ATEST Ochrona Pracy

28 marca 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 12/2023

 

Pomniki z papieru

Redaktor naczelny

Pisałem wielokrotnie, że w naszej dziedzinie istnieje chaos, a nie system, teraz resort potwierdza to bardzo wyraźnie.

O kilkunastu lat 28 kwietnia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych ustanowiony przez międzynarodowy ruch związkowy (MKZZ). Jego beneficjentami są także polskie związki zawodowe, zwłaszcza "Solidarność". W niektórych miastach, jak Wrocław czy Opole, odbywają się msze święte, procesje, a także konferencje.

Od 2003 r. Międzynarodowa Organizacja Pracy ogłosiła ten sam dzień Światowym Dniem Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy. Obchody mają charakter bardziej państwowy, zwykle Rada Ochrony Pracy świętuje w gmachu sejmu. Wielu ludziom mylą się obydwie uroczystości, niektórzy nie wiedzą, w jakim "kondukcie" idą. W praktyce organizatorzy wykorzystują uroczystości w celu zwiększenia swojej popularności, a pożytek dla ofiar wypadków i ich rodzin jest minimalny. Pomysły na obchody bywają coraz śmielsze, ale nie dotyczą ograniczenia wypadkowości. Na przykład podczas ubiegłorocznych obrad ROP zaproponowano wybudowanie pomnika pamięci ofiar. Będzie gdzie świętować. Na razie powstają pomniki z przemówień i dymów kadzidlanych. Zamiast pomnika lepsze byłoby zainteresowanie losami poszkodowanych w wypadkach i ich rodzin. Temat ten poruszamy w obecnym i będziemy rozwijać w kolejnych numerach ATESTU.

Próbowaliśmy dowiedzieć się, jaka jest rządowa strategia zmniejszania wypadkowości w latach 2007-2012, czyli wykonania zobowiązań unijnych. Poprosiliśmy o wywiad minister pracy Jolantę Fedak, proponując zestaw problemów, które nas interesują, w tym kwestię wspomnianej wcześniej strategii. Minister nie znalazła dla nas czasu, a wyjaśnienia w jej imieniu złożyła pisemnie dyrektor departamentu prawa pracy w MPiPS Eugenia Gienieczko. W piśmie tym czytamy m.in.: "minister właściwy ds. pracy nie ma możliwości koordynacji działań wszystkich podmiotów tworzących system ochrony pracy. Podmioty te są bowiem różnie usytuowane w ustroju państwa i nie wszystkie podlegają rządowi (np. Państwowa Inspekcja Pracy). Ponadto nie ma uprawnień do nadzoru i kontroli stanu bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawania wiążących wyjaśnień, instrukcji i wytycznych". Pisałem wielokrotnie, że w naszej dziedzinie istnieje chaos, a nie system, teraz resort potwierdza to bardzo wyraźnie.

W jaki sposób Polska ma radykalnie zmniejszyć liczbę wypadków? Receptą ma być Wieloletni Program Rządowy (główny koordynator, a zarazem główny wykonawca to CIOP), którego celem jest "opracowanie innowacyjnych rozwiązań organizacyjnych i technicznych ukierunkowanych na rozwój zasobów ludzkich oraz nowych wyrobów, technologii, metod i systemów zarządzania, których wykorzystanie przyczyni się do zasadniczego ograniczenia liczby osób zatrudnionych w warunkach narażenia na czynniki szkodliwe i uciążliwe oraz związanych z nimi wypadków przy pracy, chorób zawodowych i wynikających z tego strat ekonomicznych i społecznych." Ładnie brzmi, prawda? Program przyjęty w 2007 r. zbiegł się, pewnie przypadkiem, ze wzrostem liczby wypadków ogółem i śmiertelnych w latach 2007 i 2008. W bieżącym numerze zamieszczamy właśnie relację z oceny przez Radę Ochrony Pracy kolejnego etapu wspomnianego programu (str. 20). Wynika z niej, że po zreferowaniu tematu przez dyrektor CIOP, ROP wyraziła aplauz, czy wręcz zachwyt dla dokonań instytutu. Oczywiście, są w tym programie prace dobre, czy bardzo dobre i opracowania o niewielkiej wartości. Pisaliśmy o tym obszernie przed rokiem (nr 4/2009). Udowadnialiśmy, że jeździec jest bez głowy, że realizowane są prace dotyczące szczegółów, a nie ma koncepcji systemu. Jego opracowanie, symulacja kosztów podstawowych wariantów powinna stanowić zadanie numer jeden programu wieloletniego. Ale tak nie jest. Liczą się nie produkty, ale ich opakowanie. Senator Jan Rulewski (p. str. 21) ma świadomość, że król jest nagi. Próbuje coś zmieniać, ale nie znajduje dostatecznego poparcia.

Na ostatnim posiedzeniu ROP (16 marca br.) szef PIP T. Zając omawiał m.in. okoliczności wypadku z lutego br. na budowie centrum handlowo-rozrywkowego w Suwałkach. W wypadku tym zginęło trzech pracowników. Trzeba wspomnieć, że kilka tygodni wcześniej na tej samej budowie także zginął pracownik. Główny inspektor przyznał, że jest zaskoczony tymi tragediami, bowiem w roku bieżącym inspekcja pracy podjęła na terenie wspomnianego centrum 17 (!) kontroli. Powstała sterta uspokajających dokumentów.

Jak widać z powyższych przykładów, powstają pomniki z papieru, których związek z pożytkiem dla ochrony pracy jest bardzo odległy. I nikomu to nie przeszkadza. Liczą się przecież sprawozdania.

Dodaj swój komentarz


Maciej Ś.: Już w roku 2005 (vide - Bezpieczeństwo pracy - nauka i technika, nr 4/2005; CIOP-PIB) instytut zastanawiał się, jak unikać upadków na powierzchni. Główne przyczyny tych (takich) wypadków dostrzegł w powierzchniach nierównych, a także śliskich. Całkowicie pominął powierzchnie równie i nieśliskie. Zatem został jeszcze kawałek pola do BADAŃ i ANALIZ......... No to ... do roboty. (2010-04-18)

Profesjonalista: Mam świetny pomysł, który na pewno umożliwi PIP wywiązanie się z przyjętego zobowiązania dotyczacego obniżenia ilości wypadków przy pracy. Pomysł urzędowy tak jak urzędowe jest przyjęte zobowiązanie. Wprowadzić do definicji wypadku przy pracy kolejne kryterium mianowicie posiadanie przez poszkodowanego min. 7 dniowego zwolnienia lekarskiego. Przy takim podejściu PIP napewno zrealizuje przyjętą startegię a także ucieszy ZUS. (2010-04-21)

Maciej Ś.: ZUS na to nie pójdzie. Dla ZUS-u poszkodowany poprzez uszkodzenie tkanki ciała, czyli skaleczenia się w paluszek jest już statystyczną sztuką zaistnienia wypadku w zakładzie pracy, a to pozwala na podwyższenbie składki wypadkowej. A to jest czysty zysk, czyli pieniądz dla ZUS-u. (2010-04-21)

keyek: O BHP każdy dużo wie lecz tylko do czasu wypadku lub choroby bo wtedy kończą się wiedzy tej zasoby szkolenie okresowe zasoby te wyrówna ochrona zdrowia i życia to w BHP zasada główna (2010-04-21)

keyek: lubi każda władza jak w papierach się zgadza a że rzeczywistość skrzeczy to dla władzy nie ma to nic do rzeczy papiery, sprawozdania i statystyki czyli z papieru pomniki (2010-04-27)

kaden...: Żaden poseł nie czyta Sprawozdań PIP, a GiP ma z budżetu forsę, ijest zadowolony z 240 milionów - podobno????. (2010-04-27)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2010

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58067682