Zakaz przekraczania prędkości
Pan W.R. (behapowiec) zwrócił się (bezpośrednio do autora odpowiedzi) z następującym problemem:Ponieważ po terenie zakładu poruszają się samochody (przywóz surowców, wywóz wyrobów gotowych), ze względów bezpieczeństwa wprowadzono zakaz przekraczania prędkości 5 km/h. Umieszczono stosowny znak na bramie zakładu i konsekwentnie wymaga się od kierowców jego przestrzegania. Ponieważ teren zakładu jest dość rozległy, konserwator urządzeń chce, aby zakupić mu służbowy rower. Behapowiec uważa, że bez sensu jest jazda na rowerze z szybkością 5 km/h, a szybciej nie wolno, bo jak wszyscy, to wszyscy. A tabliczka na bramie, że ograniczenie nie dotyczy rowerów wyglądałaby raczej idiotycznie. Czy jest jakieś racjonalne i zgodne z prawem rozwiązanie tego problemu?
Naturalnie, że jest. Należałoby zrobić właśnie, to na co wpadł sprytny behapowiec - umieścić pod znakiem zakazu tabliczkę "NIE DOTYCZY ROWERÓW". Jeśli wydaje się to idiotyczne, to trudno, niech będzie elementem rozbawiającym wjeżdżających kierowców. Nie osłabia to w żaden sposób powagi zakazu dotyczącego prowadzonych przez nich pojazdów. Skutki prawne takiej tabliczki są dość doniosłe, bo w przypadku spowodowania wypadku przez rowerzystę jego odpowiedzialność będzie łagodniejsza, jeśli nie naruszył zakazu przekraczania prędkości. Jeśli jednak pracodawca behapowca nie ma poczucia humoru, może zgodzi się na tabliczkę: "DOTYCZY POJAZDÓW SILNIKOWYCH". Wówczas dopóki ktoś nie ujrzy pędzącego na rowerze konserwatora, nie domyśli się o co chodzi i zakazu będzie przestrzegał z całą powagą. Moja propozycja ma też tę zaletę, że nie trzeba będzie zmieniać tabliczki, gdy pojawi się konieczność transportu na łyżworolkach i deskorolkach, a nawet tradycyjne użycie taczek do szybkiej zmiany składu zarządu.
M.B.
Brak komentarzy
Dodaj swój komentarz
|