ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Czy istnieje projekt takich zmian pochodzący z naszego środowiska? Nic o nich nie słyszałem. Spory aparat urzędniczy ma GIP. CIOP powinien być naszym naturalnym zapleczem intelektualnym.
Czy pomoże? Nie zmarnujmy okazji panowie posłowie - członkowie Rady.

Zmienić styl panowie

W sierpniu nasz prezydent wraz z bratem premierem odpoczywali na Helu. Nie trzeba zresztą szczególnych dowodów ścisłej współpracy głowy państwa z rządem. W takim stanie stosunków na szczycie 16 czerwca br. prezydent zgłosił do marszałka sejmu projekt nowelizacji ustawy o PIP i związanych z tą tematyką ustaw, m.in. kodeksu pracy. W tej sprawie Lech Kaczyński nie potrzebuje doradców - zna prawo pracy. Można więc przyjąć, że koncepcja nowelizacji wyraża jego głębokie przekonanie, które akceptuje rząd.

W opisanej sytuacji trudno zachować złudzenia - zmiany są powierzchowne i sprowadzają się do znacznego zwiększenia kar nakładanych na pracodawców za naruszenie przepisów ochrony pracy, czyli populizmu.

W numerze zamieszczamy artykuł naukowców prawników, oceniający projekt prezydencki. Widać, że nie będzie żadnej reformy systemu ochrony pracy, jeśli w ogóle niespójny zbiór instytucji państwowych zasługuje na określenie "system". Jest on gorszy niż był kiedykolwiek, bo pozbawiony głowy - organu tworzącego strategię, planującego zmiany w prawie i nadzorze itd. Rada Ochrony Pracy funkcji takich nie spełnia i nie spełniała. Stanowi dekorację. Potwierdza to w wywiadzie dr Piotr Krasucki, znawca kulis działań ROP. Na ten temat miałem sposobność wypowiadać się w tym roku dwukrotnie. Całkiem otwarcie ("Centrum się zawieruszyło" - nr 5/2006) i przy ocenie badań naukowych, czyli SPR ("Strzyżenie baranów" - nr 4/2006).

22 sierpnia br. odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu nowej ustawy o PIP. W dyskusji ścierały się racje środowiska pracodawców widoczne w postulatach Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan (szefowa H. Bochniarz) i środowiska związkowego. Zgłoszono m.in. postulat kadencyjności Głównego Inspektora Pracy oraz zapewnienia ROP uprawnień nadzorczych, nie tylko opiniodawczych (szczegóły tej dyskusji w następnym numerze). Trudno oczekiwać w obecnym układzie sił parlamentarnych, że wprowadzone zostaną radykalne zmiany. Będzie jak w projekcie nowelizacji z jakimiś kosmetycznymi zmianami. A tak dalej być nie może.

Rada udaje, że załatwia istotne sprawy, w rzeczywistości skrzętnie omija najważniejsze tematy. Przy okazji dyskusji nad SPR mój tekst wywołał burzę (prywatnie), ale oficjalnie w stanowisku ROP nie wspomniano ani słowa o argumentach, które muszą wpływać na ocenę nauki - jej efektywności. Pytałem o nadzór nad badaniami, o ocenę przydatności prac badawczych, o racjonalność wydawania państwowych pieniędzy. Nie pomagają żadne sygnały, wręcz objawy katastrofy w naszej branżowej nauce. Oto w likwidacji znalazł się Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu, instytucja obok łódzkiego IMP szczególnie zasłużona i potrzebna pracownikom, zwłaszcza na Śląsku. W ubiegłym roku doszło tam do tak znacznych nadużyć i przestępstw, że osoba pełniąca obowiązki dyrektora znalazła się w areszcie. W końcu pojawił się w instytucie komisarz, ale to nie za sprawą interwencji ROP. Instytut jest placówką wiodącą w orzecznictwie chorób zawodowych - m.in. chorób słuchu, pylicy - w górnictwie.

Kolejna przykładowa sprawa, to brak standardów kształcenia w zakresie bhp w wyższych uczelniach. Eksperci złożyli już w styczniu projekty standardów do resortu pracy, który podobno przekazał je wiele miesięcy temu resortowi nauki. Zaczyna się nowy rok akademicki i nikt nic nie wie w tej sprawie. Można więc kształcić byle jak, bo w gruncie rzeczy komu zależy na jakości behapowców?

Ktoś musi rządzić w naszej branży, tymczasem trwa bezkrólewie, nikt już nie wspomina o deklarowanym wcześniej włączeniu PIP w struktury resortu pracy, co jednak byłoby logiczne i lepsze od obecnej sytuacji. W bieżącym roku nie podjęto ani jednej istotnej decyzji dotyczącej bhp. Wierzyć w jakiekolwiek obietnice rządowe trudno. Kłamstwa bywają bezczelne - przed kilku miesiącami powołano na szefową resortu pracy panią doktor (ekonomii) Annę Kalatę. Tak pisano w gazetach, i tak podano na oficjalnej stronie internetowej tego resortu. Tymczasem w "Dużym Formacie", dodatku do "Gazety Wyborczej" z 7 sierpnia br., ukazał się obszerny, trzystronicowy artykuł "Pani minister pracuje", z którego wynika, że z doktoratem to taka sama prawda, jak ta, że wśród inspektorów PIP znam kilku arcybiskupów, w rzeczywistości tylko byłych kleryków. Tymczasem w niektórych okręgach PIP kwalifikacje służby bhp analizuje się bardzo szczegółowo. Prawo dla małych i większych. Tak zawsze było i będzie, ale i w tym "znaj proporcyum mocium panie".

Zmiany uprawnień Rady albo stworzenie innego, rzeczywistego centrum mogą - powinni postulować sami posłowie. Nadarza się stosowna okazja podczas dyskusji nad nowelizacją ustawy o PIP. Czy istnieje projekt takich zmian pochodzący z naszego środowiska? Nic o nich nie słyszałem. Spory aparat urzędniczy ma GIP. CIOP powinien być naszym naturalnym zapleczem intelektualnym. Czy pomoże? Nie zmarnujmy okazji panowie posłowie - członkowie Rady.

Na razie nie wierzę minister Kalacie, nie wierzę obecnej Radzie Ochrony Pracy. Bo było tak. Na początku bieżącego roku ROP ocenił bardzo pozytywnie działalność PIP i głównego inspektora Annę Hintz. Marszałek Jurek przyznał jej wysoką nagrodę. W kilka tygodni później na wyraźną sugestię tego samego marszałka Jurka, ta sama Rada zaopiniowała pozytywnie wniosek o odwołanie Anny Hintz. Obecnie Rada oceniała sprawozdanie PIP za rok 2005, czyli za okres kiedy kierowała nią A. Hintz. W wakacyjnym numerze "Inspektora Pracy" napisano w artykule głównym: "ROP na posiedzeniu 11 lipca w gmachu parlamentu jednogłośnie, pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie głównego inspektora pracy z działalności PIP w 2005 r.". Dodam, że nie byłem fanem A. Hintz jako szefowej GIP, ale od jej sędziów oczekiwałem więcej rozsądku i przyzwoitości.

Wielcy szachiści, jak Kasparow czy Fischer przewidywali podobno 7-8 ruchów. Członkowie ROP powinni przewidywać choćby jeden ruch. Mimo wszystko liczę, że sporo się zmieni w pracach nowej, wkrótce powoływanej Rady.

Dodaj swój komentarz


w.gudalewicz: Panie Redajtorze, w pełni popieram Pana wywód, a zarazem się utożsamiam. (2006-09-16)

W.Gudalewicz: Fantastycznie, wazelinka nabiera odpowiedniej barwy!!! (2006-09-16)

Piotr: Następne zmiany na stołkach szefa GIP i w Radzie po wyborach. Oby pzryśpieszonych. Bo w marazmie utoniemy. (2006-09-17)

Re: Szkoda słow. Polak madry po szkodzie. A szkód w ochronie pracy coraz więcej. (2006-09-17)

krekaz: BHP w zakładzie pracy, to w większości "piąte koło u wozu". LICZY SIĘ KASA !, stąd pozoranctwo pracy i dekoracyjne "służby BHP" [oczywiście nie wszędzie, ale w większości zakładów]. Choroba jest nieuleczalna z powodu braku szacunku do prawa, w tym urzędów, instytucji i różnych "organów" nadzorujących przestrzeganie prawa pracy. Samo życie. (2006-09-19)

Wiesław Knioła: Póki pracodawcy nie zostaną uwolnieni z obowiązku płacenia tak dużych podatków, nie mamy co marzyć, że w małych i śerdnich zakładach pracy służby BHP będą coś znaczyć, a przepisy wyznaczać jakość i sposób wykonywania pracy. Kiedy starcza jedynie na słabą płacę dla pracowników, ledwo na ZUS, kiedy połowa to zatrudnieni na czarno, to gdzie tu miejsce na modernizację zakładu, ulepszanie maszyn, stanowisk pracy w zakładzie. Drogi Panie Redaktorze Naczelny kiedy takie stanowisko Rady Ochrony Pracy przedstawi nam Pan jako czytelnikom. Kiedy napisze Pan,że Państwo ci zobaczyli organizację pracy w iluś różnych zakładach pracy i dostrzegli te problemy! A może powiadomi nas Pan, że nasze zaplecze intelektualne jakim ma być podobno CIOP dokonało zmian na własnych stronach internetowych (zmiany przepisów szkolenia w dziedzinie BHP nikt Tam do dziszejszego dnia nie dostrzegł). ORKIESTRA DALEJ GRA NA TYTANIKU ? A może zapytać trzeba jak tam humory. W kraju jest tak dobrz, miód kapie, wszędzie dostatek o on się czepia od 01.07.2005r. nie zmienionych treści na stronie internetowej! Panowie przecierz to instytucja państwowa !! Apeluję aby zacząć mówić ze to małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią zaplecze finansowe dla CIOPU, ROP, SEJMU. NIEDOSTRZEGANIE problemów pracowników i pracodawców w tych zakładach w kraju w NASZYCH organach władzy powoduje zagrożenie dla gospodarki, a reformy których oczekuję właśnie winny być wypracowywane TERAZ. DOSTRZEGAJMY JE CORAZ GŁOŚNIEJ. To terz powód dla którego napisałem tych kilka uwag o naszej rzeczywistości. (2006-09-30)

Piotr drugi.: Skład ROP ( nowy ) powstanie przy uznaniu uwag i dorady jaką pan Gudalewicz przedstawił podczas " TARGÓW " panu posłowi S. Szwedowi i pani GIP oraz podczas rozmowy z panią Bożeną Borys-Szopa u nas w GIP-ie , przed " TARGAMI "- zobaczymy. (2006-10-11)

Piotr drugi.: Korupcjja w "Branży " była sygnalizowana w Ateście przez GIP-a T. Zająca i co ???. (2006-12-21)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2006

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58399893