ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Stracona okazja

11 maja br. weszła w życie ogłoszona w Dz.U. z 2003 r., nr 21, poz. 180 nowelizacja rozporządzenia MZiOS z 9 lipca 1996 r. w sprawie badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy.

Wprowadzone zmiany obejmują kilka przepisów:

- Doprecyzowano częstotliwość pomiarów czynników rakotwórczych. Należy je wykonywać (jeśli nie ma możliwości stałego monitoringu) co najmniej raz na 6 miesięcy, a ponadto w każdym przypadku wprowadzenia zmian w warunkach stosowania tych czynników. Jeśli czynnikiem są pyły zawierające azbest, pomiary należy wykonywać co najmniej raz na 3 miesiące, ale można tę częstotliwość zmniejszyć do raz na 6 miesięcy, jeżeli wyniki dwóch poprzednich pomiarów nie przekroczyły wartości 0,5 NDS.

- Rozszerzono zakres częstotliwości podlegających pomiarom pól elektromagnetycznych do 0 Hz-300 GHz. Jest to konsekwencja obecnego brzmienia przepisów w sprawie wykazu NDS i NDN czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy.

- Z przepisu dopuszczającego możliwość ustalenia przez inspektora sanitarnego późniejszego terminu dokonania badań i pomiarów usunięto warunek brzmiący "gdy jest to możliwe ze względu na ocenę narażenia zawodowego pracowników".

- Dopuszczono możliwość prowadzenia badań i pomiarów - w przypadku braku Polskich Norm - także metodami zalecanymi przez Centralny Instytut Ochrony Pracy.

- Z § 7 usunięto zapis stanowiący, że rejestr wyników badań i pomiarów oraz karty pomiarów prowadzi i przechowuje służba bhp, a w zakładach pracy, w których nie powołano takiej służby - pracodawca.

- Sprecyzowano, że 40-letni okres przechowywania rejestrów i kart dotyczy 40 lat po ustaniu narażenia.

I to już wszystkie zmiany. Niestety, z żalem trzeba stwierdzić, że nowelizacją nie objęto kilku innych przepisów rozporządzenia, od dawna krytykowanych, uznanych za nieżyciowe, bądź sprzeczne z innymi aktami prawnymi:

- Pozostawiono sprzeczny z Konstytucją, a przy tym korupcjogenny, przepis § 5 pkt 4 rozporządzenia, dotyczący koncesjonowania wykonywania pomiarów przez laboratoria w drodze upoważnienia wydawanego przez państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Sprawę tę poruszano na łamach "Atestu" kilkakrotnie i nie ma co do niej wracać po raz kolejny. Wypada tylko czekać, aż wreszcie ktoś straci cierpliwość i zaskarży ten przepis do Trybunału Konstytucyjnego.

- Pozostawiono nieżyciowy, a przy tym sprzeczny z Kodeksem pracy, przepis § 4 ust. 1 stanowiący, że rodzaj badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia określa decyzją właściwy państwowy inspektor sanitarny, przy czym pierwszą decyzję wydaje się po zawiadomieniu przez pracodawcę o rozpoczęciu lub zmianie prowadzonej działalności, dokonanym w trybie określonym w art. 209 Kodeksu pracy. Od 27 października 2002 r. art. 209 § 1 kp brzmi: Pracodawca rozpoczynający działalność jest obowiązany, w terminie 30 dni od dnia rozpoczęcia tej działalności, zawiadomić na piśmie właściwego inspektora pracy i właściwego państwowego inspektora sanitarnego o miejscu, rodzaju i zakresie prowadzonej działalności. Przypomnijmy jeszcze przepis art. 227 § 1 pkt 2 kp: Pracodawca jest obowiązany (...) przeprowadzać, na swój koszt, badania i pomiary czynników szkodliwych dla zdrowia, rejestrować i przechowywać wyniki tych badań i pomiarów oraz udostępniać je pracownikom. Obowiązek wykonywania pomiarów wynika zatem bezpośrednio z ustawy, bez względu na to, czy wydano w tej sprawie jakąś decyzję. Tymczasem minister zdrowia wyobraża to sobie tak: pracodawca zgłasza w trybie art. 209 kp inspektorowi sanitarnemu fakt swojego istnienia (nie informując przy okazji - bo do tego przepisy kp go nie zobowiązują - o występujących u niego czynnikach szkodliwych), inspektor sanitarny przeprowadza u niego kontrolę, w jej wyniku ustala, czy i jakie występują czynniki szkodliwe, a następnie wydaje decyzję, o której mowa w rozporządzeniu (przy okazji pytanie - czy dopuszczalne jest wydawanie decyzji na podstawie rozporządzenia, a nie ustawy?). Tyle tylko, że ten wspaniały system jakoś nie chce działać. W praktyce pracodawca dokonuje zgłoszenia i spokojnie czeka. I to niekiedy bardzo długo. Pomiarów nie wykonuje, bo nie otrzymał decyzji, na co przecież nie ma żadnego wpływu. Swój obowiązek z art. 209 kp spełnił, bo zgłosił. Obowiązku z art. 227 § 1 pkt 2 nie spełnił z powodu tzw. bezczynności organu. W niczym mu to nie przeszkadza i w razie kontroli inspekcji pracy ma wytłumaczenie. Jak to się ma do profilaktycznej ochrony zdrowia pracowników? Dodajmy jeszcze do tego nowy obowiązek nałożony na pracodawcę przepisami art. 31 ust. 6 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz.U. nr 199, poz. 1673) - corocznego przekazywania do ZUS informacji m.in. o liczbie pracowników zatrudnionych w warunkach zagrożenia1. Jak go zrealizować, jeśli nie było pomiarów, bo nie było decyzji PIS? Nie twierdzę, że takich decyzji w ogóle nie ma, ale dobrze by było, gdyby Ministerstwo Zdrowia porównało liczbę tych decyzji wydanych w danym roku z liczbą zgłoszeń dokonanych w trybie art. 209 kp. Oczywiście, z poprawką na firmy, w których czynniki szkodliwe dla zdrowia nie występują.

- Dlaczego wprowadzono obowiązek archiwizacji rejestrów i kart pomiarów: w zakładzie przez 40 lat, a w razie zaprzestania działalności - w stacjach sanepid? Wydawałoby się, że w celu umożliwienia byłym pracownikom ustalenia uprawnień do ewentualnego uznania choroby zawodowej, a potem odszkodowania i niekiedy renty. Tyle tylko, że w rejestrach i kartach, zgodnie z wzorami zamieszczonymi w załączniku do rozporządzenia, jest miejsce na wpisanie nazwy stanowiska, a próżno by szukać miejsca na nazwisko pracownika. Problem ten wielokrotnie podnosili pracownicy służby bhp. Skąd po latach wiadomo, że na ujętym w rejestrze stanowisku spawalniczym nr 3 pracował pracownik X? Czy w Ministerstwie Zdrowia naprawdę nikt nie jest w stanie zrozumieć, że czynniki szkodliwe dla zdrowia oddziałują szkodliwie nie na zdrowie stanowiska pracy, lecz na zdrowie zatrudnionego na nim człowieka?

Aleksander Stukowski

1 Zgodnie z przepisami § 5 ust. 1 rozporządzenia MPiPS z 29 listopada 2002 r. w sprawie różnicowania stopy procentowej składki na ubezpieczenie społeczne z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych w zależności od zagrożeń zawodowych i ich skutków (Dz.U. nr 200, poz. 1692, ze zm.) warunki zagrożenia występują w razie przekroczenia NDS i NDN czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy.

Dodaj swój komentarz


B.P.: No i nadal pozostawiono gluta w postaci rejestrów wyników pomiarów i nadal wycinać będzie się lasy aby zdobyć popier na drogocenne rejestry,które nijak nie odzwierciedlają narażenia na czynniki szkodliwe danego pracownika.Czy naprawdę nie wystarczą wyniki pomiarów uwzględniających na przykład nazwiska zatrudnionych pracowników(ujęte w opracowaniu przez pomiarowca)?Dlaczego ktoś logicznie myślący nie wpadł na taki właśnie pomysł aby zobowiązać jednostki wykonujące pomiary o poszerzenie opracowania o nazwiska zatrudnionych na tym stanowisku pracowników.Przecież w większości zakładów pracownik nie jest przypisany do jednej maszyny,to nie są linie technologiczne z czsów komuny,dzisiaj pracownik krąży po wielu stanowiskach i robi wszystko.A może sanepid niech robi nieszczęsne rejestry bo z ich wyników i święty turecki nie potrafi sporządzić rejestrów. (2003-06-18)

trybun: Jako pomiarowcowi bardzo mi się podoba pomysł podawania nazwiska pracownika objętego pomiarami. Podoba mi się, bo w konsekwencji pomiarami trzeba będzie objąć nie wszystkie stanowiska tylko wszystkich pracowników. Może nareszcie stać mnie będzie na akredytację ... (2003-06-20)

szef: Niestety przez głupie przepisy,ktoś potrafi zrobić niezłą kasę.A tak swoją drogą pomiarowcy zarabiają nie mało,aż dziw ,że co niektórym brakuje na na akredytację. (2003-06-22)

behapowiec: Skoro jesteś pomiarowcem to zapewne wiesz ,że w wynikach pomiarów na danym stanowisku pracy wpisuje się nie tylko wyniki lecz także ilość osób pracujących na tym stanowisku ,wystarcz dopisać tylko nazwiska.Oj jesteś zachłanny. Ja uważam.że jest to niezły pomysł.Kto raz sporządzał rejestry,wie że jest to czas stracony a wynik pracy nikomu nie potrzebny. (2003-06-22)

trybun: 1. do szefa - proponuję postudiować cennik Polskiego Centrum Akredytacji; 2. do behapowca - skoro uważasz, że B.P. ma rację, to znaczy, że proponujesz we wszystkich rejestrach wpisać nazwiska wszystkich pracowników; a poważnie - Kochani wystarczy do rejestru dołączyć aktualizowany wykaz pracowników z zaznaczeniem, w którym dniu dany pracownik wykonywał dane obowiązki i wtedy z głową prowadzony rejestr pozwala na szybki przegląd sytuacji bez konieczności wertowania kolejnych sprawozdań z pomiarów. (2003-06-23)

Darek1234: do trybun: gratuluje pomysłu aby do każdego rejestru dodawać (prowadzić) wykaz pracowników którzy pracowali w danym dniu na danym stanowisku. To ja proponuję prowadzić taki rejestr również z podziałem na godziny, ponieważ pracownik w jednym dniu roboczym może pracować np. na 2 stanowiskach pracy. Pomysł super tylko kto to ma robic????? Fajnie jak się ma 10 pracowników a jak ktoś ma 300 - 400 to bedzie sobie liczył godziny i dniówki robocze cały czas. (2003-06-23)

Praktyk: W całej masie podnoszonych tu słusznie wątpliwości zastanowiła mnie wszak najbardziej ta wyrażona w pytaniu autora: "...czy dopuszczalne jest wydawanie decyzji na podstawie rozporządzenia a nie ustawy?" Gdyby wątpliwość tego rodzaju miała okazać się zasadna to większość decyzji PIP byłaby bezprawna (np. konieczność wyposażenia stanowiska pracy na wysokości w bariery ochronne o wys. 1,10m wynika w sposób oczywisty z rozporządzenia a nie z ustawy k.p. ani z ustawy o PIP). Sądzę, że nie możemy w tym momencie zapominać o ustawie o PIS. (2003-06-24)

marek: Każde rozporządzenie jest wydawane na podstawie delegacji z ustawy, czyli okoliczności ujęte w rozporządzniu są związane z konkretnym art. ustawy. W związku z czym zarządzenie ujęte w decyzji jest wydawane na podst. ustawy. (2003-06-27)

Fala: Chwilowo walczy się z korupcja w samorządach. A na tej łące nie przewiduje się w najblizszej przyszłości radykalnych cięć. (2003-07-11)

Jolanta spec. ds. bhpb: behapowiec nigdy nie jest pomiarowcem. Zadania sluz bhp okresla rozporzadzenie rady ministrow z 1997r. Behapowiec ma obowiazek min, wspoldzialania z laboratoriami prowadzacymi pomiary czynnikow szkodliwych dla zdrowia w srodowisku pracy. Natomiast laborarorium wykonujace pomiary powinno trzymac sie wytycznych Głownego Inspektora Sanitarnego a nad tym piecze powinna trzymac PIS, co nie zawsze czyni(przynajmniej w Kielcach) (2003-11-2)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58510955