ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Bezpieczeństwo na budowie
Odpowiedź autorów

Zobacz list: Bezpieczeństwo na budowie (ATEST 4/2014)

Na wstępie chcemy zaznaczyć, że celem naszego artykułu nie było wprowadzenie zamieszania, jak to Pan sugeruje, a jedynie logiczne ujęcie istniejącego stanu prawnego w zakresie organizacji budowy.

W Pańskim liście ukazuje się niestety znane nam ze spraw sądowych rozumowanie biegłych powoływanych po wypadkach na budowach, którzy pochopnie za wszystko winią kierownika budowy, nawet gdy wypadkowi uległ pracownik u któregoś z rzędu podwykonawcy. Po kierowniku budowy w strukturze organizacyjnej są przecież inne osoby funkcyjne, jak kierownicy robót, mistrzowie mający w zakresie obowiązków sprawowanie nadzoru nad pracownikami w rozumieniu k.p., posiadający bądź nie uprawnienia budowlane. Co jest możliwe, gdyż mają np. nad sobą w strukturze budowy osoby posiadające wymagane uprawnienia w rozumieniu samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie - jest to spotykane na większości placów budów. Często taki któryś z rzędu podwykonawca nie jest nawet ujawniany jako odrębny podmiot gospodarczy na placu budowy. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jest niewykonalne kierowanie wszystkimi pracownikami/osobami przez kierownika budowy/robót, co niestety w opiniach biegli wskazują często jako uchybienie. Wyjaśnienie tego problemu znajdziemy w art. 22.3 p.b., który m.in. określa obowiązek kierowania przez kierownika budowy/robót budową/ robotami. Celowo pominęliśmy ten przepis, ponieważ chcieliśmy podkreślić subtelne połączenia przepisów p.b. i przepisów k.p., jakie mogą, ale wcale nie muszą wystąpić podczas realizacji budowy, a do art. 22.3 p.b. chcieliśmy wrócić w następnym artykule. Gdy już to zostało poruszone, warto dodać, że "kierowanie budową", gdzie pracę wykonują poszczególni wykonawcy (czyli odrębne podmioty gospodarcze), odnosi się do zadania kierowania właśnie tymi podmiotami gospodarczymi na placu budowy na płaszczyźnie organizacji i koordynacji prac, a podmioty gospodarcze muszą mieć swoją poprawną strukturę organizacyjną, oczywiście zależną od rodzaju i skomplikowania prac na danej budowie. Kierowanie budową nie jest absolutnie tożsame z kierowaniem pracownikami. Aby dana osoba mogła kierować bezpośrednio określoną grupą pracowników, musi istnieć konkretna podstawa prawna i odpowiedni związek formalno-prawny. Należy podkreślić, że kierownik budowy nie ma prawa (oprócz sytuacji szczególnych np. wstrzymania prac) wydać polecenia bezpośrednio pracownikowi podwykonawcy, ale za to ma prawo wydać polecenie nadzorowi podwykonawcy! Mając to na uwadze, przedstawiliśmy podział i strukturę budowy w naszym artykule. W praktyce ma to fundamentalne znaczenie w zapewnieniu bezpiecznych warunków pracy poprzez właściwą organizację prac, np. wydawanie poleceń czy podział odpowiedzialności za poszczególne brygady. Zresztą z sukcesem potwierdziły to inwestycje, gdzie taka struktura z wielką starannością została wprowadzona.

Nasz artykuł miał również za zadanie pokazać różnicę pomiędzy pełnieniem samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie (kierownika budowy/ robót w myśl przepisów p.b.) a pełnieniem funkcji kierownika (osoby kierującej pracownikami) w strukturze zakładu pracy (podmiotu gospodarczego - podwykonawcy), gdzie również należy mieć stosowne kwalifikacje, doświadczenie zawodowe itd., o czym decyduje np. właściciel firmy zatrudniającej osoby do kierowania pracownikami (nie prawo budowlane). Różnica ta niestety dla części biegłych sądowych jest nieistotna, bo dla biegłego kierownik budowy to kierownik, ma kwalifikacje, określone uprawnienia budowlane oraz obowiązki wynikające z p.b., więc w prosty sposób można wskazać na jego odpowiedzialność. Jest to rozumowanie najprostsze, trudne do obrony, ale możliwe. Jakim cudem jeden człowiek - kierownik budowy na kilkusetosobowej budowie może być odpowiedzialny za pracownika któregoś z rzędu podwykonawcy, który nie zapiął szelek pracując na krawędzi dachu?

Niestety, w większości znanych nam postępowań w sprawie wypadków na budowach w opiniach biegłych wskazywano odpowiedzialność kierownika budowy za wypadek pracownika podwykonawcy, który był niezależny od działań kierownika budowy/ robót, a do ewidentnych naruszeń doszło z powodu zaniedbań podwykonawcy. Na szczęście dla oskarżonych mamy jeszcze roztropnych sędziów. Oczywiście należy podkreślić, że chodzi tylko o naruszenia bezpieczeństwa niezależne od kierownika budowy! A kwestia, jaka to będzie odpowiedzialność (wykroczeniowa, karna czy zawodowa) i czy w ogóle istnieje, zawsze jest indywidualnie rozpatrywana.

Spostrzegł Pan w tekście pewną sprzeczność (?), więc również ją wyjaśniamy: p.b. i k.p. to dwie odrębne ustawy, akty prawne równorzędne wobec siebie; w reżimie współczesnych placów budów, gdzie prace wykonują odrębne podmioty gospodarcze, praktycznie nierozłączne pod względem ich wzajemnego stosowania.

Odnośnie do interpretacji "bezpośredniego nadzoru" zawartego w rozp. w sprawie bhp podczas wykonywania robót budowlanych nie zgadzamy się z Panem. W naszej ocenie bezpośredni nadzór jako spełnienie wymogu przy pracach szczególnie niebezpiecznych ma być właśnie realizowany dokładnie, jak napisaliśmy - w sposób stały i w miejscu prowadzenia prac, a wg niektórych orzeczeń sądów nawet "w zasięgu wzroku". I to właśnie na podwykonawcę spada obowiązek jego zapewnienia co powoduje na budowie ogromne trudności, z których zdajemy sobie sprawę. Więc podwykonawcy muszą tworzyć nadzór średniego i niższego szczebla nad swoimi pracownikami, o czym powiedzmy sobie szczerze zapominają - chyba o to i Panu, i nam chodziło. Zresztą w tym fragmencie listu potwierdził Pan dokładnie schemat naszych rozważań: Przywołane rozporządzenie (...) wyjaśnia, że bezpośredni nadzór nad bhp na stanowiskach sprawuje kierownik lub mistrz budowlany. Może go sprawować na kilku stanowiskach i w różnych miejscach, co obala teorię autorów artykułu o konieczności wzrokowego kontaktu z nadzorowanym oraz sugeruje sprawowanie nadzoru bezpośredniego jako jeden ze szczebli nadzoru na budowie w hierarchii układu pionowego. Pod nim mogą być kolejne szczeble ze względu na skalę prowadzonych prac, stosownie do zakresów obowiązków. Jak autorzy wyobrażają sobie bezpośredni nadzór sprawowany np. przez kierownika robót instalacji sanitarnych realizowanych jednocześnie przez dwie brygady: jedna pracuje wewnątrz budynku i wykonuje na wysokości montaż rur, a druga poza budynkiem, w przestrzeni zamkniętej, na przykład wewnątrz studzienek.

Czytając dalszą polemikę, dochodzimy do wniosku, że nie zrozumiał Pan wymowy naszego artykułu.

Pisze Pan: Kierownik robót zawsze sprawuje samodzielne funkcje techniczne, ale w określonym zakresie, dlatego taki sposób podziału na warianty jest niewłaściwy i wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Przecież wielokrotnie kierownik budowy/robót ma dokładnie taki status, że oprócz sprawowania samodzielnych funkcji technicznych ma dodatkowe zadania - kierowania swoimi pracownikami, więc nie rozumiemy skąd twierdzenie o zamieszaniu?

Proszę jednak zauważyć, że tak naprawdę poparł Pan nasze rozumowanie: Kierownik robót wyznacza na każdą brygadę inne osoby odpowiedzialne za bezpośredni nadzór (już bez potrzeby posiadania uprawnień budowlanych). Sam pełni samodzielną funkcje wynikającą z p.b., a nadzorujących obarcza obowiązkami organizacji i nadzoru wynikającymi z k.p. Natomiast ustanowienie przez pracodawcę stanowiska kierownika lub mistrza zmiany nie kwalifikuje do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych według p.b., natomiast spełnia wymogi bezpośredniego nadzoru według k.p. - z czym całkowicie się zgadzamy i o to w naszej analizie chodziło! Koniec

Z wyrazami szacunku
Marcin Korta
Dariusz Kulesza

Dodaj swój komentarz


J.B.: Zgadzam się z zawartą treścią artykułu pt:" Odpowiedź autorów",ponieważ przedstawia on stan faktyczny odpowiadający codziennej rzeczywistości na budowach. Jednak wymagania bhp w jaki sposób zostaną narzucone podwykonawcą zależy od aktywności kierownika budowy. Jeżeli kierownik budowy na równi traktuje sprawy bhp z jakością robót, terminami, czy też kosztami. to na takiej budowie jest lad i porządek oraz dyscyplina pracy. Kierownik budowy musi umieć wyegzekwować od podwykonawców bezpieczną pracę. Ma on szereg możliwości chociażby stosowanie kar umownych. Kierownik budowy może dużo jeżeli chce, gwarantuje mu to prawo budowlane oraz kodeks pracy art. 208 oraz kodeks cywilny, a konkretnie umowa z podwykonawcą o wykonanie robót budowlanych, w której można uregulować wszystkie ważne kwestie w tym także bezpieczne wykonywanie robót. (2014-04-15)

AN: Zgadzam się w zupełności z odpowiedzią autorów (2014-05-05)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2014

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58084185