ATEST Ochrona Pracy

23 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Grać w dobrej drużynie

Wszyscy zastanawiają się nad przyszłością. Także i my. Użytecznych materiałów, stosownych podpowiedzi całe sterty. Sięgnijmy do przykładów. Oto produkowane są już prototypy "inteligentnych" ubrań - utrzymujących precyzyjną temperaturę i wilgotność w osłanianej przestrzeni. Jakaż ciekawa perspektywa dla producentów odzieży ochronnej. Mogą oni jeszcze zamontować np. mikrourządzenia mierzące ciśnienie krwi, puls itp. Albo inny projekt - "inteligentne" mieszkania eksploatowane już eksperymentalnie w Szwajcarii. Nawet zawartość lodówki jest w nich uzupełniana automatycznie (zamówienia internetowe za pomocą e-handlu) zgodnie z optymalną recepturą. Równie dobrze można sobie wyobrazić przestrzenie przemysłowe z dowolnie głęboką ingerencją w komfort pracy - typu; skojarzone parametry mikroklimatu, oświetlenia, jonizacji powietrza i może na dodatek specjalna oferta muzykoterapii, sprzyjająca czujności albo odwrotnie - relaksacji.

Wreszcie spotkać można najogólniejsze prognozy, według których czas wolny właściwie utożsami się z pracą. Przewiduje się zatem wymyślanie tematów do permanentnej nauki, która ma służyć zabijaniu nudy (lub rozwijaniu twórczych zainteresowań człowieka - ocena może być różna).

Albo problemy przyszłości pracy z drugiego bieguna. Oto paradoksalnie - dobrowolne niewolnictwo. Już teraz najzdolniejsi i najdrożsi amerykańscy komputerowcy, pracujący po kilkanaście godzin dziennie dostają obok wspaniałego komputera tzw. futon, czyli materac umożliwiający sen obok stanowiska roboczego. W Stanach nie ma kodeksu pracy, chętnych do takich warunków zatrudnienia nie brakuje, tym bardziej, że elastyczność systemu polega na tym, że np. po pół roku wysokopłatnej pracy (ważny projekt) specjalista dostaje kilka miesięcy bezpłatnego urlopu, który spędza na przykład na Seszelach albo na Fidżi.

Rzeczywistość może okazać się w Polsce trochę podobna do przytoczonych wizji, choć może być odmienna. Autorzy prognoz niespełnionych zawsze znajdą usprawiedliwienie.

Wygodniej jest niezobowiązująco fantazjować, trudniej próbować odnaleźć się w pędzącej codzienności. Po 54 latach wydawania naszego miesięcznika uświadomiłem sobie, że nie formułowaliśmy dotąd naszej misji. Zdawało się - po co to robić, wiadomo, prasa fachowa służy do popularyzacji wiedzy w swojej dziedzinie. A jednak uważam, że jest potrzebne, właśnie teraz, w związku z tak intrygującą przyszłością, określenie misji ATESTU.

W ostatnich latach specjaliści mówią o potrzebie określenia misji firmy, oczekuje się jej sprecyzowania także jako istotnego fragmentu m. in. systemu zarządzania bezpieczeństwem.

Nasze założenie - działamy w ciekawym, ale mocno niedocenianym obszarze, przez lata wiele spraw związanych z ochroną pracy grzeszyło bylejakością pomysłu i wykonania. Próbujemy to zmieniać.

Cel pierwszy - wspomniany już i oczywisty - taki sam od lat: popularyzacja wiedzy, upowszechnianie informacji i komentarzy o przepisach i ich stosowaniu, rozwiązaniach organizacyjnych i technicznych, wynikach badań naukowych użytecznym dla praktyków. Cel ten jest (powinien być) podobny dla wszystkich czasopism fachowych.

Akcentujemy cel kolejny - wspieranie twórczych działań rozproszonych ludzi naszej branży. Będziemy zachęcać do wymiany myśli i propozycji. Nasza dziedzina była przez dziesięciolecia kojarzona fatalnie, jako odwołująca się do bezkrytycznego egzekwowania nie zawsze mądrych przepisów. Wymiany myśli, twórczej krytyki projektów przepisów, wspólnego zastanowienia się nad tym co i jak zmieniać, korygować - oto czego nam brakuje. Wiąże się z taką postawą twórczy, otwarty stosunek do otoczenia. Wiedza dotycząca człowieka jest bezcenna w świecie, w którym dominuje technologia i skomplikowane organizacje.

Innym, równie ważnym, celem jest popularyzowanie postawy gospodarza, to znaczy myślenia w kategoriach ekonomicznej zasadności poczynań. Będzie tylko kwestią czasu kiedy zostaną docenieni nie tyle behapowcy - urzędnicy, co specjaliści bhp, w tym naukowcy, którzy będą podpowiadać zarządzającym rozwiązania alternatywne, właśnie ze względu na rachunek korzyści i strat.

Bezpośrednim rezultatem dążenia do wymienionych celów będzie lepszy wizerunek naszej dziedziny, poważniejsze traktowanie problemów i ludzi, którzy się nimi zajmują.

Celem dalszym, na miarę naszych możliwości, jest uczynienie ochrony pracy obszarem zainteresowań obywatelskich. Nie powinniśmy i nie możemy, dla dobra sprawy, żyć w getcie behapowskim. Doskonałym, przykładowym tematem wywoławczym dyskusji na szerszym forum byłyby debaty nad ryzykiem akceptowalnym w różnych dziedzinach, przy różnych technologiach; próby myślenia w takich kategoriach. To także myślenie ekonomiczne, które musimy wprowadzić do naszych problemów.

Wreszcie uznajemy za ważne pokazywanie ludzi, ich dokonań. Dotąd nie mieliśmy zbyt wielu wyraźnych osobowości, brakowało podstaw do tworzenia tradycji zawodowej.

Celów zatem jest kilka, ich omówienie powodowało, że Czytelnik mógł się nieco zagubić. Misja powinna być sformułowana jak najkrócej. Oto ona: CHCEMY GRAĆ W DOBREJ DRUŻYNIE. I jest to możliwe.

Jerzy Knyziak

Lekceważona ustawa - płacimy VAT czy nie?

Prasa specjalistyczna zgodnie z odpowiednią ustawą nie powinna być obciążona VAT-em. Potwierdzeniem tego miał być wykaz czasopism z zerową stawką VAT, który powinien ogłosić Minister Finansów jeszcze w ubiegłym roku. Zrobił to dopiero na początku br. Okazało się, że wbrew ustawie nie znalazła się w wykazie zdecydowana większość czasopism fachowych, w tym i nasz miesięcznik. Postępowania odwoławcze trwają. Czytelnicy nie mogą dłużej czekać na ATEST, więc przekazujemy numer z doliczonym 7% VAT-em. Minister na oczach wszystkich narusza ustawę. Przywykliśmy do takich praktyk, niestety.


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2001

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58458473