ATEST Ochrona Pracy

16 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Na razie trzeba i można zacząć od jednej sali. Od jej koncepcji. Co w niej powinno się znaleźć? Nie może to być zbieranina szmelcu.

Sala ochrony pracy

W dzieciństwie wszystkie wakacje, co najmniej przez miesiąc, spędzałem w stolicy. Jedną z głównych atrakcji pobytu było odwiedzanie Pałacu Kultury, a zwłaszcza Muzeum Techniki, które mieści się właśnie w ,,Pekinie". Byłem oczarowany modelami kopalń i hut, starymi urządzeniami technicznymi z różnych branż, ale najbardziej pociągały mnie ekspozycje poświęcone astronautyce. Jurij Gagarin wyleciał już w Kosmos, Sojuzy krążyły po orbitach, a w Muzeum Techniki mogłem podziwiać ich kopie w skali 1:1, oglądać tablice sterownicze statków kosmicznych, mrugające różnokolorowymi światełkami.

Później wyrosłem z tych dziecięcych fascynacji; przez lata przechodziłem obok muzeum, chyba setki razy, w drodze do Dworca Centralnego, ale jakoś nie znajdowałem czasu, żeby wstąpić i zobaczyć co się tam zmieniło. Podejrzewałem, że niewiele, bo medialnie Muzeum Techniki jakby przestało istnieć. W czasach Gierka jego dyrektor, znakomity popularyzator techniki, inż. Jerzy Jasiuk, był wręcz gwiazdą telewizji. Jednak skończyła się koniunktura polityczna dla techniki. Dziesięcioleciami trwała cisza. Wreszcie ktoś ze znajomych zasugerował, bym koniecznie odwiedził Muzeum Techniki, bo bulwersujące jest to, co tam można zobaczyć. I wstąpiłem tam, mniej więcej przed dwoma laty. Nie wspomnę o ekspozycjach z różnych dziedzin techniki, jakby zastygłych w kształcie prezentacji sprzed dziesięcioleci. Przejdę od razu do sali poświęconej ochronie pracy. Byłem przygotowany, że będzie przykro - nie wiedziałem, że aż tak; spotkałem kilka rekwizytów z wczesnego socrealu - jakiś manekin w zakurzonym ubraniu roboczym, jakaś maska przeciwgazowa i największa zgroza - koc azbestowy (sic!). Kilka zakurzonych plansz, haseł, co najwyżej wczesny Gomułka. W powieściach w takim miejscu umieszcza się zdanie ,,usiadł i gorzko zapłakał". Oto gdzie spotykam taki ponury żart z bhp - w mieście, w którym w odległości 1 kilometra mieści się GIP i resort pracy, w którym działa CIOP, obok Mariotte’a i Sheratona, gdzie odbywają się międzynarodowe seminaria ochrony pracy. Na SPR, obecnie wieloletni, program rządowy poświęcony ochronie pracy, w tym na promocję tej dziedziny, płyną dziesiątki milionów złotych. Na wizytówkę bhp widać nie ma ich zupełnie.

Do Muzeum Techniki przychodzi ludzi mniej niż kiedyś, ale jednak przyprowadzana jest młodzież w ramach lekcji wychowania technicznego albo historii, trafia tu podróżny, któremu do odjazdu pociągu pozostały 2 godziny. I są wychowywani. To wymowne lekcje stosunku do bhp. Robiona jest popularyzacja, ale a rebour (na odwrót). A mogłoby być inaczej.

Przed 12 laty odwiedziłem Muzeum Ochrony Pracy w Dortmundzie. Napisałem obszerny tekst, pełen entuzjazmu (nr 3/94) ,,Disneyland Ochrony Pracy". Bo - wyobraźmy sobie - na terenie o powierzchni mniej więcej połowy targów w Poznaniu znajduje się kilkanaście pawilonów tematycznych poświęconych, a to bezpieczeństwu w budownictwie, transporcie, a to zastosowaniu komputerów do badań z dziedziny ochrony pracy. Wreszcie jeden pawilon, w którym funkcjonuje XIX-wieczna fabryka, gdzie palacz na naszych oczach (za szybą) sypie węgiel, pasy transmisyjne przenoszą energię na krosna, przy których stoją tkaczki. Działająca stara fabryka. Wiele innych unikatowych ekspozycji. Oto parę tysięcy ubrań roboczych z różnych epok, oto systemy rejestracji czasu pracy - z czasów Bismarcka i dzisiejsze. Sprawdziłem ostatnio w internecie - muzeum działa, choć prezentacje są dość oszczędne. Lepiej przyjechać i zobaczyć, jak to działa.

Piszę o tych sprawach w związku z dobrą wiadomością. Oto przed kilku laty reaktywowano w Krakowie działalność Muzeum Inżynierii Miejskiej. Jego opis znajdą Czytelnicy w tym numerze (str. 18). Ale ciekawsza jest inna informacja. Dyrektor Muzeum, Stanisław Pochwała, zaproponował oddanie do dyspozycji naszego środowiska zawodowego jednej sali - o powierzchni 150-200 m2 - dla ekspozycji problematyki bhp i ergonomii.

Prezydent Krakowa, prof. Jacek Majchrowski, popiera ideę zagospodarowywania starych obiektów inżynierii miejskiej na takie społecznie użyteczne cele. Niewykluczone, że w Krakowie można by myśleć w przyszłości nawet o osobnym Muzeum Ochrony Pracy. Na razie trzeba i można zacząć od jednej sali. Od jej koncepcji. Co w niej powinno się znaleźć? Nie może to być zbieranina szmelcu - stare rękawice, maski przeciwgazowe, pęknięta szyna, która stała się przyczyną katastrofy itp. Zwiedzający będą omijać taką salę. Wystawa powinna być interaktywna, skłaniająca do myślenia. Jaka konkretnie? Spróbujmy razem się zastanowić. Zachęcam Czytelników do przedstawienia zarysu koncepcji pt. ,,Co umieściłbym w sali ochrony pracy"? Propozycje wydrukujemy.

Budujmy tradycję, starajmy się przy okazji pokazać atrakcyjność intelektualną naszej dziedziny. Mamy szansę. Konkretną.

Dodaj swój komentarz


I.Bulski, Radca Ministra: Panie Redaktorze- gratuluję pomysłu !! Rzeczywiście muzeum nie powinno nudzić i odstręczać, nielicznych odwiedzających, od problematyki BHP, która i tak dla większości osób, fascynującą nie jest. Osobiście, choć pracuję od tej placówki w odległości 1 km byłem tam chyba z 10 lat temu - ale zupełnie nie pamiętam ekspozycji dotyczącej BHP. Może jej wtedy zupełnie nie było? Co powinno być wyeksponowane? Moim zdaniem ekspozycja powinna przedstawiać problematykę BHP w co najmniej 3 odsłonach: 1) jak było w XIX wieku, 2) osiągnięcia XX wieku w zakresie BHP w Polsce i w świecie, 3) jak jest obecnie i jak może być w przyszłości. Eksponaty, zwłaszcza historyczne, częściowo znajdą się u pracodawców, którzy mogą je nieodpłatnie przekazać. A co do nowszych eksponatów, to z uwagi na koszty, dla ich zakup trzeba poszukać sponsora. Może CIOP-PIB byłby skłonny znaleść nieco funduszy i eksponatów? A może ZUS który ma jakoby tworzyć fundusz prewencyjny? A może wramach reklamy - producenci takiego sprzętu. Trzeba zrobić "burzę mózgów" w Ateście - to może coś wspólnie wymyślimy. Pozdrawiam. (2005-11-09)

R. Czaplikowski: Trzeba przerwać tę ciszę .Dn. 07.04.06r.miałem sporo szczęścia idąc dourzędu Pana L.Bukskiego wszedłem doMuzeum Techniki i mogłem podziękować inż.J.Jasiukowi -znam Go od zawsze- za list do mnie ze słowami uznania. Pan J.Jasiuk jest we wspaniałej kondycji i bardzo inżynierski może coś zrobimy dla BHP (...).Pomysł Pana Radcy dobry -od 09.11.2005r."burz" było sporo trudniej o "mózgi" ,ale może (...) śię ruszy.W przerwje między rozprawą w Sądzie (sprawa dot. pożaru w Petrochemii-1994r.)a wyrokiem zostałem zaproszony do GIP, okazało się że jest to mądry i odważna inżynier (rodzynek) może się włączy bo zna Pana Radcę,Redaktora i W.Gudalewicza. .Pozdrawiam.R.Czaplikowski. (2006-04-13)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2005

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58339885