ATEST Ochrona Pracy

29 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

 

Aplikacja behapowska

Redaktor naczelny

Niemieckie rozwiązanie odpowiada powszechnym chyba intuicjom co do załatwienia problemu przygotowania służby bhp,
także w naszym kraju.

Przed dwoma miesiącami pisałem w tym miejscu w artykule "Chaos i obiecanki cacanki" o znanych w środowisku problemach, dotyczących uznawania konkretnych specjalności uczelnianych za behapowskie. Posłużyłem się skrajnym przykładem woluntaryzmu resortu pracy - ta sama specjalność na tej samej uczelni raz była uznana przez MPiPS jako dająca uprawnienia dla służby bhp, innym razem ich nie przyznawała. Znacznym postępem byłoby wprowadzenie kierunku studiów o nazwie bezpieczeństwo i higiena pracy. Na to ciągle się nie zanosi. Po blisko trzech latach od złożenia propozycji powołania takiego kierunku otrzymujemy kolejne terminy podjęcia decyzji w tej sprawie. Przewiduję, że przy konsekwentnym pilotowaniu tematu dojdzie wreszcie do podjęcia oczekiwanej decyzji. Rozwiązanie to poprawi przygotowanie absolwentów, przede wszystkim pod względem teoretycznym, bowiem wymusi zatrudnienie odpowiednich wykładowców, umieszczenie w programie stosownych przedmiotów. Będzie to ważny krok do przodu, podstawa do doskonalenia służby bhp, zdolnej rozwiązywać trudne, praktyczne problemy w zakładach różnych branż.

Wiele wskazuje na to, że ranga służb związanych z jakością pracy i jej warunkami będzie wzrastać. Myślę, że etapem kolejnym, który należy zaplanować, powinna być weryfikacja wiedzy i umiejętności praktycznych ludzi w tym zawodzie. Istnieją sprawdzone rozwiązania w niektórych zawodach. Do profesji o społecznie najwyższym prestiżu należą m.in. prawnicy i lekarze. Aby zostać wysoko kwalifikowanym i dobrze opłacanym adwokatem, sędzią czy prokuratorem, trzeba ukończyć bardzo trudną aplikację, zdać stosowne egzaminy. Wydział prawa najlepszego nawet uniwersytetu nie gwarantuje pomyślnego sforsowania kolejnej bariery zawodowej. Ukończenie zbliżonego do prawa kierunku - administracji, zamyka w ogóle możliwość ubiegania się o aplikację w zawodach prawniczych. W przypadku lekarzy sytuacja jest podobna. Po stażu konieczne jest uzyskanie kolejnych stopni specjalizacji, aby zdobyć dobrą pozycję w zawodzie. Egzaminy specjalizacyjne są bardzo trudne, porównywalne z doktorskimi.

Wydaje się, że służba bhp mogłaby skorzystać z tego rodzaju wzorców. Tym bardziej, że łączy cechy obydwu wymienionych dyscyplin - zabiega o zdrowie człowieka w pracy i powinna wykorzystywać do tego celu gruntowną znajomość prawa. A zatem warto pomyśleć w przyszłości o egzaminach państwowych. Scenariusz takiego przedsięwzięcia zamieściłem na blogu w związku z prima aprilis. Wśród tych, którzy nie rozpoznali żartu wzbudził spory popłoch.

Egzamin wieńczyłby cykl szkolenia, który - moim zdaniem - mógłby być zbliżony do przyjętego przed kilku laty systemu w Niemczech. Składa się on z trzech etapów kształcenia: szkolenia ogólnego, pogłębiającego wiedzę, branżowego. Pierwsze dwa etapy dotyczą wszystkich behapowców, zaś trzeci przygotowuje do rozwiązywania problemów w konkretnej branży (słuchacze opracowują rozwiązanie istotnego problemu swojego przedsiębiorstwa). Inne kwestie musi rozwiązywać behapowiec w przemyśle odlewniczym, inne w przemyśle spożywczym, a jeszcze inne w górnictwie. Istnieją wyspecjalizowane ośrodki posiadające certyfikaty, które mają wyłączne prawo do organizowania takich szkoleń, finansowanych najczęściej przez stowarzyszenia pracodawców. Interesujące, że w szkoleniach tych mogą uczestniczyć na równych prawach inżynierowie, technicy i majstrowie (mistrzowie) bhp. Każdy poziom wykształcenia ma inaczej sprofilowane zajęcia; jednak w taki sposób, aby podczas trudnych egzaminów państwowych słuchacze mogli uzyskać uprawnienia do pracy w służbie bhp. Zajęcia odbywają się w formie wyjazdowych sesji, a po części polegają na samodzielnej pracy słuchaczy. To niemieckie rozwiązanie odpowiada powszechnym chyba intuicjom co do załatwienia problemu przygotowania służby bhp także w naszym kraju.

Odmiennie traktują ten problem Irlandczycy (ATEST 10/2006). W dziedzinach przemysłowych, takich jak górnictwo czy energetyka, od pracownika służby bhp wymagany jest licencjat z tej przemysłowej specjalności, a dodatkowo studia podyplomowe z zakresu bhp. Specjaliści nadzorujący usługi, handel, administrację powinni być absolwentami studiów licencjackich z zakresu bhp. Ten system nie przewiduje egzaminów państwowych - odwołuje się przede wszystkim do gruntownej znajomości techniki i technologii konkretnej branży, uzupełnionej wiedzą z dziedziny ochrony pracy. Obecne polskie rozwiązania są znacznie bliższe systemowi irlandzkiemu, tyle że nie wymagają znajomości branży na poziomie studiów wyższych. Dowolne studia, uzupełnione podyplomowymi, często o bliżej nieokreślonym profilu, dają formalne uprawnienia do zajmowania najwyższych nawet stanowisk w służbie bhp.

Wyniki kontroli jakości pracy behapowców, prowadzonych wielokrotnie przez PIP, są niezadowalające. System kształcenia nie zapewnia faktycznych umiejętności, sprzyja dezinformacji studentów i pracodawców. Nikt nie jest zadowolony, z wyjątkiem organizatorów takich studiów. Powołanie postulowanego kierunku bhp na studiach wyższych będzie ważnym krokiem w kierunku modernizacji systemu kształcenia. Pora myśleć o dalszych, bo jest to proces realizowany w ciągu wielu lat.

Dodaj swój komentarz


wpis u GIP: Redaktor Knyziak cukruje prawnikom i lekarzom a nie(2009-05-19)

oczekujący: Przyznam, ze mam o wiele, wiele ciekawszą kncepcję nie(2009-05-19)

Wacław i ..inny: "oczekujący" powinien się kontaktować z "Przyjaznym" i(2009-05-20)

Maciej Ś.: "oczekujący" i "przyjazny" to najpewniej ta sama(2009-05-20)

branżowiec: Ruszył proces dot. katastrofy hali MTK, finału trudno upatrywać,(2009-05-20)

oczekujący: Natomiast Maciej Ś stanowi inna pierdołę. Oj, Oj człowieku(2009-05-20)

oczekujący: Faktycznie Branżowiec, ten proces da wielu behapowcom do myślenie,(2009-05-20)

Maciej Ś.: "oczekujący" - na(2009-05-20)

Zwfir: Na ciąg dalszy i niekonwencjonalne posunięcia Macieja(2009-05-21)

Maciej Ś.: "oczekujący" ("Przyjazny") jest raczej osobnikiem samostymulującym się; bodźce nie(2009-05-21)

Zwfir: Co ci to Macieju Ś da to podgadywanie np(2009-05-21)

Maciej Ś.: Blog czy forum nie powinny być śmietnikiem niezbornych myśli.(2009-05-21)

wpis u GIP: Jeżeli -"Wpisywanie pierdół, to zanieczyszczanie środowiska... (2009-05-21)", ale co(2009-05-25)

Profesjonalista: Z tą aplikacją bho-owską to chyba redaktor przesadził. BHP(2009-05-25)

Maciej Ś.: „Profesjonalisto”, sam się zastanów nad swoim pytaniem – „dlaczego(2009-05-25)

Profesjonalista: No cóż mądy Macieju zabrakło Ci chyba argumentów do(2009-05-25)

Maciej Ś.: A propos ryzyka zawodowego - zagrożenie -> upadek na(2009-05-25)

Zwfir: Przyznam, że argumentacja profesjonalisty jest za wszechmiar zasadna, tylko(2009-05-26)

Maciej Ś.: Uważam wręcz przeciwnie - jest to pogląd typu "ble,(2009-05-26)

Robert: aplikacja nic nie zmieni dopóki same stanowiska służby bhp(2009-05-26)

Przyjazny: Doszło do tego, że stanowisko inspektora lub specjalisty bezpieczeństwa(2009-05-26)

Maciej Ś.: Cyt. -> "Behapowca nikt nie kontroluje bo nikt nie(2009-05-27)

Michal: Ale w obecnych warunkach SIP funkcjonuje max. w 5(2009-05-27)

Maciej Ś.: Odniosłem się tylko do warunków prawnych (de iure), a(2009-05-27)

Profesjonalista: Maciej coś z tobą chyba nie w porządku? SIP(2009-05-27)

Maciej Ś.: SIP ma takie prawo na podstawie ustawy o społecznej(2009-05-27)

Profesjonalista: Maciej a może byś tak napisał konkretniej jaki pkt.(2009-05-27)

Maciej Ś.: Należy też rozróżniać kompetencje kontrolne od nadzorczych. Kontrola jedynie opisuje stan faktyczny i jednocześnie wskazuje rozbieżności ze stanem wymagalnym. Nadzór obdarzony jest kompetencjami sprawczymi, co go odróżnia od kontroli. - - - Powyżej napisałem, że pracownik służby bhp JEST PRACOWNIKIEM (jak każdy inny). Zatem nie można go traktować inaczej i szczególnie. A co SIP może kontrolować i po co, o tym stanowi ustawa, w szczególności art. 4 pkt. 2, art. 8 ust. 2, art. 10. Ot i wszystko. (2009-05-28)

Profesjonalista: No Maciej nie wszystko, nie wciskaj kitu w art. które przedstawiłeś nie ma mowy o kontroli pracownika służby bhp przez SIP-a. Poza tym jak dobrze wiesz w firmach do 100 pracowników służba bhp może być spoza zakładu pracy. A co z zakładami w których nie ma SIP-a, a takich jest większość. Tak więc nie rób z siebie wszystko wiedzącego. Jak się na czym nie znasz to nie twórz wypowiedzi które szczególnie młodych behapowców wprowadzają w błąd. (2009-05-28)

Maciej Ś.: Jeśli w zakładzie pracy nie ma SIP, to nieistniejąca SIP nic nie robi, bo jej nie ma. Odniosłem się do pracowników, w tym do pracownika etatowego służby bhp, który - n i e w ą t p l i w i e - jest pracownikiem. Ponadto pracownikiem jest również pracownik, któremu pracodawca (po spełnieniu przez niego określonych warunków) powierzył wykonywanie zadań służby bhp. - - - "Profesjonalisto" (od siedmiu boleści) - masz problem z rozumieniem znaczenia słów i kojarzenia treści z nich złożonych. I tak już chyba zostanie. Zatem - jeśli już sam robisz z siebie balona, to się przynajmniej nie unoś... (2009-05-28)

Profesjonalista: Maciej czy ty się zastanowiłeś co piszesz " pracownikiem jest również pracownik" cytat z Twojej odpiedzi. Przecież wiesz dobrze że zdania służby bhp można powierzyć nie tylko pracownikowi zatrudnionemu ale również osobie spoza zakładu ( o odpowiednich kwalifkacjach ) np. w formie umowy zlecenia. I wówczas ta osoba napewno nie jest pracownikiem. Jak masz wątpliwości przeczytaj sobie art.2 Kodeksu pracy. On zawiera definicję pracownika. Zakręciłeś się trochę w swoich wypowiedziach. (2009-05-28)

Maciej Ś.: Z ustawy o SIP - > Art. 4 Społeczni inspektorzy pracy mają prawo: 1) KONTROLOWAĆ stan budynków, maszyn, urządzeń technicznych i sanitarnych oraz procesy technologiczne Z PUNKTU WIDZENIA BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY, 2) KONTROLOWAĆ PRZESTRZEGANIE PRZEPISÓW prawa pracy, w tym postanowień układów zbiorowych i regulaminów pracy, W SZCZEGÓLNOŚCI W ZAKRESIE BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY, ochrony pracy kobiet, młodocianych i osób niepełnosprawnych, urlopów i czasu pracy, świadczeń z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, - - - Art. 8. 2. Społeczny inspektor pracy MA PRAWO ŻĄDAĆ od kierownika zakładu pracy oraz oddziału (wydziału) i OD PRACOWNIKÓW INFORMACJI ORAZ OKAZANIA DOKUMENTÓW W SPRAWACH WCHODZĄCYCH W ZAKRES JEGO DZIAŁANIA - - - Art. 10. 1. W razie stwierdzenia naruszenia przez pracownika przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, społeczny inspektor pracy zwraca uwagę pracownikowi na obowiązek przestrzegania tych przepisów i zasad. - 2. W WYPADKU GDY ZACHOWANIE PRACOWNIKA NA STANOWISKU PRACY WSKAZUJE NA NIEDOSTATECZNĄ ZNAJOMOŚĆ PRZEPISÓW I ZASAD BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY ORAZ NIEUMIEJĘTNOŚĆ WYKONYWANIA PRACY W SPOSÓB BEZPIECZNY DLA SIEBIE LUB INNYCH PRACOWNIKÓW, społeczna inspektor pracy ZWRACA SIĘ do kierownika właściwej komórki organizacyjnej O CZASOWE ODSUNIĘCIE PRACOWNIKA OD TEJ PRACY I ZAPOZNANIE GO Z PRZEPISAMI I ZASADAMI BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY. - - - Jeśli zatem SIP okaże się mądrzejszy od behapowca „profesjonalisty”, to w ramach swoich kompetencji kontrolnych może dużo zdziałać ze szkodą dla tandeciarza – behapowca… (2009-05-28)

Maciej Ś.: Nigdzie nie pisałem o specjaliście spoza zakłądu pracy. Cały czas odnoszę się do pracowników. Zrozum to, gamoniu. (2009-05-28)

Profesjonalista: Maciej z Twojego wywodu wnioskuję że chba jesteś jedynym behapowcem w Polsce, który pozowli się kontrolować przez SIP. A jeśli tak jest to jak sam piszesz mądrzejszy od niego napewno nie jesteś. A Twoje wypowiedzi na tym forum świadczą też o tym jak bardzo musisz czuć się niedowrtościowany jako behapowiec, pewnie nikt w pracy nie uwzględnia Twoich poglądów dlatego tu starasz się pokazać jaki jesteś mądry. Ale jak widzisz z marnym skutkiem. Jeszcze parę takich wypowiedzi i zostaniesz na tym forum sam. (2009-05-28)

Maciej Ś.: Gdyby pracownik służby bhp był wyłączony z ustawowych wpływów (kompetencji) SIP-a, co byłoby bezprawnym przywilejem, to inni (pozostali) pracownicy byli by tym samym dyskryminowani (nierówno traktowani). Zaś pracodawca akceptujący taką sytuację powinien "beknąć" za naruszanie praw pracowniczych. Prościej objaśnić się tego nie da. Jeśli "Profesjonalista" (od siedmiu boleści) i tego nie rozumie, to...."czas umierać" w branży. - - - PRIMUM NON NOCERE. - - - Już poprzednio wmawiał forumowiczom, że instruktaż ogólny musi być przeprowadzony w pierwszym dniu zatrudnienia, co jest oczywistą bzdurą. - - - Na marginesie – polecam artykuł z nr 8/2008 Atestu (dotyczy relacji sip – służba bhp). (2009-05-29)

oczekujący: Oj bardzo nieładnie, nieładnie nazywać kolegę po fachu gamoniem, jak to uczynił Maciej Ś w stosunku do profesjonalisty. (2009-05-30)

Maciej Ś.: Po zsumowaniu "ocen" "profesjonalisty" dotyczących mojej osoby pozwoliłem sobie na adekwatne odniesienie do tegoż "kolegi po fachu", czyli per gamoniu. Akcja wywołuje reakcję i "praw fizyki pan nie zmienisz, nie bądź pan głąb". (2009-05-30)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2009

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58071529