ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

"Jeśli chcesz, znajdziesz sposób, jeśli nie, zawsze znajdziesz wytłumaczenie" - takim powiedzeniem próbuje mnie niekiedy (wstyd wyznać) mobilizować żona. Z nieznanych powodów ów aforyzm nie jest u nas zbyt popularny.

Rozglądam się dookoła i myślę - o ileż lepszy, sensowniejszy byłby świat, gdyby większość z nas wcielała w życie pierwszą część przytoczonej maksymy. Co stoi temu na przeszkodzie, poza właściwemu niektórym ludziom lenistwu? Myślę, że co najmniej w równym stopniu ocena "współczynnika efektywności inwestycji". Jest to termin, który przyswoiłem na zajęciach z ekonomii politycznej (był kiedyś taki przedmiot). Krótko mówiąc, chodzi o to, czy nasze działanie się opłaca, czy nie - stosunek kosztów do efektów.

Przełóżmy to na bliższe ciału, behapowskie kategorie. Przy najbardziej niebezpiecznych maszynach można wprowadzać takie zabezpieczenia, że częstotliwość wypadków przy ich obsłudze będzie równa zeru. Ale wówczas koszty wyeliminowania ryzyka byłyby tak duże, że produkcja okazałaby się nieopłacalna. Nakłady zbyt duże w stosunku do rezultatów. Należałoby więc dofinansować taką fabrykę, ale z czego? Ze środków na SPR. Tylko że ktoś je musi zarobić, ryzykując coś niecoś (racjonalnie), aby budżet państwa znalazł środki, na przykład na SPR.

Czasami jest tak, że rzeczywiste efekty i koszty są ukryte. Ot, choćby jakość szkoleń bhp - należałoby obliczyć, ile nas wszystkich kosztuje zgoda na ich powierzchowne traktowanie, kontrolowanie wyłącznie "kwitów". Ambitne żądanie, ale chyba zbyt trudne dla naszych placówek naukowych, niechętnych rozwiązywaniu rzeczywistych, a nie teoretycznych problemów. Okazuje się jednak, że i w tej sprawie coś niecoś można zrobić.

W dalszym ciągu w przepisach dotyczących szkolenia bhp, także w opiniowanym właśnie (przez bardzo nieliczne instytucje) projekcie rozporządzenia MGPiPS, brak mechanizmów eliminujących nieuczciwą konkurencję, czyli instytucję tak zwanych teczkowców. Spotkałem się przy okazji opiniowania tego projektu na naszych łamach z określeniami: "lepsze" i "gorsze" bhp. To pierwsze dotyczy szkoleń związanych z transportem materiałów niebezpiecznych - w tym obszarze problematykę uregulowano w sposób zapewniający wysoką jakość zajęć i poziom wiedzy. Drugą kategorię stanowi właśnie to klasyczne, czyli "gorsze" bhp. Od lat stawiamy dwóje szkoleniom bhp, postulujemy bezskutecznie zmiany - na razie szkolić każdy może, jeden lepiej drugi gorzej. Jednakże przy odrobinie dobrej woli możliwe jest wywieranie presji na teczkowców, stymulowanie poprawy jakości szkoleń. O takiej inicjatywie pisaliśmy z ATEŚCIE. W "Wydarzeniach" zamieściliśmy informację o spotkaniu Okręgowego Inspektora Pracy w Opolu - Wiesława Bakalarza z pracodawcami i samorządem terytorialnym w Strzelcach Opolskich.

- Będziemy gonić teczkowców - powiedział wówczas W. Bakalarz. Zainteresowała mnie ta inicjatywa. Na czym ona będzie polegać? - spytałem autora wypowiedzi. - Wykorzystamy środki nam dostępne. Sięgniemy w tym względzie do współpracy z oddziałem opolskim Stowarzyszenia Służby BHP. Koledzy spotykający się z przypadkami nieuczciwych ofert szkoleniowych zawiadamiają oddział, a dalej ta informacja dociera do OIP. Nadużycia odwołują się do najprymitywniejszych, łatwych do wykrycia metod. Wystarczy zatem, że inspektor pracy konfrontuje na przykład karty pracy w dniu szkolenia z obecnością na kursie bhp. Zdarza się, że ktoś w dokumentacji jest w dwóch miejscach naraz. Nie można jednocześnie wykonywać produkcji i uczestniczyć w szkoleniu. Przede wszystkim inspektor kontroluje, czy zakład opracował karty oceny ryzyka - to jest dokument wyjściowy do opracowania programu szkolenia. Jeśli brak kart, jakość szkolenia możemy zakwestionować. Inspektorzy pracy mają także prawo spytać o tematy szkolenia i sprawdzić wyrywkowo wiedzę pracowników, zwłaszcza zatrudnionych na stanowiskach o wyższym od przeciętnego poziomie ryzyka - kończy swoją wypowiedź Wiesław Bakalarz.

Myślę, że tego rodzaju procedury przyniosą znacznie więcej pożytku sprawie ochrony pracy niż niejedna rutynowa kontrola. Prostują bowiem błędy systemowe w rozwiązaniach prawnych.

Przykład ten świadczy, że nawet wtedy kiedy pozornie brak możliwości skorygowania błędów, to w rzeczywistości brak woli podjęcia tematu. Kiedy rozejrzymy się wokół, dojrzymy więcej takich problemów. Spytajmy na przykład dlaczego służby bhp, zwłaszcza w małych zakładach, nie przeprowadzają kontroli przestrzegania przepisów?

I tak dzieje się od lat. Właśnie, dlaczego - i co można zmienić w tej sprawie? Może zechcą coś na ten temat napisać Czytelnicy. Mam w tej sprawie pewną teorię. Wrócę do niej przy innej okazji.

Jerzy Knyziak

Dodaj swój komentarz


Nowak: tech.bhp. Czytając artykuł przypomniała mi się stara maksima. Jeżeli(2004-04-21)

Behapert Krzysztof: Najwyraźniej Pan Inspektor Bakalarz ostatnio został mocno wygryziony z(2004-04-22)

Roman: A ja wiem dlaczego toleruje się firmy teczkowców ,(2004-04-23)

Roman: Chciałbym jeszcze dodać ,że nie mam firmy i nie(2004-04-23)

behapert: nie zaprzepaścmy szansy na naprawę tej dziedziny bhp jaką(2004-04-23)

Krzysztof G.: Należy zacząć tępić tych co tworzą bzdurne przepisy a(2004-04-23)

herod-baba: Jest sposób na wyeliminowanie teczkowców, jaki ? No taki(2004-04-26)

Arti: Osobiście jestem za tym by gonić teczkowców. Jednak przy dzisiejszych warunkach pracy należy zrozumieć tych ludzi. Może ustalmy jakieś konkretne wymagania i ceny. Ci, którzy łamią zasady należy wysoko karać. (2004-04-27)

eni: Tym wszystkim, którzy chcą przegonić teczkowców , życzę aby z nie ważne czyjej winy sami stali się teczkowcami. łatwo jest krytykować wszystkich i za wszystko .łatwo jest siedzieć za biurkiem , za państwowe pieniądze , szkolić się za firmowe pieniądze. A może to system jest chory? gdyby każdy odpowiadał za to co robi : pracodawca za to że chętnie tych tym teczkowcom zleca szkolenie , a teczkowcy za to że wypisują te szkolenia, może wszystko by było o.k. (2004-04-27)

kfal: Proszę pamiętać, że to rynek kreuje określoną podaż. Teczkowcy to ludzie między młotem a kowadłem. Mają świadomość , że to tak nie powinno wyglądać ale... za coś muszą żyć A skoro ktoś płaci i... wymaga to dlaczego nie ? To taka polska specyfika, że tworzy się takie przepisy aby nie można było "oddychać" a potem tylko naszej umiejetności przetrwania zawdzięczć można , że system jeszcze funkcjonuje . Pozdrawiam wszystkich "teczkowców i nieteczkowców" (2004-04-27)

Teczkowiec: Za to.że pracodawcy zachowują się nieetycznie nie wszyscy bo są jednak wyjątki, to nie wina teczkowców. Są tacy pracodawcy, którzy mówią wprost przy negocjacjach w sprawie szkolenia bhp. Szkolenie ma trwać najwyżej 2 godziny, bo pracownicy zostali już wcześniej dobrze przeszkoleni, a mnie zależy na czasie i wyłącznie na zaświadczeniu o ukończeniu szkolenia, bo każda godzina szkolenia to dla mnie poważna strata. U mnie pracownicy muszą pracować co dziennie 10 godzin na zmianę i nie mogę sobie pozwolić na zamknięcie sklepu, banku, hurtowni itd. itp. Interesuje mnie cena, konkretnie za ile ?. No czywiście za cenę najniższą, jeżeli nie pasuje to panu bardzo dziękujemy. Mam wielu chętnych do ubicia interesu, a mnie się nie spieszy. Taka jest rzeczywistość, kto jej nie dostrzega, żyje w nierealnym świecie. Proszę pana jakie przepisy, jaka Inspekcja Pracy. Ja tu dyktuję warunki, albo je pan przyjmuje,albo nie. I co Szanowni Państwo, na to? Jestem bardzo ciekawy? Pozdrawiam przeciwników i zwolenników teczkowców. (2004-04-28)

tez baba: Całkowicie zgadzam sie z herob- babą - (2004-04-28)

Praktyk: I jak się wydaje znów nie rozumiemy istoty sprawy. Szkolenia BHP realizowane systemem wewnątrzzakładowym (dopuszczone przez rozporządzenie) może być lepsze lub gorsze ale formalne i prawne (choć spotkałem się z idiotycznymi próbami podważania takich szkoleń przez inspektorów pracy, którzy nie zarabiając "przy okazji" ani złotówki robili egzaminy pracownikom w trakcie kontroli (hi, hi...). A szkolenia prowadzone przez firmy zewnętrzne powinny być prowadzone przez jednostki posiadające wpis do rejestru placówek oświatowych na podstawie przepisów o systemie oświaty. I w zasadzie to wszystko. Wystarczy aby na zaświadczeniu o ukończeniu kursu widniał numer wpisu placówki do rejestru... A inspektorzy pracy chcąc czy nie (raczej nie) powinni kwestionować zaświadczenia wydawane przez nieuprawnione jednostki. I to by było na tyle...Czemu takich problemów nie ma przy prowadzeniu innych kursów, które wymagają wydania zaświadczenia? (2004-05-15)

Leonard P: Naprawdę nie jestem teczkowcem,ale trafia mnie gdy czytam -pogonić teczkowców,wykopać,udusić A co może inni tak sumiennie prowadzą szkolenia.Bzdura,czas trwania szkolenia wcale nie świadczy o jego jakości.Albo wlecze się niemiłosiernie przewidziane godziny i gada się aby gadać,słuchacz przysypia a wykładowca mamroli jak zdarta płyta.No i trudno się dziwić-natworzono radzajów szkoleń z określonymi wymaganymi godzinami- święty by nie wytrzymał. Czy ktoś jest w stanie zrozumieć,że co za dużo to i krowa nie zje? (2004-05-15)

darecki: Niech mi ktoś powie ile razy (w stosunku do przeprowadzonych szkoleń) przeprowadzał szkolenie podstawowe dla osób zatrudnionych na stanowiskach robotniczych w czasie trzech zgodnie z rozporzadzeniem w sprawie szkolenia w dziedzinie bhp? Wymagany czas trwania przez rozporzadzenie to nic innego jak wielka bzdura i każdy o tym dobrze wie ale nic się w tym kierunku nie robi. Pani Polaczek powołała Komisje do opracowania kodeksu etyki pracownika BHP zapominając o "działce" bhp w zakresie aktów prawnych a tam tak dużo do zrobienia, proponuję skierować działania zarzadu w tym kierunku a bedzie to bardziej przydatne i porzyteczne. (2004-05-16)

kamis: odpowied dla teczkowca: Tak kolega mówi jakie przepisy ,jaka Inspekcja Pracy, je eli kolega teczkowiec tak mówi to ma dobre ukBady z Inspektorami PIP -u odwala im du kase. Ja wiem jak inspektorzy PIP S AASI na pienidze i na inne przedmioty/ np. ciasto lub kieBbasa,miso/ o tym pisano ju na forum. No có jak tak bdzie to prawdziwi fachowcy bhp nic nie bd mieli do powiedzenia bo zastpi ich nieuki i oszu ci.Na t sytuacje szlag mnie trafia. (2004-05-16)

kamis: ps. przepraszam za braki liter ale sie bardzo wzburzyBem na list teczkowca, ale my le e zostanie odczytany. (2004-05-16)

Wnerwiony: A może tak wielka komisja jak nie ma nic innego ( i mądrego )do roboty w zakesie bhp,przekwalifikuje się i stworzy kodeks etyki dla polityków,kodeks etyki dla w/w komisji a może by tak na dokładkę kodeks etyki dla sprzątaczki i babci klozetowej, a w tym ostatnim kodeksie należy zaznaczyć żeby babcie klozetowe absolutnie nie były teczkowcami i nie wygryzały jedna drugiej.A tak do śmiechu przy tej całej głupocie - wyobrażam sobie babcię klozetową -teczkowca z bardzo dużą teczką. (2004-05-17)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2004

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58066519