Jeśli występuje zależność, to odwrotnie proporcjonalna - im więcej dydaktyki, tym mniej badań naukowych. Stąd też na białej mapie kraju widać tylko jeden systematycznie pęczniejący znak - Centralny Instytut Ochrony Pracy.
Monopolista dyktuje warunki
Jeszcze przed dwudziestu laty obraz ośrodków naukowych, działających na rzecz bhp, tworzył na mapie kraju interesującą mozaikę. Obok Warszawy nieomal równie silny był Poznań (zwłaszcza zespół prof. L. Pacholskiego). Znaczące były także inne ośrodki: łódzki, śląski, również gdański, wrocławski i krakowski. Zwłaszcza tam, gdzie istniały dobre politechniki, działały silne ośrodki badań w zakresie bezpieczeństwa pracy i ergonomii. Doroczne konferencje w Karpaczu, organizowane przez doc. S. Frejtaka, dawały najpełniejszy środowiskowy przegląd zainteresowań naukowych i pozycji ośrodków. Przed mniej więcej dziesięciu laty zaczął się "raport nieobecnych". Nie trzeba jednak jeździć na konferencje, żeby stwierdzić, że polska nauka o bezpieczeństwie i ochronie zdrowia (to modne ostatnio sformułowanie zamiast trywialnego bhp) skurczyła się właściwie do stolicy, a dokładniej do CIOP. Powstał monopol, który coraz bardziej się umacnia. Dziwne to w czasach, w których pojawiło się wiele nowych uczelni ze specjalnością zarządzanie bezpieczeństwem pracy i podobnych, na studiach dziennych i podyplomowych.
Pozornie nastąpiła decentralizacja, jednak podejmowanie kształcenia nie pozostaje w żadnym związku z prowadzeniem badań naukowych. Jeśli występuje zależność, to odwrotnie proporcjonalna - im więcej dydaktyki, tym mniej badań naukowych. Stąd też na białej mapie kraju widać tylko jeden systematycznie pęczniejący znak - Centralny Instytut Ochrony Pracy.
Instytut ten był od roku 1995 generalnym koordynatorem (i realizatorem) najpierw Strategicznego Programu Rządowego (SPR), a obecnie Wieloletniego Programu Rządowego (WPR). Programy te gwarantują wielomilionowe środki na badania - bezcenna rzecz w czasach walki naukowców o każdą złotówkę. Zasada "divide et impera" (dziel i rządź) jest uniwersalna i znajduje zastosowanie, zwłaszcza do rozdzielających państwowe pieniądze, czyli kierownictwa CIOP. I w tym miejscu znajdujemy wyjaśnienie fenomenu upadku polskiej nauki o bhp w ośrodkach pozawarszawskich. Zwiędły z powodu braku pieniędzy; nie są zapraszane do konkursów, o czym wspomina w wywiadzie prof. K. Pawlas (jedna z czterech profesorów oceniających dla resortu nauki realizację WPR). CIOP, owszem, zleca wykonanie jakichś cząstkowych badań różnym ośrodkom, ale mają one charakter zleceń podwykonawczych i nie są kierowane do placówek konkurencyjnych. Wielki program rządowy i stosowne pieniądze powodują, że podwykonawcy chwalą sobie te kontakty. Natomiast katedry czy zakłady bezpieczeństwa pracy zmieniają stopniowo swój profil, bo nie mają wpływu na tematy WPR i nie korzystają z jego środków.
Prof. K. Pawlas proponuje stworzenie grupy sterującej WPR z przedstawicieli różnych placówek. Konsekwencją obecnej sytuacji, zdaniem nie tylko pani profesor, są zawyżone koszty badań.
Można kwestionować tę opinię - przecież nad WPR nadzór sprawuje zwłaszcza Rada Ochrony Pracy; stanowi on także element budżetu państwa oceniany przez Sejm i Senat. Nadzór jest całkiem iluzoryczny, formalny, a ocena czysto urzędnicza i powierzchowna. Kilkakrotnie proponowałem koreferowanie projektu WPR przez niezależne ośrodki. Bez skutku.
Drugą podstawową wadą systemu nadzoru jest ukrywanie kosztów poszczególnych zadań badawczych przed opinią publiczną. Prezentacja propozycji odbywa się na forum ROP w sposób wielce profesjonalny pod względem PR - "doskonalenie systemu, poprawa jakości" itp. Ręce same składają się do oklasków. Dokumentów dotyczących WPR są setki. Sprawa kosztów uznawana jest jednak za wyjątkowo wstydliwą.
W ciągu godziny znalazłem w internecie wiele dokumentów dotyczących działalności CIOP i WPR, a zaledwie jeden zawierający syntetyczne koszty. Jest to wykaz programów wieloletnich, a w nim takie zadania jak "Stworzenie skutecznego systemu bhp w kraju..." (nakłady 7,2 mln zł). Dwie inne pozycje programu rządowego dla bhp kosztują znacznie więcej (13,8 mln zł i 57 mln zł). Zatem na badania behapowskie w tym dokumencie przewidziano ok. 78 mln zł. Dla porównania nakłady na restrukturyzację rozwoju hutnictwa żelaza i stali w Polsce wynosiły ok. 73 mln zł.
Abstrahując już od wielkich środków - cel strategiczny - skuteczny system bhp nie powstał. Trudno mówić o systemie, co komentowałem kilkakrotnie. Nie ma też polityki, są chaotyczne, przypadkowe ruchy. Brakuje nawet strategii ograniczenia wypadków o 25% do roku 2012, a takie jest nasze zobowiązanie wobec UE. W papierach jest świetnie, urzędnikom to wystarcza. Badania nie są przykrawane do potrzeb, istotnym kryterium jest interes zamawiającego.
Próbuję szukać dobrych stron obecnej sytuacji: duży potencjał aparatury zgromadzonej w CIOP, doświadczony zespół, oddana instytucji szefowa, opinia centralnego ośrodka kraju. To wszystko się liczy w kontaktach z zagranicą. Dla dobra polskiej nauki zajmującej się bhp istnieje jednak pilna potrzeba partnerstwa (nie dyktatury, ale partnerstwa właśnie) w kontaktach z innymi krajowymi ośrodkami badawczymi w naszej dziedzinie. Nikt sam nie rezygnuje z uprzywilejowanej pozycji. Zmiany spowodować może wnikliwszy nadzór uwzględniający sugestie koreferentów z niezależnych instytucji, także więcej odwagi i inicjatywy ze strony konkurencyjnych dla CIOP ośrodków. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyznaje szczerze, że o informacje dotyczące nauki o bezpieczeństwie i ochronie zdrowia występuje do CIOP. Wszystkie nici zbiegają się w jednym miejscu, pozbawionym nadzoru. Spróbujmy wprowadzić dialog dotyczący propozycji tematów, oceny ich przydatności i kosztów. Bo pieniądze na naukę są państwowe.
Dodaj swój komentarz
Oczko: Przyznam, ze po przeczytaniu tematy wywołanego i wprowadzonego na(2008-10-21)
Oczko: Uwaga! Przepraszam i wyjaśniam, że z uwagi na to,(2008-10-21)
35145: Że pkt 1,2,3i 4 to dobrze ale... ja pamiętam,(2008-10-23)
społeczny: Do - 35145 - " bhp traktowaliśmy poważniej(2008-10-23)
Ernest: Tak w pełni podzielam poglądy powyżej wpisujących się, a(2008-10-23)
inspektor: Pani D. Koradecka jest lekarzem, a ww. są inżynierskimi(2008-10-23)
Remek: No Ci po wpisie oczki walą zgrubej rury i(2008-10-23)
Maciej Ś.: "Remek" - powołaj Stowarzyszenie im. Feliks Dzierżyńskiego. Masz to(2008-10-23)
Ernest: Przykro mi, ale jesteś złośliwy i osobą wykpiwajacą, ale(2008-10-25)
Ernest: Brawo, brawo Ernest faktycznie Maciej jest za cienki i małego wszrostu i ważyokoło 70 kg. Masz u mnie poparcie, a z tym Maciejem to odpuść i nie ma sensu z nim dyskutować, bo zobacz co ten chłopczyk wypisuje - bzdury. (2008-10-25)
Maciej Ś.: Wychodzi na to "Ernest", że masz poparcie u samego siebie. Na marginesie - moje parametry antropometryczne są znacznie różne od opisanych powyżej. Zatem - jak zwykle - coś się wam po........ło. (2008-10-25)
Maciej Ś.: Chyba, że... jakiś tam "oczko" czy "Mail" albo "popierduszek" podpisał się cudzym identyfikatorem. A wszystko na to wskazuje, bo facet (chociaż dużo czyni) to nie wie co czyni... (2008-10-25)
Ernest: Niech Ci Macieju i tak będzie i co Ci z tego przyjdzie - na efekty poczekaj. (2008-10-25)
In: Centralny Instytut Ochrony Podatników przed wiedzą gdzie podziała się KASA ?! (2008-10-26)
Ernest: Hyba Mail, popierduszek i Maciej to jedni i ci sami i niech tak bedzie - fajnie. (2008-10-26)
SOL: Panie Gudalewicz czy aktualny jest: -Otóż mój mail:w. gudalewicz@wp.pl - zapraszam dziekuję. (2008-10-23). Przeczytałem i pozdrawiam. (2008-10-30)
Dodaj swój komentarz
|