ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

O ryzyku (nie)zawodowym

autor listu:
Adam Kowalski

Jako wieloletni pracownik służby bhp postanowiłem podzielić się refleksją, która naszła mnie w ostatnich tygodniach. Przygodę z bhp zaczynałem pod koniec lat 90-tych, czyli w czasach kiedy analiza i szacowanie ryzyka zawodowego nieśmiało wkraczały do przepisów i praktyki. Ileż było wtedy interpretacji, formularzy, wzorów. Można było spotkać zarówno jednostronicowe opracowania dla pracowników wykonujących prace szczególnie niebezpieczne, jak również 100-stronicowe dla stanowisk biurowych zawierające 99 stron wstępu i objaśnień terminologicznych, by na końcu w kilku zdaniach zakomunikować o możliwości potknięcia się i upadku na tym samym poziomie, a nawet oblania się kawą? Na szczęście opracowania wskazywały środki profilaktyczne, np. wzmożoną uwagę. Szczęśliwym posiadaczem takiego opracowania można było stać się za mniej więcej tysiąc zł.

Później podejście do ryzyka zawodowego zaczęło się w miarę cywilizować, w ogólnych przepisach bhp zawarto nawet katalog elementów, które winny się znaleźć w dokumentacji ORZ. W kolejnych latach zaczęliśmy analizować i szacować ryzyko związane z występowaniem czynników chemicznych, biologicznych. Z wypiekami na twarzy ochoczo przepisywaliśmy wszystkie możliwe nazwy bakterii, wirusów i grzybów. Koniecznie z pełnymi nazwami po łacinie. W informacji o ryzyku zawodowym dla pracownika fizycznego przy np. robotach ziemnych nazwy te odgrywały i nadal zapewne odgrywają szalenie istotną rolę.

Ale do rzeczy - jesteśmy w czasie pandemii wywołanej przez koronawirusa SARS-CoV-2, więc przy okazji ryzyka musi być o koronawirusie! Myślę że większość z nas oglądała polską komedię "Dzień świra". Od kilku miesięcy czuję się właśnie niczym główny bohater tego filmu. Mieliśmy co prawda w naszej dziedzinie już "epidemie" RODO, smogu, ale były to tylko delikatne przygrywki. Obecnie wszystko co dzieje się w bhp poświęcone jest koronawirusowi.

Przeglądając strony internetowe poważnych (?) instytucji natknąłem się niedawno na poradnik pt. "Bezpieczeństwo i ochrona zdrowia osób pracujących w czasie epidemii Covid-19. Ogólne wytyczne i lista kontrolna". Materiał opracowany przez: "Centralny Instytut Ochrony Pracy - Państwowy Instytut Badawczy w uzgodnieniu z Głównym Inspektoratem Pracy oraz opiniowany przez Główny Inspektorat Sanitarny". Trzeba przyznać, że materiał jest bardzo przydatny, przywołuje przepisy dotyczące profilaktyki koronawirusowej, w końcowej części zamieszczona jest nawet lista kontrolna do przeprowadzenia szybkiej i w miarę kompleksowej oceny - no właśnie: czego? Jeżeli oceny środków zapobiegających pojawieniu się koronawirusa w zakładzie, to nie byłoby sprawy. Innymi słowy - oceny ryzyka wystąpienia zakażenia na terenie zakładu. Jednak nie, na pierwszej stronie poradnika dowiadujemy się, że (potencjalną) obecność koronawirusa powinniśmy uwzględnić w ocenie ryzyka zawodowego (art. 226 k.p.)! Czytając broszurę pierwszy raz, miałem nadzieję, że zaraz ujrzę zastrzeżenie, iż sugestia ta dotyczy wyłącznie osób "pracujących z koronawirusem", czyli lekarzy "zakaźników", pielęgniarki, ratowników medycznych, personel laboratoryjny testujący próbki w kierunku zakażenia koronawirusem (dla nich ryzyko pod tym kątem należy oceniać). Nic z tego - poradnik sugeruje uwzględnienie tego czynnika biologicznego przy pracach na wszystkich stanowiskach, we wszystkich rodzajach branż - w szwalniach, zakładach produkcyjnych, w kopalniach itd. Czy naprawdę autorzy poradnika uważają, że szacowanie prawdopodobieństwa "przyniesienia" wirusa przez szwaczkę do szwalni winno być elementem oceny ryzyka zawodowego (art. 226 k.p.)?! Jeżeli tak, to rozumiem, że podobnie należy postępować w odniesieniu do grypy, przeziębienia, żółtaczki typu A czy ospy.

Ludzie, opamiętajcie się! Czy pojęcia: "związane z wykonywaną pracą", "w związku z pracą", naprawdę są dla was tożsame z określeniem "w miejscu pracy"? (Wprawdzie w definicji choroby zawodowej jest mowa o czynnikach występujących "w miejscu pracy", ale ustawodawca na pewno miał na myśli występowanie czynnika z przyczyn "technologicznych", a nie przypadkowych czy też losowych.)

Polecam zdroworozsądkowe, bez niepotrzebnej paniki, podejście do profilaktyki koronawirusowej, a świetnemu narzędziu jakim jest ocena ryzyka zawodowego dajmy w tym momencie spokój. Koniec

Dodaj swój komentarz


polecam : artykuł pt. "Ocenianie ryzyka zawodowego. Przydatne narzędzie czy sztuka dla sztuki". ATEST nr 11/2013. (2020-08-02)

coś tam wiem: Autor ma poniekąd rację, ale... Zagrożeniem "w miejscu pracy" może być także sam pracownik, który może być zakażony i to on wtedy stanowi zagrożenie. w środowisku pracy. Trzeba o tym pamiętać podchodząc do oceny ryzyka epidemicznego w środowisku pracy. (2020-08-05)

czyli : potencjalne prawdopodobieństwo jest prawdopodobne, tylko jak je ograniczyć? (2020-08-05)

Adam K.: Ryzyko epidemiczne w miejscu pracy nie jest pojęciem tożsamym z ryzykiem zawodowym !!! Zgadza się, sam pracownik może stanowić zagrożenie w środowisku pracy ale z uwagi na swoje niebezpieczne zachowanie a nie stan nosicielstwa wirusowego. Zapanowała rozpacz gdyż nasz system przepisów nie przewidywał sytuacji w której się znaleźliśmy. Nie jest to jednak powód do demolowania niczym kijem bejsbolowym oceny ryzyka zawodowego. No dobra, pytanie dla nieprzekonanych: jak oszacujecie potencjalne skutki - zapewne ze zgonem włącznie ? A jak oszacujecie prawdopodobieństwo wystąpienia "czynnika" ? Pytam poważnie, bo naprawdę nie wiem. Województwo, branża, charakter pracy małżonków, kochanków, miejsca spędzania urlopów ? (2020-08-06)

warto : przeczytać (ze zrozumieniem) WYDARZENIA - Koronawirus a ryzyko zawodowe. Dotyczy ORZ. (2020-08-06)

coś tam wiem: IDENTYFIKACJA CZYNNIKA BIOLOGICZNEGO: Wirus SARS COV-2 Przenoszony przez człowieka. STANOWISKA / MIEJSCA POTENCJALNEGO WYSTĘPOWANIA: Np. Pracownicy Spawalni I, II Narzędziowni. Pracownicy Kontroli Jakości Pracownicy administracyjno-biurowi Pracownicy magazynu. Inne osoby wchodzące na teren zakładu i przebywaj,ące. GRUPA ZAGROŻENIA: Nie sklasyfikowana grupy na dzień 30 lipca 2020,.DROGI PRZENOSZENIA: przenoszony przez człowieka lub przez dotyk powierzchni, na których może znajdować się wirus. Bezpośrednia, powietrzno-kropelkowa. POTENCJALNE SKUTKI: Gorączka, kaszel, osłabienie, biegunka, utrata węchu i smaku, zachorowanie na COVID – 19, zapalenie płuc, zespół ostrej niewydolności oddechowej i inne nie znane na dzień oceny, śmierć. PRAWDOPODOBIEŃSTWO:ZAKAŻENIA: PRAWDOPODOBNE / CIĘŻKOŚĆ: DUŻĄ . OSZACOWANE RYZYKO: DUŻE (przed zastosowaniem środków) / ŚREDNIE DOPUSZCZALNE / AKCEPTOWALNE (po zastosowaniu środków. Szacowania dokonano wg PN-N. Można wykorzystać jako gotowca ;) (2020-08-06)

coś tam wiem: I wszyscy będą zadowolenia: PIP PSSE i Ustawodawca. Chcą żebyśmy robili sztukę dla sztuki, to róbmy. Papier wszystko przyjmie. (2020-08-06)

transmisja?: „…przenoszony przez dotyk człowieka, lub przez dotyk powierzchni /…/ Bezpośrednia, powietrzno-kropelkowa.” - - - - Łłłłł aaaa ł! (2020-08-06)

MZ: Zgadzam się z tym w 100%. (2020-08-20)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2020

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58072026