ATEST Ochrona Pracy

25 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Poświęcam w ostatnich miesiącach wiele miejsca inspekcji pracy nie bez powodu, ona de facto jest ośrodkiem decydującym o (nie)skuteczności polityki ochrony pracy.

Inni będą się tłumaczyć

O tym, że 7 lutego br. odbędzie się sejmowa debata plenarna nad sprawozdaniem z działalności PIP za 2006 rok, dowiedziałem się przypadkiem; nie wiedzieli o niej nawet indagowani wysocy urzędnicy w GIP i w resorcie pracy. I chyba o to chodziło, żeby zaliczyć temat, a nie prowadzić szerokiej dyskusji.

Przypomnijmy, że posiedzenie Rady Ochrony Pracy, dotyczące tego sprawozdania, odbyło się już w czerwcu 2007 r. Czemu, wobec tego, służyć ma czysto formalne, mocno przedawnione posiedzenie Sejmu? Spełnieniu jakichś wymyślonych, niepotrzebnych wymogów, bo trzeba dodać, że obyczaj debaty nad sprawozdaniem PIP wprowadzono gdzieś w połowie lat 90. Miał dowartościować ochronę pracy - jest przeciwnie. Nie dodaje powagi ani Sejmowi, ani PIP fakt, że tego samego dnia oceniano rok 2006, i program inspekcji pracy na rok 2008. Nad tym ostatnim obradowała Komisja ds. Kontroli Państwowej (KOP). Na obradach plenarnych zadawano pytania, łatwe do przewidzenia, dotyczące zwłaszcza wynagrodzeń i policyjnej roli PIP. Główna inspektor pochwaliła się, że w roku sprawozdawczym 230 inspektorów zajmowało się kontrolami w "Biedronce". Tak dzieje się od trzech lat. Wygląda wręcz na to, że kierownictwo PIP ma udziały w konkurencyjnych spółkach. Dlaczego kilkuset wysokokwalifikowanych i dobrze opłacanych fachowców kontroluje te same drobne uchybienia.

Skłaniający do myślenia wątek podjęła posłanka PO Krystyna Mrzygłocka - dlaczego w 2006 roku nastąpił tak znaczny, w stosunku do poprzednich lat, wzrost wypadków młodych ludzi o stażu do jednego roku? Ich udział stanowił aż 37% ogółu wypadków.

Posłanka mogła tego nie wiedzieć, ale my pamiętamy, że właśnie w 2006 roku PIP i CIOP realizowały akcję "Młodzi - bezpieczny start", pilotowaną przez Agencję ds. BHP z Bilbao. Odbywały się dziesiątki pokazów, prezentacji, konferencji. Czyżby zadziałał, jak go nazywam, "efekt ROP"? Przed kilku laty marszałek Sejmu nie powoływał nowej ROP przez okres ośmiu miesięcy. Wtedy właśnie odnotowano wyraźny spadek liczby wypadków przy pracy.

A co z zamierzeniami PIP na rok 2008 i jej skutecznością? Oceniała te kwestie komisja (KOP), której członkami są m.in. Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. O zainteresowaniu posłów świadczy, że padło aż jedno pytanie: czy PIP zamierza skontrolować kotłownie osiedlowe? Obowiązuje dalej inercja lat poprzednich i kosmetyczne uzupełnienia.

Nie budzą zainteresowania tematy nowe i ważne, np. strefy ekonomiczne. Tymczasem w strefie wrocławskiej, w nowych zakładach, na terenie tylko jednej gminy, doszło w ciągu kilku miesięcy do wypadku śmiertelnego i dwóch inwalidzkich z podobnych przyczyn: niedostatecznej znajomości technologii. Szkolący również słabo je znali. Studenci prawa z UMK w Toruniu przysłali nam artykuły ukazujące skandaliczną sytuację w toruńskiej strefie ekonomicznej, zwłaszcza w zakładach elektronicznych, gdzie obowiązuje szczególny reżim. Pracownicy ubrani są w szczelne kombinezony. Wyjście do ubikacji czy na śniadanie wymaga kilkunastominutowej przerwy. Dlatego wprowadzono tylko jedną przerwę - śniadaniową, a w przypadku konieczności korzystania z toalety jedynym choć upokarzającym rozwiązaniem zdają się być pampersy. Pracownicy skarżą się na niewygodne chińskie buty, ale nie muszą one odpowiadać żadnym normom - nie są ani ochronne, ani robocze. Opóźniono wypłatę wynagrodzenia - okazało się zresztą wynoszącego poniżej pensji minimalnej. Strefy ekonomiczne stanowią zatem nową (na razie wątpliwą) jakość, wartą szczególnej uwagi PIP.

Są także problemy makro, które trzeba pilnie zaprogramować. Do roku 2012 Polska, zgodnie z zobowiązaniami unijnymi powinna zmniejszyć liczbę wypadków przy pracy aż o 25%. Jak wiadomo, w roku 2006 liczba wypadków wzrosła i wiele wskazuje na to, że w roku 2007 będzie podobnie (dane GUS za trzy kwartały 2007 r. świadczą o wzroście rzędu 5%). Nie ma zarazem tego, co najważniejsze - strategii behapowskiej dla Polski, w każdym razie w programach działania PIP. I nikt tego nie zauważa.

Poświęcam w ostatnich miesiącach wiele miejsca inspekcji pracy nie bez powodu, ona de facto jest ośrodkiem decydującym o (nie)skuteczności polityki ochrony pracy.

Kilkuosobowy zespół pozostały z departamentu warunków pracy w MPiPS robi co może, ale nie jest w stanie stworzyć i wyegzekwować takiej strategii. PIP dysponuje 2,5 tysięczną kadrą tylko do kontroli. W praktyce jego moce analityczne i możliwość wpływania na kształt prawa (poprzez wnioski o korektę przepisów), oddziaływanie doradcze i promocyjne, mogą być decydujące dla oczekiwanych efektów. Trzeba też wspomnieć, że w ubiegłym roku, podczas dyskusji nad projektem ustawy o PIP, władze inspekcji nie uczyniły nic, żeby zracjonalizować system ochrony pracy. PIP pozostała głównym graczem w naszej branży. Ale utrzymanie takiej roli wymaga wysiłku, także koncepcyjnego.

Można robić tak jak dotąd - uzyskiwać po cichu kwity. Tyle że taki pomysł ma krótkie nogi, bo rok 2012 jest nieodległy. Zapewne wtedy już kto inny będzie się tłumaczył z niewykonania polskich zobowiązań.

Dodaj swój komentarz


Radomski.: Pan redaktorze zna "UKŁAD " polityczny, kwadratu: -PIP - MPiPS - ROP - CIOP oraz walki Zw. Zawodowych przy dozwoleniu sejmu. Pisał Pan Witkowski w ATEST, czas to pokazać. (2008-03-08)

W. Gudalewicz: Właśnie Panie Redaktorze - czas jest sprzyjajacy ku temu, a więc do dzieła! (2008-03-14)

Widz: Pupil W. Gudalewicz może mówić inni nie ??????????? (2008-03-28)

Stach: artykuł zachaczył o czubek góry lodowej. Powinien byc podany dla parlamentarzystów jako lektura obowiązkowa.Problem jest poważny i trzeba go szybko i rzetelnie rozwiązac. Po pierwsze - rola PIP i innych państwowych instytucji kontrolnych z funkcji egzekucyjnej powinna stać się doradczą na wszystkich strzeblach, po wtóre - wiedza i zdrowy rozsądek w rozwiązywaniu problemów . Po trzecie stałośc i jednoznaczność przepisów, poparte jednoznacznym przepisem wykonawczym / brak dowolności interpretacji/. Następnie problem przygotowania służb u pracodawcy i zależność tych służb od pracodawcy. Problem kowsztów pracy ponosząnych na rzecz bezpieczeństwa pracy w zakładach. Są to problemy nie dla polityków , gdyz Oni zajmują się czymś innym a nie ochroną pracy. (2008-04-06)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2008

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58493942