ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Woda dla powodzian

Rozmowa z lek. med. Stanisławem Weissem,
Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Bochni.

 

Robert Kozela: Powiat bocheński znacznie ucierpiał w czasie ostatniej powodzi. Dobytek ludzi i infrastrukturę niszczyła woda oraz osuwiska, pojawiły się też zagrożenia, na które podczas walki z żywiołem nie zwracało się uwagi, ale które mogły być bardzo niebezpieczne dla ludzi - zagrożenia sanitarno epidemiologiczne.

Stanisław Weiss
Stanisław Weiss

Stanisław Weiss: Zdając sobie z tego sprawę, od razu na początku powodzi skoncentrowaliśmy się na tym, żeby gminy dostarczały wodę pitną mieszkańcom terenów zalanych. Gminy postarały się o duże plastikowe kadzie, które były rozstawione w mieście i we wsiach zalanych; stale dowożono do nich wodę. Powódź zalała i uszkodziła ujęcia wody w wodociągu miejskim w Bochni (to jest ujęcie wody powierzchniowej z Raby). Po uszkodzeniu wodociągu do naszego szpitala sprowadzono z Gorlic mobilną stację uzdatniania wody. Stacja wprawdzie przyjechała, lecz nie miała żadnego atestu, że woda przez nią uzdatniana jest rzeczywiście zdatna do picia. Musieliśmy więc pobrać tę wodę jak najszybciej do badania. Cykl badania wody trwa około dwóch dni i nie da się tego przyspieszyć, tym bardziej, że nasze laboratorium jest akredytowane, co zobowiązuje nas do szczególnej staranności przy wykonywaniu badań. W tym czasie woda ze stacji nie mogła być używana w szpitalu, wodę z Brzeska i Krakowa dowoziła straż pożarna i pracownicy wodociągów.

 

Czy w końcu można było używać wodę z tej stacji?

Po przebadaniu okazało się, że woda uzdatniana przez tę stację jest dobra. Ta sytuacja pokazała pewien problem: gdy przyjeżdża taka mobilna stacja uzdatniania, to musi mieć dokumenty stwierdzające, że przy określonych parametrach oczyszcza wodę w takim stopniu, że jest ona zdatna do picia. Bez tego konieczne są badania, a to trwa.

Po naprawie wodociągu musieliśmy pobrać wiele prób wody zarówno ze stacji uzdatniania, jak i na końcówkach nitek wodociągowych w mieście i w gminach, żeby jak najszybciej stwierdzić, czy woda może być używana do picia przez ludzi. Problem polega nie tylko na tym, by wodę uzdatnić, ale i na końcówkach musi nadawać się do picia, a w rurach, w nitkach wodociągowych, gdy nie ma tam wody, bardzo szybko pojawia się flora bakteryjna - ze względu na wilgoć i dostęp powietrza. W rurach wypełnionych wodą chlorowaną, odpowiednio przygotowaną, która stale przez nie przepływa, bakterie się nie rozwijają. W ciągu trzech dni wykonaliśmy 66 badań wody. To jest więcej badań niż wykonuje się standardowo w ciągu roku; na przykład w roku 2009 wykonaliśmy w sumie 63 badania wody z wodociągu.

 

Czyli na terenach popowodziowych, po przywróceniu działalności wodociągów nie można od razu używać wody z kranu do picia i przyrządzania jedzenia.

Nie można. Trzeba czekać na wyniki badań inspekcji sanitarnej. Już po rozruchu tego ujęcia pobraliśmy próbki w stacji uzdatniania i okazało się, że woda była niezdatna do picia. Podczas akcji badania wody byliśmy w stałym kontakcie ze sztabem kryzysowym starostwa powiatowego i za jego pośrednictwem gminy były informowane, że woda, która wróciła do sieci wodociągowej, nie nadaje się jeszcze do picia. Wolno jej było używać do sprzątania, do celów higienicznych. My badaliśmy wodę i ogłaszaliśmy sukcesywnie, w której gminie woda jest już zdatna do spożycia.

 

Powódź zalała nie tylko domy czy piwnice, ale również studnie...

I to jest kolejny poważny problem sanitarny. Duża część powiatu zaopatrywana jest w wodę z wodociągu miejskiego, ale jeszcze są ludzie, którzy od lat korzystają wyłącznie ze studni. W związku z tym rozpoczęliśmy akcję informacyjną, jak należy dezynfekować studnie, żeby można z nich było korzystać po ustąpieniu wód powodziowych. Później starosta ogłosił, że powiatowa inspekcja sanitarna będzie badać za darmo studnie i informować, czy woda z nich nadaje się do picia. Bezpłatnie badane są studnie w tych gospodarstwach, w których studnie są jedynym źródłem wody pitnej. Jeśli ktoś ma i wodociąg, i studnię, to za ewentualne badanie musi zapłacić. Do tej pory gminy, które zbierają te informacje, zgłosiły nam ponad tysiąc studni do przebadania.

 

Badanie przeprowadza się po dezynfekcji studni?

Tak, taką dezynfekcję właściciel powinien przeprowadzić we własnym zakresie. Środki do dezynfekcji studni dostaliśmy z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Krakowie i przekazaliśmy je do rozdysponowania gminom, bo to samorządy lokalne najlepiej wiedzą, kto został zalany. Sprowadziliśmy prawie sześćset kilo chloraminy. Razem z chloraminą rozprowadziliśmy ulotki informujące, jak samodzielnie należy dezynfekować studnie. Oczywiście, wodę ze studni najczęściej wypompowuje straż pożarna. Był nawet taki pomysł, żeby od straży uzyskiwać informacje, że wypompowała wodę ze studni i była świadkiem dezynfekcji, jednak część ludzi pompuje we własnym zakresie. Dlatego mieszkańcy informacje o zdezynfekowanych studniach do przebadania zgłaszają w gminach.

 

Ile będzie trwało badanie tysiąca studni?

Nawet kilka tygodni, choć liczba studni uwzględnionych do badania może się zmniejszyć, ponieważ próby będziemy pobierać tylko z tych studni, które są - jak wspomniałem - jedynym źródłem wody pitnej w gospodarstwie. Ważne jest to, że wodę do badania pobiera wyłącznie pracownik inspekcji sanitarnej. W przeszłości zdarzały się takie przypadki, że ktoś przywoził wodę do przebadania w słoiczku, twierdząc, że jest z jego studni, co nie zawsze było zgodne z prawdą. Oczywiście, na dokumencie wydawanym przez inspekcję była adnotacja, że zaświadczenie o jakości wody dotyczyło próbki dostarczonej do badania, a nie pobranej przez inspekcję, ale nie każdy takie informacje doczyta. Jeśli nasz pracownik pobiera próbę, to robi to zgodnie z akredytowaną procedurą i mamy pewność, skąd i w jakim czasie woda została pobrana do badania.

 

Gdybym chciał przebadać wodę w swojej studni, a nie jestem poszkodowany przez powódź, to ile musiałbym zapłacić?

Koszt badania bakteriologicznego i fizyko chemicznego to około 380 złotych. Stąd badanie bezpłatne to duża ulga dla powodzian, choć zdarzają się różne kombinacje i są ludzie, którzy wykorzystują tragedię innych, chcąc na tym skorzystać. Zgłaszają się na przykład ludzie, których studnie i gospodarstwa nie były zalane. Na początku powodzi wydawaliśmy sami chloraminę, którą mieliśmy w zapasach w stacji, i zaczęli się zgłaszać ludzie z bloków sąsiadujących z naszą siedzibą, które nigdy nie były zalane. Dlatego doszliśmy do wniosku, że dystrybucję chloraminy najlepiej zorganizować za pośrednictwem gmin, żeby trafiła ona do osób rzeczywiście poszkodowanych.

 

Jak osoby, które powróciły do zalanych domów powinny czyścić i odkażać pomieszczenia i sprzęty codziennego użytku?

Przede wszystkim muszą chronić siebie, czyli założyć gumowe buty i rękawice, do tego najlepiej również fartuchy. Sprzątanie trzeba rozpocząć od wietrzenia, czyli otwarcia okien i drzwi. Kolejne kroki to: usunięcie sprzętu i wyposażenia, które na skutek zalania uległy zniszczeniu (należy wrzucać je do pojemników na odpady komunalne), usunięcie zanieczyszczeń naniesionych przez falę powodziową (szlam, muł i inne), wyrzucenie z lodówek i zamrażarek produktów spożywczych, które uległy zepsuciu, gdy urządzenia chłodnicze były nieczynne. Następnie trzeba starannie, kilkakrotnie zmyć podłogi, ściany, schody, a pomieszczenia, w których przechowywana i przygotowywana jest żywność trzeba zdezynfekować, używając do tego ogólnie dostępnych środków myjąco dezynfekujących. Dezynfekcja powinna trwać co najmniej piętnaście minut, a później powierzchnie należy zmyć wodą pitną. Do dezynfekcji wanien, zlewów, kratek ściekowych, muszli klozetowych należy używać takich środków dezynfekujących jak chloramina czy wapno chlorowane. Przedmioty codziennego użytku, które zostaną uznane za przydatne, również powinny zostać dokładnie umyte i zdezynfekowane, najlepiej przez stosowanie wysokiej temperatury: gorącego powietrza, gotowania, wyparzania, prasowania. Naczynia kuchenne i sztućce trzeba dokładnie umyć, a potem gotować w przykrytych naczyniach w wodzie z dodatkiem sody. Większe przedmioty można wyparzać wrzącą wodą. Przy wszystkich czynnościach dezynfekcyjnych trzeba zachować szczególną ostrożność, bo z chloraminy, podchlorynu wapna, wapna chlorowanego i innych podobnych środków może gwałtownie wydzielać się szkodliwy chlor. W związku z tym dezynfekcję należy wykonywać w pomieszczeniach dobrze wietrzonych, chronić drogi oddechowe, stosować rękawice i fartuchy.

 

Jakie choroby zakaźne grożą powodzianom?

Woda może roznosić i osadzać na terenie powodziowym zarazki duru brzusznego, czerwonki, salmonelloz i innych chorób biegunkowych. W wilgotnych i chłodnych pomieszczeniach oraz w glebie zarazki te mogą utrzymywać się przez wiele tygodni. Na szczęście, na naszym terenie nie mieliśmy przypadków takich zachorowań.

Po opadnięciu wody powodziowej zaczęliśmy jeździć na kontrole sklepów spożywczych. Sprawdzamy, czy zalane środki spożywcze, które nie były hermetycznie zapakowane, są usuwane. One nie mogą trafić do sprzedaży. Sklepy spożywcze muszą być też posprzątane po powodzi. Kontrolujemy też budynki użyteczności publicznej, w tym przede wszystkim szkoły, przedszkola, ośrodki zdrowia - sprawdzamy, czy są porządnie wymyte i zdezynfekowane, czy mogą w nich bezpiecznie pracować i przebywać ludzie. Na razie nie było takiego przypadku, żebyśmy musieli zdecydować o zamknięciu jakiegoś budynku. Jednak budynki użyteczności publicznej muszą być zbadane kompleksowo, dlatego oceniane są przez różnych fachowców wchodzących w skład komisji powołanej przez starostę. Oprócz inspektora sanitarnego są w niej przedstawiciele nadzoru budowlanego, ochrony środowiska, inspekcji pracy. Ostatecznie ta komisja podejmie decyzję, czy wszystkie budynki mogą być użytkowane i ewentualnie, jakie naprawy należy wykonać.

 

O czym powinni jeszcze pamiętać ludzie z zalanych terenów?

Między innymi o piaskownicach, bo dzieci, nawet po takiej tragedii jak powódź, chcą się w nich bawić. Trzeba usunąć zalany i zanieczyszczony piasek, zdezynfekować piaskownicę i postarać się o piasek z terenów niezalanych.

Dziękuję za rozmowę.

Niektóre akty prawne, dotyczące zaopatrzenia ludzi w wodę, jakości tej wody, utrzymania czystości i porządku, zwalczania chorób zakaźnych, na podstawie których działa inspekcja sanitarna:

- rozporządzenie Ministra Zdrowia z 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (DzU nr 61, poz. 417),

- rozporządzenie Ministra Zdrowia z 20 kwietnia 2010 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (DzU nr 72, poz. 466),

- ustawa z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (t.j.: DzU z 2006 r., nr 123, poz. 858 ze zm.),

- ustawa z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (t.j.: DzU z 2005 r., nr 236, poz. 2008 ze zm.),

- ustawa z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (DzU nr 234, poz. 1570 ze zm.).


Brak komentarzy

Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2010

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58514752