ATEST Ochrona Pracy

20 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

 

Kłopoty z tożsamością

Redaktor naczelny

Jednym z kierunków studiów, cieszących się dużym zainteresowaniem na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest kognitywistyka - interdyscyplinarna nauka zajmująca się tworzeniem modeli umysłu oraz naturalnymi i sztucznymi systemami przetwarzania informacji. Analiza zadań tej nauki narzuca w naturalny sposób porównanie z ergonomią, również nauką interdyscyplinarną o istotnym znaczeniu praktycznym. Dlaczego ergonomia nie uzyskała porównywalnego statusu kierunku uniwersyteckiego mimo znacznie dłuższej historii i bardzo obiecujących początków? Warto się nad tym zastanowić, zwłaszcza przy okazji I Kongresu Ergonomii, który odbędzie się pod koniec września br. w Warszawie. Wcześniej jedyny podobny kongres (międzynarodowy), odbył się w Polsce ponad 30 lat temu.

Ergonomia miała swoje pięć minut, a nawet znacznie więcej. Były to lata 60. i 70. Powstawały wtedy kolejno komitety i stowarzyszenia - przy związkach zawodowych, federacji NOT, a nawet przy Polskiej Akademii Nauk. W roku 1977 zarejestrowano Polskie Towarzystwo Ergonomiczne, największą organizację środowiskową. Istniał wówczas silny, wręcz entuzjastyczny ruch oddolny na rzecz wykorzystywania ergonomii. Ważne było wtedy poparcie osób o dużym prestiżu, m.in. prof. Jana Kaczmarka, prezesa NOT, a także ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki, który publicznie deklarował, że czuje się ergonomistą. Z drugiej strony sceny politycznej istotna była pozycja prof. Jana Rosnera, ergonomisty z SGPiS, człowieka z rozległymi, międzynarodowymi kontaktami, kojarzonego z opozycją. Podczas Kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Ergonomicznego, który odbył się w roku 1979 w Warszawie, przewodniczącym tej organizacji na kolejną kadencję wybrano właśnie J. Rosnera. Mimo tych atutów i entuzjazmu środowiska, ergonomia nie uzyskała statusu dyscypliny akademickiej. Ostatecznie ergonomiści zaakceptowali minimalizm, czyli obronę etatów, prawie wyłącznie na uczelniach. Brakowało zdecydowanie ważnych realizacji technicznych, które kojarzono by z osiągnięciami tej dyscypliny. Pamiętam jeszcze z połowy lat 80. bardzo kompetentnych ergonomistów: konstruktorów z Instytutu Obróbki Skrawaniem w Krakowie, z IBMER-u w Kłudzienku czy ośrodka konstrukcji maszyn budowlanych w Kobyłce k. Warszawy. Ich pracownie wkrótce jednak przestały istnieć.

Słabą stronę ergonomii stanowiło określenie jej tożsamości - na czym polega jej specyfika jako nauki, czy stosowane metody badawcze nie są wtórne w stosunku do innych dyscyplin. Dodatkowo, brak ambitnych celów praktycznych i trudności gospodarcze lat 80. doprowadziły do stagnacji. W większości uczelni, poza humanistycznymi, wprowadzono wprawdzie ergonomię jako przedmiot, ale skojarzony najczęściej z bhp, nauką o pracy itp. Maria Wykowska z AGH przeprowadziła na początku lat 90. badania, z których wynikało, że ergonomia jest realizowana na polskich uczelniach w ramach przedmiotów, które określono 44 różnymi terminami. Stosowne zakłady znajdowały się np.w ramach wydziałów: Mechaniki i Wibroakustyki, Inżynierii i Robotyki, Leśnictwa, Form Przemysłowych, Organizacji i Zarządzania, Inżynierii Produkcji. Wśród polskich ergonomistów są antropolodzy, geografowie, inżynierowie wszystkich specjalności, plastycy i oczywiście lekarze. Znakomicie funkcjonuje także ergonomistka polonistka. Czy można mówić o standardzie - minimum wiedzy ergonomicznej, jaką musi posiadać specjalista, czy też wystarczy, że jest przyuczony do jakiegoś wycinka tej problematyki w ramach swojej głównej specjalności? To jest kwestia także ważna dla przyszłości.

Wydaje się, że w najbliższych latach kontynuowana będzie tendencja do podnoszenia kultury ergonomicznej absolwentów uczelni. Nowym rynkiem usług stanie się zapewne ocena ryzyka ergonomicznego w ramach obowiązkowych badań ryzyka zawodowego dla wszystkich stanowisk pracy. Duże znaczenie miałoby wyegzekwowanie przez PIP przychylnej dla ergonomii wykładni tego obowiązku. Są to zadania tylko ułatwiające przeżycie. Daleko jednak od tej wizji do generalnego postulatu Barletta, aby obserwować rozwój technologii i zapewnić zaangażowanie ergonomii już w początkowych fazach rozwoju. Wyszukiwarka Google zaoszczędza każdemu z nas setki albo tysiące godzin, jest bardzo ergonomiczna, ale jej współtwórcami nie są ergonomiści. Podobnie jest z innymi ważnymi technologiami.

***

Ze względów zdrowotnych złożyłem rezygnację z funkcji redaktora naczelnego ATESTU-OP. Poza tym uwierzyłem, że jeśli odejść z posady to tylko we wrześniu br. Przemawia za tym magia liczb. Przy równo 40 latach mojej pracy upływa 2/3 tego okresu - 26 lat i 8 miesięcy - pracy w ATEŚCIE. Również we wrześniu mija 18 lat od czasu uzupełnienia dawnego tytułu OCHRONA PRACY o słowo ATEST. Miesięcznik w nowej wersji osiągnął dojrzałość. W tym okresie ukształtował się w redakcji nowy zespół. Żywię przekonanie, że będzie realizował naszą misję: "Grać w dobrej drużynie" i kontynuował przedsięwzięcia także pozaredakcyjne, takie jak konkurs ZŁOTE SZELKI, doroczna konferencja ATESTU-OP, czy wirtualne Muzeum Ochrony Pracy.

Zespołowi życzę tego serdecznie, Czytelnikom dziękuję za liczne dowody sympatii.

Dodaj swój komentarz


Cza plikow ski: Przeczytałem pana J. Knyziaka : " Kłopoty z tożsamością" i zamurowało mnie, gdy przypomniał pan powstanie "ATESTU", gdzie realizowano - z pomocą P I P i R O P - " misję " (...) . CDN> R. Czaplik owski (2010-09-21)

BBB hhh PPP: Muzeum O P, to dobra sprawa dla bhp. (2010-09-21)

SK: Wielce Szanowny Na Zawsze Redaktorze! Zdrowia przede wszystkim, ale i pomyślności wszelkiej na nowej drodze życia życzy Ci, że ach! Stach. Natomiast naszemu środowisku, które Ty w dużej mierze tworzyłeś, życzę abyś pozostał aktywny w najwyższym możliwym stopniu. Stara mądrość żydowska powiada: żeby starość mogła a młodość wiedziała. Jesteś w tym najpiękniejszym wieku mężczyzny, gdy już wiesz i jeszcze możesz. I niech tak pozostanie na zawsze. (2010-09-22)

mirek...: Mnie ,, ZAMUROWAŁO" coć innego (...) niż pierwszego wpisującego - R. Czapliko ws kiego -, stało się coś złego... A do życzeń - S K - zdrowia, się dopisuję....- I czekamy na ,, C D N ". R. Cz.... (2010-09-22)

mirek...: A to cieszy, choć zmiany chce środowisko. (2010-09-22)

oipy....: Patrz strona Stowarzyszenia ...BHP ws. PIP i ROP... (2010-09-30)

paździoch: Pan Red. JK uwierzył, "że jeśli odejść z posady to tylko we wrześniu". Tak .. dla "indywidualistów" natomiast dla "społeczników" lepiej w...marcu :;).. Każdy ma swój "dobry" czas. np dla 'totalitarystów" to kwiecień;( . PS dziękuję i życzę tradycyjnie zdrowia oraz wszystkiego DOBREGO! (2010-10-03)

mirek...: Pan GIP J. T. Zając, jest pod " urokiem ..." inż. R. Giedrojća i posłów z lwa i prawa w ROP. Jak długo ??? (2010-10-09)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2010

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58399522