ATEST Ochrona Pracy

28 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Studia drugiej kategorii

Rozmowa z prof. Zygmuntem Niczyporukiem, kierownikiem Katedry Zarządzania Środowiskiem i Bezpieczeństwem w Politechnice Śląskiej, współtwórcą standardu kształcenia dla planowanego kierunku bezpieczeństwo i higiena pracy.

 

Robert Kozela: Już od października ubiegłego roku mamy kierunek inżynieria bezpieczeństwa, od kilku miesięcy dostępny jest projekt standardu kształcenia na tym kierunku, są już pierwsze uczelnie, które prowadzą nabór na inżynierię bezpieczeństwa. A co z kierunkiem bezpieczeństwo i higiena pracy? Przecież prace nad jego utworzeniem też zaczęły się kilka lat temu.


Z.Niczyporuk

Zygmunt Niczyporuk: Ja też jestem zdziwiony, zwłaszcza że już od kilku lat resort pracy prowadzi korespondencję z ministerstwem nauki i szkolnictwa wyższego w sprawie utworzenia kierunku bezpieczeństwo i higiena pracy. Jednym z warunków powstania tego kierunku była deklaracja co najmniej dwóch uczelni, że chcą taki kierunek otworzyć. W 2004 roku resort pracy zwrócił się do rektorów uczelni technicznych z pytaniem, czy są zainteresowani utworzeniem kierunku bhp. Na dwadzieścia cztery uczelnie, które zapytano, co najmniej sześć zgłosiło chęć utworzenia takiego kierunku. W związku z tym ministerstwo pracy podjęło się utworzenia standardu kształcenia dla kierunku bhp. W 2005 roku uczestniczyłem w opracowywaniu tego standardu, który na początku 2006 roku został przesłany do ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego.

 

I co potem?

Przez kilka miesięcy nic się nie działo. We wrześniu ubiegłego roku zadzwoniłem do resortu szkolnictwa wyższego, żeby dowiedzieć się, co dzieje się z naszym projektem standardu. Było trochę poszukiwań w ministerstwie i odpowiedziano mi, że trwa procedura związana z zatwierdzaniem. Do dzisiaj nie mam żadnych informacji na ten temat.

 

W rozporządzeniu w sprawie służby bhp mówi się między innymi o ukończeniu studiów o kierunku bhp, a takich studiów jak nie ma, tak nie ma.

Tak, to bardzo dziwne. Poza tym rozporządzeniem mamy też zawód behapowca w kwalifikacji zawodów. Mamy też prawo o szkolnictwie wyższym, które mówi, że studia pierwszego stopnia powinny przygotowywać do zawodu. Moim zdaniem wszystkie wymagania do powołania kierunku bhp, jakie stawiało ministerstwo nauki i szkolnictwa wyższego ministerstwu pracy, zostały spełnione. Sądzę, że standard inżynierii bezpieczeństwa został zgłoszony w tym samym czasie, co standard kierunku bhp, więc jest dla mnie zastanawiające, dlaczego jeden został zatwierdzony, a drugi nie.

 

Może w takim razie Rada Główna Szkolnictwa Wyższego i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego uznały, że inżynieria bezpieczeństwa wystarczy także do kształcenia behapowców?

Kilka dni temu wróciłem z konferencji zorganizowanej przez Akademię Marynarki Wojennej, na której mówiło się między innymi o standardzie kształcenia na kierunku inżynieria bezpieczeństwa. Dowiedziałem się, że standard ten był opracowywany głównie przez Wojskową Akademię Techniczną i Szkołę Główną Służby Pożarniczej. Uczelnie "mundurowe", jeśli można tak powiedzieć, w związku ze zmniejszaniem liczby studentów wojskowych szukają możliwości kształcenia na kierunkach cywilnych. Projekt standardu dla kierunku inżynieria bezpieczeństwa w treściach programowych zawiera bardzo dużo haseł związanych z bhp - i nie są to treści techniczne. Brak liczby godzin dla poszczególnych przedmiotów pozwala praktycznie na prawie dowolne kształtowanie programu tych studiów.

 

Jak to jest możliwe, że będąc stosunkowo silną branżą, mając swój instytut, Radę Ochrony Pracy, stowarzyszenia i tak dalej, środowisko związane z bhp nie lobbowało skutecznie na rzecz powstania swojego, behapowskiego kierunku kształcenia na studiach wyższych?

Być może pomysł nie przebił się dlatego, że każda uczelnia chciałaby kształcić w prestiżowych kierunkach, na wysokim naukowym poziomie. A bhp wciąż kojarzy się z pracownikami drugiej kategorii, którzy nie poradzili sobie z zarządzaniem produkcją, więc zostali zesłani do działów bhp. Bardzo niewielu pracowników naukowych deklaruje specjalność bezpieczeństwo i higiena pracy. Chociaż naukowców zajmujących się inżynierią bezpieczeństwa jest jeszcze mniej (patrz: baza ludzie nauki / http://bazy.opi.org.pl/

 

To po co studia behapowcom?

Właśnie. I mogę przypuszczać, że podobnie, jak bhp, potraktowano kierunek bhp. Ze standardem kształcenia na kierunku bhp jest taki kłopot, że łączy on w sobie różne dziedziny, bo bhp jest wiedzą interdyscyplinarną. Ponadto również w "Ateście" prezentowane były opinie, że bhp powinno być tylko na kierunkach technicznych. Stąd dla wielu bhp i inżynieria bezpieczeństwa to jest to samo.

 

Gdy czyta się standard kształcenia na kierunku inżynieria bezpieczeństwa, można tam znaleźć wiele treści behapowskich. Pan zna projekt standardu dla kierunku bhp. W jakim stopniu te standardy są podobne?

Można zrobić taką próbę: z jednej strony postawić inżynierię bezpieczeństwa, a z drugiej bhp. I gdybyśmy ucięli człony "inżynieria" i "higiena pracy", to zostałoby bezpieczeństwo. W nim można znaleźć część wspólną obu kierunków. Jednak poprzez dodanie słowa inżynieria nie rozszerzamy, a ograniczamy człon "bezpieczeństwo", idąc w kierunku oceny procesów wytwarzania, w kierunku projektowania bezpiecznych maszyn i urządzeń. Inżynieria powinna koncentrować się na technice i technologii. Natomiast "higiena pracy" ukierunkowuje nas na środowisko pracy. W standardzie dla kierunku bhp dominującą rolę odgrywają problemy człowieka w procesie pracy. Wynika to choćby z faktu, że ponad 50% wypadków powstaje z winy pracowników, a tylko około 20 % z przyczyn technicznych.

 

Czy kończąc inżynierię bezpieczeństwa można być behapowcem?

To jest trudne pytanie, bo jeśli trzymamy się litery prawa, to żeby móc pracować na niektórych stanowiskach w służbie bhp, trzeba mieć skończone studia wyższe o kierunku lub specjalności w zakresie bhp. Obecnie panuje tu pełna dowolność, gdyż nie ma kierunku - uczelnie uruchamiają różne specjalności, a absolwenci nie są pewni, czy mogą być behapowcami. Dopóki nie będzie w dyplomach wpisywany kierunek bhp, dopóty będzie trwała taka sytuacja. Trzeba pamiętać, że kierunek przygotowuje do zawodu, specjalność do pracy twórczej w określonym obszarze, a studia podyplomowe są uzupełnieniem wiedzy i umiejętności (a nie możliwością nauczenia się fachu od podstaw). Kierunek jest bardzo potrzebny także po to, żeby wprowadzić ujednolicenie kształcenia, bo jak porównać specjalności behapowskie na kierunkach związanych na przykład z górnictwem czy gospodarką morską. Świat idzie do przodu i trudno wyobrazić sobie jakikolwiek zawód (także behapowca) bez możliwości pogłębiania wiedzy i umiejętności w ramach studiów pierwszego i drugiego stopnia, a nawet doktoranckich. Ujednolicenie treści programowych to również możliwość "certyfikacji personelu" - potwierdzenie określonych umiejętności. To już się dzieje w szkolnictwie zawodowym, a nawet tworzone są międzynarodowe grupy robocze dotyczące jakości usług edukacyjnych - ISO/TC 232.

 

To prawda: kierunek jest niezbędny. Jednak życie nie znosi próżni. Na różnych uczelniach i różnych kierunkach powstały specjalności i studia podyplomowe związane z bhp. Taka specjalność powstanie też zapewne na kierunku inżynieria bezpieczeństwa...

Powstanie, na pewno.

 

No właśnie. Może więc należy zmienić przepis i wprowadzić takie zapisy, żeby absolwenci różnych specjalności związanych z bhp nie mieli wątpliwości, czy ich kwalifikacje są zgodne z rozporządzeniem. Byłoby to uczciwsze wobec całej masy świeżo upieczonych behapowców.

Dotknął pan kluczowego problemu. Każda uczelnia stara się przyciągnąć studentów różnymi marketingowymi sposobami. Byłem kiedyś świadkiem rozmowy dwóch profesorów. Jeden zapytał, po co jego uczelnia ma otwierać socjologię, skoro i tak jest wielu bezrobotnych socjologów. Drugi na to, że uczelnia nie jest urzędem pracy, ale instytucją powołaną do kształcenia i daje szansę zdobycia wiedzy w obszarach, które studentów interesują. Nikt ich nie zmusza do studiowania takiego, a nie innego kierunku.

 

W przypadku behapowców nie jest to takie proste: rozporządzenie zmusza do studiowania. Innymi słowy: państwo narzuciło na naszą grupę zawodową pewien obowiązek, ale nie stworzyło właściwych warunków (brak kierunku!) do wypełnienia tego obowiązku.

Mogę przypuszczać, że w trakcie przygotowywania rozporządzenia ministerstwo pracy przesłało tekst tego rozporządzenia do uzgodnień międzyresortowych, w tym do ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego. Skoro rozporządzenie uchwalono, to chyba nie było głosów sprzeciwu. Oznacza to, że początki działań na rzecz utworzenia kierunku bhp mają około 5 lat. Skoro minister pracy występuje do ministra nauki i szkolnictwa wyższego z prośbą o utworzenie kierunku, czyli chodzi o załatwienie sprawy w ramach rządu, i nie da się tego zrobić, to ja nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. To przekracza możliwości mojej percepcji. Bo wydawałoby się, że tak oczywistą sprawę powinno się rozwiązać w ciągu roku. Tymczasem to, co dzieje się obecnie, niweczy zamysł resortu pracy dążący do podniesienia kwalifikacji i prestiżu służby bhp. Jest rozporządzenie w tej sprawie, odwołujące się do kierunku, którego nie ma i przy takim tempie działań nie wiadomo, kiedy będzie.

 

Dziękuję za rozmowę.

W sprawie kierunku bhp nasza redakcja zwróciła się do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Odpowiedź resortu zamieściliśmy w numerze 3/2007.

Dodaj swój komentarz


R.Czaplikowski.: Dodaj swój komentarz -ale jak skoro nia=e ukzyje się(2007-07-24)

Profesjonalista: Moim zdaniem powinni ukarać urzędnika, który wprowadził rozporządzenie mówiące(2007-07-25)

Inspektor : Urzędnik, który wprowadził taką zmianę był naczelnikiem Dep. Warunków(2007-07-25)

Profesjonalista: Do Inspektora : Rozporządzenie nie musi wcale zostać znowu(2007-07-25)

inż.bhp: Mija kolejny rok, w którym wszyscy próbują się uczyć. Rekordy popularności i liczebności mają studia podyplomowe z zakresu bhp. Jestem inż.bhp i ten dyplom nic mi więcej nie dał. Pracpdawca nawet tego nie docenił, twierdząć, że dzisiaj jest tylu inżynierów,magistrów i licencjatów,że mój dyplom to nic nadzwyczajnego, tym bardziej,że robię to samo co robiłem. Regulacje prawne w bezprawny sposób pozbawiły techników bhp możliwości awansu zawodowego. Przecież to ludzie którzy mają więcej godzin nauki niż słuchacze studiów podyplomowych, a jakżesz nierówne szanse awansu zawodowego. W czym jest lepszy specjalista po studiach podyplomowych?. Niczym jest też inz. bhp i przestańmy się łudzić,że zmiany w dyplomie z wpisem kierunek studiów bhp coś zmieni, może samopoczucie. Technicy nie dajcie sie tak wykasować i walczcie o swój statut. Dlaczego technik elektryk, mechanik i wielu innych nie muszą zmagać sie z nakazami uczenia się- tylko pracują, doskonalą swój fach i awansują. Jestem pierwszym inż.który poprze was w walce o godność i właściwy statut technika bhp !!!!! Podniesienie rangi zawodu jakiego kolwiek, to podniesienie przede wszystkim rangi pracownika w zakładzie pracy. (2007-07-25)

tech.bhp: Panie inż.bhp- ma Pan całkowitą rację. Gdzie w innych zawodach tak drastycznie uniemożliwino awans i rozwój zawodowyna poziomie średniego personelu technicznego. Prawdą też jest, że w wiekszości zakłdów pracy inżynier, podyplomowiec i technik bhp wykonują taką samą pracę i myślę , że za porównywalne pieniądze. Może nadszedł czas upomnienia się o godność i równy start techników bhp. Przynajmniej o równy strt technika i podyplomowca bez ujmy dla prestiżu tego zawodu, a wręcz z korzyścią dla pracodawcy i podyplomowców. Jestem za dokształcaniem się, ale z własnej potrzeby i nie koniecznie na studiach. Co to będzie jak będą sami inżynierowie. - będdzie bieda bo nie będzie ludzi od cieżkiej roboty. Dziękuję za głos rozsądku, Pozdrawiam Pana inż. i wszystkich bhapowców. (2007-07-26)

tech,bhp: Szanowny Panie Profesorze, bezpieczenstwo i higienę pracy nie tworzą tylko inzynierowie , ale równiez technicy bhp. W tych dyskusjach mowa jest tylo o studiach, kierunkach , specjalnościach. Czy wyobraża sobie Pan "technikę" bez średniego personelu? Pozdrawiam (2007-07-26)

Niczyporuk: Nie wyobrażam sobie zawodu BHP bez techników BHP. W jednym ze swoich wcześniejszych komentarzy w "Ateście" dałem temu wyraz pisząc, że technicy BHP mają znacznie obszerniejsze programy nauczania niż studia podyplomowe. Jestem zwolennikiem uporządkowania problemu kształcenia BHP. Zamieszczone tutaj komentarze wskazują jednak na istnienie dwóch tendencji - nie wszyscy chcą zmian. Moje wypowiedzi dotyczą studiów wyższych, ponieważ jest to obecnie kluczowy problem dla stworzenia ścieżki kariery zawodowej "Behapowców". Łączę wyrazy szacunku dla całej rzeszy sumiennie pracujących techników BHP. (2007-07-26)

Błędny Rybak: Ukończyłem inżynierię bezpieczeństwa na Politechnice Warszawskiej - zaocznie. Jeśli cokolwiek po ukończeniu studiów zmieniło się w mojej codziennej pracy to tylko na gorsze. Dopóki pracodawcy będą rozwijać skrót BHP do "Biuro Hamowania Produkcji" dopóty technik razem z kolegą wykształconym wyżej i kierunkowo będą traktowani jak zło konieczne. Ustawowo - zło konieczne. (2007-07-26)

tech.bhp: Panie Profesorze, inż.bhp,Błędny Rybaku - dziekuję za te dobre słowa o tech.bhp pozdrawiam tech.bhp (2007-07-27)

Inspektor 2.: Bardzo profesorom zależy na zarobu a mało na uczeniu. (2007-07-30)

iii: .. i nie dziwię się, że drugiej kategorii TE STUDIA albo jeszcze gorszej skoro zaczęto z d..y strony. Najpierw wymyślono bzdurny, przepis jakieś tam rozporządzenie, którym żaden inny minister np edukacji nie przejmuje się, to wszystko jest niezgodne z podstawowymi prawami natury i życia a co dopiero jeżeli chodzi o akt podstawowy Konstytucję!!! Twórcom chodziło o "PINIONDZE", KTóRE PRZECIE "TO NIY FSZYSTKO A FSZYSTKO BEZ PINIYNNDZY TO .....UJ!!!!" :(( (2007-07-31)

Terminator: Zgadzam się z Wami Panowie! Niech nasze Państwo nie wychodzi przed szereg tylko dostosuje nasze prawo do prawa UE, skoro w UE jesteśmy. Technik BHP - jest to obowiązkowe wykształcenie wymagane prawem i tak powinno być i u nas. Technicy BHP powinni zachować prawo do wykonywania swojego zawodu w pełnym zakresie - bezterminowo,chyba, że ktoś pragnie dobrowolnie podnieść swoje kwalifikacje i uzyskać tytuł inżyniera, tylko czego?, bo niżyniera BHP - jak do tąd nie ma (kierunek studiów). Nie można narzucać ludziom, którzy posiadają tytuł technika BHP i kilkunastoletnie doświadczenie zawodowe, aby musieli ukończyć "na siłę" studnia o kierunku BHP, to jest absurd. Te studia tym ludziom nic nie dadzą, chyba, że dyplom inżyniera. Pozdrawiam Terminator (2007-08-09)

czytelnik M.J.: Poprzedni komentarz jest prawidłowy.Po co tworzyć aktualnie fikcyjne studia o kierunku czy podyplomowe. Po to aby technicy musieli przekazywać wiedzę dyplomowcom z politechniki warszawskiej czy szkoły w Radomiu. Tak się aktualnie to dzieje. A wykładowcy i prowadzący te studia nie ponoszą żadnych konsekwencji produkując kadry bez kwalifikacji.Legitymowanie się kupionym papierkiem nic nie wnosi. Działa to destrukcyjnie na całą gospodarkę. Działania takie nie przeszkadzają ani Radzie Ochrony Pracy ani stowarzyszeniom. Dobrze że pozostałe państwa unii myślą rozsądnie i nie prowadza do obniżenia poziomu wiedzy i życia. (2007-08-10)

kasia: Papierki to kupuje się na wszystkich poziomach, nie tylko na studiach !!!. Studia, owszem dla tych którzy chcą być inżynierami, magistrami, doktorami nauk itd. Dlaczego technik bhp nie może żyć i pracować spokojne. Czy gdzieś w UE wymyślono coś podobnego??? Może ktoś wie, to niech się podzieli. Te "małe Szkoły Wyższe", muszą mieć dobre wyposażenie i niepodważalną kadrę naukową, bo by ich Państwowa Komisja Akredytacyjna " zamkneła". Wszyscy jadą na prywatne szkoły, a w zachodnich krajach to są przede wszystkim prywatne. Oczywiście potrzebni są bhpowcy na wszystkich poziomach,ale nic na siłę, na Boga !!! Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego i słonecznego weekendu-Pa (2007-08-10)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2007

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58545155