Kto jest kim
Lista nazwisk w bazie danych "Kto jest kim" ATEST 8/2001
Zbigniew Skoneczka
Zbigniew Skoneczka
Są ludzie, których kocha robota, a omijają "konfitury" wynikające z pracy społecznej. Tak właśnie jest ze Zbigniewem Skoneczką, byłym wiceprzewodniczącym Fundacji "Ratujmy Ziemię" oraz wiceprezesem Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP z Łodzi (organizacja równoległa do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BBHP). W przeszłości należał również do ścisłego kierownictwa Polskiej Partii Zielonych. Trzykrotnie już uczestniczył jako kandydat w wyborach parlamentarnych, a przyczyn niepowodzeń doszukuje się w wyborze niewłaściwych partii, które kolejno zmieniał. Startował w towarzystwie Janusza Bryczkowskiego - przegrała partia, przegrał i Zbyszek Skoneczka. Później historia się powtarzała (wszystkie partie potrzebują aktywistów do pracy u podstaw). Można by uznać, że jest on człowiekiem z przerostem ambicji, który zawsze stawia na niewłaściwego konia, zmienia przynależność jak... wielu polityków z drugich, a nawet pierwszych stron gazet.
A przecież to nieprawda - dla kogoś, kto zna Z. Skoneczkę, a ja znam go od studenckich czasów. Już wówczas działał na obozach harcerskich "nieprzetartego szlaku" - zajmował się dziećmi niepełnosprawnymi, grał na gitarze, uczył ich piosenek, dawał ludzkie ciepło, którego tak bardzo potrzebowały. Zarazem był i jest przekonany, że świat papierów, konferencji, narad, stanowi samoistną wartość, dlatego z niemałym nakładem pracy i zabiegów o pozyskanie sponsorów przygotowuje corocznie kilka konferencji poświęconych ekologii, zwłaszcza utylizacji odpadów, oddziaływania czynników fizycznych na zdrowie człowieka i przyrodę. Po konferencjach z zapałem i bezinteresownie, wysyła kasety z obrad; wtedy jest w swoim żywiole.
Od zawsze mieszkał w Łodzi - skończył chemię na miejscowym uniwersytecie w roku 1971. Pracował najpierw w łódzkim Kombinacie Budowy Domów, a później OBR Przemysłu Barwników w Zgierzu, w którym zajmował stanowisko starszego asystenta. W zakładach Przemysłu Skórzanego "SKOGAR" był specjalistą technologiem na wydziale Spodów PU (spodów z poliuretanu).
Przeszedł później do Przedsiębiorstwa Handlu Chemikaliami "Chemia" na stanowisko kierownika Zespołu Magazynów. Z jego akt personalnych wynika, że na tej posadzie przepracował niespełna dwa miesiące. Pamiętam realia tamtych czasów - farby spod lady, naciski, żeby załatwić komuś lakier do malucha po stłuczce. Zbyszek Skoneczka jest zbyt prostolinijny, żeby czuć się dobrze w takich okolicznościach. Zaczął więc pracować w Zakładach Igieł do Maszyn Dziewiarskich "FAMID" w Łodzi jako starszy mistrz, a później samodzielny specjalista ds. ochrony środowiska.
W teczce z dokumentami, które przygotował, znajduję na pierwszym miejscu kserokopię legitymacji członka NSZZ "Solidarność" z datą przyjęcia: maj 1989 roku. W niespełna dwa miesiące później zostało odnotowane, że został przewodniczącym Rewizyjnej Komisji Zakładowej tego związku. Z tego czasu datuje się jego zainteresowanie polityką - bywał w regionie, uczestniczył w odprawach u Janusza Tomaszewskiego, późniejszego wicepremiera chętnie powołuje się na bliską z nim znajomość.
W 1994 roku kolejny raz zmienia miejsce pracy - został kierownikiem sekcji ds. bhp i p.poż. w łódzkim ZOZ Bałuty. W związku z nową specjalnością ukończył policealne studium bhp. Jest więc magistrem chemii i technikiem bhp, w nietypowej kolejności zdobywania kwalifikacji. Został również wiceprezesem Stowarzyszenia Pracowników Służb BHP w Łodzi.
Z licznych świadectw ze szkoleń odczytuję, że ukończył kurs absorbcyjnej spektrometrii atomowej organizowany przez Polską Akademię Nauk w resortowym ośrodku, kurs stosowania metod matematycznych w analizie chemicznej, ma uprawnienia "D" - "dozór nad eksploatacją urządzeń energetycznych". Dostał dyplom i nagrodę za wdrożenie technologii czernienia biegaczy obrączkowych metalowych metodą oksydacji (można się domyślić, że ma to coś wspólnego z maszynami do szycia).
Od ponad 20 lat jest społecznym strażnikiem ochrony przyrody. Trzeba wspomnieć o jego funkcji wiceprezesa łódzkiej filii fundacji "Ratujmy Ziemię"; zapowiada w związku z tym uruchomienie subkonta na rzecz ochrony pracy. Kto wie, może coś z tych zapowiedzi się spełni. Do tej pory państwo wydaje ogromne sumy na ochronę pracy, ale cała polityka w tym zakresie świadczy o braku gospodarza. Być może pieniądze prywatnej fundacji byłyby wydatkowane zgodnie z jakąś racjonalną polityką. Ciągle pociąga go wielka polityka - w latach 1992-94 był członkiem zarządu krajowego Polskiej Partii Zielonych. Od 7 lat pełni funkcje wiceprzewodniczącego, sekretarza i skarbnika Zarządu Krajowego Partii "Zieloni Rzeczypospolitej Polskiej". Kolejny raz chce spróbować swoich sił w wyborach do parlamentu - tym razem z Polskim Stronnictwem Ludowym. Może tym razem uda mu się dostać do Sejmu. Byleby tylko wybrał właściwą platformę, a w niej uzyskał dobre miejsce. Wszystkie partie potrzebują ludzi do roboty.
Od lat studenckich zajmował się turystyką - w rubryce hobby pisze: "edukacja ekologiczna młodzieży polskiej - technologie mało lub bezodpadowe". Pisze też: "interesują mnie problemy związane ze zmianami w składzie atmosfery okołoziemskiej". Rzeczywiście przysyła mi kasety z różnych konferencji na ten temat - wbrew moim protestom - jak mogę, to przekazuję je dobrym ludziom.
Znam go wiele, wiele lat. Jest najpogodniejszym znanym mi człowiekiem - nigdy nie widziałem go innego niż z uśmiechem na twarzy.
|