ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

Pomnik ergonomisty Odpowiedź na pytanie - kim są ergonomiści, choć z pewnością nie prosta, powinna nas interesować. Są oni bowiem braćmi młodszymi, znacznie liczniejszej grupy - behapowców. Ci ostatni dążą do zapewnienia bezpieczeństwa pracy (wystarczy według norm minimalnych); ergonomistów to nie zadawala, ich celem jest komfort człowieka, niekoniecznie postrzeganego tylko w roli pracownika. Nie odpowiedziałem jeszcze na pytanie, które postawiłem na wstępie - wspomniałem zaledwie o celu działania ergonomistów i stosunku obszaru ich zainteresowań do dziedziny najbliższej - bhp. Na takie pokrewieństwo być może żachną się ergonomiści sytuujący się zdecydowanie wśród bardziej przedstawicieli nauki aniżeli działalności praktycznej.

Pytając - kim są ergonomiści miałem na myśli ich kwalifikacje zawodowe. Otóż trzeba przyznać, że w Polsce tworzą oni grupę zawodowo wyjątkowo malowniczą. Po prostu są ludźmi prawie wszystkich możliwych specjalności. Jedna z dociekliwych przedstawicielek tej dyscypliny jest z wykształcenia geografką, kilka kolejnych osób to ekonomiści, jeszcze liczniejsi są inżynierowie i to różnorodnych specjalności. Można znaleźć w tym środowisku sporo biologów i psychologów, absolwentów AWF i wielu lekarzy. Nie spotkałem dotąd tylko filologa klasycznego choć nie ma przeciwskazań metodologicznych aby i on zajmował się ergonomią profesjonalnie.

Zastanawiam się nad tymi sprawami przy okazji 25-lecia istnienia Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego, więc w konwencji nieco odświętnej, i z całą życzliwością bo całe lata jestem związany z tym środowiskiem. Dla dobra sprawy staram się jednak zachować obiektywizm.

Kiedy więc myślę serio komu może przysługiwać tytuł, choćby tylko towarzyski "ergonomista" to przypominam sobie postaci z licznych konferencji środowiskowych. Wiem, zatem że przynależy on fizykom, rolnikom czy inżynierom budownictwa pod jednym warunkiem - że znaleźli etat w stosownym zakładzie wyższej uczelni. W rezultacie biolog spiera się na seminarium z matematykiem a rolnik prezentuje odmienne zdanie niż inżynier elektryk. Czy to nie jest rezultat szumu informacyjnego? Mam bowiem wątpliwości czy można nabyć nie tylko werbalną wiedzę "chałupniczo" - poprzez samokształcenie, na przykład na poziomie inżyniera czy powiedzmy prawnika. Można, ale zawsze ujawnią się dziury w takiej erudycji. Niekiedy kompromitujące. Wierzę bowiem w efekt studiów z klasycznymi ćwiczeniami, rozwiązywaniem problemów i problemików nawet elementarnych. Taki rodzaj edukacji pozwala naprawdę "poczuć" problematykę. Tyczasem nasi nawet najwięksi ergonomiści są "chałupnikami"; nie studiowali swojej umiłowanej dyscypliny, bo nie mieli gdzie.

Dziwna to dyscyplina jak na epokę specjalizacji. Brak precyzji, opólnikowość wpisane są ciągle w jej charakter. Myślę, że nie trzeba tej sytuacji odbierać wyłącznie negatywnie - może ona sprzyjać śmielszym ideom, barwniejszym pomysłom; z drugiej jednak strony rozchwianie intelektualne doprowadzić może do tego, że niektóre pracochłonne badania okażą się niepotrzebne, jeśli spojrzy krytycznie nawet na same ich założenia metodolog nauki. Pamiętam takie wydarzenie przed dwoma laty (relacja z ciekawej konferencji w Drzonkowie - ATEST nr 8/2000). Ergonomia jest bliższa ciągle sztuce (prawda, że użytkowej), niż nauce. Może dobrze byłoby podtrzymywać właśnie jej status sztuki. Tymczasem czynione są starania o wpisanie ergonomii do zbioru kierunków naukowych. Można oczekiwać korzyści raczej dla administratorów nauki - powstaje wówczas możliwość nadawania tytułów doktora i doktora habilitowanego ergonomii. Myślę, że stanowczo przedwcześnie - ergonomia jest chaotyczna i nieprecyzyjna. Choć sympatyczna i potrzebna człowiekowi.

Dziedzinę tę wywiódłbym z ogólniejszego pnia - postulatów działań uszczęśliwiających ludzkość. Do tej samej sfery zaliczyłbym filozofię platońską (co do idei państwa) albo ekonomię polityczną socjalizmu.

A propos uszczęśliwiania przyszyła mnie na myśl sprawa ojca nie tylko polskiej ale i światowej ergonomii - Wojciecha Jastrzębowskiego. Oto pokazywali w telewizji (moja relacja jest z drugiej ręki), że w Broku nad Bugiem miejscowe władze zamierzają postawić pomnik Jastrzębowskiemu - jako wybitnemu leśnikowi, twórcy bodaj pierwszych w Europie szkółek leśnych. Jego zasługi są tu niezaprzeczalne. Krązy w związku z tym na razie nieśmiały pomysł aby do idei pomnika dołączyli się ergonomiści. Najpierw zapałałem entuzjazmem ale po namyśle zacząłem mieć wątpliwości. Przypomnę, że przed miesiącem zamieściliśmy fragment dzieł W. Jastrzębowskiego wykpiony niemiłosiernie przez Juliana Tuwima za mętniactwo i po prostu bełkot.

Czytanie pewnych książek odkładam na później - to grzech powszechny. Tak było z pięknie wydanym przed kilku laty "Rysu Ergonomji" w stylu epoki. Wejrzałem w dzieło mistrza w oryginale i czuję się jak byli polscy marksiści. Oto krążył przed laty dowcip, nie dowcip, że jedynym człowiekiem, który zna dzieła Marksa w oryginale a nie z omówień i bryków był ksiądz J. Tischner. Zatem w sprawie napisu na pomniku mam wątpliwości.

Jerzy Knyziak

Dodaj swój komentarz


Robert Mikołajczyk: Postawienie pomnika Jastrzębowskiemu w Broku nad Bugiem - jako wybitnemu leśnikowi,jest szczytnym celem. JEDNOCZEŚNIE SADZĘ iz nieśmiały pomysł aby do idei pomnika dołączyli się ergonomiści, jest jak połączeniu barszczu z krupnikiem. Osobam zajmującym sieergonomią proponuje na poczatek stworzenie strony web z prawdziwego zdażenia o tematyce ergonomii. W takim ergo portalu mozna na początek poświecić obszerny dział p.Jastrzębowskiemu. Z całą powagą dla sytuacji tej sprawy jak sam Pan napisal ergonomia to dziedzina postulatów działań uszczęśliwiających ludzkość. Pracodawcy traktują bezpieczenstwo pracy w większości przypadków jak zło konieczne a słysząc o ergonomii pracy patrzą na behapowca conajmniej jakby UFO /NOL-a/ zobaczyli. Tym symaptycznym acentem pozdrawiam wszyskich sympatyków wspaniałago ATESTU. (2002-08-25)

JB: Co więcej - oficjalna strona PTErgonomicznego jest ledwie szczątkowa. Przydałoby się także w jakiś sposób rozpropagować szerzej twórcę ergonomii na Zachodzie. Bo choć tematyka jest powszechna to konia z rzędem temu kto poczyta tam o polskim naukowcu. Przy okazji polecam stronę: www.ergonomia.e-ar.pl (2004-11-18)

Maciej Żłobiński: Ciekawe przemyślenia. Niestety, wiele osób buduje swój wizerunek jako eksperta od ergonomii bazując na swojej wiedzy czy dyplomach z zupełnie innych kierunków studiów. Np. bardzo popularnym zjawiskiem jest opowiadanie głupot przez fizjoterapeutów na temat ergonomicznych mebli biurowych czy ergonomicznych zachować podczas pracy biurowej, mimo że nie mają oni podstawowej wiedzy w tym zakresie. I swoimi poradami np. "powinieneś siedzieć przez cały czas prosto na skraju fotela biurowego, bez kontaktu pleców z oparciem" albo "powinniście pracować orzy swoich biurkach na piłkach do ćwiczeń" wyrządzają ludziom olbrzymią krzywdę, ryzykując ich zdrowie a nawet życie! (2023-03-08)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58082176