ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Odpowiedź na list dr n. med. Ewy Wągrowskiej-Koski

List mojego autorstwa zatytułowany "Moje uwagi do artykułu Oznakowanie i transport wyrobów i odpadów zawierających azbest" (ATEST nr 6/13) wywołał oddźwięk w postaci "Komentarza do listu B. Hancyka..." sformułowanego przez dr n. med. Ewę Wągrowską-Koski (ATEST nr 8/13).

Autorka "Komentarza", jak to zwykle bywa w polemikach, wybrała tylko kilkuwyrazowe fragmenty z mojego listu, w którym kwestionowałem szereg błędnych informacji i sformułowań zawartych w artykule podstawowym, niezgodnych z międzynarodowymi, obowiązującymi także w Polsce, przepisami regulującymi transport towarów niebezpiecznych. Wybrane fragmenty mają świadczyć o mojej całkowitej niewiedzy o epidemiologii stosowanej w odniesieniu do azbestu.

Nie jestem wprawdzie lekarzem epidemiologiem, ale z racji wykonywania funkcji eksperta rządu RP w Komitecie i Podkomitecie Ekspertów ONZ ds. Transportu Towarów Niebezpiecznych uczestniczyłem przez 28 lat w formułowaniu przepisów dla przewozów modalnych tych towarów, w tym azbestu. Przepisy te były formułowane nie tylko w oparciu o dane krajowe, ale również o dane oficjalne WHO, ILO, MAEA, UNEP itd. Siłą rzeczy, poza niezłą wiedzą chemiczną, musiałem przyswoić sobie sporo wiedzy z innych gałęzi nauki stosowanej.

Dla ograniczenia polemiki wyjaśniam, że w przepisach transportowych, w przeciwieństwie do systemu UN GHS, w którego budowie uczestniczyłem od 2000 r., zagrożenia stwarzane przez przewożone towary, oceniane dla potrzeb ich klasyfikacji, dzielą się na fizykochemiczne, toksykologiczne i inne. Te ostatnie obejmują towary zakaźne, promieniotwórcze, stwarzające zagrożenie dla środowiska. Wszystkie te towary są klasyfikowane na podstawie zagrożenia "ostrego", tzn. skutkujące efektami natychmiastowymi lub po niewielkim upływie czasu.

W tym miejscu należy podkreślić, że klasyfikowane pod numerami UN 2212 i 2590 różne odmiany azbestu nie spełniają żadnego z ustalonych w tych przepisach kryteriów. Zostały one zaklasyfikowane w przepisach transportowych w klasie 9 "Różne towary niebezpieczne". Nastąpiło to na wniosek WHO przesłany do EKG ONZ.

Przechodząc do kilku szczegółów, ze zdziwieniem stwierdziłem, że Autorka, na podstawie domniemania, przypisuje mi w ogólnych fragmentach mojego tekstu, dotyczących działania rakotwórczego odmian azbestu, nieistniejące, nieprawdziwe stwierdzenia. Ponadto Autorka komentarza w pierwszym akapicie stwierdza, że w badaniach pod egidą IARC nad mechanizmem działania rakotwórczego azbestu, jeszcze do końca niewyjaśnionym, bierze się pod uwagę "... właściwości fizyczne azbestu, jak i chemiczne włókien...". Ten fragment jest, niestety daleki od nauki chemicznej, a szczególnie jej gałęzi - mineralogii. Wszystkie odmiany mineralogiczne azbestu są wprowadzane do obrotu w postaci niezmienionej chemicznie. Wynika to z faktu, że azbesty są chemicznie nieaktywne. Np. azbest chryzotylowy jest uwodnionym krzemianem magnezu i jest całkowicie nieaktywny chemicznie. Na tej podstawie Autorka kwestionuje moje stwierdzenie, że ...jedynie właściwości fizyczne (kształt włóknisty) azbestu można uznać za czynnik rakotwórczy. Tak twierdzą badacze w USA.

W dalszej części swojego wywodu Autorka mało zręcznie miesza zagrożenia pracowników pylicą azbestową i innymi pyłami a działaniem rakotwórczym pyłu azbestowego. Biorąc pod uwagę wspomnianą wyżej małą wiedzę o mechanizmie działania rakotwórczego azbestu, nie powinno się zagrożenia azbestem łączyć z pyłami lub nikotyną wśród palących (patrz dalsze wywody w Komentarzu).

Na zakończenie tej polemiki warto przytoczyć dane, jakie Autorka zamieszcza w swoim tekście, opierając się na Programie okresowych badań lekarskich "Amiantus" wśród byłych pracowników zakładów przetwórstwa azbestu. W okresie od 2000-2012 r. przebadano 7200 osób. Pylicę azbestową (to nie jest postać raka!) rozpoznano u 1577 osób, tzn. 22% ogółu badanych, raka płuca u 84 osób - 0,12%, międzybłoniaka opłucnej u 51 osób - 0,07%. Zmiany radiologiczne opłucnowe stwierdzono u 3411 (47%) osób, zaciemnienia miąższu płucnego u 4514 (63%) osób. Z przykrością stwierdzam, że Autorka z rozmysłem, ale żongluje cytowanymi danymi. Już dwie ostatnie liczby 3411 osób + 4514 osób daje sumę 7925 osób w stosunku do deklarowanych na początku 7200 osób.

Dane te wykazują niepodważalny fakt. U osób zatrudnionych w zakładach przerobu azbestów, pomimo znanych, zwykle niewłaściwych warunków pracy, stwierdzono raka płuca zaledwie, chociaż niestety, u 84 osób - 0,12%. Cała reszta to choroby pylicowe różnego rodzaju.

Z niemałym zdumieniem stwierdziłem brak w omawianym liście jakiegokolwiek nawiązania do obowiązujących urzędowych norm NDS dla różnych pyłów azbestowych. Są one tam traktowane jako źródła pylicy, a nie jako kancerogeny.Koniec

Bolesław Hancyk


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2013

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58076427