowanie propozycji oddolnych wnoszących o oddalenie niektórych zamysłów „Pana Prezesa” (bo już będzie „po ptokach”); 2) obali Sądy Koleżeńskie i wprowadzi ogólnikowe (niedefiniowalne) „wytrychy” dla stosowania kryteriów prześladowania uznaniowego tzw. niepokornych i………….będzie mógł się ich pozbywać przy wsparciu „ciemnego ludu, który to kupi”. (2013-05-08)

Maciej Ś.: A „Pan Prezes” tyra w pocie czoła śmigając po Polsce w propagandowych rozjazdach przedzjazdowych swoim (nomen omen) „Lancerem” (Mitsubishi). W końcu trzeba ludziskom powiedzieć, co jest „jedynie słuszne” i aby tego nie pokręcili, bo szlag może trafić całą – „koronkowo utkaną” – koncepcję zmian….. (2013-05-08)

przeciwnicy: Czekam kiedy PREZES odda do Ministerstwa propozycje bo to co wiem to nosi to w teczce i ma wszystkich TECHNIKOW w nosie .Jest okazja ziomkowie ,żeby się odezwać na NADZWYCZAJNYM ZJEZDZIE. (2013-05-08)

Profesjonalista: Do konta zostali odsunięci nieroby i tacy fomuowaicze jakich na tym forum nie barkuje. Potrafią tylko narzekać i biadolić myśląc że mają racje. Ale na szczęscie prawie nikt już ich biadolenia nie słucha. (2013-05-08)

tak tylko pytam: ..co znaczy "do kONta" ??? zdaję sobie sprawę że wśród "profesjonalistów" wiecie o co chodzi - ale tak dla zwykłego człeka - plis o wyjaśnienie.. (2013-05-08)

Maciej Ś.: Nie rozuMNIĘ…. tego OD-sunięcia….DO………..KONTA, może bankowego? To ty, Ędwardzie Ącki??? (2013-05-09)

Przeciwncy: Słucha"j profesjonalisto " nie ubliżaj technikom bo o to chodzi czy TY jesteś profesjonalistą to znak zapytania. (2013-05-09)

Za niedługo Specjalistka od BHP: A ja właśnie się cieszę, że rok, a nie dwa i nie więcej. Jestem po podyplomowych, za które zapłaciłam, a wcześniej magisterskie robiłam systemem 5 letnim. Nie było mowy, że zmieniać kierunek w czasie studiów dlatego wybrałam się na podyplomowe. Ciężka to sprawa przyswoić tyle wiedzy i to w systemie weekendowym. Może ktoś się uśmieje, ale szkoła, która organizuje zajęcia powinna zapewnić staż w jakiejś firmie. Dobra, może nie staż, ale coś co pozwoli osobie studiującej bhp zapoznać się z realiami. Moje zderzenie było ogromne, ale im większe tym więcej z niego wyniosłam. Nie mówiąc ile się nachodziłam po firmach z prośbą, żeby mnie ktoś zatrudnił chociaż na 1/4. Ale udało mi się i działam pełną parą. Proszę się nie obrażać, jeśli to napisze. W tej firmie jest też bhpowiec technik. Wie więcej- nie zaprzeczę, ale podejścia do rozwydrzonych pracowników nie ma. Szkolenia to nudy, szeptane, sama na jednym byłam jak mnie zatrudnili. Powiem tak. Wstydziłam się za jego sposób prowadzenia. Ze szkolenia nie wyniosłam nic-nikt nic nie wyniósł, ciągle ziewali. Niedobrze. Cóż mogę powiedzieć. Działamy razem. On z doświadczeniem, ja ze znajomością komputera, ciekawych prezentacji. Jest ok. Dodam, że to duża firma produkcyjna zatrudniająca pow. 300 os. (2013-05-16)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2013

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58392152