ATEST Ochrona Pracy

23 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Więcej o ludziach

Zanim zaproponowaliśmy przypomnienie najbardziej zasłużonych dla polskiej ochrony pracy w ubiegłym stuleciu, mieliśmy liczne dowody, że nasze środowisko nie bardzo pamięta swoich poprzedników - ale nie spodziewaliśmy się, że wiedza na ten temat jest aż tak znikoma.

Czy zyskaliśmy w miarę obiektywną ocenę popularności i zasług ludzi z branży? Nie, zresztą miałem świadomość, że opinie muszą być skażone stronniczością. Nie sposób jej uniknąć. Nawet gdyby zlecić badania niezależnej pracowni w rodzaju OBOP czy CBOS, to i tak powstałaby kwestia - kogo miałyby ankietować wspomniane pracownie? I, co to znaczy "zasłużony", co znaczy "ochrona pracy"?

Zależy nam na opinii środowiska - kto jednak tworzy owe środowisko? Bez wątpienia służby bhp (ich liczebność szacowana jest na kilkanaście tysięcy osób), inspektorzy pracy, wreszcie pracownicy instytutów naukowych związanych z bezpieczeństwem i medycyną pracy. Specjalistów w zakładach interesują przepisy i normy, ich wykładnia, ale w znacznie mniejszym stopniu "kuchnia" - od strony konstrukcji prawnej, uzgodnień, opiniowania, także kulisy badań naukowych dotyczące rozwiązań technicznych. Szefowie inspekcji pracy (główni czy okręgowi), dyrektorzy urzędów zajmujących się choćby w części bezpieczeństwem pracy mogą być znani z mediów, ale na tym możliwości zapoznania się z kandydatami na zasłużonych raczej się kończą. Staramy się popularyzować dokonania ludzi w rubryce "kto jest kim", ale to jednak za mało. Znacznie większą orientację w sprawie ewentualnego dorobku mają niektórzy specjaliści PIP obecni na multidyscyplinarnych konferencjach, uczestniczący w programach typu Evisa, czy finansowanych z Phare itp.

W podobnej sytuacji są naukowcy, koordynatorzy prac, kierownicy tematów itp. Z konieczności zatem swoje pytanie skierowałem do ludzi ze wspomnianych kręgów.

Jednak nawet dobrzy znajomi wykręcali się od odpowiedzi. Także prominentni ludzie naszej branży często niewiele wiedzą o swoich poprzednikach - za wyjątkiem pokolenia, od którego bezpośrednio przejęli pałeczkę. A postaci historyczne - są po prostu mało lub zgoła nieznane. Odczuwałem wręcz fizyczną przyjemność, że wydobyliśmy z zapomnienia Franciszka Sokala, ojca polskiej inspekcji pracy, później przez długie lata piastującego wysokie stanowisko w MOP. Dowiedziałem się, że po naszej publikacji szef PIP złożył kwiaty na grobie pierwszego Głównego Inspektora.

Z drugiej strony, pytani przez nas o zdanie eksperci otwarcie mówili o swojej niezręcznej, "fałszywej" sytuacji; wypada wytypować szefa swojej insstytucji - jeśli nawet zasłużył, koledzy przylepią ci etykietkę wazeliniarza. Jeśli zaś szef został słusznie pominięty, to często później dyskretnie przypomni sobie o tym. Po co się pchać na takie wesele?

Nie definiowaliśmy terminu zasłużony, uznając, że wystarczy intuicja. I właściwie tylko pojedyncze osoby wymieniły, jako zasłużonych dla polskiej ochrony pracy, z jednej strony Jana Pawła II i Marszałka Piłsudskiego, a z drugiej - ludzi o interesującym, ale znanym wyłącznie lokalnie dorobku.

W redakcyjnej ankiecie wypowiedziało się 21 osób (ich opinie zamieszczaliśmy w numerach od 4/2001 do 12/2002. W obieg wprowadzono 74 kandydatury. Około 30 stanowiły pojedyncze, nie powtórzone przez nikogo innego nazwiska.

W ogromnej większości typowano ludzi znanych osobiście lub cenione przez ankietowanych osoby. Konsekwencją była często nieuchronna tendencyjność - zwłaszcza lekarze pozostali w kręgu ludzi swojej branży. Również inżynierowie uprawiający naukę nie podawali raczej nazwisk spoza specjalności technicznych za wyjątkiem 2-3 stale przywoływanych nazwisk - symboli. Największą wszechstronność kandydatur wskazywali naukowcy (poza wspomnianymi specjalnościami) i przedstawiciele kręgów inspekcyjnych oraz administracji resortowej.

A teraz pokrótce wyniki ankiety (szerzej omówię je w następnym numerze - w części historycznej). Taką samą ilość typowań uzyskały trzy osoby: profesorowie Janusz Indulski, Danuta Koradecka i Jan Rosner. Dwoje pierwszych kierowało lub kieruje największymi instytutami w naszej dziedzinie (Instytut Medycyny Pracy w Łodzi oraz Centralny Instytut Ochrony Pracy w Warszawie). Profesor Jan Rosner był człowiekiem o ogromnym autorytecie, także w kręgu umiarkowanej opozycji, miał też wysoką pozycję w organizacjach międzynarodowych.

Profesorów Indulskiego i Rosnera charakteryzuje i to, że pozostawili liczne grono wychowanków - wybitnych specjalistów, bądź ludzi, którzy (w przypadku Jana Rosnera) czują się ich spadkobiercami intelektualnymi.

Profesor Danuta Koradecka kieruje wielkimi programami w rodzaju SPR-1 i buduje dobrą pozycję Polski zagranicą. Jest osobą medialną, chlubą bioz (bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, bo woli nie mówić o bhp).

Zaskakuje niska pozycja urzędników państwowych. Przy końcu pierwszej dziesiątki znaleźli się dwaj przedwojenni Główni Inspektorzy Pracy, zaledwie dwóch spośród powojennych uzyskało tylko 1-2 głosy. Nie doceniono roli urzędników resortowych, a także wybitnych prawników, za wyjątkiem prof. Szuberta.

Może więc należy przedstawiać pewne programy lub koncepcje prawne w sposób bardziej autorski? Jawią się inne pytania, do których spróbujemy powracać także w naszej (chyba już stałej) części historycznej. Wiem, na pewno jedno - wiedza o naszych poprzednikach jest więcej niż skromna, dotąd branża była mocno odczłowieczona. Kojarzona z mydłem i gumiakami nie zachęcała także do autopromocji. Przypominajmy zatem poprzedników i ich dokonania, to sprzyja refleksji nad tym co robimy dzisiaj.

Jerzy Knyziak

Dodaj swój komentarz


Gudalewicz: Panie Redaktorze to ja Wacław Gudalewicz - tat,tak - więcej o ludziach! (2006-01-21)

b. Radca Ireneusz Bulski: Do tej, jeszcze nie opublikowanej listy zasłużonych dla ochrony pracyw Polsce, dorzuciłbym kilka nazwisk: dr Hansen - autor wielu powszechnie znanych publikacji z zakresu higieny pracy, Makarewicz- autor popularnego w połowie XX wieku podręcznika BHP, Leonard .Kozicki - przedwojenny i powojenny inspektor pracy, autor publikacji " BHP dla marynarzy". Ponadto proponuję przeglądnąć wnikliwie listę osób wyróżnionych odznaką honorową b. CRZZ " Zasłuźony dla Ochrony Pracy" i wybraćz niej kilka nazwisk ( sam także, chyba w latach 70-tych XX wieku otrzymałem takie wyróżnienie za pracę w służbie BHP). Pozdrawiam. (2006-07-12)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58451594