ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Czyje rażące niedbalstwo

W nawiązaniu do artykułu pana Jerzego Szewczyka, "Czy przyczyną było rażące niedbalstwo" (ATEST 2/2003), jako społeczny inspektor pracy pragnę zauważyć, że wielokrotnie w swoim działaniu zetknąłem się z pojęciem "rażącego niedbalstwa" w pracach zespołów powypadkowych. Chciałbym przestrzec wszystkich przed zbyt częstym stosowaniem tego pojęcia w praktyce. (...)

Prawie w każdym zdarzeniu wypadkowym, oprócz poszkodowanych, którzy mają niejednokrotnie wpływ na jego powstanie, winę ponoszą sami pracodawcy. (...)

Jednak często zdarza się, że członkowie zespołów powypadkowych zbyt niefrasobliwie podchodzą do tych spraw, podpisując protokół i nie zadając sobie trudu, aby rozwiać wątpliwości. Ja w swej ponad dwudziestoletniej karierze inspektorskiej tylko kilka razy zetknąłem się z zasadnym przypisaniem rażącego niedbalstwa samemu poszkodowanemu. (...)

Uważam, że o rażącym niedbalstwie można mówić wówczas, gdy poszkodowany pracownik podejmuje pracę, chociaż mógł i powinien przewidzieć grożące niebezpieczeństwo, które zwykle występuje w danych okolicznościach. (...)

Od rażącego niedbalstwa należy rozróżnić niedbalstwo zwykłe, które zachodzi wtedy, gdy pracownik przewiduje skutki swojego działania, lecz spodziewa się ich uniknąć, a także wtedy, gdy skutków takich nie przewiduje, chociaż może i powinien je przewidzieć.

Pracodawca, formułując zarzut o wyłącznym przyczynieniu się pracownika do wypadku przy pracy, musi w celu udowodnienia mu rażącego niedbalstwa lub umyślności wykazać, że we właściwy sposób sprawował nadzór nad przestrzeganiem przepisów bhp i zapewnił warunki, odpowiadające obowiązującym przepisom i wymaganiom technicznym, a pracownik posiadł umiejętności potrzebne do danej pracy oraz był należycie przeszkolony w zakresie znajomości przepisów o ochronie życie i zdrowia. Tylko wyłączna wina pracownika, i to szczególnie uwarunkowana, pozbawia go prawa do świadczeń. Tak więc nie jest łatwe udokumentowanie rażącego niedbalstwa, ponieważ - jak to słusznie zauważył autor artykułu - definicja tego pojęcia nie jest jednoznaczna, a zastosowanie jej w praktycznym działaniu sprawia wiele trudności.

Leszek Mazur
Bielsko-Biała

Prostujemy:
Autor listu, laureat nagrody im. Haliny Krahelskiej, zwrócił nam uwagę, że spośród społecznych inspektorów pracy nie tylko pan Antoni Ludwig jest jej laureatem (taką informację podaliśmy w nr 10/2002). Przepraszamy zainteresowanych i Czytelników. Rzeczywiście, wyróżnienie to otrzymało co najmniej kilku SIP-ów.

Dodaj swój komentarz


SIP: Dlaczego pracownik jest traktowany jak niedorozwinięty młodociany? Przewidział,nieprzewidział,myślał że uniknie wypadku,nadzór nie skontrolował.Każdy pracownik zdaje sobie sprawę z zagrożeń jeżeli pracuje w tym zawodzie parę lat.A jeżeli zdaje sobie sprawę to nie ma znaczenia,że myśli iż uniknie wypadku.Powinien o zagrożeniu poinformować przełożonego.Jeżeli przełożony poleci nadał pracować na tym stanowisku wówczas pzrełożony powinien płacić odszkodowanie i ewent.rentę.Nie twierdzę że pracodawcy są zawsze niewinni.,ale bez przesady pracownik nie jełop ale też człowiek-myślący (2003-04-26)

kfal: Zawsze istniej problem prawdy obiektywnej i subiektywnej. Szafowanie i jednym i drugim nie ma sensu jeżeli w postępowaniu powypadkowym nie uwzględni się realiów panujących przy wykonywaniu jakiejś czynności. Instrukcje pisane przez teoretyków, praktycy nie uwzględniający całej sfery teoretycznej i prawnej i mamy status quo. Nie wspomnę o normalnych przepychankach w komisjach gdzie jedna strona (zdarza się często) broni pracownika , druga go oskarża. (2003-04-30)

Spider2000: Cytowanie przez Pana Mazura zdań z orzecznictwa SN jako swoich przemyśleń to chyba przesada. Chciałbym aby Pan Mazur wyjaśnił nam co miał na myśli winę szczególnie uwarunkowaną??? Jeżeli do wypadku doszło z winy umyślnej pracownika to po co mu jeszcze przypisywać rażące niedbalstwo?? (2003-05-18)

Spider2000: zarówno przy rażącym niedbalstwie jak i przy zwykłym niedbalstwie poszkodowany przewiduje skutki swojego postępowania , tylko w przy zwykłym niedbalstwie spodziewa się że ich uniknie. To proszę mi powiedziedzieć kiedy pracownik przyzna się że spodziewał się że nie uniknie skutków??? Musiałby być psychiczny by się tak wyrazić Uważam że to Zespół powypadkowy winien dokonać oceny postępowania poszkodowanego wg swojego wyczucia i rozpoznania stopnia znajomości instrukcji, przepisów i zasad bhp przez poszkodowanego. I przecież o to chodzi, bo trzeba wskazać naruszone przepisy. (2003-08-7)

behapert J.K.: Słów kilka od siebie chę dodać. Spór może zostanie rozstrzygnięty jeżeli adwersarze uwzględnia pojecie winy umyślnej i nieumyślnej. Bez wnikania w zawiłości prawne, trzeba wiedzieć, ze umyślna wina występuje jako zamiar bespośredni i ewentualny, zaś nieumyślna jako niedbalstwo lub lekkomyślność.Wszystkm chcących dyskutować o winie polecam nauki prawne.Pozdrawiam (2003-08-8)

Spec: Szanowny behapercie ustalenie winy umyślnej lub nie umyślnej pozostawmy do roztrzgnięcia prokuratorowi, ponieważ czyności procesowe gdy je prowadzi w sprawie wypadku np. ciężkiego wynika z przepisów kpk i kk. Natomiast zespoły powypadkowe zazwyczaj unikają stwierdzenia, że wyłączną przyczyną wypadku było udowodnione naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dot. ... , spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa - z powodu braku określenia bliżej powodu,lub najczęsciej z braku zgromadzonego dowodu. S.N. roztrzygnął jednoznacznie, kiedy mamy do czynienia z rażącym niedbalstwem, na co zespoły powypadkowe powinny zwracać uwagę. Natomiast do zadań zespołu powypadkowego nie należy wyręczanie prokuratura i sądu co do ustalenie winy w ogóle za wypadek, bo to są dwie różne sprawy.Odpowiedzialność za wypadki przypisana przepisami prawa pracy różni się od odpowiedzialności karnej za poełnione przestępstwo przeciwko bhp. (2003-08-8)

Andrzej: Uległem wypadkowi przy pracy w 1982r w protokóle że wyłączna przyczyna wypadku $15 p 1 PRM z 1.08.1969 w BHP. Napisali że główna przyczyna było przechodzenie przez kanał i wpadniecie poszkodowanego w kanał i to wszystko.Zakład zastąpił prokuratora i Sąd i sam ustalił moja winę, oczywiście pomijając główne przyczyny i opisy zaistniałego wypadku.Protokół był już napisany beze mnie, a mój opis i świadka pośredniego przebiegu wypadku zostały z protokółu osunięte. W protokóle okres leczenia 4 tygodnie,stłuczenie miednicy,kręgosłup po lewej stronie. Protokółu nie otrzymałem do ręki gdyż zakład tego mi nie wydał, tylko w dużo późniejszym terminie pocztą. Nie otrzymałem ani zadośćuczynienia ani odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu ani z zakładu pracy o mija wina. Z bólem i chorobami powypadkowymi lekarze stwierdzili że jestem 100% zdrowy co nie było prawdą i z lekami przeciwbólowymi wysłali mnie do pracy. Nie orientowałem się iż ten wypadek ma dla mnie poważne skutki,nabyłem choroby które zostały przede mną utajone przez lekarzy. Między innymi kompresyjne pęknięcie tch kręgosłupa i inne poważnie uszkodzone C5-C7, inne poważne choroby współistniejące. Czy zakład nie złamał prawa wysyłając mnie do pracy zatajając jednocześnie poważne jego skutki które w tej chwili nie umożliwiają mi podjecie pracy. Proszę o odpis na maila,czy mogę się wystąpić o odszkodowanie z zakładu pracy w którym uległem wypadkowi. (2013-10-16)

ekspert: Po 10 latach od zaistnienia wypadku przy pracy roszczenia wypadkowe pracownika ulegają przedawnieniu. (2013-10-16)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2003

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58503863