ATEST Ochrona Pracy

27 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Sala BHP

Historyczna sala bhp w Stoczni Gdańskiej jest powszechnie znana. I to nie tylko w kraju. W tej sali odbywały się szkolenia bhp, a obecnie jest w niej wspaniała wystawa "Drogi do wolności". Kto chce poczuć atmosferę tamtych dni, może np. usiąść przy stole obrad i zobaczyć "jak żywe", historyczne momenty podpisywania porozumień sierpniowych.

Opisywana przez pana redaktora Jerzego Knyziaka sala ochrony pracy ("Atest" 9/05) czy też Muzeum Techniki w PKiN, jak się wydaje, mają swój klimat. I co by nie mówić, w swoim czasie spełniały swoje zadania. Szczególnie dlatego, że ekspozycje były aktualizowane, modernizowane i odkurzane.

Celem tego wstępu było podkreślenie, że hipotetyczna Sala Ochrony Człowieka w Środowisku Pracy musi, powtórzę - musi mieć atmosferę i bardzo profesjonalnie dobrane i odpowiednio wyeksponowane przedmioty.

Założeniem wystawy, moim zdaniem, winny być: edukacja, prewencja i przegląd nowoczesnych środków ochrony człowieka w środowisku pracy. W przeszłości do masowych zaliczano wyjazdy na targi i wystawy, nie były też rzadkością sale wystawowe bhp w zakładach. Tyle tylko, że to przeszłość. Dziś liczy się czas i pieniądz. Obecnie na specjalistycznych wystawach bhp mało jest pracodawców. A to przecież oni winni razem ze służbą bhp znać postęp w tym zakresie. Bo pracodawca ma pieniądze, no i coraz częściej pełni obowiązki służby bhp. Sprytni i mądrzy organizatorzy wystaw o charakterze ogólnym "przemycają" często eksponaty "behapowskie", myślę, że z pozytywnym skutkiem.

A oto kilka wniosków, jakie mi się nasuwają.
Pierwszy. Edukacja społeczeństwa, w tym pracodawców, w zakresie postępu technicznego w ochronie człowieka w środowisku pracy jest mała. Na odwiedzanie wystaw nie ma czasu, a na bhp pieniędzy. I bez tego jakoś to się kręci. Chyba że kontrola jakaś albo "nóż na gardle". Tyle tylko, że nikt, ale to absolutnie nikt, nie przedstawi pracodawcy rachunku kosztów w przypadku zaistnienia wypadku przy pracy. No, może "Atest"!

Drugi. Co można i jak można mówić o bhp, jeżeli pracodawca nie utworzył służby bhp, bo takie są przepisy (od 100 zatrudnionych), a jednocześnie nie prenumeruje czasopism o tematyce behapowskiej? Proszę to skomentować. Swoją drogą, dalej jest bardzo uboga reklama periodyków o tematyce behapowskiej w mediach. Coraz bardziej przekonuję się osobiście do "elitarności" służby bhp.

Trzeci. Nowy Prezydent elekt obiecuje zmiany kodeksu pracy. Ciekawe, czy zostanie przezwyciężona fatalna zasada prawna, podtrzymywana przez lobby pracodawców, o uciążliwości służby bhp, regulaminów itd. Nie do zrozumienia jest bowiem różnica pomiędzy 19. a 21. pracownikiem, lub czym się różni pracownik 99. od 101. Nie jest to zrozumiałe, nawet bez złośliwości. Bo kto, jak nie behapowiec, będzie dbał o pracownika? A to leży w interesie PRACODAWCY.

Czwarty. Sale bhp są potrzebne. Na czas szkolenia powinny być wzbogacane eksponatami "regionalnymi" z wypadków przy pracy i nieznanymi w zakładzie ochronami pracownika w środowisku pracy. Natomiast pracodawca z kierownikami i służbą bhp winien nie opuścić żadnej wystawy bhp w mieście i prenumerować prasę fachową w zakresie bhp.

(Nazwisko i adres do wiadomości redakcji)

Dodaj swój komentarz


JAK: Pamietam szkolenia bhp i sale z wczesnych lat siedemdizesiątych. Eksponaty przemawiające do wyobraźni, filmy z kaset szpulowych, całą biblioteczke z CRZZ itp. Byłam wtedy młodziutkim pracownikiem tzw dozoru. wtedy kładziono duzy nacisk na rozwój techniki bhp Chyba dlatego zostałam behapowcem. Teraz niewiele z tego zostało a właściwie nic na tych starych śmieciach, gdzie podzielono dużą firme na małe zakładziki samodzielne, których na nic nie stać i liczy sie tylko kasa do kieszeni a nie bezpieczeństwo pracy. Mimo postępu naukowego komputerów, nowelizowanych przepisów, teoretycznych możliwosci, jest dużo gorzej w dziedzinie bhp. (2005-12-19)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2005

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58519193