ATEST Ochrona Pracy

19 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Nigdy nie wiemy, czy gdzieś na ścianie wschodniej czy zachodniej, albo na Śląsku, nie zdarzył się wypadek, który może innym otworzyć oczy na zagrożenia istniejące w ich fabryce.

Informacja pozioma

Socjalizm nie miał zbyt wielu zalet z punktu widzenia bhp. Kilka jednak miał. Jedną z nich stanowił system organizujący zakłady w zjednoczenia czy zrzeszenia, krajowe związki spółdzielczości pracy itp. Była to "czapka", która hamowała inicjatywy niektórych zdolnych dyrektorów i prezesów, wciskała ekspansywnych szefów w ramki wskaźników, ale dla spraw bezpieczeństwa ludzi miała jedną, kapitalną zaletę - rozpowszechniała informacje o wypadkach w branży, sugerowała niezwłocznie profilaktykę.

Pamiętam przypadek, który dobrze ilustruje model postępowania w zjednoczeniach. Oto w jednym z zakładów "Polfy" zginął przy wirówce pracownik. Zresztą wskutek często spotykanego i klasycznego uchybienia, jakie stanowiło "oszukanie" blokady ruchu wirówki, co, owszem, przyspieszało załadunek urządzenia, ale kosztem znacznego zwiększenia ryzyka. Tego samego dnia telex z centrali zjednoczenia, informujący o okolicznościach i przyczynach wydarzenia, otrzymali wszyscy kierownicy działów bhp z ponad 20 zakładów zjednoczenia "Polfa". Polecano w nim także m.in. sprawdzić, czy podobne praktyki nie występują w ich zakładach - w Tarchominie, Jeleniej Górze, Pabianicach, Starogardzie itd. Była to stała, rutynowa i oczywista praktyka. Później zlikwidowano, i słusznie, zjednoczenia i centralne związki spółdzielczości, ale też nikt nie zainteresował się potrzebą informacji z zakresu prewencji wypadkowej, adresowanej do zakładów o podobnym profilu produkcyjnym. PIP podejmowało od czasu do czasu takie akcje, ale podkreślam słowo "akcje", stanowiące ułamek rzeczywistych potrzeb informacyjnych. Nie był to standard działania dotyczący wykorzystania wartości profilaktycznej każdego poważnego wypadku. Zresztą niekoniecznie poważnego, wiadomo, że wartość profilaktyczna awarii czy "prawie wypadku" może być większa niż śmiertelnego wypadku zbiorowego. Wartość tę dostrzeże oko fachowca. System informacyjny powinien okoliczności i zalecenia upowszechniać. Nie upowszechnia, bo nie działa. Nie działa, bo go nie ma.

Ostatnio opublikowaliśmy list czytelnika w sprawie odzieży ochronnej używanej w odlewnictwie (nr 12/2006, str. 31). Autora zainspirował program telewizyjny, w którym zwrócono uwagę na problem niedostosowania ubrania ochronnego do warunków pracy w odlewni, co mogło zwiększyć poważne, nieomal śmiertelne obrażenia młodego pracownika. Zainteresowaliśmy sprawą właściwy Okręgowy Inspektorat Pracy, gdzie człowiek dobrej woli - nie musiał, ale chciał - postanowił zawiadomić inne okręgowe inspektoraty PIP. Czy i w jakim stopniu skorzystają z tej informacji inspektorzy, a zwłaszcza zakłady odlewnicze w całym kraju, nie wiadomo.

Autor listu, prowadzący często szkolenia bhp w różnych regionach kraju, opowiedział mi przez telefon inny charakterystyczny epizod. Oto na zajęciach nawiązał do wybuchu pyłu aluminiowego w Gorzowie - sprawa sprzed kilku laty. Jeden ze słuchaczy - z fabryki wyrobów emaliowych - oznajmił: mamy podobne problemy. Uświadomił sobie skalę zagrożenia - przypadkowo, po kilku latach od wybuchu w innym zakładzie. Lepiej późno niż wcale.

Źle, że przez kilkanaście ostatnich lat nie dopracowaliśmy się przepływu informacji profilaktycznych. Bardzo ważnych, bo wykorzystujących fakty związane z licznymi tragicznymi wypadkami. Dlaczego do tej pory instytucje nadzoru nad warunkami pracy nie rozwiązały tej kwestii? Jest to skutek urzędniczego, bezosobowego stosunku do tej działalności. System organizacji -plan zadań nie wymaga, nie wymusza, więc nie ma informacji branżowej.

W inspekcji pracy powinni funkcjonować specjaliści panujący nad informacją branżową i technologiami na podległym im terenie, żeby móc drogą e-mailową rozsyłać informacje do potencjalnie zainteresowanych. Choćby informację sygnalną: chcesz więcej - przeczytaj na stronie www. Służba bhp nie potraktuje jej jako spamu. System elektronicznej klasyfikacji działalności może wiele ułatwić, ale i tak niezastąpiony jest mądry, doświadczony specjalista, znający faktyczny profil produkcji, nie tylko ten deklarowany w zgłoszeniach do rejestru sądowego czy gminy.

Panowanie nad tą sferą może być niełatwe, ale i tak jest to najtańsza i najbardziej efektywna forma profilaktyki ze strony inspekcji pracy. Istnieje miejsce i dla obecności stowarzyszeń pracowników służby bhp, które choć nie dysponują opłacanym aparatem urzędniczym, mogą i powinny na miarę możliwości uczestniczyć w przekazywaniu istotnych informacji profilaktycznych. Wreszcie behapowcy, dobrzy behapowcy, powinni sami poszukiwać takich wiadomości. Niech krzyżują się różne ścieżki poszukiwania informacji. Nigdy nie wiemy, czy gdzieś na ścianie wschodniej czy zachodniej, albo na Śląsku, nie zdarzył się wypadek, który może innym otworzyć oczy na zagrożenia istniejące i w ich fabryce. Jednak ktoś instytucjonalnie powinien ułatwiać to zadanie - profilaktyki wypisanej przecież na sztandarach inspekcji pracy i dekalogu działań każdego behapowca.

Powie ktoś, że kiedyś dominowały duże i średnie zakłady nad którymi łatwo było zapanować. To prawda. Teraz dominują firmy małe ale za to mamy EPD (Europejską Klasyfikację Działalności), kody kreskowe wyrobów i nade wszystko światową sieć www. Można i trzeba wykorzystać te możliwości.

Dodaj swój komentarz


JAK: To prawda! Ten styl pracy, informowanie na szkoleniach o podobnych wypadkach w danej branży pozostał mi we "krwii" po tzw. komunie do dziś. Niestety, w czasach internetu i komputerów mniej informacji na temat rónych wypadków w poszczególnych branżach dociera teraz do mnie niż przedtem, a pracuję w zakładch różnych branż i stale wykazuję inicjatywę by zdobyć informacje :( (2007-01-18)

Paweł: Nostalgia do socjalizmu nie jest teraz potrzebna. O wypadkach można dowiedzieć się chociażby z czasopism fachowych bhp takich jak "Atest", "Przyjaciel przy pracy" czy też ze źródeł internetowych. Nie ma co wzdychać za socjalizmem. Te se ne wrati - jak mówią Czesi. (2007-01-25)

JAK: Kto tu wzdycha za socjalizmem??? Chyba Pawełku nie przeczytałes artykułu i wypowiedzi ze zrozumieniem skoro taki wyciagnąłeś wniosek! :( (2007-02-01)

Krekaz: Paw zapomniał dodać, że o wypadkach przy pracy można dowiedzieć się z ambony. To jest najbardziej wiarygodne źródło. Przecież ATEST i PRZYJACIEL PRZY PRACY to "pomioty tzw. socjalizmu". Jestem daleki od uogólnień, ale racjonalne myślenie nie boli. (2007-02-08)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2007

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58364808